Aparatura a smak

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.

użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

@mac_23
Owszem ale pisząc szczerze, osiągnąć w 100% neutralny koncentrat, ciężko jest uzyskać.
Można się mocno zbliżyć do neutralności ale nawet na dobrym sprzęcie, dwukrotna pełna rekty, moim zdaniem nieda takiego wyniku.

mac_23
50
Posty: 55
Rejestracja: środa, 20 lis 2019, 15:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: mac_23 »

@defacto
Z tym się zgodzę. Trochę procesów już jest za mną i nigdy nie udało mi się uzyskać w 100% neutralnego destylatu. Uważam, że jest to niemożliwe. Ale jest to tyko moje zdanie. Co prawda w zapachu destylat jest praktycznie niewyczuwalny ale w smaku zawsze trochę czuć, że jest to spirytus. Oczywiście mówię tu o kolumnie typu aabratek z buforem i OLM.
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 paź 2021, 11:16 przez mac_23, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: rozrywek »

Spirytus nigdy nie będzie czysty.
Nawet neutralny
Nikt tu nie chce aby spirytusu nie było czuć spirytusem.
To musi już tak być.
Nie uzyskasz neutralnego destylatu. Zgadzam się z tobą. Uzyskasz dobry destylat.
Nie ma co podążać w tę stronę.
Przepraszam jeśli rozwiałem twoje nadzieje.
Azeotropu nie zrobisz.
Zawsze będzie wyczuwalny surowiec.

Dąż w inną stronę.
Aby był jak najbardziej łagodny.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Miałem okazję na samym początku mojej przygody pracować na aparaturze kolegi i wiem, że nie da się na ZP i odstojnikach zrobić dobrego towaru na samym początku. Dlaczego?
Podam przykład. Masz kierowcę rajdowego, który jeździ super autem. Hamulce brzytwa, silnik igła, w ogóle cud miód orzeszki.
Z drugiej strony masz kierowcę, co dopiero wyszedł z OSK.

Obaj wsiadają do rozklekotanego auta.

Różnica jest taka, że ten z doświadczeniem, który miał dostęp do dobrego auta, będzie w stanie ocenić w trymiga, na czym przyszło mu jechać i dostosuje pracę swojego ciała do warunków. Wyniki na torze będą znacznie gorsze, ale doświadczenie pozwoli wycisnąć mu maks, co tylko się da.
Ten drugi, słaby kierowca bez doświadczenia, po prostu wsiądzie i pojedzie i będzie myślał, że tak ma być.

Mam nadzieję, że łapiesz o co mi chodzi.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
Adam Gie
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 26 paź 2021, 10:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Aparatura a smak

Post autor: Adam Gie »

Dla mnie dążenie do 100% neutralnego jest bez sensu. Musi mieć jakiś smaczek bo po to to robicie - żeby smakowało. Żeby w smaku były różnice, żeby smakować i porównywać. Dążenie do łagodności to już ok - nikt nie lubi jak za bardzo pali. Alkohol alkoholowi nie równy - każdy tak dobiera proces, żeby mu smakowało, co nie znaczy, że będzie smakowało wszystkim i to jest właśnie fajne. Ilu operatorów tyle urobków.

Ja po przeczytaniu masy postów sprzętowych już jakiś pogląd na sprawę mam. Padają już pierwsze wybory i pierwsze rozmowy z producentem. Prawie nie możliwe jest wybranie sprzętu o którym wszyscy jednym głosem powiedzą, że to dobry wybór dla początkującego. Trzeba to niestety sprawdzić samemu i rozwijać umiejętności na tym co się ma. Dopiero po pewnym czasie można sobie powiedzieć: "dobrze zrobiłem, że kupiłem ten sprzęt" lub "kur... mogłem kupić coś innego"

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: rastro »

Jeżeli ma być coś uniwersalnego to już porządna kolumna... zawsze można zupełnie za darmo zrobić z niej pot stila w razie potzreby chwili. Ew. koszt to słoik na sprężynki gdybyś chciał pustą rurę, albo zamówienie u któregoś z producentów kawałeka pustej rury... Jakieś ZP jest już co nieco trudniej przerobić a i koszta przeróbki wyższe. No chyba, że w centrum zainteresowań są smakówki to od razu potstill jeżeli ma być rozwojowo w kierunku kolumny, albo ponoć najlepiej alembik.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: rozrywek »

Pomyśleć dwa razy nie kosztuje nic.
Posłuchać porad też nie kosztuje.
Z wyborem sprzętu jest dokładnie tak że będziesz się pierniczył z przeróbką.
Co więcej nerwów zeżre i kasy niż to warte.

A znajdziesz kogoś w swojej okolicy aby to przerobił. Wątpię.

Tutaj masz jedną pewność. Każdy tu ci doradzi po swojemu. Ale nikt nie poleci ci złego.

Jaki ty masz ogóle smak?
Nie masz żadnego jeszcze.
Gość w dom to woda do zupy i cukier do szafy?

A nie lepiej jak goście wyjdą zadowoleni?

Dobra do czego się przymierzasz?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Adam Gie
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 26 paź 2021, 10:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Aparatura a smak

Post autor: Adam Gie »

kolumna OLM L ze sklepu Wolana.
Rozrywek, twojego posta nie skomentuje po szkoda czasu i palców na klikanie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 paź 2021, 19:35 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Mrooq
300
Posty: 301
Rejestracja: środa, 1 wrz 2021, 19:04
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: Mrooq »

Adam Gie pisze:Dla mnie dążenie do 100% neutralnego jest bez sensu. Musi mieć jakiś smaczek bo po to to robicie - żeby smakowało....

.... Dopiero po pewnym czasie można sobie powiedzieć: "dobrze zrobiłem, że kupiłem ten sprzęt" lub "kur... mogłem kupić coś innego"
Dążenie do neutralnego smaku jak najbardziema sens w przypadku np. domowych nalewek.
Wtedy sam wprowadzasz smaki, więc każde posmaki bimbrowe są niewskazane bo bimber zaprawić można szybciej.
Ja kilka lat temu zaczynałem jak większość, portale aukcyjne itp. szukanie sprzętu "idealnego"
I oczywiście w mojej ocenie w tamtym czasie, wszystkie wieszaki typu ZP i przynajmniej że dwa odstojniki wydawały się opcją premium w porównaniu do dotychczasowej styczności że sprzętem w rodzinie (kana do mleka grzana gazem i szklana chłodnica) z której do dziś jest produkowalny całkiem pijany destylat. Akurat tu ogromną rolę odgrywa doświadczenie operatora.

Ja jednak doznałem chyba jakiegoś olśnienia. I wszedłem na fora tematyczne przed zakupem a nie po. I dzięki temu zamiast wieszaka ZP z odstojnikami, stałem się posiadaczem kolumny zasypowej fi 63, dzielonej złączami triclamp z OVM zainstalowanej na kegu 50l z grzaniem elektrycznym, do tego głowica aabratek.
I teraz po kilku latach mogę sobie powiedzieć z czystym sumieniem....
Dobrze zrobiłem że kupiłem ten sprzęt.
Kaca po ostrej imprezie masz wtedy jak bardziej pamiętasz muzykę której słuchałeś, niż kobiety z którymi tańczyłeś.

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: kooalla »

A ja powiem tak, teraz robiłem kukurydzę na sprzęcie za 400 - 500 zł i pogony są pijalne..
Wiem jedno, cukier, glukoza to nie to co zboże.
Surówka jest pijalna, po odlaniu 50ml acetonu..
Zero posmaku bimbru, po prostu czuć kukurydzą i jak by to wlać w kamionki dało by się to pić.
Oczywiście doczyszczę bo lubię czuć tylko ducha produktu..
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Autor tematu
Adam Gie
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 26 paź 2021, 10:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Aparatura a smak

Post autor: Adam Gie »

kooalla pisze:teraz robiłem kukurydzę na sprzęcie za 400 - 500 zł i pogony są pijalne..
Wszystko jest pijalne jak się człowiek uprze. Tylko nie o to w tym chodzi…

Autor tematu
Adam Gie
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 26 paź 2021, 10:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Aparatura a smak

Post autor: Adam Gie »

Chociaż z drugiej strony oglądałem ostatnio degustacje whisky za gruuubą kasę i doceniane były nuty rozpuszczalnikowe. Co kto lubi.

kooalla
100
Posty: 111
Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 20:55
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Aparatura a smak

Post autor: kooalla »

Adam Gie pisze: Wszystko jest pijalne jak się człowiek uprze. Tylko nie o to w tym chodzi…
Kolega Mnie nie zrozumiał jak bym miał wypić kieliszek pogonów powstałych z destylacji nastawu z cukru to bym się chyba zrzygał.
Te pogony z kukurydzy wypiłem z apetytem, po za smakiem kukurydzy i lekkiego procentu nie było nic innego.

Autor tematu
Adam Gie
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 26 paź 2021, 10:33
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Aparatura a smak

Post autor: Adam Gie »

kooalla pisze:cukier, glukoza to nie to co zboże.
Zboże mnie też najbardziej pociąga, ale w związku z warunkami lokalowymi musiałbym zainwestować w kocioł zacierny kolejne 1500-2000 (jest o tym wątek u piwoszy). Inaczej nie mam gdzie robić zacierów. Teraz zacząłem śledzić wątek glukozy. W starych postach (2019-2020) chłopaki piszą, że cena glukozy niewiele odbiega od ceny cukru a daje o wiele lepsze rezultaty: mniej zapachowy nastaw (ważne dla mieszkających w bloku), łagodniejszy urobek itd. (kosztem wydajności ale OK, dla mnie to jest do zaakceptowania)
Tylko, że jak teraz patrzę na ceny glukozy to 11 zł / kg ?? Ponieważ z racji wykonywanego zawodu mam dobry kontakt w PEPEES Łomża to podpytam jak to jest z tą ceną.
Wierze, że ta kukurydza wyszła dobra bo to sama natura, tak jak zboże. Cukier z marketu to już nie to samo. Moje marzenie to zrobić starkę, którą podam na weselu syna - o ile dociągnę bo młody ma ma na razie całe 4 wiosny. :lol: :smiech:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”