Alek07

Przedstaw się naszej społeczności, napisz kilka słów o sobie, kim jesteś, co robisz i co cię tu sprowadza. Napisz cokolwiek chcesz na swój temat a my Cię radośnie powitamy :)
Regulamin forum
1. Jako temat wpisz tylko swój NICK :)

2. Przedstaw się pozostałym członkom forum, napisz co lubisz robić czym się interesujesz, co Cię tu sprowadza i jaki alkohol najbardziej lubisz produkować:) Tutaj możecie pisać o sobie dosłownie wszystko na co macie ochotę.

3. Jeśli masz zamiar tylko napisać np. "Witam, nazywam się .... " to daruj sobie.

4. Multikonta - kasujemy i banujemy

Autor tematu
Alek07
20
Posty: 25
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2020, 21:09
Ulubiony Alkohol: Jeszcze go nie odkryłem
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy

Post autor: Alek07 »

Dzień dobry,
To mój pierwszy post na forum, choć, jak widać, konto mam już od niemal roku, a czytam nawet nieco dłużej.
Od dłuższego czasu zajmuję się nalewkami (czwarty sezon), a także cydrem i winami, a rok temu postanowiłem zrobić krok naprzód i zabrać się za produkcję surowca na nalewki, a później może również czegoś czystego.
Przeczytałem najważniejsze tematy od deski do deski i przeszedłem cały cykl ewolucyjny domowego destylatora. Rok temu pewnie byłbym w stanie co najwyżej zapytać: "lepszy jeden czy dwa odstojniki?", ale po zrozumieniu zawiłości procesu zdecydowałem się zacząć od razu od czegoś lepszego. Żeby kupić coś dobrego, ale jednocześnie przesadnie nie szaleć, zdecydowałem się na aabratka z OLM, na razie bez bufora (w planach), a jak mi się spodoba, uzupełnić park maszynowy także o kocioł z płaszczem.
Jako że nie mam możliwości wygodnego trzymania takiego sprzętu w mieszkaniu, postanowiłem kupić w tym celu działkę na wsi i zbudować budynek, którego parametry pozwolą na nieskrępowane zajmowanie się moim nowym hobby. Niestety, z powodu różnych problemów, nie udało się ukończyć budynku na czas. Budynek będzie pewnie na początku przyszłego roku, a tymczasem zdecydowałem pobawić się aparaturą w mieszkaniu. Myślę, że to i tak jedno z bardziej zdecydowanych wejść w branżę ;)

Choć wielokrotnie czytałem kompendium wiedzy, to okazało się, że różnica między teorią a praktyką jest jeszcze większa niż przewidywałem i popełniłem kilka błędów, które przy kolejnych próbach staram się eliminować. Niestety pierwszy większy proces metodą 2,5 nie dał zadowalających efektów (wyszło gorzkie, nawet bardziej niż ze sklepu). Niewątpliwie zrobiłem coś nie tak.
Podejrzewam, że złożyło się na to kilka elementów: niedoskonale przeprowadzona fermentacja, zbytni pośpiech przy odbiorze na granicy skoku temperatury, kierowanie się bardziej węchem niż smakiem i nieumycie kolumny z pogonów przed ostateczną rektyfikacją. Spróbuję poprawić wszystkie te rzeczy i zobaczyć co będzie. Na pewno pojawią się wtedy kolejne rzeczy do poprawy i mam nadzieję, że po kilku próbach dotrę do szczęśliwego końca.

Chciałem być szybki i z góry planowałem po kilku cukrówkach zabrać się za nastawy zbożowe na drożdżach Koji, a nawet za śliwowicę (na skróconej kolumnie), ale pierwsze niepowodzenia nauczyły mnie pokory i stwierdziłem, że szkoda dobrego surowca, póki jeszcze nie opanowałem całości procesu. Póki co będę ćwiczył na cukrze.

O nalewkach też mógłbym napisać, bo miałem trochę udanych i nieudanych eksperymentów, ale o tym może innym razem.
„Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i talencie”

Jestem bimbriofilem, bo interesuję się litraturą.

użytkownik usunięty
Re: Alek07

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
Nie dość częsty tu widok jest, żeby teorię na praktykę późniejszą zamieniać. Tak być powinno. Sprzęt masz dobry a z czasem, gdy kilkaset kilowatow energii wykorzystasz a i kubików wody sporo w kanał pójdzie, wprawy nabierzesz i zrozumiesz, że inaczej być nie mogło. "Znać drogę to jedno ale podążać nią, to co innego". Witaj w klubie :ok:

HeniekStarr
600
Posty: 632
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 182 razy
Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Alek07

Post autor: HeniekStarr »

Cześć!
Skoro długo czytasz, to wiesz już pewnie, co zalecane jest w przypadku nieudanych nalewek.
Materiał do nauki świetny, a i efekty potrafią być intrygujące.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Alek07

Post autor: rozrywek »

Witaj.
Mi się podoba szczerość.
Dałem ciała i wiem co trzeba.

Nie nie wiesz.... my dajemy ciała przy każdym procesie. I to nie przeszkadza w doskonaleniu się.

Nasze hobby ma to do siebie że zasiewasz ziarno i musisz czekać. Urosło ale nie wiesz co urosło tak naprawdę.
Tzw błędy wzbgacają. Także bie przejmuj się drobnymi niepowodzeniami.

I bardzo chętnie poczytamy o tych nieudanych nalewkach.

Lepiej się uczyć na błędach czyż nie,
Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Alek07
20
Posty: 25
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2020, 21:09
Ulubiony Alkohol: Jeszcze go nie odkryłem
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Alek07

Post autor: Alek07 »

Dziękuję za miłe przyjęcie :)

Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele przede mną i mogę jeszcze nawet nie wiedzieć z czym będę miał problem, ale w sumie stwierdzam, że te początkowe trudności działają na mnie motywująco. Ostatecznie, gdyby już za pierwszym razem wszystko udało się doskonale, to byłoby to marne wyzwanie, a i satysfakcja z sukcesu niewielka. A teraz nie mogę się doczekać momentu, gdy w końcu wszystko zatrybi i będę mógł pochwalić się wysokiej jakości produktem.

Jeśli chodzi o nalewki, to większość z nich zrobiłem z najbardziej oczywistych surowców, ale starałem się do nich nie ograniczać, co sprawiło, że poniosłem kilka porażek. Nieudane były:
- borówki - bez smaku owocu, a słyszałem, że innym wychodzą
- agrest - niby ok, ale nie podoba mi się pewnie dlatego, że nie lubię agrestu
- banany - bez smaku owocu
- sok z brzozy - chyba najgorsze, wyszła rozcieńczona sklepowa wódka
- jabłka z cynamonem - zero smaku owoców, wyszła cynamonówka, której nie jestem w stanie pić, mimo że cynamon lubię w każdej formie. A rok wcześniej piłem udaną nalewkę od kogo innego, więc wiem, że może się udać. Cóż, może następnym razem.
Do listy porażek można dołożyć zamiar porównania trzech sposobów wykonania nalewki wiśniowej: A) najpierw spirytus, później cukier; B) najpierw cukier, później spirytus; C) wszystko naraz. Niestety zapomniałem zadbać o to, aby uniemożliwić dzikim drożdżom fermentację, przez co próbka B) zaczęła zmieniać się w wino, co popsuło mi eksperyment. Nie łamię się, bo za rok też będą wiśnie. A póki co niemal wszystkie nalewki robię według (chyba najbardziej powszechnej) metody: najpierw spirytus, później cukier.

Z dobrze wspominanych nalewek są na pewno jeżynowa, mirabelka, kwiaty bzu (ale dopiero po dwóch latach), owoce bzu oraz dzika róża na miodzie (mój faworyt). Ogólnie, mimo że przystopowałem trochę z nalewkami, w przyszłym roku koniecznie muszę popróbować więcej opcji na miodzie, choć niestety nie mam dostępu do dobrego źródła.
„Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie
Nie wyrówna w biegłości, w guście i talencie”

Jestem bimbriofilem, bo interesuję się litraturą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przywitaj Się!”