Gratuluję
Kto im to spawał Daj namiary na producenta wyślę im CV może dobrze płacą Beczka fajna ale pierwsze to spawy na niej mnie w oczy zakuły
14 Conference and Expo – American Distilling Instytute - Baltimore 2017
-
Autor tematu - Posty: 282
- Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
- Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
- Ulubiony Alkohol: własny wyrób
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Wschodnia Polska
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
- Kontakt:
Re: 14 Conference and Expo – American Distilling Instytute - Baltimore 2017
Może niepotrzebnie "wkładam kij w mrowisko" ale przed chwilą od jednego z kolegów dostałem pytanie odnośnie aparatur z miedzi. Miedzi jako materiału konstrukcyjnego. (kolega chce zostać anonimowy - rozumiem go i szanuję jego podejście - nie chce niepotrzebnie "zaogniać" rozmowy). Co sądzę o obecnej modzie - miedź jest najlepszym i jedynym materiałem na destylatory.
PODKREŚLAM ŻE MOIM ZDANIEM: musimy wyszczególnić tutaj trzy kwestuje:
1 - historyczną. Mam namyśli ogóle przyzwyczajenie tutejszych ludzi (USA, Kanada) że jeżeli sprzęt do produkcji alkoholu to tylko miedziany - dziadkowie, ojcowie, robili na takich - to na takich się robi. Mam teraz na "warsztacie" kilka 250 i 500 litrowych aparatów za które klienci dopłacili jako opcję grube dolary - tylko za dodatkową ESTETYCZNĄ osłonę z miedzi (na zbiornik i kolumnę) - wrażenie estetyczne - tylko - ale pieniądze naprawdę duże.
2 - wykorzystanie kolumny - nie przeczę że do pewnego rodzaju aparatów - mam tutaj na myśli alembiki - miedź jest stworzona. Oraz do pewnego rodzaju wsadów - destylat uzyskany z miedzianej aparatury jest zdecydowanie lepszy od destylatu na aparaturze SS, ale moim zdaniem nie dajmy się zwariować - moim zdaniem takich przypadków gdzie produkt będzie lepszy z miedzianego destylatora jest JEDEN na 10 - 20 rodzajów wsadu (cukrówka na pewno nie jest tutaj tym wyjątkiem).
3 - obróbka mechaniczna - miedź sami wiecie do obróbki mechanicznej w stosunku do SS jest banalnie łatwa. Dla przykładu w stanach nie wejdziecie do supermarketu i nie kupicie TIG-a. Jest to sprzęt dla profesjonalistów a ceny jego powalają z nóg (najprostsze urządzenia zaczynają się od 2 - 3 tysięcy dolarów). Niestety w stanach dla destylatorów jest bardzo popularny następujący schemat. Elementy z SS wykonywane są w Chinach (zbiorniki, płaszcze, elementy łączeń, włazy itp.) następnie składane i uzbrajane jest w dodatkowe elementy dopiero w USA i sprzedawane w całości jako produkt USA lub innego kraju. Tutaj koszty robocizny i marży powalają z nóg. Średniej wielkości kolumna trzy segmentowa (zbiornik w płaszczu 200 litrów) i deflegmator, drugi człon - z 3 - 8 półek fizycznych, trzeci człon chłodnica końcowa - mówimy o kwocie od 30 - 50 tysięcy dolarów plus transport, + montaż + szkolenie. Ceny są KOSMICZNE. Najprostsze zestawy Niemieckiego MULLER-a na DREWNO opałowe - około 100 tyś USD.
Z miedzi można zrobić cudeńka - np półek fizycznych bardzo by było trudno technologicznie uzyskać z SS (powtarzalność i precyzja wykonania)- a z miedzi - pestka.
Ale największa wada miedzi - utrzymanie w czystości - przy trochę większych sprzętach gdzie elementy są duże i łaty jest do nich dostęp - ok jeszcze jest w miarę prosto - ale przy małych rzeczach?
WEDŁUG MNIE - SS jest "przyszłością"- miedź jest "przeszłością" - ale w niektórych przypadkach nieodzownym materiałem. Nie dajmy się zwariować - w większości przypadków upodobania klientów podyktowane są przez kulturę w jakiej się wychowali, oraz panującą modą. Modę narzuca i lansuje w większości producent który głównie opiera się na wskaźnikach ekonomicznych - po co lansować coś co jest bardziej kłopotliwe w wykonaniu i mniej dochodowe?
To jest moje zdanie - zawsze mówię że każdy ma swój gust, przyzwyczajenia i oczekiwania. Każdy ma swoje zdanie - trzeba przedstawiać światu swoje - ale nigdy nie na rzucać (a może się mylę i co wtedy?)
Cezary
P.S. @Zygmunt - ADI w Londynie już było w tym roku. Nie chciałem dodatkowo "krzyżować szpady" z "starym" spólnikiem i skupiłem się na wystawie w USA (tutaj "stary" spólnik spalił zupełnie mosty). Londyn w przyszłym roku - w tym roku jeszcze raz USA - ale w konkurencyjnej federacji na zachodnim wybrzeżu, na jesieni.
PODKREŚLAM ŻE MOIM ZDANIEM: musimy wyszczególnić tutaj trzy kwestuje:
1 - historyczną. Mam namyśli ogóle przyzwyczajenie tutejszych ludzi (USA, Kanada) że jeżeli sprzęt do produkcji alkoholu to tylko miedziany - dziadkowie, ojcowie, robili na takich - to na takich się robi. Mam teraz na "warsztacie" kilka 250 i 500 litrowych aparatów za które klienci dopłacili jako opcję grube dolary - tylko za dodatkową ESTETYCZNĄ osłonę z miedzi (na zbiornik i kolumnę) - wrażenie estetyczne - tylko - ale pieniądze naprawdę duże.
2 - wykorzystanie kolumny - nie przeczę że do pewnego rodzaju aparatów - mam tutaj na myśli alembiki - miedź jest stworzona. Oraz do pewnego rodzaju wsadów - destylat uzyskany z miedzianej aparatury jest zdecydowanie lepszy od destylatu na aparaturze SS, ale moim zdaniem nie dajmy się zwariować - moim zdaniem takich przypadków gdzie produkt będzie lepszy z miedzianego destylatora jest JEDEN na 10 - 20 rodzajów wsadu (cukrówka na pewno nie jest tutaj tym wyjątkiem).
3 - obróbka mechaniczna - miedź sami wiecie do obróbki mechanicznej w stosunku do SS jest banalnie łatwa. Dla przykładu w stanach nie wejdziecie do supermarketu i nie kupicie TIG-a. Jest to sprzęt dla profesjonalistów a ceny jego powalają z nóg (najprostsze urządzenia zaczynają się od 2 - 3 tysięcy dolarów). Niestety w stanach dla destylatorów jest bardzo popularny następujący schemat. Elementy z SS wykonywane są w Chinach (zbiorniki, płaszcze, elementy łączeń, włazy itp.) następnie składane i uzbrajane jest w dodatkowe elementy dopiero w USA i sprzedawane w całości jako produkt USA lub innego kraju. Tutaj koszty robocizny i marży powalają z nóg. Średniej wielkości kolumna trzy segmentowa (zbiornik w płaszczu 200 litrów) i deflegmator, drugi człon - z 3 - 8 półek fizycznych, trzeci człon chłodnica końcowa - mówimy o kwocie od 30 - 50 tysięcy dolarów plus transport, + montaż + szkolenie. Ceny są KOSMICZNE. Najprostsze zestawy Niemieckiego MULLER-a na DREWNO opałowe - około 100 tyś USD.
Z miedzi można zrobić cudeńka - np półek fizycznych bardzo by było trudno technologicznie uzyskać z SS (powtarzalność i precyzja wykonania)- a z miedzi - pestka.
Ale największa wada miedzi - utrzymanie w czystości - przy trochę większych sprzętach gdzie elementy są duże i łaty jest do nich dostęp - ok jeszcze jest w miarę prosto - ale przy małych rzeczach?
WEDŁUG MNIE - SS jest "przyszłością"- miedź jest "przeszłością" - ale w niektórych przypadkach nieodzownym materiałem. Nie dajmy się zwariować - w większości przypadków upodobania klientów podyktowane są przez kulturę w jakiej się wychowali, oraz panującą modą. Modę narzuca i lansuje w większości producent który głównie opiera się na wskaźnikach ekonomicznych - po co lansować coś co jest bardziej kłopotliwe w wykonaniu i mniej dochodowe?
To jest moje zdanie - zawsze mówię że każdy ma swój gust, przyzwyczajenia i oczekiwania. Każdy ma swoje zdanie - trzeba przedstawiać światu swoje - ale nigdy nie na rzucać (a może się mylę i co wtedy?)
Cezary
P.S. @Zygmunt - ADI w Londynie już było w tym roku. Nie chciałem dodatkowo "krzyżować szpady" z "starym" spólnikiem i skupiłem się na wystawie w USA (tutaj "stary" spólnik spalił zupełnie mosty). Londyn w przyszłym roku - w tym roku jeszcze raz USA - ale w konkurencyjnej federacji na zachodnim wybrzeżu, na jesieni.
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: 14 Conference and Expo – American Distilling Instytute - Baltimore 2017
Przy okazji kilka pytań o testowaną kolumnę półkową.
1. Czy używacie w swojej eksperymentalnej kolumnie skraplacza z refluksem i możliwością odbioru podobnie jak w "klasycznej" kolumnie rektyfikacyjnej i nie macie chłodnicy końcowej?
2. Czy odbiór z półki lub kilku półek przenosicie na wyższe poziomy w miarę postępu destylacji czy też sterujecie tak mocą, refluksem, przepływami lub poziomami na półkach by utrzymać odbiór z jednego miejsca?
3. Ile półek ma kolumna i - jeżeli możesz to zdradzić - które wybraliście jako odbiorcze?
Gratulacje i wielki szacunek za pokazanie, że i u nas można w kilka lat dojść do światowego poziomu.33cezary pisze: ........Od pewnego czasu prowadzimy próby i robimy prototypy innego rozwiązania - mamy świetnie opracowana system mechanicznie i oprogramowania (sterowania) precyzyjnym zaworem iglicowym. Testujemy półki fizyczne z odejściem bezpośrednim z konkretnych numerów półek za pomocą precyzyjnego zaworu iglicowego. Dzięki temu mając ustabilizowaną kolumnę możemy odbierać destylat o określonej mocy i właściwościach uwodnienia destylatu z konkretnej półki mając cały czas ustabilizowaną kolumnę. Wykorzystujemy tutaj kilka zaworów precyzyjnych z kilku półek fizycznych i pilnując stabilizacji za pomocą oprogramowania możemy tak sterować zaworami aby odbierać cały czas np alkohol o określonej mocy procentowej i o określonych walorach smakowych uwodnienia.
I to jest "High-Tech" dla gorzelni.
Cezary
Przy okazji kilka pytań o testowaną kolumnę półkową.
1. Czy używacie w swojej eksperymentalnej kolumnie skraplacza z refluksem i możliwością odbioru podobnie jak w "klasycznej" kolumnie rektyfikacyjnej i nie macie chłodnicy końcowej?
2. Czy odbiór z półki lub kilku półek przenosicie na wyższe poziomy w miarę postępu destylacji czy też sterujecie tak mocą, refluksem, przepływami lub poziomami na półkach by utrzymać odbiór z jednego miejsca?
3. Ile półek ma kolumna i - jeżeli możesz to zdradzić - które wybraliście jako odbiorcze?