Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Nie zakładał bym się... UPS'ów są dwa rodzaje Online i Offline. O ile Online faktycznie mają falownik który działa cały czas i to z niego jest zasilany proces to Offline go nie posiadają i do czasu gdy napięcie nie siądzie poniżej jakiejś krytycznej wartości to właśnie ono jest podawane na wyjście. Akumulator samochodowy może można podpiąć... tyle że co z tego skoro falownik da powiedzmy max 500-600W mocy i to raczej w całkiem potężnym UPSie.
Ciekawe też jaka jest wydajność takiego falownika... myślę że max 80-85% więc i sumaryczny koszt energii rośnie.
Ciekawe też jaka jest wydajność takiego falownika... myślę że max 80-85% więc i sumaryczny koszt energii rośnie.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 15 wrz 2014, 10:12
- Krótko o sobie: Bronie się przed alkoholem z całych sił, tylko ja słabiutki jestem
- Ulubiony Alkohol: Na myszach pędzone
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Śląsk
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
W pracy mam UPSa, który 80 komputerów z całym osprzętem utrzymuje 6-8 godzin
Co do wahań i ich wpływu - do niedawna pracowałem mini-stillem na kuchni indukcyjnej. Miała nie mieć termostatu, okazało się jednak, że po przekroczeniu jakiejś granicznej temperatury na najwyższych mocach co jakiś czas przestawała grzać na 15-30s
Na termometrze w 3/4 kolumny nie obserwowałem wtedy żadnych wahań, a procesów zrobiłem sporo i to wyłączanie było cały czas. Skoro temperatura w kolumnie nie ulegała zmianie ( nawet o ten 0,01) to moim zdaniem zmiany w grzaniu nie wpłynęły negatywnie na proces.
Co do wahań i ich wpływu - do niedawna pracowałem mini-stillem na kuchni indukcyjnej. Miała nie mieć termostatu, okazało się jednak, że po przekroczeniu jakiejś granicznej temperatury na najwyższych mocach co jakiś czas przestawała grzać na 15-30s
Na termometrze w 3/4 kolumny nie obserwowałem wtedy żadnych wahań, a procesów zrobiłem sporo i to wyłączanie było cały czas. Skoro temperatura w kolumnie nie ulegała zmianie ( nawet o ten 0,01) to moim zdaniem zmiany w grzaniu nie wpłynęły negatywnie na proces.
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
michal278 - taki online co da 2 kW ciągle to już powyżej 2000 zł a do procesu przydał by się 3-4 kW, bo - nie oszukujmy się pełnej mocy to on może popracować może z 10-15 minut zanim poleci z niego dym albo włączy się zabezpieczenie termiczne.
Są jeszcze line-interactive ale... no właśnie pod tym pojęciem czasem kryją się urządzenia offline..
Przyznaj się ile kosztowałexodus pisze:W pracy mam UPSa, który 80 komputerów z całym osprzętem utrzymuje 6-8 godzin
michal278 - taki online co da 2 kW ciągle to już powyżej 2000 zł a do procesu przydał by się 3-4 kW, bo - nie oszukujmy się pełnej mocy to on może popracować może z 10-15 minut zanim poleci z niego dym albo włączy się zabezpieczenie termiczne.
Są jeszcze line-interactive ale... no właśnie pod tym pojęciem czasem kryją się urządzenia offline..
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Chyba jakieś nieporozumienie... pytałem ile kosztował ten co podtrzymuje te 80 kompów - przecież firma go kupiła, a nawet jak zrobili sami to też kosztowały części i energia.
Jak rozumiem piszesz o swoim... pewnie ktoś się go pozbył bo nie sądzę że ukradłeś... ale kiedyś ktoś go kupił za niemałe pieniądze.
Swoją drogą to jeden UPS kilkadziesiąt komputerów to dziwna strategia... generalnie stosuje się raczej 1 na szafę... u mnie np. za oknem stoi kontener z generatorem... tyle że to nie do komputerów na biurku.
Jak rozumiem piszesz o swoim... pewnie ktoś się go pozbył bo nie sądzę że ukradłeś... ale kiedyś ktoś go kupił za niemałe pieniądze.
Swoją drogą to jeden UPS kilkadziesiąt komputerów to dziwna strategia... generalnie stosuje się raczej 1 na szafę... u mnie np. za oknem stoi kontener z generatorem... tyle że to nie do komputerów na biurku.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
Autor tematu - Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
- Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
- Lokalizacja: Częstochowskie
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Zacząłem temat to i napiszę coś więcej.
Za mną kilka rektyfikacji więcej i nie udało mi się udowodnić większego wpływu zmian napięcia na jakość alkoholu. Zmiany napięcia w mojej wsi są spore. Bo jedna grzałka 2k potrafi grzać w przedziale 1650-2050W, w zależności od pory dnia. Najczęściej jednak oscylują wokół 1800-1850. I nie są to chwilowe zmiany a odcinki czasu trwające nawet godzinę. Same trudności ze stabilizacją kolumny były raczej urojone i wynikały z niewiedzy oraz charakterystyki termometru Z pewnością te wahania mają wpływ na ilość par w kolumnie i na reflux ratio, ale jak pisze Kula:
Może gdybym chciał działać z maksymalną wydajnością kolumny to taka niestabilna moc grzania byłaby kłopotliwa. Kiedyś jak będę cierpiał na nadmiar gotówki to może zainwestuję sobie w jakiś stabilizator, co by wszystko potem pięknie grało i destylowało.
Ogólnie destylat wychodzi już dużo lepszy, ale niestety dalej nie potrafię uzyskać "bezwonnego produktu o smaku wody", który to często uzyskują forumowi koledzy ...
Ciągle wyczuwam zapach i smak etanolu... Jakoś muszę z tym żyć
Za mną kilka rektyfikacji więcej i nie udało mi się udowodnić większego wpływu zmian napięcia na jakość alkoholu. Zmiany napięcia w mojej wsi są spore. Bo jedna grzałka 2k potrafi grzać w przedziale 1650-2050W, w zależności od pory dnia. Najczęściej jednak oscylują wokół 1800-1850. I nie są to chwilowe zmiany a odcinki czasu trwające nawet godzinę. Same trudności ze stabilizacją kolumny były raczej urojone i wynikały z niewiedzy oraz charakterystyki termometru Z pewnością te wahania mają wpływ na ilość par w kolumnie i na reflux ratio, ale jak pisze Kula:
Ale, że póki co bawię się na wolnym odbiorze, to chyba nic mi nie grozi. Do progu zalania też mi daleko.Kula pisze:Jedynym zabezpieczeniem przed spadkiem napięcia jest odpowiednie spowolnienie procesu tak, aby w chwili maksymalnego spadku mocy zapewnić odpowiednią ilość powrotu na wypełnienie (refluks).
Może gdybym chciał działać z maksymalną wydajnością kolumny to taka niestabilna moc grzania byłaby kłopotliwa. Kiedyś jak będę cierpiał na nadmiar gotówki to może zainwestuję sobie w jakiś stabilizator, co by wszystko potem pięknie grało i destylowało.
Ogólnie destylat wychodzi już dużo lepszy, ale niestety dalej nie potrafię uzyskać "bezwonnego produktu o smaku wody", który to często uzyskują forumowi koledzy ...
Ciągle wyczuwam zapach i smak etanolu... Jakoś muszę z tym żyć
-
Autor tematu - Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
- Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
- Lokalizacja: Częstochowskie
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Dzięki Olo 69 za pytanie. Chociaż jak pisałem o smaku i zapachu etanolu w moim destylacie to tylko z przymrużeniem oka
Destylat puszczam 2 razy. Z początku chciałem raz, ale stwierdziłem że za dużo w tym obcych smaków. Chociaż ojciec i tak twierdzi, że wychodzi mi już wtedy "Czarny Smirnoff" Chyba, że to określenie braku jakości Ogólnie o gustach się nie dyskutuję. Dla mnie to za mało.
Za pierwszym razem 2 rektyfikację zrobiłem metodą 2,5 by Lesgo, ale jeszcze mało wiedzy miałem i chyba coś sknociłem, bo wielkiej poprawy nie było. Teraz póki się uczę to rozcieńczam surówkę ( którą wytwarzam dzieląc frakcje ) do 18-19% i nawet wychodzi to całkiem całkiem. Ale też zwiększyłem ilość plipkowych KO do 140cm pod OLM i 32cm nad. Dzięki temu czuję się pewniej rektyfikując po raz drugi. Subiektywnie psotka dla mnie lepsza od wódek zwykłych, ale wciąż wydaje mi się sporo gorsza od spirytusu Lubelskiego, który póki co jest moim wzorcem smakowym(jak ktoś zna lepszy to proszę o pw, bo szkoda mi pieniędzy na testowanie).
Wydaje mi się że sporo pracy czeka mnie jeszcze z dobraniem drożdży pod siebie, bo na początku kupiłem po trochu z wielu marek. I coraz bardziej widzę jak duża różnica potrafi być w smaku po różnych nastawach, a są robione prawie w tych samych warunkach. Mimo że kolumna powinna oczyszczać z wszelkich smaków to raz wychodzi ostrzejsze, innym razem łagodniejsze. Ogólnie kto co lubi. Myślę że do kilku miesięcy dojdę do "swoich" ulubionych Poprawię też szybkość, wydajność i powtarzalność procesu.
Ale nie ma co tu dyskutować więcej o tym, bo byłby to offtop. Chętnie natomiast poczytam tutaj o spostrzeżeniach jeśli ktoś miałby podobną sytuację z jakością prądu.
Pozdrawiam.
Destylat puszczam 2 razy. Z początku chciałem raz, ale stwierdziłem że za dużo w tym obcych smaków. Chociaż ojciec i tak twierdzi, że wychodzi mi już wtedy "Czarny Smirnoff" Chyba, że to określenie braku jakości Ogólnie o gustach się nie dyskutuję. Dla mnie to za mało.
Za pierwszym razem 2 rektyfikację zrobiłem metodą 2,5 by Lesgo, ale jeszcze mało wiedzy miałem i chyba coś sknociłem, bo wielkiej poprawy nie było. Teraz póki się uczę to rozcieńczam surówkę ( którą wytwarzam dzieląc frakcje ) do 18-19% i nawet wychodzi to całkiem całkiem. Ale też zwiększyłem ilość plipkowych KO do 140cm pod OLM i 32cm nad. Dzięki temu czuję się pewniej rektyfikując po raz drugi. Subiektywnie psotka dla mnie lepsza od wódek zwykłych, ale wciąż wydaje mi się sporo gorsza od spirytusu Lubelskiego, który póki co jest moim wzorcem smakowym(jak ktoś zna lepszy to proszę o pw, bo szkoda mi pieniędzy na testowanie).
Wydaje mi się że sporo pracy czeka mnie jeszcze z dobraniem drożdży pod siebie, bo na początku kupiłem po trochu z wielu marek. I coraz bardziej widzę jak duża różnica potrafi być w smaku po różnych nastawach, a są robione prawie w tych samych warunkach. Mimo że kolumna powinna oczyszczać z wszelkich smaków to raz wychodzi ostrzejsze, innym razem łagodniejsze. Ogólnie kto co lubi. Myślę że do kilku miesięcy dojdę do "swoich" ulubionych Poprawię też szybkość, wydajność i powtarzalność procesu.
Ale nie ma co tu dyskutować więcej o tym, bo byłby to offtop. Chętnie natomiast poczytam tutaj o spostrzeżeniach jeśli ktoś miałby podobną sytuację z jakością prądu.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1846
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 204 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Ogólnie należy stwierdzić tak:
Zmiana napięcia zasilania ma wpływ na rektyfikację ale w ograniczonym zakresie. Jeżeli po stabilizacji odbieramy destylat przy określonym napięciu to wahania o kilka wolt w dół czy w górę przez kilka czy kilkanaście sekund nie wpłynie zasadniczo na proces. Też nie będzie zasadniczej różnicy jeżeli nastąpi spadek napięcia w dłuższym okresie czasu - spadnie nam prędkość odbioru ale jakość pozostanie bez zmian.
Należy zabezpieczyć się przed wzrostem napięcia o kilka czy nawet kilkanaście wolt w dłuższym okresie czasu. Mamy wtedy zafundowany wzrost temperatury i pogony w destylacie. Osobnym zagadnieniem jest jak to zrobić. Sposobów jest kilka ale to już osobne zagadnienie.
Zmiana napięcia zasilania ma wpływ na rektyfikację ale w ograniczonym zakresie. Jeżeli po stabilizacji odbieramy destylat przy określonym napięciu to wahania o kilka wolt w dół czy w górę przez kilka czy kilkanaście sekund nie wpłynie zasadniczo na proces. Też nie będzie zasadniczej różnicy jeżeli nastąpi spadek napięcia w dłuższym okresie czasu - spadnie nam prędkość odbioru ale jakość pozostanie bez zmian.
Należy zabezpieczyć się przed wzrostem napięcia o kilka czy nawet kilkanaście wolt w dłuższym okresie czasu. Mamy wtedy zafundowany wzrost temperatury i pogony w destylacie. Osobnym zagadnieniem jest jak to zrobić. Sposobów jest kilka ale to już osobne zagadnienie.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Jeśli robisz na sacharozie to nie spodziewaj się lepszych rezultatów. Jeśli poszukujesz innej jakości to poeksperymentuj z nastawami na innych surowcach niż cukier, bądź zacierami.rocca pisze: Subiektywnie psotka dla mnie lepsza od wódek zwykłych, ale wciąż wydaje mi się sporo gorsza od spirytusu Lubelskiego, który póki co jest moim wzorcem smakowym(jak ktoś zna lepszy to proszę o pw, bo szkoda mi pieniędzy na testowanie).
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
- Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
- Lokalizacja: Częstochowskie
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Póki co tylko sacharozy używałem. O glukozie myślałem, ale jednak zostawię to na później, jak już przerobie ze setkę nastawów Teraz i zwykły cukier mnie zadowala, więc nie odczułbym aż tak różnicy. Może na przyszłą zimę się uda. Do tego czasu spróbuję opanować maszynę na 99%.
-
Autor tematu - Posty: 22
- Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
- Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
- Lokalizacja: Częstochowskie
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zmienne napięcie w sieci - czy ma wpływ na rektyfikację?
Jeszcze przed chwilą nie wiedziałem co to jest Mimo, że temat odświeżony niedawno to dopiero teraz przeczytałem: http://alkohole-domowe.com/forum/cukier ... 05-30.html. Chętnie spróbuję jak się beczki zwolnią. Ale dla siebie zrobię 2 nastawy równolegle, jeden ze zwykłym, a drugi z inwertowanym. Chociaż z tego co piszą to największa różnica jest w przebiegu fermentacji i w zapachu towarzyszącym. U mnie zwykle nie czuć nastawów i na zwykłym cukrze, no może raz zdarzył mi się jakiś śmierdziel. Ale produkt finalny chętnie porównam jak już przepuszczę prze kolumnę.