Złoty środek na owocówkę?
-
Autor tematu - Posty: 379
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
- Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Masz cały temat o tym. Każdy robi inaczej i odnajduje jakiś swój sposób. Na początkowych stronach masz moje rozważania na temat smakówek a także opisy jak koncertuję.
Na Twoim instrumencie można zagrać przyjemny smakowy koncercik. Osobiście bym odebrał pierwsze 50ml dla grilla, następnie krótką stabilizacja (15min) z kropelkowym odbiorem przedgonu, potem zaworek na full i lecisz. Po od kręceniu zaworka odebralbym jeszcze trochę ml kwiatków i potem juz do osobnego naczynia meritum sprawy:). Uzywasz Cu? Jeslu nie to kol. Gr000by ma temat o tym jak robić smacznie bez katalizatora. Mam nadzieję że trochę pomogłem.
Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
Na Twoim instrumencie można zagrać przyjemny smakowy koncercik. Osobiście bym odebrał pierwsze 50ml dla grilla, następnie krótką stabilizacja (15min) z kropelkowym odbiorem przedgonu, potem zaworek na full i lecisz. Po od kręceniu zaworka odebralbym jeszcze trochę ml kwiatków i potem juz do osobnego naczynia meritum sprawy:). Uzywasz Cu? Jeslu nie to kol. Gr000by ma temat o tym jak robić smacznie bez katalizatora. Mam nadzieję że trochę pomogłem.
Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Jestem juz po [SMILING FACE WITH SMILING EYES]
Wszystko poszło dobrze .
Po rozcienczeniu mam 20 litrów posty 50% .
Wszystko w szklanym gąsiorku, teraz tylko wiórki prażone kupie dołożę, rok poczekam i będę się degustował.
Mam jeszcze 0.7 litra rozpuszczalnika i 1.5 litra przedgonow. Pogonów nie łapał em bo mi się nie chciało. Na głowicy doszło do 89 stopni to zakończyłem .
Co do wody jakiej używam do rozcienczania to primavera.
Kiedyś używałem żywca ale wódka zalatywala Po smakiem stęchlizny.
Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wszystkim wesołych świąt.
Wszystko poszło dobrze .
Po rozcienczeniu mam 20 litrów posty 50% .
Wszystko w szklanym gąsiorku, teraz tylko wiórki prażone kupie dołożę, rok poczekam i będę się degustował.
Mam jeszcze 0.7 litra rozpuszczalnika i 1.5 litra przedgonow. Pogonów nie łapał em bo mi się nie chciało. Na głowicy doszło do 89 stopni to zakończyłem .
Co do wody jakiej używam do rozcienczania to primavera.
Kiedyś używałem żywca ale wódka zalatywala Po smakiem stęchlizny.
Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wszystkim wesołych świąt.
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Pogonów czasem jest na tyle dużo, że warto je przerobić na spirytus. Ja odbieram wszystko ze wsadu, bo nawet z przedgonów i pogonów owocowych można zrobić coś niezłego po kolejnej destylacji - w moim przypadku wyszło mi "tylko" 13 litrów (w przeliczeniu na czysty alkohol) destylatu wieloowocowego, który aktualnie dębi się na brandy .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 210
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
- Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
- Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Gr000by.
Masz może jakieś sprawdzone źródło co do kupna dobrego prazonego dębu?
Co do pogonow to zbyt dużo ich nie było ponieważ pamiętam ile wlewalem alkoholu i o jakiej mocy do drugiej destylacji.
Sądzę że jakbym do końca pociągnął na refluksie oczywiście to max 0.7 czystego albo bym jeszcze wydobył.
A naprawdę nie chciało mi się juz grzać [WHITE SMILING FACE].
Mam przedgonow 1.5 litra i je kiedyś wykorzystam.
Masz może jakieś sprawdzone źródło co do kupna dobrego prazonego dębu?
Co do pogonow to zbyt dużo ich nie było ponieważ pamiętam ile wlewalem alkoholu i o jakiej mocy do drugiej destylacji.
Sądzę że jakbym do końca pociągnął na refluksie oczywiście to max 0.7 czystego albo bym jeszcze wydobył.
A naprawdę nie chciało mi się juz grzać [WHITE SMILING FACE].
Mam przedgonow 1.5 litra i je kiedyś wykorzystam.
Pozdrawiam Marer.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Od początku sam sobie piekę szczapy dębowe, które samodzielnie łupię z sezonowanego kloca dębowego. Kupiłem raz płatki mocno opiekane i utwierdziłem się w przekonaniu, że przygotowanie dębu w domu jest o wiele lepszym sposobem, na uzyskanie pożądanego efektu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 162
- Rejestracja: środa, 15 sie 2012, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: LUBLIN
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Witam,
Odświeżę nieco jeden z wątków który nie został "podjęty"
Odświeżę nieco jeden z wątków który nie został "podjęty"
Może któryś z kolegów się wypowie, ciekaw jestem?gary1966 pisze:Serwus, a OLM-a kolega też przetestował, jakie wrażenia?Szlumf pisze: Dodam, że wypróbowałem różne konfiguracje destylacji owocówek z użyciem kolumny.
Jeżeli nie to polecam .
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Witam
Posiadam kolumnę z ovm oraz oddzielnie dokręcany olm z 20 cm wypełnienia pryzmatycznego. Zawsze owocówki robiłem na krótkiej rurze 20 cm sprężynki miedziane i głowica. Co sądzicie o tym żeby na katalizator miedziany nakręcić moduł olm odebrać przedgon odkręcić go i dalej już jak dawniej? Taki zabieg nie wyczyści za bardzo aromatu? Zawsze goniłem dwa razy. Może po takim zabiegu wystarczy tylko raz .Właśnie przymierzam się do gruszki.
Posiadam kolumnę z ovm oraz oddzielnie dokręcany olm z 20 cm wypełnienia pryzmatycznego. Zawsze owocówki robiłem na krótkiej rurze 20 cm sprężynki miedziane i głowica. Co sądzicie o tym żeby na katalizator miedziany nakręcić moduł olm odebrać przedgon odkręcić go i dalej już jak dawniej? Taki zabieg nie wyczyści za bardzo aromatu? Zawsze goniłem dwa razy. Może po takim zabiegu wystarczy tylko raz .Właśnie przymierzam się do gruszki.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
-
- Posty: 114
- Rejestracja: niedziela, 14 lut 2016, 13:56
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Moja grusza będzie próbowana w niedziele na szerszym gronie. Robiona była na rurze KO z miedzią + OLM ze sprężynkami nad nim. Zapach delikatniejszy niż po pierwszym odpędzie ale za to w smaku również delikatniejsza, mniej piekąca. Napiszę w poniedziałek jak wrażenia żyri
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 2 gru 2017, 12:48
Re: Złoty środek na owocówkę?
Jak najlepiej postępowac przy ZP jak się chce zrobić owocówki?
Dopiero zaczynam przygody z destylatami i trochę tu czegoś nie rozumie i proszę o poradę. Zbierasz do 95*C? A jak to się ma do tego, by zbierać gon przy 78*C a jak będzie skok o 0,2*C to już pogon i to zbieramy oddzielnie?gr000by pisze:Gdy zapach zacznie przypominać zawierającą nieco przedgonów owocówkę, zmniejszam przepływ wody przez zimne palce, żeby zmniejszyć refluks i voltaż urobku i podstawiam pojemnik na właściwą część gonu. W tym momencie zazwyczaj mam około 80-83*C w głowicy. Zbieram wszystko co leci do 93-95*C na szczycie, czasem do 97*C, ale to tylko w przypadku gdy z chłodnicy nie śmierdzi głębokim pogonem, lecz pachnie owocami. Na początku leci destylat o mocy ~85% i powoli schodzi do ~40% przy 95*C.
Jak najlepiej postępowac przy ZP jak się chce zrobić owocówki?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 2 gru 2017, 12:48
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
centurius10, chodzi o 95/96°C w zbiorniku, a nie na szczycie kolumny, powyżej tej temperatury mogą zaczynać się pogony.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 gru 2017, 20:54 przez masterpaw2, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Odgrzeję trochę temat złotego środka na owocówkę. Puściłem ostatnio na rurki dość dobre wino, oczywiście nie dość dobre do picia jako wino. Bez cukru i karbidu Mam pytanie jak podchodzicie do sprawy surówki po strippingu. Rozdzieliłem gon na dwie partie. Jedna 55% druga 20%. Ta druga oczywiście wyciągnięta do 0%. Jakie macie podejście do drugiego gotowania? Mieszać obie porcje, czy na krótką kolumienkę tylko tę pierwszą porcję? Czy może wszystko do kotła i przy drugim gotowaniu rygorystycznie ciąć? Na forum są różne opinie z tego co widzę.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Ja robie na alembiku i wygląda to tak.
Jeżeli jest to towar słabo aromatyczny np winogrono deserowe lub ktoś dla poprawy wydajności chrzcił cukrem i wodą i jest duże ryzyko, że drugi cykl może praktycznie wiekszość dobroci zniszczyć robię raz bardzo powoli i dokładnie tnę. Jak towar wysokiej jakości i aromaty intensywne pierwszy raz odlewam 50 ml przed i jade na maxa do końca ile się da. Przy drugim razie dokładnie odcinam.
Jeżeli jest to towar słabo aromatyczny np winogrono deserowe lub ktoś dla poprawy wydajności chrzcił cukrem i wodą i jest duże ryzyko, że drugi cykl może praktycznie wiekszość dobroci zniszczyć robię raz bardzo powoli i dokładnie tnę. Jak towar wysokiej jakości i aromaty intensywne pierwszy raz odlewam 50 ml przed i jade na maxa do końca ile się da. Przy drugim razie dokładnie odcinam.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Jestem zwolennikiem tej samej szkoły co kolega @sargas. Wprawdzie nie posiadam alembika ale jestem wiernym fanem pot stilla z miedzi. Myślę, że przy destylacji win można je delikatnie do siebie zbliżyć. Ze swojej strony mogę tylko dodać, że przy nieudanych winach typu dzika róża lub aronia / czarny bez do rury wkładam bardzo luźno ułożony zmywak. Delikatny refluks spowodowany przeciągiem "nagiej" rury delikatnie wzmacnia procent bez utraty aromatów. Jak dla mnie jest to najlepszy sposób aby wykorzystać zepsute lub nieodpowiadające mam wino.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Towar miałem całkiem zacny i bez cukru (w 2018 roku bez cukru na Solarisie wyciągnąłem 14,5%!) więc tak jak radzicie zmieszam wszystko jak leci. Drugie gotowanie smakówki owocówki zawsze tnę bardzo radykalnie. 90st. na głowicy i przezbrajam kolumnę na rektyfikację. Oba gotowania smakówki robię z wypełnieniem sprężynek miedzianych (20cm, 2,5 HETP) bez refluksu.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Duchu Wina też pozwolę sobie powiedzieć swoje.
Porady, które podali Ci koledzy popieram jak najbardziej i oczywiście polecam.
Jednak do spraw destylacji musisz podejść nie od strony destylacji, ale od strony surowca i zrobionego z niego nastawu. Bo na sukces pracuje głównie jakość surowca.
Ty mając "popsute" wino nie wiesz co otrzymasz. Mimo iż masz świadomość, że z tych winogron zazwyczaj otrzymujesz wino zacne. Co nie musi od razu oznaczać, że destylat z takiego wina da zacny winiak.
Wracając do meritum. I technicznego podejścia do samej destylacji na sprzęcie który posiadasz. Ja na twoim miejscu przygotowując się do destylacji opróżniłbym bym całkowicie kolumnę. Zostawiłbym tylko miedź. I to w minimalnej ilości. Następnie, używałbym małych mocy do gotowania właściwego. Odbierałbym destylat tylko z głowicy. Bez refluksu. Refluks jaki uzyskasz na wypełnieniu miedzianym i pustej głowicy będzie wystarczającym. Odbiór zbierałbym do przygotowanych wcześniej buteleczek. Ten sposób odbierania destylatu jest dobrym sposobem na zbieranie doświadczeń i dobre poznawanie surowca. Zaczynałbym już od przedgonów i tak aż do końca. Coś na sposób tego jak to robiłem gdy destylowałem używając alembika: post190165.html#p190165
Starałbym się tak jakby destylacja miała się odbywać tylko na raz. Po kilku dniach poddałbym cały urobek weryfikacji organoleptycznej. Oceniając jakość poszczególnych butelek do celów konsumpcyjnych. Konsekwencją ma być decyzja - czy zadowala mnie ten produkt, czy niestety trzeba destylować jeszcze raz.
Wszystko zależy od tego jak ten destylat ma być potraktowany w późniejszym okresie. Czy ma być użyty do picia "szybko" czy ma jednak być przeznaczony do "starzenia". Tylko - nie mając doświadczenia z surowcem - trzeba sobie zadać pytanie. Czy starzenie coś nam da? Podstawą jest pozytywny test tego co się otrzymało. Jeśli destylat będzie akceptowalny taki jakim jest to na pewno warto zainwestować w czas i pozwolić mu na starzenie. Jeśli test będzie negatywny to zastanowiłbym się dwa razy czy starzenie coś nam da i da radę poprawić zamieniając to coś na coś dobrego. A w jaki sposób starzeć to już zależy od ciebie i Twoich możliwości.
Jeśli padnie decyzja ponownej destylacji, pomieszałbym cały urobek razem i po rozcieńczeniu do ok. 25-30% poddałbym ponownej destylacji. Ideałem było by mieć po zmieszaniu wszystkich buteleczek potrzebną moc wsadu bez konieczności dodawania wody.
Zasada destylacji podobna jak przy pierwszym gotowaniu.
Otrzymasz na pewno trunek ładnie oczyszczony z "obcych i nieciekawych naleciałości". Jednak nie gwarantuje to, że otrzymasz NA PEWNO coś akceptowalnego do picia. Tak jak wspomniałem wszystko zależy od surowca wyjściowego.
Jednak takie potraktowanie wina da Ci na przyszłość doświadczenie w kwestii "produkcji" winiaków. Bo niestety ale nie wszystkie odmiany nadają się na winiaki.
Porady, które podali Ci koledzy popieram jak najbardziej i oczywiście polecam.
Jednak do spraw destylacji musisz podejść nie od strony destylacji, ale od strony surowca i zrobionego z niego nastawu. Bo na sukces pracuje głównie jakość surowca.
Ty mając "popsute" wino nie wiesz co otrzymasz. Mimo iż masz świadomość, że z tych winogron zazwyczaj otrzymujesz wino zacne. Co nie musi od razu oznaczać, że destylat z takiego wina da zacny winiak.
Wracając do meritum. I technicznego podejścia do samej destylacji na sprzęcie który posiadasz. Ja na twoim miejscu przygotowując się do destylacji opróżniłbym bym całkowicie kolumnę. Zostawiłbym tylko miedź. I to w minimalnej ilości. Następnie, używałbym małych mocy do gotowania właściwego. Odbierałbym destylat tylko z głowicy. Bez refluksu. Refluks jaki uzyskasz na wypełnieniu miedzianym i pustej głowicy będzie wystarczającym. Odbiór zbierałbym do przygotowanych wcześniej buteleczek. Ten sposób odbierania destylatu jest dobrym sposobem na zbieranie doświadczeń i dobre poznawanie surowca. Zaczynałbym już od przedgonów i tak aż do końca. Coś na sposób tego jak to robiłem gdy destylowałem używając alembika: post190165.html#p190165
Starałbym się tak jakby destylacja miała się odbywać tylko na raz. Po kilku dniach poddałbym cały urobek weryfikacji organoleptycznej. Oceniając jakość poszczególnych butelek do celów konsumpcyjnych. Konsekwencją ma być decyzja - czy zadowala mnie ten produkt, czy niestety trzeba destylować jeszcze raz.
Wszystko zależy od tego jak ten destylat ma być potraktowany w późniejszym okresie. Czy ma być użyty do picia "szybko" czy ma jednak być przeznaczony do "starzenia". Tylko - nie mając doświadczenia z surowcem - trzeba sobie zadać pytanie. Czy starzenie coś nam da? Podstawą jest pozytywny test tego co się otrzymało. Jeśli destylat będzie akceptowalny taki jakim jest to na pewno warto zainwestować w czas i pozwolić mu na starzenie. Jeśli test będzie negatywny to zastanowiłbym się dwa razy czy starzenie coś nam da i da radę poprawić zamieniając to coś na coś dobrego. A w jaki sposób starzeć to już zależy od ciebie i Twoich możliwości.
Jeśli padnie decyzja ponownej destylacji, pomieszałbym cały urobek razem i po rozcieńczeniu do ok. 25-30% poddałbym ponownej destylacji. Ideałem było by mieć po zmieszaniu wszystkich buteleczek potrzebną moc wsadu bez konieczności dodawania wody.
Zasada destylacji podobna jak przy pierwszym gotowaniu.
Otrzymasz na pewno trunek ładnie oczyszczony z "obcych i nieciekawych naleciałości". Jednak nie gwarantuje to, że otrzymasz NA PEWNO coś akceptowalnego do picia. Tak jak wspomniałem wszystko zależy od surowca wyjściowego.
Jednak takie potraktowanie wina da Ci na przyszłość doświadczenie w kwestii "produkcji" winiaków. Bo niestety ale nie wszystkie odmiany nadają się na winiaki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Heh, strasznie duzo kombinujecie przy tak prostej sprawie jak destylacja wina. Wywalasz wszystko z rur i gotujesz jak na zwyklym PS. Pierwszy wsad ciagniesz do okolic zera% potem rozcienczasz do 20-30% i gotujesz drugi raz. Ja tak od ok60% zaczynam odbierac w pojedyncze butelki. Przy pustej rurze destylat dwukrotnie puszczony napewno sie nie wyczysci z aromatów. Nie ma tez sie spodziewac jakis aromatycznych efektow destylujac winogron bo on sam w sobie jest malo aromatyczny.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Lesgo58 dzięki za rady na pewno wykorzystam. Nie napisałem "popsute". Wino na rurki zrobiłem z Solarisa, którego odrzucałem od tego przeznaczonego na wino do picia. Odrzucałem głównie z uwagi na porażenie szarą pleśnią, gdzie indziej zwanej szlachetną pleśnią. Z tego standardowo robi się wina i to te najsłodsze w rejonach o klimacie nieco cieplejszym. U nas można się naciąć i dostać parciane, zatęchłe aromaty. Tym razem z uwagi na wyjątkowo suchy i ciepły rok nic takiego nie wystąpiło, a poziom ekstraktu był w tych gronach na poziomie 27Blg. Tak jak mówiłem wino było pijalne, aczkolwiek jak na mój gust zbyt mocne i mało świeże. W Solarisie uwielbiam jego zabójczo intensywny aromat czerwonego grapefruita. Żeby się nim cieszyć trzeba wino zrobić uważnie. Jak nie wyjdzie to na rurki drania.
Wracając do meritum. Rozumiem, że zalecasz zostawić całą długą pustą kolumnę. Ja do tej pory robiłem to zawsze tylko na katalizatorze (20cm) i na to od razu głowica. Grzanie 25l wsadu 1,05-0,7kW oczywiście bez refluksu. Pewnie masz rację z tą pustą rurą. Większa pusta przestrzeń nad gotującym się nastawem w alembikach na pewno nie jest przypadkowa. Z tym, że tam to się chłodzi i ścieka do kotła. U mnie przy ocieplonej kolumnie czy to będzie miało znaczenie?
Znam już destylaty z wytłoków Solarisa bardzo dobrze. Moim zdaniem są dobre pomimo tego, że robię z tych wytłoków wodnika i to raczej takiego jak wino pomarańczowe (takie gdzie maceruje się dłużej jasne winogrona). Karmelek oczywiście czuć, no ale inaczej to się nie da bo sprzętu na gotowanie samych gęstych wytłoków nie mam, a i wydajność takiej grappy byłaby znikoma. W dużej mierze ten destylat idzie na wino likierowane typu Porto Ruby. Postarzenie nawet w szkle bez wątpienia mu sprzyja, temu destylatowi znaczy się. Opiekane chipsy dębowe nie sprzyjają. Beczki na tym jeszcze nie testowałem.
Ja z tą oceną świeżego trunku, zwłaszcza takiego 70%, mam problem. To jest taka bomba aromatyczna, do tego moc alkoholu. Ciągle brak mi praktyki. Przedgon, pogon - bez problemu ale jakieś niuanse
Na jedno gotowanie za późno bo mam niezbyt ostro pocięte przedgony i zupełnie nie cięte pogony. Może za rok się pobawię z buteleczkami i zobaczę co wyjdzie po jednym gotowaniu.
Jeśli robisz winiaki bez rozcieńczania to chyba jednak procent wychodzi Ci wyższy niż 40-45%?
Ucz się ucz, a i tak kolejny nastaw Cię zaskoczy. Ja już widzę jakie różnice podczas destylacji objawiają się, nawet abstrahując od jakości wsadu. W jakim stopniu wypełniony jest kocioł, czy oby wsad nie jest lekko musujący, szybkość przepływu wody w chłodnicy dają zaskakujące różnice. O jakości wsadu to już można elaboraty pisać.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam,
Duch Wina
Wracając do meritum. Rozumiem, że zalecasz zostawić całą długą pustą kolumnę. Ja do tej pory robiłem to zawsze tylko na katalizatorze (20cm) i na to od razu głowica. Grzanie 25l wsadu 1,05-0,7kW oczywiście bez refluksu. Pewnie masz rację z tą pustą rurą. Większa pusta przestrzeń nad gotującym się nastawem w alembikach na pewno nie jest przypadkowa. Z tym, że tam to się chłodzi i ścieka do kotła. U mnie przy ocieplonej kolumnie czy to będzie miało znaczenie?
Znam już destylaty z wytłoków Solarisa bardzo dobrze. Moim zdaniem są dobre pomimo tego, że robię z tych wytłoków wodnika i to raczej takiego jak wino pomarańczowe (takie gdzie maceruje się dłużej jasne winogrona). Karmelek oczywiście czuć, no ale inaczej to się nie da bo sprzętu na gotowanie samych gęstych wytłoków nie mam, a i wydajność takiej grappy byłaby znikoma. W dużej mierze ten destylat idzie na wino likierowane typu Porto Ruby. Postarzenie nawet w szkle bez wątpienia mu sprzyja, temu destylatowi znaczy się. Opiekane chipsy dębowe nie sprzyjają. Beczki na tym jeszcze nie testowałem.
Ja z tą oceną świeżego trunku, zwłaszcza takiego 70%, mam problem. To jest taka bomba aromatyczna, do tego moc alkoholu. Ciągle brak mi praktyki. Przedgon, pogon - bez problemu ale jakieś niuanse
Na jedno gotowanie za późno bo mam niezbyt ostro pocięte przedgony i zupełnie nie cięte pogony. Może za rok się pobawię z buteleczkami i zobaczę co wyjdzie po jednym gotowaniu.
Jeśli robisz winiaki bez rozcieńczania to chyba jednak procent wychodzi Ci wyższy niż 40-45%?
Ucz się ucz, a i tak kolejny nastaw Cię zaskoczy. Ja już widzę jakie różnice podczas destylacji objawiają się, nawet abstrahując od jakości wsadu. W jakim stopniu wypełniony jest kocioł, czy oby wsad nie jest lekko musujący, szybkość przepływu wody w chłodnicy dają zaskakujące różnice. O jakości wsadu to już można elaboraty pisać.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
To nie ma walić śliwką jak śliwowica. To ma być świeże, subtelne, aromatyczne jak kuchnia śródziemnomorska a nie indyjska.
Pozdrawiam,
Duch Wina
No prowokator jak nicziemba12345 pisze:.. Nie ma tez sie spodziewac jakis aromatycznych efektow destylujac winogron bo on sam w sobie jest malo aromatyczny.
To nie ma walić śliwką jak śliwowica. To ma być świeże, subtelne, aromatyczne jak kuchnia śródziemnomorska a nie indyjska.
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 3806
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Ja osobiście bardzo lubię destylaty winogronowe, zwłaszcza te otrzymywane z nastawów bez (lub z niewielkim dodatkiem) cukru. Po kilku miesiącach leżakowania z dębem w kamionce lub dębowej beczce, posiadają świetny koniakowy bukiet i smak. Zawsze u mnie schodzi jako pierwszy z destylatów owocowych
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
@Duch Wina
Jaka szkoda, że nie jesteśmy sąsiadami...
Jaka szkoda, że nie jesteśmy sąsiadami...
Ostatnio zmieniony środa, 3 kwie 2019, 12:02 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 277
- Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
- Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: oklice W-wy
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Prusy Wschodnie trochę za bardzo na NE i wzrasta ryzyko niepowodzenia w uprawie winorośli. Z drugiej strony pewnie masz ładnie pagórkowaty teren, a u mnie płasko jak stół.
Pozostaje sąsiedztwo jak w głębokim australijskim interiorze. Ponoć żyjący tam farmerzy spotykają się od czasu do czasu:)
Ostatnio pod Warszawą było organizowane spotkanie winiarzy mazowieckich. Może trzeba zrobić zlot winiarzy destylujących:)
Pozdrawiam,
Duch Wina
Pozostaje sąsiedztwo jak w głębokim australijskim interiorze. Ponoć żyjący tam farmerzy spotykają się od czasu do czasu:)
Ostatnio pod Warszawą było organizowane spotkanie winiarzy mazowieckich. Może trzeba zrobić zlot winiarzy destylujących:)
Pozdrawiam,
Duch Wina
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 11:58
- Ulubiony Alkohol: Bimberek
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Złoty środek na owocówkę?
Witam,
Pozwolę sobie odkopać stary temat aby nie zakładać nowego.
Przekopałam cały temat ale dalej jestem trochę w kropce.
Pierwszy raz będę gotował winogrona.
Wsad mam 11% około 21L. Nie posiadam termometru na głowicy tylko na 10p, ani papugi.
Czy jest szansa jakoś to w prosty sposób przepędzić?
Posiadam tak:
Keg 50L 2 grzałki 2/2.5kw
-Katalizator 20cm Miedź
-Rura 120 Sprężynki
-Olm 30cm sprężynki
-I głowica aabratek
Myślałem, żeby wsypać te 20cm cu do długiej kolumny 120 i na górę dać olm bez wypełnienia.Termometr mam na wysokości ~20cm iod podstawy rury.
Czy to dobra droga?
Czym się sugerować przy odcinaniu pogonow jeśli nie mam termo w głowicy? Po prostu procentami? Robię to pierwszy raz i niechęć zmarnować.
Zawsze czytam nie pytam i sam dochodzę po błędach ale w tym przypadku naprawdę nie chce schrzanić za bardzo.
Fajnie gdyby ktoś mi podpowiedział czy z wykorzystaniem olm mogę to puścić tylko raz. Mam 20l i boje się ze nie będę miał dosyć żeby zakryć grzałki za drugim razem.
Pozwolę sobie odkopać stary temat aby nie zakładać nowego.
Przekopałam cały temat ale dalej jestem trochę w kropce.
Pierwszy raz będę gotował winogrona.
Wsad mam 11% około 21L. Nie posiadam termometru na głowicy tylko na 10p, ani papugi.
Czy jest szansa jakoś to w prosty sposób przepędzić?
Posiadam tak:
Keg 50L 2 grzałki 2/2.5kw
-Katalizator 20cm Miedź
-Rura 120 Sprężynki
-Olm 30cm sprężynki
-I głowica aabratek
Myślałem, żeby wsypać te 20cm cu do długiej kolumny 120 i na górę dać olm bez wypełnienia.Termometr mam na wysokości ~20cm iod podstawy rury.
Czy to dobra droga?
Czym się sugerować przy odcinaniu pogonow jeśli nie mam termo w głowicy? Po prostu procentami? Robię to pierwszy raz i niechęć zmarnować.
Zawsze czytam nie pytam i sam dochodzę po błędach ale w tym przypadku naprawdę nie chce schrzanić za bardzo.
Fajnie gdyby ktoś mi podpowiedział czy z wykorzystaniem olm mogę to puścić tylko raz. Mam 20l i boje się ze nie będę miał dosyć żeby zakryć grzałki za drugim razem.