zimne palce

Metody destylacji i teoria niezbędna do pędzenia bimbru w sposób profesjonalny...
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy

Post autor: lesgo58 »

Doprawdy nie wiem o co Ci chodzi? Co chcesz udowodnić?
Przecież nie musi ekstra nowego materiału dokupywać. Nawet jak jeszcze nie ma nic kupionego to po prostu ten materiał który kupiłby ( bądż już kupił) na konstrukcję systemu ZP ( CM) użyje do Aabratka. Po prostu użyje to co ma do zmiany konfiguracji kolumny. Chłodnicę przełoży na górę kolumny na sposób Aabratka bądż Bokakoba i to wszystko.
I gdzie Ty tu widzisz ekstra wydatki ?

P.S. @viking Już poprawiłem przejęzyczenie :oops: :ok:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
promocja

NASTAWIONY
20
Posty: 29
Rejestracja: czwartek, 23 lut 2012, 14:33
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: zimne palce

Post autor: NASTAWIONY »

lesgo58 pisze:@Kula ja CM ze spiralą posiadam jeszcze do dziś i czasami używam do owocówek i innych smakówek. Sprawdza się nieżle, ale trzeba mieć trochę doświadczenia i obycia w zawiłościach destylacyjnych. Dlatego odradzam "nowicjuszom". A tym bardziej jak zabierają się dopiero do konstruowania.
Tak się złożyło, jak wyczytałem niezbyt fortunnie, że jestem posiadaczem CM na zimne palce. Z chęcią był się dowiedział, jak szanowny kolega operuje swoim sprzętem przy produkcji smakówek. Ile wypełnienia, grzanie średnie czy słabe, jaki refluks?
Ostatnio jechałem na jednym paluchu, 40 cm zmywaków w metrowej kolumnie i minimalne grzanie. Nastaw z dżemów i skorek pomarańczy. Zapach owoców nie przeszedł do destylatu, za to mocy jest 91%. Poprzednio pędziłem podobny nastaw, na tych samych ustawieniach, tylko grzanie większe. Wyszedł typowy bimber z zapachem owoców, moc 80%.
W szkole lubiłem chemię i biologię.
Wiedziałem, że ta wiedza kiedyś zaprocentuje...
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: zimne palce

Post autor: lesgo58 »

Ten sprzęt ( CM ) jest jeszcze w moim posiadaniu z czystego sentymentu - był to pierwszy na którym zaczynałem. Gdybym poprzestał na destylatach smakowych to pewnie do dzisiaj bym tylko na nim destylował.
Zasada destylacji jest taka sama jak na Pot-Still'ach. Pracując na niej już wtedy eksperymentowałem z temperaturą powyżej deflegmatora. Kolumnę miałam wypełnioną trzema zmywakami. U góry w środku i na dole.
Pierwsze gotowanie jechałem zawsze na maksa, bez oglądania się na cokolwiek. Grzanie nie za duże. W granicach maks 400W.
Drugie gotowanie już odbywało się z cięciem poszczególnych frakcji. Wsad o mocy 18-20%.
Na początku ustawiałem refluks w deflegmatorze w taki sposób aby leciał mi spirytus. Praktycznie odbierałem po kropelce. W ten sposób odbierałem przedgon. Gdy już stwierdziłem, że mogę przejść do serca "otwierałem" deflegmator na maksa czyli zakręcałem wodę zasilającą - ( grzanie dosłownie było na poziomie ok. 300- 400W) Puszczałem wszystko do momentu aż na termometrze powyżej deflegmatora pokazała się temp.85*C. Zmieniałem ponownie naczynie i rozpoczynał się odbiór właściwego serca. W czasie odbioru serca utrzymywałem temp. na poziomie 85-89*C a nawet 90*. Było to uzależnione od tego co destylowałem.
Odbiór serca kończyłem gdy w kegu pokazywała się temp. od 96-98*C. W zależności od rodzaju nastawu który gotowałem.
Reszta była odbierana jako spirytus pogonowy.
Te nawyki pozostały mi do dzisiaj mimo iż mam już inny sprzęt.
Moim zdaniem utrzymanie reżimów temp. i małej mocy grzania chroni nas od zbyt szybkiego "unoszenia" się pogonów. No chyba, że komuś zależy na ich domieszce - to wystarczy,że "zmieni" temp na wyższą ( czyli przykręci zaworek na zasileniu deflegmatora), bądź zwiększy moc grzania.
Serce zawsze otrzymuję o mocy 68-70%.

UWAGA
Zasilanie wody na deflegmator i chłodnicę musi być rozdzielone. Jeśli nie masz takiej możliwości to lepiej jakbyś zasilił tylko deflegmator. Do dokładnej regulacji zasilania potrzebny jest zaworek precyzyjny i regulator ciśnienia wody (zwłaszcza przy sieci wodnej hydroforowej)
W kolumnach CM, które widzę w sprzedaży, a także konstruowane obecnie przez forumowiczów chłodnice są ciągle gabarytowo przewymiarowane. Wystarczy mała typu Liebiga.
Ja to nawet w ogóle nie chłodzę destylatu . Fakt leci bardzo ciepły ale stygnąc w naczyniu jeszcze odparowują dodatkowo niechciane resztki frakcji lekkich.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 lut 2013, 11:15 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

arkadiuszcz
50
Posty: 74
Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: zimne palce

Post autor: arkadiuszcz »

Kacper555 pisze:
lesgo58 pisze:O czym Ty piszesz ? Jakie tysiące wydane?
.
OK ja za materiał z wykonanie swoją kolumnę z ZP dł 150, fi 50 dałem 3 lata temu 250 -zł zrobisz mi za taką kwotę AAbratka???? Biorę od ręki
Pozdrawiam
A zrobisz mi zp za te pieniądze? sama rura mniej więcej tyle kosztuje, a gdzie keg, chłodnica, wypełnienie, termometr? Jak ja lubię takie opowieści...
Co takiego droższego jest w bokakobie? dwie skośne półki?
Namawiajcie gościa na zp, a potem będziemy oglądać takie zdjęcia
Obrazek

lenartm
Re: zimne palce

Post autor: lenartm »

Jak już pokazujesz to dzieło to podaj linka do całości, (patrz strona 5) http://alkohole-domowe.com/forum/rozne- ... lit=dziwna kolumna&start=40, tak jak już pisałem w tamtym poście, może będzie to natchnieniem do taniej przeróbki CM na LM, wiem że ta głowica działała, z doskonałymi efektami.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 lut 2013, 20:58 przez lenartm, łącznie zmieniany 2 razy.

arkadiuszcz
50
Posty: 74
Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: zimne palce

Post autor: arkadiuszcz »

Dzieło pokazałem bo jest typowym przykładem przeróbki ZP na aabratka, nie twierdzę że nie działa, nie chodzi mi tym bardziej o wyśmiewanie czy coś podobnego. Domyślam się że to twoja kolumna, więc może sam napisz dlaczego zdecydowałeś się na zmianę systemu, wiele osób planuje kolumnę na ZP, a potem ma problemy, więc po co mają uczyć się na własnych błędach, jak mogą od razu zrobić coś działającego poprawnie, i bezstresowo.
Chyba nie zaprzeczysz że te ZP są w tej głowicy do niczego nie potrzebne, i budowa aabratka, nie różniła by się cenowo od ZP, za to przeróbka ZP na aabratka jest dodatkowym kosztem, którego można było uniknąć.

lenartm
Re: zimne palce

Post autor: lenartm »

Tak jest to mój autorski pomysł na wykorzystanie głowicy CM z zimnymi palcami, do budowy głowicy LM i zastanawiają mnie Twoje sława że jest to ,, typowym przykładem przeróbki ZP na Aabratka", szczerze nigdzie nie widziałem podobnego rozwiązania, ani na naszym, ani na białym forum u sąsiadów.
Na początku i tak była to dla mnie ,,rakieta", potem jednak denerwowało mnie to, że nie miałem wpływu na ilość refluxu, problem ze stabilizacją kolumny, zalewanie, dlatego zapadła decyzja o pocięciu i wykorzystaniu tego co mam, przy minimum kosztów.
Miało być tak, że za pomocą ZP miałem otrzymać całkowity zwrot par, niestety nie dały rady, więc trzeba było dołożyć dodatkowy deflegmator, potem to już bajka, tak wyszedł szkaradny ale praktyczny LM Aabratka.
Przy wykorzystaniu dodatkowego deflegmatora, oczywiście ZP można było spokojnie wyciąć.


Trzeba pamiętać, że w LM dochodzi nam koszt deflegmatora koło 80 - 90zł gotowiec, no i oczywiście jakiś sensowny zaworek precyzyjny koszt około 80zł. Porównując jednak koszty i funkcjonalność LM nad CM, ja bez mrugnięcia okiem poniósł bym nawet i większe koszty.

NASTAWIONY
20
Posty: 29
Rejestracja: czwartek, 23 lut 2012, 14:33
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: zimne palce

Post autor: NASTAWIONY »

Lesgo 58
składam podziękowania za wykład o operowaniu systemem CM :D
W szkole lubiłem chemię i biologię.
Wiedziałem, że ta wiedza kiedyś zaprocentuje...

Artur1610
2
Posty: 4
Rejestracja: środa, 13 mar 2013, 13:23
Krótko o sobie: Pędził dziadek, pędził ojciec, ja też pędzę.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: zimne palce

Post autor: Artur1610 »

Witam wszystkich. Jestem nowym forumowiczem. Z góry przepraszam za błędy ale pisze z kom. Jakiś czas temu zainspirowany opowieściami o własnej produkcji postanowiłem zrobic swój sprzęt. Znalazłem ta stronę a na niej ogólnikowy schemat kolumny z zimnymi palcami:). Jak pomyślałem tak tez zrobiłem. Dopiero pózniej weszlem na to forum i ...... Troche zdziwienie mnie ogarnęło, nie ma tu zbyt wielu fanów tej kolumny. Ale cóż każdy ma swoje gusta. Chciałem troche opowiedzieć o swoim sprzęcie, a jednocześnie prosić o uwagi i porady. Otóż kolumna wysokości ok 140 cm., zimne palce sztuk 4 krzyzujace sie( dopiero teraz przeczytałem ze troche za mało). Termometr na szczycie kolumny to czujnik thermocouple typu J, obieg wody w ZP zamknięty zasilany pompą używana przy budowie wodnych systemów chlodzacych do komputerów. Chlodnica do tegoż obiegu rownież od komputerowego systemu(3 wiatraki do schladzania wody krazacej w systemie). Wszystko to sterowane kontrolerem PID(steruje przeplywem wody aby utrzymać odpowiednia temp na szacie). Garnek na dole 12 litrowy, troche mały ale pracuje już nad większym. Wypełnienie kolumny to pocięte miedziane rurki zajmujące ok 20-30 cm wysokości rury. Nad nimi wióry ze skrawania kwasoodpornych rur. To wypełnienie razem z miedziane zajmuje ok 110- 120 cm całej kolumny. Chciałbym prosić o wskazówkę bądź o radę czy wypełnienie powinno być większe i jak mocno ubite powinno ono być? A o to co udało mo sie osiągnąć po pierwszej destylacji. Z cukrowki 4kg cukru 10,5 litra wody i pól paczki turbo drożdży miałem zacier o mocy 18%. Z tego używając mojej maszyny udało mi sie wycisnąć 1,5 litra bimberku o mocy 95-97%. Rozcieznczylem to z woda i wyszło mi jakieś 3litry wodeczki na 55%. Moim zdaniem to niezły wynik. Znajomi którzy skosztowali mówili ze jest bdb. W dalszym ciagu można było wyczuć lekki biberowy aromat(ale to chyba jest zawsze-nie wiem). W trakcie produkcji temp na szczycie wahała sie w granicach 79-81 stopni Celsjusza. Prędkość kapania nie wiem jak to określić ale wyglądało na dość szybkie. Zmniejszając temp na szczycie poprzez przyspieszanie przepływu wody przez ZP powodowało wolniejsze kapanie ale moc była bez zmian. Następnym razem umieszcze pare zdjęć. Proszę o opinie i porady.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: zimne palce

Post autor: Drupi »

Dużo się tutaj mówi o zaletach Aabratka i wadach Z/P wieszaka , nie zaprzeczam że tak jest, ale czy jeśli kolumna Z/P (140 cm.) jest wypełniona do samej góry + termometr 10 półce, to czy przykładowo gdybym zrobił połowe nastawu cukrówki na Abratku a drugą na opisanym Z/P to czy spirytus 96 % różnił by się w smaku, czy po analizie Chromatografem ? Jak kupowałem Z/P to nie wiedziałem czym różnią się sprzęty, a ja jak na razie zużywam stosunkowo małe ilości psotki. A każdy z nas zaczynał od tańszego sprzętu, bo np. Abratek sam nie zrobie , a gotowe są drogie jeśli robi się niewielkie ilości. Przeglądając porównanie urobku na różnych sprzętach jakie zamieścił Lesgo 58 nie widać większych różnic jeśli gotujemy 2 razy. Z pewnością jak kiedyś odsprzedam komuś Z/P to kupie lepszy sprzęt , ale najpierw będe musiał przekonać żone do większego nakladu.
I like noble drinks.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: zimne palce

Post autor: aronia »

Wszystko rozbija się o to, że sprzedawane/robione samodzielnie ZP(i ogólnie CM) nie są przystosowane do robienia spirytusu najwyższej jakości i aby móc porównywać jakość z nich z jakością z Aabratka to należy je zmodernizować zgodnie z obecnym stanem wiedzy: termometry, ilość ZP, wypełnienie itd. Jeżeli już wszystko jest tak jak powinno to jakość będzie porównywalna - oczywiście jeżeli operator będzie prowadził prawidłowo proces znając podstawowe zasady obsługi danego aparatu.
P.S. Jeśli znajdziesz kogoś kto sprzedaje prawidłowo zbudowane ZP do robienia spirytusu to wrzuć link.
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: zimne palce

Post autor: olo 69 »

Kumpel kupił aparat z ZP. Nie pytał nikogo o zdanie. Ciągnie raz. Dla niego destylat jest cud malina. Dla mnie śmierdzi przedgonem, jest kacogenny. Generalnie :womit:
Pozdrawiam,olo 69

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: zimne palce

Post autor: aronia »

olo 69 ale chyba sam już wiesz, że na niektóre osoby nie działają nawet fakty i proste argumenty. Rozwiązaniem mogłoby być przebadanie jakości jego próbki(na co jest wielu chętnych, ale jak się pojawia jego cena to już lista zainteresowanych się zmniejsza) - ale i to nie daje gwarancji, że on coś zmieni w swoim postępowaniu. Bo nawet jak w badaniu wyjdzie, że jego próbka jest "słaba/bardzo słaba", a Twoja to "ideał" to zawsze może powiedzieć, że coś oszukałeś/dolałeś "sklepowej" albo "badanie kłamie". Nie można uszczęśliwiać nikogo na siłę - chce takie to niech sobie takie pije - ale z drugiej strony nie ma co siebie unieszczęśliwiać zmuszając się do picia tego, żeby się kumpel nie obraził...
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: zimne palce

Post autor: olo 69 »

aronia, masz rację. Tylko głupio mi jest jechać do kogoś i nie chcieć pić jego, tylko pić swoje.
Pilem już dwa razy to co zrobił i mocno żałuję, bo to nie jest to co lubię. :(
Możliwe, że za mocne mam wymagania.
Ale, destylatu puszczonego tylko jeden raz, nie polecam.
Pozdrawiam,olo 69

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: zimne palce

Post autor: aronia »

olo 69 a on próbował Twoje? Jaką wydał opinie? Nie za "czyste" jak dla niego? Jak Ci "głupio" to tak "z głupia frant" podrzuć mu pomysł przebadania jakości - może się skusi.
Niestety kwestia "gustu" to sprawa osobista i to, że jednemu smakuje "pachnący bimber", a inny woli "domową czystą" to tego nigdy nie zmienimy - chociaż dając spróbować takim osobom coś lepszego możemy ich zaciekawić. Terapią szokową mogą być dla takich osób badania jakości, ale to dopiero przyszłość zanim staną się na tyle popularne.
Co do tego 1 razu to wszystko zależy - można zrobić po 1 razie destylat(spirytus) o bardzo wysokiej czystości co pokazały ostatnie badania próbek użytkownika Kula(do ideału niewiele zabrakło), a można robić "bimber" i go pić - byle sponiewierało.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: zimne palce

Post autor: Drupi »

olo 69 pisze:Kumpel kupił aparat z ZP. Nie pytał nikogo o zdanie. Ciągnie raz. Dla niego destylat jest cud malina. Dla mnie śmierdzi przedgonem, jest kacogenny. Generalnie :womit:

Ja też piłem psote z Z/P wysokość kolumny jakieś 0,5 metra bez żadnego wypełnienia to produkt z tej starej maszynki był gorszy w zapachu , ( czuć go było jakgdyby benzyną ) i w smaku był gorszy niż to co u mnie przy wyższym Z/P poleci do odstojnika. Olo 69 a jakej wysokości jest sprzęt Twojego kumpla i czym wypełniony że jest taki niedobry produkt ?
Wydaje mi się że najlepszymi testerkami są KOBIETY - bo te w moim otoczeniu bardziej niż mężczyźni mają bardziej wyczulone kubki smakowe. Poczęstowałem kiedyś takie które rzadko piją jakikolwiek alkohol nie mówiąc co to jest to zaraz padało pytanie "" Co to jest ? To jest dobreee. "" To była psotka 55 % . Po chwili każda mówiła " Ale tu fajnie rozgrzewa, chyba mocne " :)
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: zimne palce

Post autor: lesgo58 »

Powiem tak. Moim zdaniem nie ma znaczenia na czym pędzimy. Jakość tego co chcemy głównie zależy od wstępnej stabilizacji i sposobu oraz dokładności odcięcia przedgonów i pogonów. Jednym zdaniem - od doświadczenia operatora. Nie bez znaczenia jest umiejętność skorzystania z deflegmatora jakim są palce. Znaczenie ma dobrze przygotowany nastaw. Im lepszy tym lepszy trunek.
ZP do smakówek to bardzo dobry sprzęt. I spieprzyć na nim destylację to trzeba być "artystą" czyli po naszemu dupą...
Wypełnienie to w/g mnie drugorzędny szczegół. Ma znaczenie dla typu trunku jaki chcemy otrzymać. W/g zasady im więcej wypełnienia i lepszej jakości tym czystszy i bardziej spirytusowy trunek otrzymamy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: zimne palce

Post autor: olo 69 »

Drupi pisze:[Olo 69 a jakej wysokości jest sprzęt Twojego kumpla i czym wypełniony że jest taki niedobry produkt ?
Wypełnienie ma 20 cm miedzi oraz 60 cm sprężynek pryzmatycznych. Ma możliwość dosypania jeszcze 30-40 cm sprężynek na górze kolumny, ale twierdzi, że produkt mu dobry wychodzi to po co więcej kasy wydawać.
Podpuszczałem go kilka razy, aby puścił choć raz drugi raz, ale strasznie oporny jest :cry2:
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: zimne palce

Post autor: rozrywek »

Ja nawet będąc gówniarzem, grając na gitarze prowadzącej, czyli łapiąc zwykłe akordy starałem się zawsze dodać coś od siebie. A do wirtuozerii mi naprawdę bardzo daleko. Popatrzmy na to z drugiej strony, kiedyś dostałem propozycję grania w bardzo fajnej, świetnie się rozwijającej metalowej kapeli, a że uwielbiam Rocka, o klasycznym Heavy Metalu nie wspominając, odmówiłem. Dlaczego? Ponieważ nie będę ciągnął w dół fajnych ludziów, którym się coś fajnego udaje i robią to z pasją. A gram wyłącznie ze słuchu, nuty znam tabulaturę też....ale jakbym im mógł spojrzeć w oczy po latach, kiedy oni by wiedzieli że mogli o wiele dalej się wybić, gdyby nie ja?
A ciekawe jak ja bym mógł spojrzeć w oczy komuś kogo zapraszam na wódkę przepędzoną własnoręcznie tylko jeden raz? Musiałbym na popitkę colę rozcieńczyć z wodą, aby się w miarę smaki wyrównały. Poziom dziadostwa musi być przecież taki sam.Czyż nie? Napisałem colę, nie Coca Colę.....różnica jest.....
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

jobiman
1
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 30 kwie 2015, 17:32
Podziękował: 3 razy
Re: zimne palce

Post autor: jobiman »

Czytam i czytam od 2 tygodni i jakże się cieszę (bo to samo zdrowie, czy słusznie się cieszę, to wyjdzie niedługo na wierzch)
Moje pierwsze wrażenie - jesteście wspaniali, przede wszystkim Lesgo58, ale jest Was tu bardzo wielu wolontariuszy, dysponujących wiedzą, czasem i cierpliwością, co daje nowicjuszom komfortowy start.
Pomijam, że mam zupełny mętlik w głowie, jak sobie radzić, ale sprzęt dopiero w drodze a jak tak jakby uczę się dopiero, jakie auto kupić i jak się je prowadzi.
I kupiłbym wrotki albo co najwyżej drezynę. A tak to Aabratek w drodze.
W skrócie u mnie to było z zakupem tak:
- chcę psocić! Acha, Allegro pomoże.
- oh ten zwykły garnek(szybkowar) za 200-300 zł kupuje tyle osób, ale nie będę oszczędzał, kupię wersję luksusową z odstojnikami i niech ma te 17l a co tam
- no tak, ale w końcu chciałbym może nawet zapłacić nieco więcej za lepszą jakość - och, acha! jest rewelacyjny szybkowar w formie wiadra z rączką (ale poręczne, wow!), pojemność aż 24 litry, aż 3 cudowne odstojniki i magiczne "zimne palce" - MEGA! Cena 649 zł - no trudno biorę.
- sprawdzam w necie o co chodzi w tymi zimnymi paluchami i trafiam na to forum
- dojrzewam do "wieszaka" - czyli keg 30L i jakaś tam kolumna, cena porównywalna do ukochanego wiadra z palcami
- czytam i czytam forum. Mój wieszak jest podobno tylko do powieszenia beretu. Nie kupuję, bo nie mam beretu.
- zaczynam mailowanie z @KS2507 - konkretny gość, ma na allegro Aabratka za 1300 zł - jak na razie to dla mnie kosmos cenowy
- otrzymuję info, że cobym nie kombinował, najważniejsze jest wypełnienie pryzmatyczne czyli spora dopłata
- Aabratek z Łomży jest ok, ale wszelkie dopłaty dość trudne do zgryzienia, nic upustu. A konstrukcja prosta jak cep - kolumna skręcana na śruby, keg 30L, termometr w kegu i w głowicy, no minimum.
- w międzyczasie mam maila od Franzmaster i niestety nie ma szans na przesyłkę do UK za normalne pieniądze
- piszę do Rafała z Sza-met i o dziwo, mam odpowiedź na każdego maila maks. w godzinę.

Jego zestaw Aabratek za 1300 zł wygląda na moją świeżuteńką wiedzę nieźle.
- gumowany keg 50L z kranikiem do opróżniania i kołnierzem na SMS (wady, termometr i brak wlewu, trudno)
- kolumna 130 cm wypełniona zmywakami (tyle tylko wiem)
- standardowa głowica Aabratek na SMS
- termometr tablicowy z głowicy

W porównaniu do dzieła KS2507 mam dwa złącza SMS, ale brak wydzielonego katalizatora, większy keg i do tego z wylewem.
Od KS2507 wiem już, że na wypełnieniu nie mam co oszczędzać.
Rafał proponuje 60 zł za miedź i 200 zł za sprężynki pryzmatyczne (nie wiem, ile, ot taki naiwny już jestem i zawsze wierzę, że będzie dobrze)
Jak on to upchnął i jak ja to obsłużę, też jeszcze nie wiem.
Czytam i czytam o termometrach. Głowa mała. Tyle wersji.
Żeby nie zanudzać, ostatecznie staje na wersji:

- keg 50L, 2 grzałki po 2000W (standard)
- niedzielona kolumna 130 lub 120 cm (podobno wystarczy 120 przy moim wypełnieniu, czytaj taniej będzie ) z wypełnieniem pryzmatycznym i miedzią (cokolwiek to znaczy u mojego sprzedawcy) - połączenie z głowicą i kegiem na SMS
- wziernik tylu latarka
- termometr tablicowy w głowicy i analogowy w kegu
- porty do termometrów zaślepione silikonem (10 półka i pod OVM - będę tam wtykał termometry szpilkowe, bo je mam a może nawet pokuszę się na zrobienie aplikacji na smartfona czy peceta z monitorowaniem temperatur np. na Dallas 18B20 - obecnie zajmuję się profesjonalnie elektroniką).
- chłodnica Lieblinga czy jak to tam się pisze

Za całość około 1900 zł.

Jestem niemal pewny, że dzięki Wam, drodzy forumowicze,wydałem kasę w miarę rozsądnie i napiję się z tej maszynerii przyzwoitej wódeczki, czego sobie i Wam wszystkim serdecznie życzę ;-)
Zacierek szumi aż miło od kilku dni, za tydzień klarowanie i pierwsza przygoda, mniam ;-)

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: zimne palce

Post autor: Drupi »

U mnie dzisiaj byli goście i z mojej produkcji z zimnych palców byli zachwyceni smakiem. Ale dużo zależy też od nastawu i operatora, cięcia frakcji.
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: zimne palce

Post autor: Zygmunt »

Najwięcej od gości...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: zimne palce

Post autor: boxer1981228 »

Zygmunt pisze:Najwięcej od gości...
Zygmunt jestem przekonany że na zimnych palcach też można zrobić ekstra trunek. Do smakówek nadaję się chyba idealnie. A są tacy co na ZP robili spirytus neutralny wiec chyba jest tak jak piszę Drupi jak operator dobry to i trunek może być dobry a jak operator :dupa: to i trunek :womit:
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: zimne palce

Post autor: gr000by »

Do smakówek nie ma lepszych systemów niż CM i klasyczny potstill ;). A co do spirytusu lux i neutralnego na zimnych palcach - aronia onegdaj uzyskiwał takowy bez problemu na ZP/CM, nawet napisał o tym temat na forum http://alkohole-domowe.com/forum/post101177.html
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja i Rektyfikacja”