Ziarno bez zacierania
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 4 sty 2015, 12:38
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam Was Wszystkich
Nikt nie pisze za często o porażkach, no to ja napiszę, bo są pouczające. Robiłem ziarno bez zacierania, kilka nastawów, pisałem o tym parę postów wcześniej: kukurydza + pszenica (bez drożdży w balonie 32 l), sorgo, pęczak, proso, ryż, pszenica, wszystko w różnych mieszankach lub jedno zboże (przy tych nastawach za namową Zygmunta dałem drożdże, ale winiarskie płynne i uniwersalne, wszystko w 3 wiadrach fermentacyjnych po 33 l z kranikami). Kukurydza + pszenica (stosunek 2:1) pracowało pięknie, zapach cudny w tym zestawieniu. Ale w 3 tygodniu kiedy miało iść na rury, wyczułem w nastawie delikatnie nutę acetonu, puściłem i szedł od początku rozpuchol konkretny, że chyba farbę bym tym rozrobił. Dalsze i dużo dalsze skropliny również jechały acetonem, więc miałem pień na dworze wycięty, co odbijał i tym gorącym dundrem go potraktowałem, a aceton na podpałkę. Urobek: 20 l nastawione / 20 l do ziemi.
Jeśli chodzi o 3 nastawy z innych zbóż, to zrezygnowałem z tych oryginalnych wiader do fermentacji i kupiłem beczki niebieskie (58 l, 40 l, 2x30 l), wywierciłem otwory i na nich robię, bo to bardzo wygodne. Nie wiem, czy to wina tego, że te kraniki przepuszczały i otwierałem wiadra, żeby sprawdzić, czemu przepuszczają, ale mój urobek z 60 l nastawionych, to 60 l do ziemi, bo zajeżdżały nie tylko acetonem, ale i były kwaśne. Obczytałem się w postach i stwierdziłem, że jak to nie wina wysokich temperatur (gorące tygodnie) i możliwego przejęcia przez dwa inne rodzaje fermentacji, to może być dostęp tlenu (otwierałem, przelewałem, żeby uszczelki sprawdzić w kranikach). Albo zboża za dużo i cukru. Wiadra miałem chęć podziabać i kupiłem beczki. Na pocieszenie zrobiłem truskawicę i brandy rodzynkowe w międzyczasie, jabłko i śliwkę, o których pisałem, a obecnie nastawiłem w słojach 20l ŁKZWJ z kukurydzy (planuję postępować według zasad) i pszenicę 15 l, jako ziarno bez zacierania z dodatkiem drożdży.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników
Nikt nie pisze za często o porażkach, no to ja napiszę, bo są pouczające. Robiłem ziarno bez zacierania, kilka nastawów, pisałem o tym parę postów wcześniej: kukurydza + pszenica (bez drożdży w balonie 32 l), sorgo, pęczak, proso, ryż, pszenica, wszystko w różnych mieszankach lub jedno zboże (przy tych nastawach za namową Zygmunta dałem drożdże, ale winiarskie płynne i uniwersalne, wszystko w 3 wiadrach fermentacyjnych po 33 l z kranikami). Kukurydza + pszenica (stosunek 2:1) pracowało pięknie, zapach cudny w tym zestawieniu. Ale w 3 tygodniu kiedy miało iść na rury, wyczułem w nastawie delikatnie nutę acetonu, puściłem i szedł od początku rozpuchol konkretny, że chyba farbę bym tym rozrobił. Dalsze i dużo dalsze skropliny również jechały acetonem, więc miałem pień na dworze wycięty, co odbijał i tym gorącym dundrem go potraktowałem, a aceton na podpałkę. Urobek: 20 l nastawione / 20 l do ziemi.
Jeśli chodzi o 3 nastawy z innych zbóż, to zrezygnowałem z tych oryginalnych wiader do fermentacji i kupiłem beczki niebieskie (58 l, 40 l, 2x30 l), wywierciłem otwory i na nich robię, bo to bardzo wygodne. Nie wiem, czy to wina tego, że te kraniki przepuszczały i otwierałem wiadra, żeby sprawdzić, czemu przepuszczają, ale mój urobek z 60 l nastawionych, to 60 l do ziemi, bo zajeżdżały nie tylko acetonem, ale i były kwaśne. Obczytałem się w postach i stwierdziłem, że jak to nie wina wysokich temperatur (gorące tygodnie) i możliwego przejęcia przez dwa inne rodzaje fermentacji, to może być dostęp tlenu (otwierałem, przelewałem, żeby uszczelki sprawdzić w kranikach). Albo zboża za dużo i cukru. Wiadra miałem chęć podziabać i kupiłem beczki. Na pocieszenie zrobiłem truskawicę i brandy rodzynkowe w międzyczasie, jabłko i śliwkę, o których pisałem, a obecnie nastawiłem w słojach 20l ŁKZWJ z kukurydzy (planuję postępować według zasad) i pszenicę 15 l, jako ziarno bez zacierania z dodatkiem drożdży.
Pozdrawiam Wszystkich Psotników
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam wszystkich, ostatnio posmakowałem whisky "Bushmills 10 Year Old Malt Whisky" zatanawiałem sie czy można by podrobić takie sakowe cudo.
Mianowice na etykiecie napisano: leżakowana w beczkach po bourbonie i oloroso sherry beczkach minimum 10 lat,daje to delikatność, miodowy i owocowy posmak.
Zastanawiam się czy jak by dodać do nastawu owoce typu winogrona i wędzone śliwki czy dało by się uzyskać podobny efekt. Naturalnie później leżakowanie w płatkach typu oloroso sherry (już zamówione). Pojemniki fermentacyjne mam 30 L myślałem zrobić to drugim sposobem, dać 5kg jęczmienia, 1 kg wionogronu, 1kg śliwek.
1.Czy zmienić proporcje ilość ziarna do owoców?
2.Czy dawać drożdze czy może zostawić to tym które są na ziarnie? Jeśli tak to jakie? Bo w domu mam pożywkę i dużo bayanusów.
3.Ile dać cukru? 3 kg wystarczy? Czy może pokosić się o podatek miodu? Nie ma pojęcia jak odbije się to na urobku.
Domyślam się że trunek którego fotkę dodam poniżej swoje aromaty wyciąga z drewna ale może warto pokombinować.
Polecam ta whisky, ah gdyby tak zbliżyć się choć trochę do jej smaku
Mianowice na etykiecie napisano: leżakowana w beczkach po bourbonie i oloroso sherry beczkach minimum 10 lat,daje to delikatność, miodowy i owocowy posmak.
Zastanawiam się czy jak by dodać do nastawu owoce typu winogrona i wędzone śliwki czy dało by się uzyskać podobny efekt. Naturalnie później leżakowanie w płatkach typu oloroso sherry (już zamówione). Pojemniki fermentacyjne mam 30 L myślałem zrobić to drugim sposobem, dać 5kg jęczmienia, 1 kg wionogronu, 1kg śliwek.
1.Czy zmienić proporcje ilość ziarna do owoców?
2.Czy dawać drożdze czy może zostawić to tym które są na ziarnie? Jeśli tak to jakie? Bo w domu mam pożywkę i dużo bayanusów.
3.Ile dać cukru? 3 kg wystarczy? Czy może pokosić się o podatek miodu? Nie ma pojęcia jak odbije się to na urobku.
Domyślam się że trunek którego fotkę dodam poniżej swoje aromaty wyciąga z drewna ale może warto pokombinować.
Polecam ta whisky, ah gdyby tak zbliżyć się choć trochę do jej smaku
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Ziarno bez zacierania
@maniek86
Najważniejsza zasada. Nie kopiujemy trunków sklepowych. Głównie dlatego, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ale też dla zdrowia psychicznego. Możemy co najwyżej zbliżyć się do stylu.
W przypadku, który opisujesz sprawa jest jeszcze trudniejsza. A dlaczego? Poczytaj ten wątek: http://alkohole-domowe.com/forum/whisky ... gle%20malt
Przepis, który podajesz jest typowym przepisem na nastaw z ziarna bez zacierania. I nie ma nic wspólnego z trunkiem ze zdjęcia. Oczywiście - zrób ten nastaw, przedestyluj i opisz nam wrażenia. I ciesz się rezultatami. Bo mogą okazać się przyzwoitymi.
Najważniejsza zasada. Nie kopiujemy trunków sklepowych. Głównie dlatego, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Ale też dla zdrowia psychicznego. Możemy co najwyżej zbliżyć się do stylu.
W przypadku, który opisujesz sprawa jest jeszcze trudniejsza. A dlaczego? Poczytaj ten wątek: http://alkohole-domowe.com/forum/whisky ... gle%20malt
Przepis, który podajesz jest typowym przepisem na nastaw z ziarna bez zacierania. I nie ma nic wspólnego z trunkiem ze zdjęcia. Oczywiście - zrób ten nastaw, przedestyluj i opisz nam wrażenia. I ciesz się rezultatami. Bo mogą okazać się przyzwoitymi.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 84
- Rejestracja: niedziela, 30 mar 2014, 14:47
- Krótko o sobie: ,,Nie ma złej whisky, tylko niektóre są lepsze od innych''
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
@maniek86
Też lubię tą whiskey, nawet miałm okazję zwiedzić destylarnie.
Powiem Ci, że nic nie zastąpi 10 lat w beczce, ale kolega boxer1981228 robił nastaw na życie i suszonej śliwce, piłem towares i całkiem przyzwoity, ja zacierałem słód i dosładzałem miodem, ale nie opowiem o smaku bo ciągle czeka na drugą destylacje.
Też lubię tą whiskey, nawet miałm okazję zwiedzić destylarnie.
Powiem Ci, że nic nie zastąpi 10 lat w beczce, ale kolega boxer1981228 robił nastaw na życie i suszonej śliwce, piłem towares i całkiem przyzwoity, ja zacierałem słód i dosładzałem miodem, ale nie opowiem o smaku bo ciągle czeka na drugą destylacje.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
lesgo58
Dziękuje za link, dużą część tej wiedzy uzyskałem z filmów jest tego od groma problemem może być tylko szkocki akcent. Ja przecież napisałem, że fajnie było by zbliżyć się do takiego smaku. Zdaję sobie sprawę że nie zrobię takiego samego destylatu. Począwszy od zacieru a skończywszy na moim pot stillu z nierdzewki. Ale warto próbować
david81z
Bez wątpienia leżakowanie jest niezbędne, 10 lat dość długo ale warto. Postaram się rozlać taki owocowo-zbożowy destylat na 3 butelki, otworze je kolejno po 3,6 i 12 miesiącach. Ciekaw jestem jaki będzie efekt.
Mam pewien plan odnośnie dymu torfowego a raczej jego zamiennika. Jeden angol z pracy zrobił sobie grill z dwóch kegów, są połączone rurą i jest możliwość wędzenia. Myślę że po wstawieniu odpowiedniej siatki można by dane zboże trochę okadzić dymem śliwkowym albo dębowym. Ale takie cudo zrobię jak zmienię mieszkanie na dom.
Nie orientujecie się czy z Anglii dojdzie próbka destylatu do Irlandii? Można by coś powymieniać jak była by taka możliwość.
Dziękuje za link, dużą część tej wiedzy uzyskałem z filmów jest tego od groma problemem może być tylko szkocki akcent. Ja przecież napisałem, że fajnie było by zbliżyć się do takiego smaku. Zdaję sobie sprawę że nie zrobię takiego samego destylatu. Począwszy od zacieru a skończywszy na moim pot stillu z nierdzewki. Ale warto próbować
david81z
Bez wątpienia leżakowanie jest niezbędne, 10 lat dość długo ale warto. Postaram się rozlać taki owocowo-zbożowy destylat na 3 butelki, otworze je kolejno po 3,6 i 12 miesiącach. Ciekaw jestem jaki będzie efekt.
Mam pewien plan odnośnie dymu torfowego a raczej jego zamiennika. Jeden angol z pracy zrobił sobie grill z dwóch kegów, są połączone rurą i jest możliwość wędzenia. Myślę że po wstawieniu odpowiedniej siatki można by dane zboże trochę okadzić dymem śliwkowym albo dębowym. Ale takie cudo zrobię jak zmienię mieszkanie na dom.
Nie orientujecie się czy z Anglii dojdzie próbka destylatu do Irlandii? Można by coś powymieniać jak była by taka możliwość.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam kolegów psotnikow.
Dużo się tutaj naczytałem o sposobach jak utrudnić sobie życie i z najzwyklejszego (szlachetnego bimbru) zrobić golgotę i powód do zamartwiania się. Słodowanie i inne czary mary są wskazane ale nie zawsze możliwe.
Mnie znajomy Szkot "sprzedał przepis na dobrego moonshine ( księżycówka)
21 litrów DOBREJ wody
1.5 kg jęczmieniu
0.5 kg mielonej kukurydzy
5 kg cukru
Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! ) aż będą półmiękkie i wchłoną większość wody. Przecedzamy i nie wylewamy tej wody. Potem mielimy w maszynce i do baniaka.
Zadajemy drożdży ( On używa Turbo yeast lub winiarskie high alcohol)
Ferment rusza prawie natychmiast. Po 6 godzinach trzeba uważać aby nie "poszedł na spacer" po podłodze.
Czas fermentacji ( pomimo zaleceń producenta drożdży) 7-8 dni. Drożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren i cukru.
Po, odcedzić i wyklarować. Pozostałość zalać ponownie ( wychodzi jeszcze lepsze).
Psocić na zwykłym pot still-u, najwyżej dwa razy ( ale wystarcza raz) Dać po wszystkim odpocząć ze 2-3 tygodnie w ciemnym miejscu z dodatkiem przypalonych czipsów dębowych. Potem jak kto woli można pić albo przetrzymać ile się chce (im starsze tym lepsze)
Ostrzeżenie!
Jakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
Nie zrażać się i zastosować ziarna np, z karmy dla ptaków aż znajdzie się złoty środek.
Robiłem drugi i raz i malinka smakowa
Dużo się tutaj naczytałem o sposobach jak utrudnić sobie życie i z najzwyklejszego (szlachetnego bimbru) zrobić golgotę i powód do zamartwiania się. Słodowanie i inne czary mary są wskazane ale nie zawsze możliwe.
Mnie znajomy Szkot "sprzedał przepis na dobrego moonshine ( księżycówka)
21 litrów DOBREJ wody
1.5 kg jęczmieniu
0.5 kg mielonej kukurydzy
5 kg cukru
Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! ) aż będą półmiękkie i wchłoną większość wody. Przecedzamy i nie wylewamy tej wody. Potem mielimy w maszynce i do baniaka.
Zadajemy drożdży ( On używa Turbo yeast lub winiarskie high alcohol)
Ferment rusza prawie natychmiast. Po 6 godzinach trzeba uważać aby nie "poszedł na spacer" po podłodze.
Czas fermentacji ( pomimo zaleceń producenta drożdży) 7-8 dni. Drożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren i cukru.
Po, odcedzić i wyklarować. Pozostałość zalać ponownie ( wychodzi jeszcze lepsze).
Psocić na zwykłym pot still-u, najwyżej dwa razy ( ale wystarcza raz) Dać po wszystkim odpocząć ze 2-3 tygodnie w ciemnym miejscu z dodatkiem przypalonych czipsów dębowych. Potem jak kto woli można pić albo przetrzymać ile się chce (im starsze tym lepsze)
Ostrzeżenie!
Jakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
Nie zrażać się i zastosować ziarna np, z karmy dla ptaków aż znajdzie się złoty środek.
Robiłem drugi i raz i malinka smakowa
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Przepis, jak przepis, nic odkrywczego. Zwykła cukrówka z dodatkiem gotowanych ziaren zbóż
Nie widzę żadnego sensu w utrzymywaniu akurat takiej temperatury. Równie dobrze mogło by to być 55oC, jak i 75oC. Kleikowanie zbóż ma sens gdy stosujemy zacieranie słodem lub enzymami.Ziarna "gotujemy" na wolnym ogniu do temperatury 67 stopni C. ( NIE WIĘCEJ! )
A niby skąd się weźmie ta słodycz, skoro ziarna nie zacieramyDrożdże dają radę "przerobić "caluśką słodycz z ziaren...
He, he, he. Niektórzy na tym forum pewnie wiedzą, a w ogóle to napisz konkretniej co nie wychodziJakimś cudem nie zawsze wychodzi. Nikt nie wie dlaczego
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Ziarno bez zacierania
Witam, przeczytałem cały ten wątek i dość dużo się już dowiedziałem, ale mam jedno pytanie. Dużo osób pisze coś w stylu, że fermentacja już ustała, Blg na minusie i jutro na rury. A co z klarowaniem? Nie chce mi się coś wierzyć żeby nastaw tuż po skończonej fermentacji był klarowny i nadawał się do przepuszczenia. O zastosowaniu Turbo klaru też ani słowa. Chyba że w tym tkwi sens, jakieś dodatkowe aromaty czy coś.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 paź 2015, 12:54 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Spacje i jeszcze raz spacje.
Powód: Spacje i jeszcze raz spacje.
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam uczyniłem nastaw żyta z kiełkowaniem ,dodałem suszone śliwki i kilka mocno dojrzałych bananów.
Dziś destylowałem na prostej rurze z 50 cm wypełnienia miedzianego, przyznam ze już teraz pachnie bardzo przyjemnie. Może trochę za śliwkowo, dodałem dębu i odstawiłem zobaczymy co z tego wyjdzie.
W planach mam kolejny nastaw z tym samym zbożem ale dodaje jabłka i winogron.
Dziś destylowałem na prostej rurze z 50 cm wypełnienia miedzianego, przyznam ze już teraz pachnie bardzo przyjemnie. Może trochę za śliwkowo, dodałem dębu i odstawiłem zobaczymy co z tego wyjdzie.
W planach mam kolejny nastaw z tym samym zbożem ale dodaje jabłka i winogron.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Przy kolejnych fermentacjach wykorzystujemy to samo zboże plus nieduży dodatek nowych ziaren.
Warto więc zwrócić uwagę na dodatki owocowe,szczególnie owoców surowych,czy pestkowych tak aby było możliwe po fermentacji ich oddzielenie od ziaren. Obawiam się,że możesz mieć problem z winogronem więc lepiej dodaj sam sok i ewentualnie rodzynki.
Aromaty uzyskane z owoców podczas dojrzewania zejdą na dalszy plan tak,że już nie będzie tak śliwkowo...maniek86 pisze:Witam uczyniłem nastaw żyta z kiełkowaniem ,dodałem suszone śliwki i kilka mocno dojrzałych bananów.
Dziś destylowałem na prostej rurze z 50 cm wypełnienia miedzianego, przyznam ze już teraz pachnie bardzo przyjemnie. Może trochę za śliwkowo, dodałem dębu i odstawiłem zobaczymy co z tego wyjdzie.
W planach mam kolejny nastaw z tym samym zbożem ale dodaje jabłka i winogron.
Przy kolejnych fermentacjach wykorzystujemy to samo zboże plus nieduży dodatek nowych ziaren.
Warto więc zwrócić uwagę na dodatki owocowe,szczególnie owoców surowych,czy pestkowych tak aby było możliwe po fermentacji ich oddzielenie od ziaren. Obawiam się,że możesz mieć problem z winogronem więc lepiej dodaj sam sok i ewentualnie rodzynki.
-
- Posty: 336
- Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Przepis Calyxa ulegał wielu modyfikacjom przez wiele lat jak ten wątek jest aktywny.
Różnorodność i proporcje stosowanych zbóż,proces przygotowania ziarna i granulacja,rodzaje drożdży,dodatki owocowe do nastawu. Zboże w postaci ziarna nie odda po jednej fermentacji wszystkich smaków i aromatów więc warto użyć go wielokrotnie przy pewnej wymienności.Stosowana w mieszankach nastawów kukurydza wręcz potrzebuje następnych fermentacji aby dać lepszy produkt końcowy.
Autorowi tego wątku należą się słowa uznania że wniósł ideę która posłużyła wielu inspiracjom w różnych próbach i doświadczeniach z nastawami z udziałem wszelkich zbóż.
Różnorodność i proporcje stosowanych zbóż,proces przygotowania ziarna i granulacja,rodzaje drożdży,dodatki owocowe do nastawu. Zboże w postaci ziarna nie odda po jednej fermentacji wszystkich smaków i aromatów więc warto użyć go wielokrotnie przy pewnej wymienności.Stosowana w mieszankach nastawów kukurydza wręcz potrzebuje następnych fermentacji aby dać lepszy produkt końcowy.
Autorowi tego wątku należą się słowa uznania że wniósł ideę która posłużyła wielu inspiracjom w różnych próbach i doświadczeniach z nastawami z udziałem wszelkich zbóż.
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Robiłeś już takie nastawy z wielokrotnym użyciem innych zbóż niż kukurydza? W twoich postach nie znalazłem takiej informacjijanik pisze:Zboże w postaci ziarna nie odda po jednej fermentacji wszystkich smaków i aromatów więc warto użyć go wielokrotnie przy pewnej wymienności.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam, wszyscy robiący nastaw z kiełkującym ziarnem używają tego samego ziarna do kolejnych nastawów? Z tematu zrozumiałem że tego samego ziarna używa się robiąc nastaw według pierwszego przepisu czyli bez kiełkowania. Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie.
Skiełkowane ziarno zalewacie gorącą wodą czy letnią prosto dla drożdży?
Pierwszy nastaw na skiełkowanym ziarnie zalałem właśnie niemal wrzątkiem, nastaw fermentował bardzo burzliwie. Wydaje mi się że bardziej było czuć zboże w powietrzu. Kilka dni temu nastawiłem skiełkowane zboże ale zalałem letnia woda i dodałem drożdży,pracuje ładnie ale daleko mu pierwszego nastawu.
Skiełkowane ziarno zalewacie gorącą wodą czy letnią prosto dla drożdży?
Pierwszy nastaw na skiełkowanym ziarnie zalałem właśnie niemal wrzątkiem, nastaw fermentował bardzo burzliwie. Wydaje mi się że bardziej było czuć zboże w powietrzu. Kilka dni temu nastawiłem skiełkowane zboże ale zalałem letnia woda i dodałem drożdży,pracuje ładnie ale daleko mu pierwszego nastawu.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Witam dnia 23 Listopada 2015 destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem suszonych śliwek. Leżakowało to do wczoraj z kawałkiem laski wanilii, płatkami dębowymi i szczapkami śliwkowymi. Produkt super, jestem pozytywnie zaskoczony smakiem, najbardziej podoba mi się delikatność tego alkoholu. Mało tego już zamówiłem kolejną partie żyta aby zrobić taki sam nastaw.
Trzy tygodnie temu destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem rodzynek i jabłek. W tym postanowiłem zaryzykować i dodałem szczapki z pniaka dębowego(wykonane na kominku-za opał służył dąb,śliwa i brzoza). Jako że wczoraj był dzień testowania postanowiłem spróbować i tego trunku. Nawet tak młody destylat mnie nie rozczarował, zapowiada się fenomenalnie, oczywiście daje mu jeszcze kilka miesięcy.
Zostało mi 2 kg żyta i myślę nad kolejnym nastawem mianowicie : skiełkowane żyto, dwie cytryny(aby nie przesadzić) i dodam do tego kilka puszek brzoskwiń czy moreli.
Swoje "ala whisky" przechowuje jak wino, w balonach 2 litrowych, położonych i zakorkowanych. Korki są uszkodzone- korkociąg zrobił swoje i trochę tak jak by się "pociły". Może to mieć pozytywny wpływ na smak bo więcej powietrza dostaje się do destylatu.
Trzy tygodnie temu destylowałem nastaw na skiełkowanym życie z dodatkiem rodzynek i jabłek. W tym postanowiłem zaryzykować i dodałem szczapki z pniaka dębowego(wykonane na kominku-za opał służył dąb,śliwa i brzoza). Jako że wczoraj był dzień testowania postanowiłem spróbować i tego trunku. Nawet tak młody destylat mnie nie rozczarował, zapowiada się fenomenalnie, oczywiście daje mu jeszcze kilka miesięcy.
Zostało mi 2 kg żyta i myślę nad kolejnym nastawem mianowicie : skiełkowane żyto, dwie cytryny(aby nie przesadzić) i dodam do tego kilka puszek brzoskwiń czy moreli.
Swoje "ala whisky" przechowuje jak wino, w balonach 2 litrowych, położonych i zakorkowanych. Korki są uszkodzone- korkociąg zrobił swoje i trochę tak jak by się "pociły". Może to mieć pozytywny wpływ na smak bo więcej powietrza dostaje się do destylatu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bimber forever !!!
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Właśnie zrobiłem nastaw według pierwszego przepisu. Jestem mile zaskoczony,ponieważ po dodaniu już rozpuszczonego cukru, przerobiło z 19 blg do 0 blg w 8 dni,narazie odstawiłem żeby się sklarowało troszke. Postanowiłem że tą samą pszenicę zaleję jeszcze raz.Na drugi dzień pracuje jeszcze lepiej niż pierwszy nastaw:D Jutro puszczam. Jestem bardzo ciekawy jaki będzie efekt końcowy.
Robił ktoś taki nastaw z samej kukurydzy? Jaki efekt?
Robił ktoś taki nastaw z samej kukurydzy? Jaki efekt?
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 50
- Rejestracja: poniedziałek, 29 cze 2015, 09:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Passport Scotch whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Koledzy czy nastaw z pszenicy ma mocny, intensywny, ostry zapach? Obawiam się, że coś poszło nie tak... Zrobiłem nastaw 10 grudnia powiększony 3-krotnie + drożdże dedykowane do zbożowych nastawów firmy Prestige. Robiłem już żyto i wyszło super, ale ono pachniało bardzo ładnie, a ta pszenica mi smierdzi...
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sie 2009, 20:36
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 383
- Rejestracja: środa, 10 kwie 2013, 18:36
- Krótko o sobie: Ciekawy Świata, miłośnik statków powietrznych :)
- Ulubiony Alkohol: Whisky Jack Daniels
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Koledzy przeczytałem właśnie 100 % tematu i brakuje mi tu jednego... a mianowicie...
jajek12 i jakie wynikiCześć. Jestem po trzecim nastawie na tych samych drożdżach. Miłe zaskoczenie co do wydajności. Otrzymałem 5,9 l 55% Może dla tego, ze grzane elektrycznie (pierwszy raz). Próba przy 55% - w tracie kapania - jeszcze mniej dymu w smaku niż poprzednio. Był to ostatni nastaw, drożdże ledwo dociągnęły do 0 i zapach zaczynał być mało ciekawy. Już raz taki wywaliłem w "porcelanę". W sumie mam około 16 l surówki do przepuszczenia drugi raz. Zobaczymy jakie wyjdzie, ale to jak będzie więcej czasu. O wynikach nieomieszkam poinformować, sam jestem bardzo ciekawy.
Pozdrawiam. jajek12
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Hehehe ja też dobrnąłem do końca i mi też brakuje jednej informacji chyba, że nie doczytałem
mianowicie czy ktoś parzył/wręcz gotował ziarna przed zadaniem ich do nastawu?
Czy taki zabieg nie pozwoli na pozyskanie większej ilości aromatów ze zboża?
Ziarno po takim zabiegu jest miękkie i w większości się już otwiera co pozwala
na głębsze płukanie aromatów. Sparzyłem ziarna i jutro poczynię nastaw z pierwszego postu
kolegi Calyx ale niestety nie będę miał porównania bo nie robiłem tego w oryginale stąd moje zapytanie.
Ja wiem, że pierwotną ideą było wykorzystanie dzikusów zamieszkałych na zbożu a parzenie je zabija
ale przez kilka lat weszło w życie mnóstwo modyfikacji przepisu a parzenie może być kolejnym krokiem,
tylko czy to wniesie coś pozytywnego?
gaviscon pisze:Koledzy przeczytałem właśnie 100 % tematu i brakuje mi tu jednego...
Hehehe ja też dobrnąłem do końca i mi też brakuje jednej informacji chyba, że nie doczytałem
mianowicie czy ktoś parzył/wręcz gotował ziarna przed zadaniem ich do nastawu?
Czy taki zabieg nie pozwoli na pozyskanie większej ilości aromatów ze zboża?
Ziarno po takim zabiegu jest miękkie i w większości się już otwiera co pozwala
na głębsze płukanie aromatów. Sparzyłem ziarna i jutro poczynię nastaw z pierwszego postu
kolegi Calyx ale niestety nie będę miał porównania bo nie robiłem tego w oryginale stąd moje zapytanie.
Ja wiem, że pierwotną ideą było wykorzystanie dzikusów zamieszkałych na zbożu a parzenie je zabija
ale przez kilka lat weszło w życie mnóstwo modyfikacji przepisu a parzenie może być kolejnym krokiem,
tylko czy to wniesie coś pozytywnego?
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 42
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Aby nie tracić zbyt dużo aromatów w czasie parzenia najpierw zagotowuję wodę, następnie wrzucam partiami ziarno tak aby nie ustawało gotowanie, po wrzuceniu całego ziarna gotuję kilka minut góra trzy do pięciu i wyłączam grzanie. Stosunek woda-ziarno 1-1. Tak mnie nauczyli starsi wędkarze, którzy przygotowują zanęty na duże ryby. Parzę wieczorem a do rana ziarno "wypija" całą wodę i jest miękkie ale nie rozwala się. W czasie gotowania rodzina mówi, że nie ma zbyt wiele zapachu za to na drugi dzień kiedy przesypuję ziarno do pojemnika wszyscy czują świeże bułki w całym domu
Mod.
Nie pisz wierszem
Mod.
Nie pisz wierszem
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Ziarno bez zacierania
Chyba jednak nie. Bo co mają powiedzieć bimbrownicy ze Szkocji. O piwowarach nie wspomnę. Tak myślę, że gotowanie nie zaszkodzi. Pytanie - czy pomoże?wawaldek11 pisze:Ja tak czysto teoretycznie: parzenie, a tym bardziej gotowanie zboża może pozbawić go większości aromatów. Będzie je czuć w pomieszczeniu. Poza tym w czasie gotowania mogą się rozłożyć jedne, ale też powstać inne.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 24
- Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2012, 22:42
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Ziarno bez zacierania
To na kega 50l to ile ziarna i jak zacierać? Niby enzymy mam to można by było spróbować, ale gara 50l to niemam :/ a dlatego się pytałem o większą ilość ziarna a mniej cukru żeby posmak bimbrowy nie wyszedł a bardzie ziarno czuć. Ziarno jest tanie jak cholera, właściwie na wsi mieszkam to za darmo sobie załatwię jakie chce i praktycznie ile chce. Dlatego pytam