Myślę, że przyczyna gorszej regulacji tkwiła w tym, że to był zaworek kulowy. Gdy dolewałem schłodzony destylat do górnego naczynia (pojem. około 3 litrów) to bardziej puszczał i szybciej kapało. W miarę ubywania alkoholu w naczyniu kapanie ustawało i musiałem stale tym ustrojstwem kręcić. Duża strata czasu i nerwów. Poza tym wejście do filtra znajduje się u mnie w trakcie pracy około 40cm nad podłogą, więc stale musiałem się schylać...
Górny zaworek jest dokładniejszy i mam go na wyciągnięcie ręki.
I jak już napisałem - zaworki zamontowałem przy filtrze. Po wszystkim je zamykam i mam gotowy filtr do kolejnej pracy. Zaworek przy zbiorniku utrudnia trochę przechowywanie zalanego alkoholem filtra; tak mi się wydaje.