kiwitom23 pisze:No właśnie miałem spróbować następnym razem zrobić zalewanie na otwartym buforze.
Zwróć tylko uwagę, że jeśli otworzysz bufor, to nie ma rady - pary z kotła pójdą po najmniejszej linii oporu, czyli ominą wypełnienie w rurze i pójdą pustym przelotem. Nawet, jeśli średnica jest znacznie mniejsza. Straty liniowe zawsze są znacznie mniejsze, niż miejscowe.
Chyba, że spuścisz taką ilość płynu, aby zawsze coś w buforze zostało lub też zastosujesz syfon.
Ważna sprawa, która powinna Ci dać do myślenia - znacznie łatwiej zalać kolumnę, jeśli mamy duży % w kegu. Nawet w cukrówkach - jeśli robię drugie gotowanie, przy stężeniu ~24-26%, jest mi znacznie łatwiej. Nie wiem też, czy to ma sens, czy tak się akurat zbiegało, ale zimniejsza woda wyjściowa pozwala szybciej zalać kolumnę. Mam wrażenie, że chodzi o to, że mocniej przechładzam flegmę, w wyniku czego zagłębia się nieco bardziej w kolumnie, zanim znowu odparuje. Nie wiem, czy to prawda - to tylko moje odczucie.
Inna sprawa ( wybacz jeśli to pisałeś, nie czytałem całego wątku ) - czy mierzyłeś napięcie? Może mieszkasz na tzw końcówce i masz problem z 230V w gniazdku w momencie odpalenia grzałek? W takim przypadku nie byłoby czymś błędnym zamontowanie kolejnej grzałki, która byłaby włączana tylko w momencie grzania i zalewania.