Nastawy z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
-
- Posty: 100
- Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
- Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Opolskie
- Podziękował: 32 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam wszystkich i przepraszam, że tak późno dopisuję ciąg dalszy, niestety praca.Jako, że obiecałem sobie temat psoty z dżemiksów doprowadzić do końca, to niniejszym czynię. Może któremuś z takich świeżaków jak ja przyda się to co piszę i unikną moich błędów.Ale do rzeczy. Sprzęt to pot-still miedziany 60 cm fi 54 wypełniony w całości SP KO od Szymonli, moc 2x2 kW + regulator, keg 50 l. Pierwsze gotowanie nastaw 43 litry sklarowanego grawitacyjnie płynu o BLG 0 / przez 5 dni stało cały czas na 0/. Start z mocą 3,87 kW /sprawdzone watomierzem /, po 2,5 godz rura w połowie wysokości zrobiła się ciepła. Zmniejszyłem grzanie do 1,5 kW i zacząłem odbiór / pomiar %- ciągły przez papugę /. Pierwsze 250 ml w kanał / może trochę dużo, ale tak będę robił póki nie nabiorę wprawy/. Potem już normalnie : 92*C w kegu 90,2*C na głowicy i 63% w papudze. Średnie tempo odbioru to 0,5 l w ciągu 10-15 min. Odbiór zakończyłem przy temp 98,1*C w kegu i 97,5*C na głowicy i mocy 20%. Otrzymałem 8,5 l surówki o mocy 45%.
II gotowanie.
Po rozcieńczeniu surówki do 28% /woda Terra Aqua z Kauflandu/ i wypłukaniu kega, z powrotem towar na rurki. Start tak samo jak w pierwszym gotowaniu. Po uzyskaniu temp w kegu 86*C i 79*C na głowicy zmniejszyłem moc na 600 W i rozpocząłem odbiór. Pierwsze 250 ml jako przedgon. Potem odbiór właściwy - woda na minimum / mam z hydroforu / temp 86,6*C w kegu, 80,4*C głowica i 85% na papudze moc zwiększona do 1,5 kW. Serce ciągnąłem do 55% temp w kegu 94,5*C na głowicy 93,3*C. Do butelek 0,5 l zacząłem odbierać pogon. Pierwsza butelka od 55% do 45% temp keg 95,6*C głowica 94,4*C. Druga butelka od 45% do 35% temp kega 96,6*C, głowicy 95,6*C. Na koniec doszło jeszcze 250 ml tego samego co w drugiej butelce. Pogon od drugiej butelki zaczął być lekko mętny. Zakończyłem imprezę, a butelki z nie zakręconymi korkami odstawiłem na 24 godziny do wywietrzenia. Uzyskany destylat - w smaku delikatnie czuć owoce, a zapach taki więcej owocowo-bimbrowy. Po rozcieńczeniu do 45% uzyskałem 8,5 l psotki. Dębienie: 5 l wiórki Oloroso, 1,5 l wiórki po koniaku i 1,5 l wiórki z dębu średniego amerykańskiego ilość wiórków zmniejszyłem o połowę w stosunku do przepisu na opakowaniu. 0,5 l zostawiłem w oryginale. Dzisiaj mija 11 dni od odpędu - zapach i smak zaczyna powoli łagodnieć. Butelki z wiórkami co drugi dzień są wstrząsane. Kolor w każdej jest inny. Potrzymam je do świąt i zobaczymy co wyjdzie. Aktualnie czytam cały czas posty z forum i nastawiłem calvados w/g Kucyka i śliwowicę w/g Zygmunta , ale to już jak mawiał Kipling całkiem inna historia. Jeszce raz wszystkim i wielki . A teraz czekam na słowa krytyki
II gotowanie.
Po rozcieńczeniu surówki do 28% /woda Terra Aqua z Kauflandu/ i wypłukaniu kega, z powrotem towar na rurki. Start tak samo jak w pierwszym gotowaniu. Po uzyskaniu temp w kegu 86*C i 79*C na głowicy zmniejszyłem moc na 600 W i rozpocząłem odbiór. Pierwsze 250 ml jako przedgon. Potem odbiór właściwy - woda na minimum / mam z hydroforu / temp 86,6*C w kegu, 80,4*C głowica i 85% na papudze moc zwiększona do 1,5 kW. Serce ciągnąłem do 55% temp w kegu 94,5*C na głowicy 93,3*C. Do butelek 0,5 l zacząłem odbierać pogon. Pierwsza butelka od 55% do 45% temp keg 95,6*C głowica 94,4*C. Druga butelka od 45% do 35% temp kega 96,6*C, głowicy 95,6*C. Na koniec doszło jeszcze 250 ml tego samego co w drugiej butelce. Pogon od drugiej butelki zaczął być lekko mętny. Zakończyłem imprezę, a butelki z nie zakręconymi korkami odstawiłem na 24 godziny do wywietrzenia. Uzyskany destylat - w smaku delikatnie czuć owoce, a zapach taki więcej owocowo-bimbrowy. Po rozcieńczeniu do 45% uzyskałem 8,5 l psotki. Dębienie: 5 l wiórki Oloroso, 1,5 l wiórki po koniaku i 1,5 l wiórki z dębu średniego amerykańskiego ilość wiórków zmniejszyłem o połowę w stosunku do przepisu na opakowaniu. 0,5 l zostawiłem w oryginale. Dzisiaj mija 11 dni od odpędu - zapach i smak zaczyna powoli łagodnieć. Butelki z wiórkami co drugi dzień są wstrząsane. Kolor w każdej jest inny. Potrzymam je do świąt i zobaczymy co wyjdzie. Aktualnie czytam cały czas posty z forum i nastawiłem calvados w/g Kucyka i śliwowicę w/g Zygmunta , ale to już jak mawiał Kipling całkiem inna historia. Jeszce raz wszystkim i wielki . A teraz czekam na słowa krytyki
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Siemanko wszystkim;)
Dzisiaj popełniłem swój pierwszy nastaw ze starych kompotów.
Dostałem w prezencie od szwagra taki oto zestaw: 10 x 900 ml kompotów śliwkowych z mirabelek, 3 x 900 ml syropu malinowego, 2 x 900 ml syropu śliwkowego, oraz 2 x 500 ml soku z aronii i 2 x 500 ml kompotu malinowego ( jeśli tak można nazwać, bo nie był tak gęsty jak sok i zawierał owoce ). Dało mi to ponad 15 l owocowego kompociku o naprawdę aromatycznym owocowym zapachu. Każdy słoik został sprawdzony i posmakowany w celu stwierdzenia braku smaku octu. W żadnym ze słoików nie było pleśni.
Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
Dodałem 3 litry gorącej wody z kranu (kompoty kilka dni stały na klatce schodowej i były bardzo zimne) - Blg 25.
Dodałem kolejne 3 litry gorącej wody - Blg 23.
Dodałem 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 22.
Dodałem jeszcze 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 21.
Otrzymałem w sumie ponad 27 l nastawu z kompotów oraz 2 kg cukru o Blg początkowym 21.
Nastaw o temperaturze 26'C potraktowany został drożdżami Spirit Ferm Aromatic Wine Complex (saszetka zawiera drożdże, pożywkę i witaminy).
Nastaw powędrował do pomieszczenia, w którym temperatura waha się w granicach 19-23'C.
Minęło dwie godziny. Wieczorkiem pójdę sprawdzić czy coś się zadziało
Śledząc forum, ten oraz inne tematy związany z nastawami z dżemów, kompotów i "dziwnych rzeczy" sądzę, że nie narobiłem głupot przy przygotowaniach. Dodam jeszcze, że nastaw jest w 60 l beczce a wieko beczki swobodnie nie zakręcone na niej spoczywa.
Jeśli jednak coś spierniczyłem chylę głowę i potulnie słucham rad
Dzisiaj popełniłem swój pierwszy nastaw ze starych kompotów.
Dostałem w prezencie od szwagra taki oto zestaw: 10 x 900 ml kompotów śliwkowych z mirabelek, 3 x 900 ml syropu malinowego, 2 x 900 ml syropu śliwkowego, oraz 2 x 500 ml soku z aronii i 2 x 500 ml kompotu malinowego ( jeśli tak można nazwać, bo nie był tak gęsty jak sok i zawierał owoce ). Dało mi to ponad 15 l owocowego kompociku o naprawdę aromatycznym owocowym zapachu. Każdy słoik został sprawdzony i posmakowany w celu stwierdzenia braku smaku octu. W żadnym ze słoików nie było pleśni.
Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
Dodałem 3 litry gorącej wody z kranu (kompoty kilka dni stały na klatce schodowej i były bardzo zimne) - Blg 25.
Dodałem kolejne 3 litry gorącej wody - Blg 23.
Dodałem 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 22.
Dodałem jeszcze 3 litry syropu cukrowego z 1 kg cukru - Blg 21.
Otrzymałem w sumie ponad 27 l nastawu z kompotów oraz 2 kg cukru o Blg początkowym 21.
Nastaw o temperaturze 26'C potraktowany został drożdżami Spirit Ferm Aromatic Wine Complex (saszetka zawiera drożdże, pożywkę i witaminy).
Nastaw powędrował do pomieszczenia, w którym temperatura waha się w granicach 19-23'C.
Minęło dwie godziny. Wieczorkiem pójdę sprawdzić czy coś się zadziało
Śledząc forum, ten oraz inne tematy związany z nastawami z dżemów, kompotów i "dziwnych rzeczy" sądzę, że nie narobiłem głupot przy przygotowaniach. Dodam jeszcze, że nastaw jest w 60 l beczce a wieko beczki swobodnie nie zakręcone na niej spoczywa.
Jeśli jednak coś spierniczyłem chylę głowę i potulnie słucham rad
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Blg mierzymy w czystym soku, a u Ciebie chyba pływa sporo?
Cukier niepotrzebny - przetwory rożnego rodzaju zazwyczaj już mają go sporo.
Reszta raczej wygląda ok. Teraz dość mocne cięcie i poprawna destylacja i możesz liczyć na fajne brandy. Na czym będziesz destylował?
Cukier niepotrzebny - przetwory rożnego rodzaju zazwyczaj już mają go sporo.
Reszta raczej wygląda ok. Teraz dość mocne cięcie i poprawna destylacja i możesz liczyć na fajne brandy. Na czym będziesz destylował?
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Będę destylował na Cu PS-ie od Zygmunta, wypełnienie zmywakowe nierdzewne, fi 54 mm, grzałka 2 KW z regulatorem mocy.
Dodałem tylko 2 kg cukru aby po oddzieleniu owoców mieć pełny wsad do 30 l KEG-a.
Starałem się odebrać ciecz do pomiaru bez pływających owoców ale było to trudne. Myślę, że jest to pomiar w miarę obiektywny.
Zastanawiam się czy: odebrać owoce po 3/4 dniach, czy odebrać owoce po zakończeniu fermentacji, czy w ogóle nie odbierać owoców tylko po zakończeniu fermentacji wszystko przecedzić, odczekać, zlać znad osadu i dopiero do kociołka. Różni różnie mówią...
Wszystkie uwagi mile widziane!
Dodam, że po wizycie u mojego "nastawka" słychać i widać "pukanie"
Dodałem tylko 2 kg cukru aby po oddzieleniu owoców mieć pełny wsad do 30 l KEG-a.
Starałem się odebrać ciecz do pomiaru bez pływających owoców ale było to trudne. Myślę, że jest to pomiar w miarę obiektywny.
Zastanawiam się czy: odebrać owoce po 3/4 dniach, czy odebrać owoce po zakończeniu fermentacji, czy w ogóle nie odbierać owoców tylko po zakończeniu fermentacji wszystko przecedzić, odczekać, zlać znad osadu i dopiero do kociołka. Różni różnie mówią...
Wszystkie uwagi mile widziane!
Dodam, że po wizycie u mojego "nastawka" słychać i widać "pukanie"
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Bardzo ciekawe smaki mają destylaty z owoców ponalewkowych. Robiłem miksy ze śliwek, derenia, dzikiej róży, jarzębiny, malin, pigwowca, tarniny, głogu, żurawin, zielonych orzechów włoskich. Truskawka i wiśnia nie doczekały recyklingu - spożyto na surowo
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Jeżeli mogę wtrącić słówko odnośnie gotowania z owocami. Jeżeli są całe i nie przesadzimy z ich ilością na małym grzaniu można gotować i bez płaszcza. Osobiście nie raz gotowałem w alembiku gdzie dno jest bardzo cieniutkie i w dodatku na gazie i nic się nie przypalało. Z nastawami zbożowymi już bym tak nie zaryzykował bo materiał osiada na dno w przeciwieństwie do owoców które jak wiemy lubią sobie pływać A warto gotować z owockami bo aromatów więcej zdecydowanie na korzyść.
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Dzisiaj sprawdziłem Blg u mojego "nastawka". Wynosi 5 także myślę, że jest w porządku i drożdżaki hasają aż miło skoro w tydzień przerobiły 16 Blg
Zatapiam czapę codziennie a całość bąbelkuje i puka aż miło. Pytanko, w sumie już było wyżej ale zastanawiam się czy po zejściu do 0 Blg nie odcedzić przefermentowanych owoców, zlać, i pozostawić jeszcze na kilkanaście dni ?
Zatapiam czapę codziennie a całość bąbelkuje i puka aż miło. Pytanko, w sumie już było wyżej ale zastanawiam się czy po zejściu do 0 Blg nie odcedzić przefermentowanych owoców, zlać, i pozostawić jeszcze na kilkanaście dni ?
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
online
- Posty: 3806
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Dzisiaj wszedłem, zupełnie niespodziewanie, w posiadanie 70 litrów soków truskawkowych i wiśniowych (mniej więcej po 35l każdego). Sok domowej produkcji, niestety z dodatkiem ogromnej ilości cukru (właściwie to rzadki syrop). Dopiero dodanie 5 części wody do 3 części soku daje Blg na poziomie 26. Wstawiłem na próbę dwie beczki 50 litrowe (jedna z wiśnią i jedna z truskawką) i dodałem turbofruty z pożywką i kwasek cytrynowy aby obniżyć pH. Po fermentacji jestem ciekawy czy będzie coś z tego po przepuszczeniu na kolumnie półkowej (jakiś sensowny destylat) czy tylko spirytus. Podzielę się spostrzeżeniami.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Na pewno będzie spoko. Mam za sobą kilka przetworówek i jedne wyszły lepiej drugie gorzej, ale na pewno z wiśni były jedna z lepszych, jak nie najlepsze. Robione z małym refluksem na 70cm zmywaków tak żeby w głowicy było kolo 80-82*C. Ty użyjesz półkowej to już wgl powinny być super
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam witam
W ostatnią niedziele mój nastaw opisany kilka postów wyżej poszedł na rurki. Kiedy fermentacja dobiegła końca, oddzieliłem przefermentowane owoce od płynu i pozostawiłem jeszcze na tydzień aby spokojnie elegancko nastaw się wyklarował. Po tygodniu właśnie w niedzielę powędrował do kociołka. Panowie i Panie: zapach tego trunku który,wypływał z mojego PSa po prostu rozwalał na łopatki
Cały proces przebiegał bezproblemowo, opanowałem już granie na swoim instrumencie Jak gdzieś na forum przeczytałem o sortowaniu ambrozji smakowej na małe porcje i pozostawienie tego do następnego dnia w otwartych naczyniach to tak właśnie zrobiłem. Następnego dnia każdą buteleczkę wąchałem i przelewałem do szklanej damy. Zapach takiej kurde słodkiej śliwki z odrobiną malin? Nie wiem, ale jest obłędny
Całość urobku to 4,5 l o mocy 60% otrzymanego z ok 22 litrów sklarowanego nastawu.
Jestem zachwycony bo to moja pierwsza smakówka a przecież z takim zamiarem zakupiłem miedzianego Pot Stilla. Spróbowałem kieliszek i po prostu petarda! Ciekawe co będzie za kilka tygodni.
Całość w szklanej damie pozostawiłem do leżakowania z płatkami dębowymi lekko opiekanymi. Jak tylko destylat nabierze koloru to płatki oddzielę i dalej będzie sobie czekać
Także z czystym sumieniem polecam kombinować ze starymi kompotami i dżemami bo na prawdę warto!
W ostatnią niedziele mój nastaw opisany kilka postów wyżej poszedł na rurki. Kiedy fermentacja dobiegła końca, oddzieliłem przefermentowane owoce od płynu i pozostawiłem jeszcze na tydzień aby spokojnie elegancko nastaw się wyklarował. Po tygodniu właśnie w niedzielę powędrował do kociołka. Panowie i Panie: zapach tego trunku który,wypływał z mojego PSa po prostu rozwalał na łopatki
Cały proces przebiegał bezproblemowo, opanowałem już granie na swoim instrumencie Jak gdzieś na forum przeczytałem o sortowaniu ambrozji smakowej na małe porcje i pozostawienie tego do następnego dnia w otwartych naczyniach to tak właśnie zrobiłem. Następnego dnia każdą buteleczkę wąchałem i przelewałem do szklanej damy. Zapach takiej kurde słodkiej śliwki z odrobiną malin? Nie wiem, ale jest obłędny
Całość urobku to 4,5 l o mocy 60% otrzymanego z ok 22 litrów sklarowanego nastawu.
Jestem zachwycony bo to moja pierwsza smakówka a przecież z takim zamiarem zakupiłem miedzianego Pot Stilla. Spróbowałem kieliszek i po prostu petarda! Ciekawe co będzie za kilka tygodni.
Całość w szklanej damie pozostawiłem do leżakowania z płatkami dębowymi lekko opiekanymi. Jak tylko destylat nabierze koloru to płatki oddzielę i dalej będzie sobie czekać
Także z czystym sumieniem polecam kombinować ze starymi kompotami i dżemami bo na prawdę warto!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Witam.
Swoje kompotowe cudo, składające się podobnie jak u kolegów, postraszyłem Bayanusami G-995 z pożywką. Łącznie 17 słoików 0.9l brutto. Były to stare, kilkuletnie kompoty głównie ze śliwek, brzoskwiń, wiśni, gruszek i agrestu. Uzyskałem ok. 13l niezbyt słodkiego, gęstego płynu (ok.6blg) plus rozciapane owoce. Zawartość każdego słoika została sprawdzona organoleptycznie. Nie dostrzegłem żadnej pleśni i nie wyczułem skwaśnienia. Tylko jeden słoik z wiśniami zafermentował , gdyż smakował jak słabe, słodkie winko. Doleje się odpowiednią ilość mocnej wódeczki i może wyjdzie jakaś pseudo wiśniówka. Biorąc pod uwagę grubą, owocową czapę, wody dodano do poziomu ok.23l plus mniej jak 5kg słodkiego. Grzybki wcześniej przygotowane zostały w pokalu ze szczyptą cukru w 100ml letniej wody. Nazajutrz, po ok. 9h, nastaw ładnie się rozbrykał i pachnie zachęcająco. Poczekamy...
Swoje kompotowe cudo, składające się podobnie jak u kolegów, postraszyłem Bayanusami G-995 z pożywką. Łącznie 17 słoików 0.9l brutto. Były to stare, kilkuletnie kompoty głównie ze śliwek, brzoskwiń, wiśni, gruszek i agrestu. Uzyskałem ok. 13l niezbyt słodkiego, gęstego płynu (ok.6blg) plus rozciapane owoce. Zawartość każdego słoika została sprawdzona organoleptycznie. Nie dostrzegłem żadnej pleśni i nie wyczułem skwaśnienia. Tylko jeden słoik z wiśniami zafermentował , gdyż smakował jak słabe, słodkie winko. Doleje się odpowiednią ilość mocnej wódeczki i może wyjdzie jakaś pseudo wiśniówka. Biorąc pod uwagę grubą, owocową czapę, wody dodano do poziomu ok.23l plus mniej jak 5kg słodkiego. Grzybki wcześniej przygotowane zostały w pokalu ze szczyptą cukru w 100ml letniej wody. Nazajutrz, po ok. 9h, nastaw ładnie się rozbrykał i pachnie zachęcająco. Poczekamy...
-
- Posty: 51
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sty 2017, 14:13
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Pogórze Przemyskie
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
A ja myślałem że czym wyższe BLG (więcej cukru) to cukromierz wypływa do góry, a u Ciebie się zatapia ciekawe, ale może masz jakiś inny cukromierzMecenasAlkoś pisze: Blg początkowe - cukromierz wyskalowany do 30 Blg utonął
"Nie jesteś naprawdę pijany, jeśli możesz leżeć na podłodze bez trzymania."
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 51
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sty 2017, 14:13
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Pogórze Przemyskie
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Już sama budowa cukromierza czy alkoholomierza wskazuje na to że, działają na zasadzie wyporności , czyli czym większa gęstość cieczy tym bardziej są wypychane do góry, ale jak widać są też takie które się chowają pod powierzchnię
"Nie jesteś naprawdę pijany, jeśli możesz leżeć na podłodze bez trzymania."
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Kiedy nastaw mieści się w skali czyli: kiedy nastaw zmierza ku końcowi, dajmy na to cukrowy, po 7 dniu na moskva style przy 8 kg cukru wskazuje 2blg, lub kiedy mierzę blg początkowe na w/w nastawie czyli 24/23/25 w zależności od jakości cukru.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Nie wiem, ale kiedy następnym razem będę coś nastawiał postaram się uwiecznić to na zdjęciach.
Myślałem, że tak działa prawidłowo cukromierz wszak dopiero raczkuję mogę się mylić lub posiadać balingometr o wadliwym działaniu, aczkolwiek nastawu nigdy nie zmarnowałem...
Wracam do pracy.
Zaprawa do przepalanki z przepisu Juliusza sama się nie przefiltruje.
Myślałem, że tak działa prawidłowo cukromierz wszak dopiero raczkuję mogę się mylić lub posiadać balingometr o wadliwym działaniu, aczkolwiek nastawu nigdy nie zmarnowałem...
Wracam do pracy.
Zaprawa do przepalanki z przepisu Juliusza sama się nie przefiltruje.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
ZmienioneSzlumf pisze:Nie wiem jak wygląda sprawa "praw autorskich" itp. ale rażą mnie "zaciery w nazwie tematu. Moderatorzy - może da się to jakoś zmienić na nastawy?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 123
- Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
- Krótko o sobie: Zwykły gość;)
- Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Lubelskie
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: "Zaciery" z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Trochę mi głupio teraz bo się śmiejecie ze mnie, ale ja wiem co widziałem. Przy cukrze nigdy mi się to nie zdarzyło ale jak nastawiałem z kompotów to po wlaniu wszystkiego razem chciałem zmierzyć blg początkowe jak to się powinno robić i robi i wtedy utonął. W miarę dolewania wody i wody z cukrem balingometr wskazywał poprawnie co pewnie już gdzieś wyżej napisałem.
Nie jestem typem człowieka, który coś wymyśla i koloryzuje.
Nie jestem typem człowieka, który coś wymyśla i koloryzuje.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
-
- Posty: 51
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sty 2017, 14:13
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Pogórze Przemyskie
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Nastawy z kompotów, dżemów i innych podobnych przetworów
Pokusiłem się o fotki z wodą i przerobionym już praktycznie nastawem cukrowym.
pozdrawiam
Nie przejmuj się tu nie chodzi o to aby z kogoś szydzić tylko trochę to dziwne i dlatego ta dyskusja.MecenasAlkoś pisze:Trochę mi głupio teraz bo się śmiejecie ze mnie, ale ja wiem co widziałem.
Nie jestem typem człowieka, który coś wymyśla i koloryzuje.
pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nie jesteś naprawdę pijany, jeśli możesz leżeć na podłodze bez trzymania."