Zacieranie metodą "na lenia".

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy

Post autor: Doody »

Radius,
W "Pogromcach mitów" obalono ten mit, gdy Adam Savage kichnął z otwartymi oczami....
Został już ostatni, że nie da się tylko parasola w d..pie otworzyć. :hahaha:
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Czy ktoś próbował zacierać ziarno i zamiast wody użył wody odwarowej? Jak wtedy zacierać? Pytam się bo wtedy można by po gotowaniu cukrówki od razu na lenia użyć wrzątku z kotła. Pytam się czy zwiększyć czy zmniejszyć ilość enzymów czy też słodu.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

Michał, a to czytałeś
http://alkohole-domowe.com/forum/zacier ... t9400.html
Robiłem tym sposobem i rezultaty zadowalające.
Jak nastaw cukrowy dobrze sklarowany to wydaje mi się, że z powodzeniem można dundrem zacierać. A już na pewno po drugim gotowaniu surówki(praktycznie sama woda)
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Gotuje raz, temat jest mi znany. Tylko co innego zacieranie rumu dundrem po rumie, czy jęczmienia dundrem po jęczmieniu a co innego słodu jeczmiennego dundrem cukrowym. Czy nie wyjdą posmaki bimbrowe podczas destylacji?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

Wiem o czym piszesz, dundrem a w zasadzie czystą wodą po drugim razie zacierałem, ale to nie to samo co po pierwszym procesie.
Wydaje mi się jednak, że nie powinno być, żadnych negatywnych posmaków, ale może już ktoś to robił i się wypowie.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

marcin_ek6
30
Posty: 48
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 20:22
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: marcin_ek6 »

Witam. Fitrować zacier jak mam płaszcz? Czy gotować jak leci? Co będzie lepiej Waszym zdaniem? Pierwsze robie z kuku i się zastanawiam.
online
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

Jeśli masz zbiornik z płaszczem to nie filtruj zacieru tylko lej wszystko do kotła. Uzyskasz głębszy i bardziej intensywny smak i zapach destylatu.
SPIRITUS FLAT UBI VULT

marcin_ek6
30
Posty: 48
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 20:22
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: marcin_ek6 »

Radius - dziękuję. Powiedz jak jechać? Sprzęt 50mm wzorowany na Twoim, tylko, że z ko. Gonić raz z refluksem, czy potstill na 2x?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: lesgo58 »

Odpowiem Ci z własnego doświadczenia. Skoro nie znasz co zacz wyjdzie to jedź na 2x. Zostaw próbkę z pierwszego przebiegu i porównasz z próbką z po dwóch przebiegach. . Mnie osobiście bez możliwości starzenia w czymś konkretnym jednokrotna destylacja zbytnio nie pasi. Zbyt intensywne aromaty. I nie chodzi o przed czy pogony.
Dwukrotna destylacja jest na na tę chwilę OK.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
online
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

@ marcin_ek6, kolega lesgo opisał ci własne doświadczenia z destylacją na pot stillu, ja natomiast destyluję z niewielkim refluksem jednokrotnie, starając się utrzymać moc destylatu w widełkach pomiędzy 75% - 55%. No i nie chwaląc się, moje destylaty zrobione w ten sposób, zmieściły się na pudle podczas oceny degustatorów z całej Polski. Śliwowica - I miejsce, whisky żytnia (6 miechów w beczce) - II miejsce :)
Musisz sam dojść do smaków i sposobów destylacji takich, jakie tobie będą najbardziej odpowiadać ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

marcin_ek6
30
Posty: 48
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 20:22
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: marcin_ek6 »

Ooooo Panie! Ale dylemat. Dwóch mistrzów, dwie drogi. No cóż ide zatrzeć drugą bekę coby mieć porównanie. Na szczęście surowca w bród 10 hektarków kuku czeka na zgolenie. Oj będzie się działo.........
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Właśnie dobiegła końca fermentacja zacieru z niesłodowanego jęczmienia (95l wody - 30kg jęczmienia). Zacieranie enzymami. Blg startowe + 18, końcowe +1 (może +0,5), zastosowane drożdże Safspirit grain. Tym samym przetestowałem kilkukrotnie wszystkie (dostępne dla mnie) rodzaje drożdży Safspirit (Malt, American whiskey i Grain). Wszystkie uważam za bardzo dobre do zacierów zbożowych, a "grainy" świetnie spisują się również w nastawach owocowych, uwypuklając smak owoców i odfermentowują nastawy naprawdę "do końca".
Nawet te "długo przeterminowane" zabierają się do pracy z fenomenalnym zapałem. Już po godzinie od dodania do widać efekty ich żarłoczności. Po 12-stu godzinach zacier "musuje" na całego. Dla kolegów, którzy jeszcze nie próbowali mogę śmiało polecić.
Pozdrawiam
Darek
online
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

Ostatnio również przetestowałem Safspirit Grain, na zacierze z pszenicy na enzymach i w całej rozciągłości potwierdzam słowa Doody'ego :ok: To pierwsze testowane przeze mnie drożdże, które zacier zbożowy (pszenica) "przerobiły" mi do wartości Blg = -1.
Co do wrażeń organoleptycznych, to surówka z destylacji na razie dojrzewa czekając na kolejne porcje, więc nic konkretnego nie mogę napisać poza tym, że pachnie chlebowo 8-)
Finalnie ma z tego wyjść wódeczka pszeniczna, więc na końcową relację jeszcze musicie poczekać :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

Mam je tez i ja. Ale jeszcze nie mialem okazji. Czekają na swoją kolej. Bardzo dobre informacje.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA

gadaka
350
Posty: 351
Rejestracja: sobota, 8 wrz 2012, 23:21
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: gadaka »

@Doody mógłbyś napisać kilka zdań o tym jak dany rodzaj drożdży wpływają na finalny produkt? Jeśli oczywiście fermentowałeś ten sam surowiec różnymi drożdżami.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Generalnie starałem się stosować drożdże zgodnie z ich przeznaczeniem tzn. do zacierów z 50% udziałem kukurydzy dodawałem American whiskey (nota bene te od Ciebie ;) ). Do zacierów słodowych (jęczmiennych) używałem Malt'a, a do niesłodowanego ziarna (głównie jęczmienia) - Grain'a.
Myślę, że wszystkie spisują się na tyle dobrze, że zamienienie ich trudno byłoby zauważyć dla takiego laika w kwestii drożdży jak ja. Natomiast zdziwiło mnie jak dobrze Grain'y radzą sobie w nastawach owocowych.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

A kolega stosował Estelle? U mnie Estelle trzymane w temp. pokojowej po otwarciu szaleja z kukurydzą aż miło.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Generalnie wszystkie drożdże ruszają o wiele lepiej w zacierach niż nastawach. Niższe Blg zacieru pewnie pomaga w starcie.
Pozdrawiam
Darek

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

Tydzień temu zatarłem 10kg kukurydzy i 2kg słodu jęczmiennego. Wszystko zrobiłem na lenia wraz z enzymami gdyż ten słód jest stary i ostatnio gdy robiłem single Malta nie mogło się to zatrzeć i musiałem podgrzać i dodać enzym. Zastanawiam się czy zacier kukrydziany będzie się pienił podczas destylacji. Gdy gotuję zacier ze słodu to zalewam kocioł do połowy i gotuję dość wolno.

Sent from my F3213 using Tapatalk
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

Maniek, dobrze go odgazuj przed wlaniem do kotła, i ewentualnie zaopatrz się w espumisan.
Z reguły zaciery pienią się bardziej niż nastawy cukrowe, dlatego dajemy ich nieco mniej do kotła.
Na kega 50l spokojnie możesz dać 42/43l, tylko nie szalej z mocą grzania.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

A to dziwne.Rozumiem że enzymy mialeś ze Starowara.Trzymałeś enzymy w lodówce? W jakiej temperaturze dodałeś scukrzająy i kak dlugo ją utrzmywaleś? Mieszałeś? Mi się też zdarzyło używać po terminie i bez problemu zatarłem.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Amadeuss pisze:Po godzinie zrobiłem próbę jodową i zonk! Nic się nie zatarło!
Jak stwierdziłeś po próbie jodowej, że NIC się nie zatarło?
Ja próbę jodową przeprowadziłem raz w życiu przy moim pierwszym zacieraniu i też była pozytywna ;) Zacieram i próbuję smaku zacieru. Od razu wiem czy idzie to w dobrym czy złym kierunku. Jak po godzinie (półtorej) od dodania beta-amylazy, zacier jest słodki, to nie zawracam sobie głowy próbami jodowymi tylko sprawdzam jakie ma Blg.
Pozdrawiam
Darek

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kwik44 »

68 stopni to strasznie nisko. O ile pamiętam optymalna temperatura pracy to 75-90 dla upłynniającego... Tutaj upatrywałbym powodu. To nie słód...
online
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

@kwik44, kolega Amadeuss pisał o enzymie scukrzającym, więc temperatura 68°C to trochę za wysoka. Może termometr wskazywał temperaturę niższą niż rzeczywista i enzym (może był już "słabszy" ;) ) się zdezaktywował?
Doody pisze:Jak po godzinie (półtorej) od dodania beta-amylazy, zacier jest słodki, to nie zawracam sobie głowy próbami jodowymi tylko sprawdzam jakie ma Blg.
O, i to jest dobra droga :ok: Ja próbę jodową robię (teraz już prawie wcale) dopiero na drugi dzień i do próby biorę czysty płyn, bez cząstek
skrobi. A najważniejsze jest Blg jakie ten płyn posiada. U mnie jest to minimum 18 blg, a i zdarzyło mi się uzyskać 20 blg :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: klepa »

Nie, no!
Amadeuss pisze: Następnym razem nie bawię się w takie wynalazki.
Już słoduję sobie kolejną partię żyta ;)
W którym będą i α- i β-amylaza i dlatego się zaciera!
A jak Tyś dał ino drugiego "wynalazku", zupełnie pominąwszy upłynnienie i pocięcie skrobi na mniejsze kawały, to co Ci się miało z tego krochmalu ucukrzyć? Toć do uprania gaci, oprócz niezbędnego proszku, potrzebna jest jeszcze niezbędniejsza woda. :roll:
Ergo - nie psiocz następnym razem na starowara, tylko wpierw... nalej do miski wody! ;)
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Moja pierwsza robota by dołączyć do zacierających w ogóle, ale by było lżej, to na lenia.
Zacieranie w kotle 50 litrów z płaszczem, 19 litrów wody z 5 kg śruty z pszenżyta. W 90*C enzym upłynniający, gdy postało prawie 2 godziny zlanie do beczki. Stygło gdy robiłem drugą porcję. Zlałem drugą do beczki i przy 65*C dałem enzym redukujący lepkość. Niedługo potem <60*C scukrzający i beczka stała do rana. Wychodząc do pracy zamieszałem, posmakowałem i przy 33*C dałem antypianę i drożdże Alcotec Distillers Vodka + GA. W odlanej próbce BLG wskazało 17. Jak na pierwszy raz chyba nie najgorzej? ;) Po 9 godzinach na wierzchu piana jak z płyty paździerzowej, gruba i twarda, a pod spodem coś się dzieje :mrgreen: Kij w łapę i wymieszałem, temperatura 22,5*C. Zabrałem bekę z garażu do domu, praca wre!
Teraz pytanie: jak dbać o to co w beczce? Na razie przykryte gazą. Mieszać, czy zostawić? Przykryć i wsadzić rurkę do bulkania, czy niech będzie jak jest? Drożdże to sugestia znajomego, pracują, więc chyba dobre?
Zaznaczam, że to mój pierwszy w życiu zacier, wcześniej tylko nastawy.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kwik44 »

Mea culpa - niedoczytałem...

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

Właśnie przerobiłem trzeci zacier kaszki kukurydzianej ze słodem jęczmiennym. 10kg kukurydzy 2kg słód w stosunku 3L do 1kg. Dałem enzymy bo słód jest stary. Do tej pory surówkę na single malt zawsze robiłem na kolumnie 60cm z głowicą aabratek, 3 zmywaki czwarty miedziany, w kotle mam taki ala bufor z miseczki. Później surówka szła na kolumnę półkową baby dragon. Tym razem przy kukurydzy jak już nie szło utrzymać 85c na głowicy zmieniłem butelkę, ustabilizowałem kolumnę i drogą kropelkową odbieram resztki destylatu przy 78C. W tym kociołku do odpędu nie mam termometru więc nie wiem co się tam dzieje. Powiem szczerze że długo to idzie, ale aromaty jakie z tego wychodzą naprawdę mnie zadziwiły. Słodycz kukurydzy z ostrym posmakiem zboża. Uzbierałem tego że 300ml na 80% nie czuć pogonami ale też nie nadaje się to do picia. Teraz widzę że za wcześnie kończyłem odbiór surówki, ale przy otwartym zaworze na odpędzie leciały już takie smrody że kończyłem zabawę.

Sent from my F3213 using Tapatalk

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

A dlaczego kolega od razu nie używa kolumny?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

Cressi
30
Posty: 35
Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky,
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Cressi »

Szanowni bracia w hobby.
Właśnie zacieram po raz pierwszy 10 kg pszenżyta metodą "na lenia". Póki co czekam na wystygniecie do 65 stopni żeby dodać enzym skukrzający.
Mam zamiar użyć drożdży FERMIOL od Starowara? Mam je jakoś uwadniać? Co prawda na stronie Starowara piszą, ze one nie wymagają uwadniania, ale inne źródła zalecają wcześniejsze uwodnienie.
To jak w końcu mam zrobić?. I ile dać tych drożdży na 10kg śruty + 30 litrów wody.

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

michal278 pisze:A dlaczego kolega od razu nie używa kolumny?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
A no dla tego że trunki gonione na raz po prostu nie podchodzą mi. Po drugie mam kocioł 30l z miseczką w środku jako bufor i przy odpędzie SM ze względu na intensywne pienienie muszę zalewać mniej niż 20L. I tak ogólnie to bardziej poręczne to jest gdyż jak tylko zacier jest gotowy to go raz przepuszczę i tak sobie czeka aż uzbieram więcej surówki wtedy jedna sobota i załatwione. Kiedyś spróbowałem SM od razu na kolumnę puścić i półeczki tak zczarniały że do tej pory nie mogę ich doczyścić Obrazek

Sent from my F3213 using Tapatalk
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Zatarłem 12 kg qqrydzy w 36 litrach wody na enzymach. Wyszło słodkie jak przesłodzona herbata, prawie 20 BLG. Dałem drożdże w 34*C i pracują aż beczką bujają. Ale na wierzchu po 3-4 godzinach robi się gęsty, trochę twardy i wysychający kożuch. W innych zacierach miałem tak tylko dwa razy, ale po pierwszym wymieszaniu kożuch więcej nie pojawiał się. W tym natomiast już 3 razy go rozbijałem i nadal tworzy się.
Co za cholerstwo! Mieszać to, czy zostawić aż drożdże zjedzą słodkie słodkie i dopiero wtedy wymieszać przed gotowaniem?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Pretender »

Zatapiaj, mieszaj. Drożdże pracują tak intensywnie, że wypychają gęste na powierzchnię.
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: klepa »

Medycyna alternatywna mówi: nie zatapiaj, nie mieszaj i w ogóle się nie wtrącaj do pożycia drożdży, bo to bez znaczenia. No chyba, że chcesz sobie trochę podbać o swój zacier i wtedy zatapianie znaczenia nabiera. Z kolei wtedy przestaje być "na lenia".;)
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

Nie rób z tym nic. Jakich drożdży użyłeś?
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Sami weterani wspaniałego hobby, a jakże rozbieżne opinie :D Drożdże jak z na tej aukcji, ALCOTEC DISTILLERS VODKA:
http://allegro.pl/alcotec-distillers-vo ... 05066.html
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

psotamt pisze:Sami weterani wspaniałego hobby, a jakże rozbieżne opinie :D
A znasz Ci powiedzenie :
"Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania" :D
Praktycznie zawsze są dwa wyjścia, dwie szkoły i dopóki sam którejś nie sprawdzisz, nie przekonasz się, to nie będziesz wiedział. Rozsądek podpowiada, nie grzebać, nie wsadzać łap do drożdżaków, bo zakazić je czymś można. Ale......., gdybym widział suchą, gęstą czapę nad zacierem, nie wiem czy bym się powstrzymał przed wpakowaniem łap do środka :mrgreen:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

masterpaw2 pisze:"Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania" :D
I wszystko jasne. A i tak najlepszej, moim zdaniem, odpowiedzi udzielił klepa :mrgreen: Jakaż poetyckość i ekspresja, a sens wymowny :D
masterpaw2 pisze:gdybym widział suchą, gęstą czapę nad zacierem, nie wiem czy bym się powstrzymał przed wpakowaniem łap do środka
Łap jak łap, ale porządną łychą zamieszać można. Zwykle nie p***rzę się i mieszam "sterylnym" kijem od szczotki, który tylko tym celom służy. Opłukany po każdym mieszaniu bałaganu w żadnym z zacierów mi nie narobił.
Teraz jestem w pracy, ale był telefon z domu od mojej lepszej połówki (zwykle nie interesuje Jej co w beczce kiszę), że nic jeszcze tak ładnie nie pachniało, jak właśnie ta qqrydza :D W sobotę na półki.
P.S. Tylko spokoju mi nie daje, czegóż to niewiasta wącha mi moje pyszności... :scratch:
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

redhot
200
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: redhot »

Może podpija? :?

Ja wszytsko co mi na powierzchnię wychodzi zwykle podtapiam, ale jednym zdecydowanym ruchem łygi piwowarskiej w dół. Żeby poduszki CO2 nie zruszyć.

bartek7x2
10
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 13 lis 2016, 16:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem ;-) chyba..
Ulubiony Alkohol: Szkocka Whisky
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: bartek7x2 »

Ja nigdy nie ruszam, w przeźroczystym fermentorze widać dobrze jak tam wszystko żyje i porusza się góra-dół(kukurydza,ziarna czy owoce), co2 wydostaje się przez rurkę, nie widzę powodu żeby narażać zacier na infekcję. Aczkolwiek winiarze rozbijają kożuch owocowy, ale dlaczego? Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi :scratch:
Alembik daje radę, Kolumna od Zygmunta jednak lepsza ;-)
Zapraszam na kanał mojego przyjaciela, gdzie też pokazywane są moje, miej lub bardziej udane alkohole:
https://www.youtube.com/channel/UCBX_bo0X95HAjxrX9qmrAnQ
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”