Mash out jest to specjalny krok na koniec zacierania - podgrzanie całości zacieru do temperatury 76-79*. Ma on na celu dezaktywację większości enzymów, aby przerwać dalsza konwersję i ułatwia filtracje, zacier jest wtedy luźniejszy i mniej "klejący". Niekiedy też pomaga podnieść wydajność. Należy uważać, żeby nie przekroczyć 80*C, aby nie zdezaktywować wszystkich enzymów, będą one potrzebne, aby przerobić śladowe ilości skrobi które mogą wypłukać się przy filtracji. Mash-out jest nieobowiązkowy, ale jak widać ma pewne zalety i warto go stosować.
Zacier na whisky śmierdzi niemiłosiernie
-
- Posty: 7299
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
@Ramzes22, mash out wykonuje się PO scukrzeniu skrobi więc powstanie krochmalu ci nie grozi. Poniżej cytat na temat tego procesu:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Zacier na whisky śmierdzi niemiłosiernie
Wędziłem jęczmień na whisky ok 3 godz. - torfem (będą enzymy). Po przyniesieniu do domu pachnie w całym domu ale po zmieleniu już nie czuje torfu. Czy tak ma być? Czy np. słód kupiony i wcześniej suszony torfem po ześrutowaniu nie pachnie torfem?
Posty scalone.
Na szczęście okazało się że po śrutowaniu jęczmień mniej pachnie wędzeniem, ale za to jaki smak torfu...
Posty scalone.
Na szczęście okazało się że po śrutowaniu jęczmień mniej pachnie wędzeniem, ale za to jaki smak torfu...
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 maja 2014, 21:01 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: kosmetyka
Powód: kosmetyka