A to bardzo ciekawe, na czymś bardzo starym powstają najlepsze alkohole świata, mimo że sterowane komputerem.spawacz pisze:skoro robiłeś na czymś bardzo starym to nie wskakuj na kolumnę której opanowanie zajmie ci wieki i się zniechęcisz.
A to jeszcze ciekawsze, przepędzić, nalać do szklanki i popitka, najlepiej oranżada z aspartamem, zestaw młodego psotnika. A jak.spawacz pisze:Jeśli owocówki to pot still, tu nie ma żadnej filozofii.
Otóż jeśli uważasz że nie ma w tym żadnej filozofii, to możesz mnie spokojnie nazwać idiotą, człowieka który operuje na pot still, i cały czas się uczy. Idiotami można nazwać również osoby, zajmujące się zawodowo kupażowaniem, Masterów Whisky. Przecież jest chromatograf, można w/g jego wskazań, zmieszać i rozlać do butelek.
Otóż jest to filozofia, lata nauki, doświadczeń. Doświadczenia pokoleń nawet.
A traktując filozoficzne rozważania z przymrużeniem oka, to nie jest filozofią postawić na stole kolegom z akademika lurę aby ich trzepnęło, filozofią jest postawić na świątecznym stole trunek którego się nie powstydzisz.
A jeszcze większą filozofią..........jest z sprzętu naszpikowanego termometrami poodpinać wszystkie porty i przeprowadzić proces, w miarę poprawnie chociaż.
Ps: daj blondynce Mesia w automacie, a potem wsadź do manuala......plose pana a do czego to coś w podłodze? to sprzęgło proszę pani.Nieeee to nożne, nie doustneeee.