Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Co do wydajności tej metody to nie powiedziałbym żeby była słaba. Mając 200 litrów nastawu 13% po 5 dniach obróbki mam ok 23 litry gotowego spirytusu. Kwestia wprawy, doświadczenia i cierpliwości.
Oczywiście dla kogoś kto zarobkuje jest to bardzo wolna metoda. Można też iść na "łatwiznę" i zastosować tylko jednokrotne gotowanie uzyskując całkiem-całkiem akceptowalne wyniki. Po rozcieńczeniu otrzymamy wódkę z "duchem" surowca z którego był zrobiony nastaw. Co w wielu przypadkach nie jest takie złe. Zobacz chromatograf kol. Kuli.
Gotowałem, różne wsady o różnych stężeniach od 14% aż do 60%. We wszystkich próbach było zawsze coś co mi nie pasowało. Dopiero zastosowanie metody 2,5 dało satysfakcjonujące efekty. Myślę, że jak na domowe warunki jest to sposób najbardziej optymalny. oczywiście opisuję metodę otrzymywania idealnie czystego spirytusu, który raczej nadaje się do nalewek, wódek zaprawkowych itp.Zbynek80 pisze: Lesgo58 piszesz, że najgorsze efekty miałeś gotując surówkę 20-30%, a czy gotowałeś powyżej 30 % ?
Co do wydajności tej metody to nie powiedziałbym żeby była słaba. Mając 200 litrów nastawu 13% po 5 dniach obróbki mam ok 23 litry gotowego spirytusu. Kwestia wprawy, doświadczenia i cierpliwości.
Oczywiście dla kogoś kto zarobkuje jest to bardzo wolna metoda. Można też iść na "łatwiznę" i zastosować tylko jednokrotne gotowanie uzyskując całkiem-całkiem akceptowalne wyniki. Po rozcieńczeniu otrzymamy wódkę z "duchem" surowca z którego był zrobiony nastaw. Co w wielu przypadkach nie jest takie złe. Zobacz chromatograf kol. Kuli.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Wracając jeszcze do tematu zanieczyszczeń które zmieniają charakter pogonowy na przedgonowy w zależności od % wsadu. To jeśli odebrałem już dużo przedgonu z nastawu to ile jeszcze może go być w obecnym destylacie (surówce)? Stabilizuję ok 1h, spuszczam przedgon z jeziorka po czym odbieram 400ml z podziałem z prędkością 10ml/min, później jeszcze (w trakcie odbioru OLM) ok 100ml 1kropla/5 sek Więc dobre 0,5l przedgonu. Więc czy dużo go jeszcze może być w destylacie, chyba na prawdę nie wiele.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
To nie funkcjonuje tak jak myślisz. Myślisz, że odbierzesz 0,5 litra przedgonów i będzie OKey. Na to jak dokładnie i co właściwie odciąłeś ma wpływ wiele elementów: rodzaj nastawu, sposób fermentacji, długość stabilizacji, szybkość odbioru przedgonów i wiele innych.
Dlatego ważne jest doświadczenie i świadomość tego co i jak się robi. Im więcej uwagi poświęcisz temu etapowi destylacji tym lepsze efekty uzyskasz.
Czasami odbierzesz nawet litr przedgonu - ale zrobisz to źle i serce będzie capiło. A czasami odbierzesz tylko 200-300 ml i otrzymasz po cięciu czyściutki spirytus.
Żeby zapaskudzić serce wystarczą tak naprawdę śladowe ilości niechcianej frakcji.
Dam Ci przykład z mojego podwórka. Do odbioru serca jak i do odbioru przedgonów mam osobne wężyki. Jednak w związku z tym, że są tej samej długości i nie były oznaczone miałem mały wypadek przy pracy. Ano pomyliłem je po czyszczeniu sprzętu i następnego dnia użyłem je zamiennie. Serce odbierałem tym wężykiem, którym wcześniej odbierałem przedgon. No i stało się - całe serce było do powtórki. Tak więc jak widzisz wystarczą naprawdę śladowe ilości przedgonu aby popsuć sobie całą robotę.
Jak powąchałem wężyk po odebraniu całego serca, to mimo iż przez niego przeleciało 10 litrów spirytusu ciągle capił.
Dlatego ważne jest doświadczenie i świadomość tego co i jak się robi. Im więcej uwagi poświęcisz temu etapowi destylacji tym lepsze efekty uzyskasz.
Czasami odbierzesz nawet litr przedgonu - ale zrobisz to źle i serce będzie capiło. A czasami odbierzesz tylko 200-300 ml i otrzymasz po cięciu czyściutki spirytus.
Żeby zapaskudzić serce wystarczą tak naprawdę śladowe ilości niechcianej frakcji.
Dam Ci przykład z mojego podwórka. Do odbioru serca jak i do odbioru przedgonów mam osobne wężyki. Jednak w związku z tym, że są tej samej długości i nie były oznaczone miałem mały wypadek przy pracy. Ano pomyliłem je po czyszczeniu sprzętu i następnego dnia użyłem je zamiennie. Serce odbierałem tym wężykiem, którym wcześniej odbierałem przedgon. No i stało się - całe serce było do powtórki. Tak więc jak widzisz wystarczą naprawdę śladowe ilości przedgonu aby popsuć sobie całą robotę.
Jak powąchałem wężyk po odebraniu całego serca, to mimo iż przez niego przeleciało 10 litrów spirytusu ciągle capił.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Zależności które wymieniłeś staram się robić jak najlepiej.
Tymi wężykami to na prawdę mnie położyłeś, tzn że mogę mieć zanieczyszczone serce poprzez używanie tych samych węży ? Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
Tymi wężykami to na prawdę mnie położyłeś, tzn że mogę mieć zanieczyszczone serce poprzez używanie tych samych węży ? Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Obniżony odbiór wyeliminował te niedogodność całkowicie. Mam podpięte do każdego zaworka dwa osobne wężyki.
Tego nie wiem. Być może tylko ja popełniałem ten błąd używając jednego wężyka do wszystkiego. A inni nie. W każdym bądź razie doszedłem do tego drogą analizy błędów jakie popełniałem i niezadowolenia z otrzymywanych rezultatów.Zbynek80 pisze:Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
Obniżony odbiór wyeliminował te niedogodność całkowicie. Mam podpięte do każdego zaworka dwa osobne wężyki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 11
- Rejestracja: czwartek, 21 kwie 2016, 22:18
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
"Z mojego podwórka zauważyłem, że najgorszy pod względem aromatu i smaku wychodził rektyfikat gdy gotowałem surówkę o stężeniu pomiędzy 20-30%. Były wyczuwalne wyraźnie kwiatki a smak był wręcz nienaturalnie słodki z gorzkim posmakiem i czasami nawet piekący.
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco."
Ten piekący smak wyeliminowałem, kiedy zastosowałem chłodnicę Liebiega do mojego Aabratka.
Mam za to problemy z tym słodkim smakiem. Myślę, że to są pentanole ( grupa akoholi amylowych).
Podczas odbioru seca,( 1/3 do 1/2 objętości całego odbioru) mam skok temperatury o 0,1 st.C. Od tego momentu daje sie wyrażnie wyczuć słodki smak, który się wzmacnia z czasem.
Jeżeli są to naprawdę pentanole, to jak można ich się pozbyć w przedgonach ( rozcieńczenie wsadu do 18-20 %), jeśli ich temperatura wrzenia zawiera się w przedziale 102-138 st.C ?
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco."
Ten piekący smak wyeliminowałem, kiedy zastosowałem chłodnicę Liebiega do mojego Aabratka.
Mam za to problemy z tym słodkim smakiem. Myślę, że to są pentanole ( grupa akoholi amylowych).
Podczas odbioru seca,( 1/3 do 1/2 objętości całego odbioru) mam skok temperatury o 0,1 st.C. Od tego momentu daje sie wyrażnie wyczuć słodki smak, który się wzmacnia z czasem.
Jeżeli są to naprawdę pentanole, to jak można ich się pozbyć w przedgonach ( rozcieńczenie wsadu do 18-20 %), jeśli ich temperatura wrzenia zawiera się w przedziale 102-138 st.C ?