Witam Państwa
Mój brat kochany zrobił swego czasu wino z owoców w puszkach. Miał tego całkiem sporo a termin się kończył. Nie byly to ananasy ale liczi, rambutan i jakieś mieszanki, totalna egzotyka(chyba jeszcze mandarynki). Niby się staral i wszystko mialo być ok,
ale wyszło to... powiedzmy oryginalne w smaku. Może i było puste, może sztuczne... mi poprostu nie smakowało, jednak niektorzy mieli inne zdanie.
Coby się nie zmarnowało to co chcieliśmy uchronić od zmarnowania, winko poszlo do kotała. No i powiem Wam wyszedlmi bardzo dobry płyn do spryskiwaczy :D
nie wiem co azjaci dodają za chemię do tych puszek, ale po destylacji waliło denaturatem. Może i ja coś spieprzyłem, albo brat, nie wiem,może takie owoce nie nadają się na wino. Jednak od tamtej pory
zaniechałem puszko-wina i reszta azjatyckich przysmaków poszła na śmietnik.