Wino z dzikiej róży.

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: Sexbastian »

Hmm przekonany byłem, że w którymś z poprzednich postów pisałem że baniaczek kupiłem na terenie UK w sklepie o nazwie ''brewers barn'' ; http://www.brewersbarn.co.uk/
Cena to coś kolo 25 funtów. Ma on 5 galonów coś kolo 25 litrów.

Myślałem już nad drugim nastawem, teraz tylko czekam aż ten odstoi swoje żeby go zlać (w planach zakup identycznego gąsiora ;) ) 4-5 Tygodni powinno wystarczyć ? To będzie szło jakoś poznać po kolorze ? Częstotliwości bulgotania ?

A co do mieszania to nie. Do drugiego dodam rodzynki pierwszy to czysta DR, chce poznać różnice smaku.
promocja
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: sztender »

ta_moko pisze:@ sztender
Sexbastian po to pyta, by mu wyjaśnić, nie po to by się z niego nabijać
Ja z nikogo się nie nabijam. Rzadko mi się zdarza, mam zbyt dużą kulturę osobistą i zbyt dużo samokrytycyzmu (taka wada). Nie przeczę, że czasem zdarza mi się odrobina sarkazmu (kto nie ma wad ?).
Sam przyznasz, że deko śmiesznie brzmi pomysł próbowania wina i decyzja czy robić drugi nastaw po "burzliwej". Żeby było śmieszniej. Wina z "dzikiej" nie robiłem tylko piłem. A, że jest to wino długoterminowe wiem od kolegów z ŁKW.
zlane może dojrzewać sobie ile tylko będzie potrzebne.
Potrzeba minimum rok dojrzewania. Niestety!
Ale kiedyś zrobię swoje bo warto. Jest świetne. 3-4kg suchej czeka ale deko naczynia mi zblokowały miody :mrgreen:
http://latawce.phorum.pl
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

ta_moko pisze:@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...
Fakt, moja wina, uciekło mi. Teraz wszystko jasne ;-)
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@ Sztender
Nie posądzam Cie o brak kultury. Ikonka "kładę się ze śmiechu" nie sugeruje lekkiego uśmiechu z powodu, jak to ująłeś, "deko śmiesznego brzmienia" wypowiedzi Kolegi. Po prostu on pyta, nie wie lub nie rozumie i prosi o informacje lub pomoc. Szkoda, że jemu nie wyjaśniłeś, na czym polega błąd myślowy, który Ciebie tak rozbawił. Ale nie róbmy OT. Pozdrawiam.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Zbliża się czas na zbiory dzikiej róży i oczywiście wspaniałe nastawy. Śledzę wpisy na forum, np. jak ten: http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p112204 , wypada więc coś podpowiedzieć chętnym na ten surowiec.
Zerwałem 3 szt. pod koniec września, owoce wyglądały ładnie, wybarwione, dojrzałe. Do dziś leżą w domu, wyschły, są pomarszczone i ciemniejsze, dokładnie jak te oferowane w handlu. Jednak owoce na krzaku są dalej świeże i nie zmienione. Czyli dalej dostają soki i dojrzewają, nie tak jak te, które zerwałem wcześniej. Pośpiech, jak zawsze w winiarstwie, może zrobić wiele szody. Jestem przekonany, że nastaw zrobiony z owoców które dojrzewały dwa miesiące dłużej na krzaku, będzie wyraźnie różnił się od tego ze zrywanych wcześniej. Ja planuję zaczekać jeszcze tydzień lub dwa. Oczywiście jest opcja, że ktoś mnie uprzedzi i wybierze się na zbiory przede mną. Dotyczy to zbierających, jak ja, z krzewów dziko rosnących, jednak podejmę to ryzyko, bo albo zrobię coś doskonałego, albo wcale.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: radius »

No, to będzie już nas dwóch :) Również wybieram się w przyszłym tygodniu na zbiór "dzikusa". Mam jedno upatrzone miejsce, gdzie tej dobroci jak również tarniny można zbierać kilogramami. Oczywiście jak mnie ktoś nie uprzedzi. Dwa tygodnie temu było jeszcze od groma owocków na krzaczkach, więc nie omieszkałem dwa kilogramy przygarnąć na żenichę :D
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Nie wiem jak kolega, ale mnie na czekaniu zszedł miesiąc i właśnie dziś (a raczej wczoraj, bo już po północy) oberwałem z upatrzonego krzaczka to co było łatwo dostępne. Krzaczysko wielkie i dzikie, stąd 3 litry (dla tych co wolą wagowo 2 kg) nie były żadnym problemem. Co mnie ucieszyło, to najładniejsze owoce były właśnie dookoła, a w środku, drobniejsze i słabiej wybarwione. Prawdopodobnie to z czasów kiedy na gałęziach były jeszcze liście i zasłaniały słońce tym z wnętrza. Owoce oszronione (mgła i ujemna temperatura), ale i tak kilka przeszło mi między palcami, tak były miękkie. W domu przy myciu i obieraniu też takie znalazłem i nie mam pojęcia, czy były aż tak dojrzałe, czy może już nadgniłe. Niby koloru nie zmieniły, ale profilaktycznie odrzucałem je. W sumie ok. 10 szt, więc strata żadna, a jakość gwarantowana. Teraz zrobię dwa podobne nastawy, jeden na świeżej, drugi na suszonej dzikiej róży i porównam. Sprawdzę czy moje cierpienia i prawie odmrożone dłonie (w rękawiczkach nie potrafię, nie lubię pracować) były tego warte. Suszona jest dużo łatwiej dostępna, bo drogą kupna i co najważniejsze opuszki palców nie cierpią. Ma też wadę, jest zbierana we wrześniu, ale tego nie zmienię, to nie miałoby sensu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Atrax
10
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 15 sty 2015, 14:05
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Atrax »

Moje trzy wina z DR właśnie powoli kończą fermentację.

andre142
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 26 mar 2015, 20:22
Nastaw z dzikiej róży

Post autor: andre142 »

Witam ,jestem tu nowy na forum wiec witam wszystkich bardzo serdecznie.Nastawiłem wino z suszonej dzikiej róży i przez przypadek dodałem do wina dwa razy pożywkę do drożdży .Czy wpłynie to w jakiś sposób negatywny na wino lub jego smak????
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Teoretycznie nie powinno być problemu. Jeśli była to zwykła DAF, to i praktycznie nie zmieni ona smaku wina. Jeśli przesadziłeś z tą ze ściankami komórek drożdży, a nastaw masz niewielki, wypada baczniej obserwować osady i szybciej reagować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

andre142
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 26 mar 2015, 20:22
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: andre142 »

Co mam obserwować i jak reagować ???
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1311
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ramzol »

Zlewasz z nad osadu :bezradny: przecież napisał :lol: W przeciwnym razie wino będzie śmierdzieć i smakować trupem drożdżowym :lol:
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

siwy1121
350
Posty: 396
Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
Ulubiony Alkohol: wino
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: siwy1121 »

Za niedługo znów będzie DR, więc może by odświeżyć temat. Może ktoś z doświadczonych kolegów wrzuci jakiś sprawdzony przepis, napisze jak rozpoznać dojrzałe i gotowe do zbioru owoce. W tym roku zabieram się za takie wino, ale jeszcze muszę czekać na owoce bo we Wrocławiu jeszcze twarde, że nawet w palcach nie da się zgnieść.
Awatar użytkownika

cviat
30
Posty: 43
Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: cviat »

Owoce dzikiej róży najlepiej zbierać po pierwszych przymrozkach. Rosa Canina (pękate owoce bliższe kształtem kulkom) według mnie lepiej oddaje do wina swoją dobroć, Rosa Rugosa (podłużne owoce) jest bardziej oporna. Jeśli zbierzesz róże teraz to do zamrażarki na pare dni, potem rozmrozić i do balona. Mój sprawdzony przepis jet taki: 5 kg dzikiej róży, 10 litrów wody, 2kg cukru, drożdże wystartowane na matce drożdżowej (tokay, lub podobne). Jak przerobią cukier to 2kg cukru w 2 litrach wody i znów drożdże pracują, kiedy skończą to odciągam do drugiego balona na spokojną fermentację i co jakiś czas ściąganie z nad osadu, a po dwóch latach do butelek. Na owocach robię drugi nastaw w ten sam sposób, niektórzy praktykują jeszcze trzeci, ale ja próbowałem raz i wyszła cukrówka. Robię tak od 10 lat i znajomi zawsze chętnie pijają moje wina. Przy ściąganiu z nad osadu unikać należy zbędnego napowietrzania - wtedy wino będzie miało ładny słomkowy kolor, jak dostanie za dużo powietrza pójdzie w bursztyn i przy okazji straci trochę na smaku.
Awatar użytkownika

siwy1121
350
Posty: 396
Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
Ulubiony Alkohol: wino
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: siwy1121 »

Nie jestem znawcą gatónków róży, ale chyba na odwrót napisałeś, z tego co szukałem na google, to Rosa Canina ma podłużne owoce, a Rugosa okrągłe.
cviat pisze:5 kg dzikiej róży, 10 litrów wody
Masz na myśli 5kg całych owoców, czy 5kg samej "masy" bez pestek ???
Awatar użytkownika

cviat
30
Posty: 43
Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: cviat »

Może tak być jak piszesz :) 5kg całych lekko umyte i tyle.

Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka

marcek10
100
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 10 sie 2014, 10:53
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: marcek10 »

Mam ponad 3kg. DR i chciałem nastawić winko niestety nie mam polecanych przez kolegów drożdży. Nawet jak kupię to nie zdążę rozmnożyć :(
Mam natomiast Bayanuski czy mogę ich użyć ?
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Wszystko zdążysz przygotować, o ile najdziesz w zamrażarce miejsce na owoce. Zrobisz im tylko dobrze, bo DR lepiej oddaje swoje walory po przemrożeniu.
Bayanus mogą być, ale uważaj na osady. Potrafią zostawić przykre ślady jak nie zrobisz obciągu na czas.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

cviat
30
Posty: 43
Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: cviat »

Jeśli zakładasz, że wino nie musi być dobre, musi walić w dekiel to dawaj śmiało te Bandyty ;) ale jeśli chcesz to róże do zamrażalnika na 3 dni i masz czas kupić drożdże i zrobić matke drożdżową.

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: eldier »

@cviat
:hahaha: No to teraz pojechałeś, czemu niby na bayanusach wino ma wyjść nie dobre i tylko walić w dekiel?
Akurat do DR pasuje mocne słodkie wino do długiego dojrzewania. Drożdże Tokay oczywiście byłyby lepsze, ale jak nie ma, albo warunki nie pozwalają to spokojnie może użyć, jak to nazwałeś "Bandytów".
Awatar użytkownika

cviat
30
Posty: 43
Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: cviat »

@eldier Dla mnie to te zwyrodnialce nieobliczalne są - miałem na nich ryżowca nastawionego i one żarły cukier i żarły i nie chciały paść. Z excela mi wyszło że "wino" osiągnęło ponad 18% i w sumie nie była tragiczna ta sake, ale jednak poszła jako pierwszy wsad do pokraka :)

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: eldier »

No bo one mają przybliżoną tolerancje do 18%, a w zależności od warunków fermentacji i dawkowania pożywek mogą wyciągnąć nawet więcej. Przy moim DR na tych drożdżach też wyszło ponad 18%, portwein z głogu, który ma być wzmocniony do 20% też ładnie wypracował do około 18% - nie wiem dokładnie, bo nie liczyłem jeszcze :D
Jedynie trzeba dobrać drożdże do charakteru i mocy wina ;)
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1311
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ramzol »

To ja dodam że moja DR z zeszłego roku właśnie na G995 ruszyła ponownie. Zlewałem winko z nad osadu i dosłodziłem delikatnie. I już jadą dalej w piwnicy obecnie 8-12'C :( . Wybór tych drożdżaków wymusiła temperatura piwnicy 8'C. fermentacja trwała prawie 2 miechy. DR zostanie za siarkowana bo nie bardzo uśmiech mi się 18% ulepek :lol: Wytrawna tez nie zostanie. Za to winogronowe zostało ugotowane właśnie dlatego że poleżało na drożdżowym (g995) osadzie i wyszło parszywe. Za to destylat smakuje dużo lepiej ;)
Ostatnio zmieniony środa, 11 lis 2015, 18:17 przez ramzol, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

ramzol pisze: winogronowe poleżało na drożdżowym (g995) osadzie i wyszło parszywe.
Właśnie to miałem na myśli pisząc:

Wald pisze: Bayanus mogą być, ale uważaj na osady. Potrafią zostawić przykre ślady jak nie zrobisz obciągu na czas.
Da się to leczyć, ale zniszczenia nie mogą być za duże, a trunek musi być tego wart, bo roboty dużo, a efekt nie jest gwarantowany. Opisałem to tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post38687.html#p38687 . W tym przypadku ten paskudny ślad został, nie tak drażniący jak na początku, ale wyraźnie wyczuwalny.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

darekint
30
Posty: 45
Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: darekint »

Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika. Jak za kilka dni znajdę czas to nastawię. Wczoraj była też próba zeszłorocznego, podobno dobre. W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka. Mam zamrożony też głóg i myślę go dodać. Jak wpłynie on na smak czy może zrobić część z samą różą a część pomieszać?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: lesgo58 »

darekint pisze:Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika... W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka.
Proponuję w przyszłym roku zbierać DR w okresie jego optymalnej dojrzałości. Jak owoce są jeszcze ładne i nie "nadgryzione zębem czasu", bez czekania na przymrozki. Dopiero później włóż je do zamrażalnika. I w końcu zrób z tego materiału wino. Poczujesz różnicę.
Na przepisy w których często się pisze, że owoce różnych surowców są najlepsze po przymrozkach trzeba spojrzeć trochę z pewnej perspektywy. Są to przepisy powielane z czasów gdy dostępność zamrażarek była żadna. A skoro wiadomym było, że niektóre owoce nabierały pozytywnych cech jak były pozostawione na działanie przymrozków, więc tak czyniono. Kiedyś przymrozki zdażały się już we wrześniu. Więc nie było niebezpieczeństwa i obawy o jakość owoców. Teraz to próżno wyczekiwać przymrozków nawet listopadzie. Zostawiając owoce na drzewach/krzakach w oczekiwaniu na mróz można się niemile rozczarować. W takich przetrzymywanych owocach zaczynają zachodzić procesy starzenia typu gnilne, fermentacyjne i Bóg wie jakie jeszcze. Jednym słowem - owoce mimo iż na rzut oka wydają się OKay to jednak tak nie jest.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

darekint
30
Posty: 45
Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: darekint »

Właśnie w niedzielę zebrałem ładne, zdrowe, twarde i było ich dużo na krzakach. Ubiegły rok był moim pierwszym i jak sobie uświadomiłem że mogę coś zrobić było już bardzo późno ale i tak jak na początek to parę butelek mi wyszło.

darekint
30
Posty: 45
Rejestracja: sobota, 8 lis 2014, 06:52
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: darekint »

Zachęcony połowicznym sukcesem z ubiegłego roku ( połowę czymś zakaziłem więc poszła na rurki :) ),nastawiłem dzisiaj 4kg DR, 1,2kg głogu, 4kg cukru inwertowanego, 20l. wody, pożywka i drożdże płynne Tokay z Browinu. Blg startowe 14, temp.23*C. To teraz tylko czekać aż wystartuje.

PS.
Prośba do Pana Moderatora o scalenie co by nie było postu pod postem bo nie bardzo wiem jak edytować. :poklon; .

dziadyga
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 30 gru 2015, 17:20
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: dziadyga »

Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: inblue »

dziadyga pisze: Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Mam nadzieję, że zamieszczone poniżej linki do materiałów okażą się pomocne:

http://www17.zippyshare.com/v/RjLB3OCk/file.html (str. 5-6)

http://www110.zippyshare.com/v/MlbCcFil/file.html (str. 72-74).
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

dziadyga
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 30 gru 2015, 17:20
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: dziadyga »

Dzieki inblue! Super materiały. Szczególnie pierwszy w kontekście mojego pytania.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

dziadyga pisze:Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Zapoznaj się z tym tematem
http://wino.org.pl/forum/showthread.php ... 94&page=83
Stary, ale warto. Przynajmniej pierwsze strony, posty Witka. I pamietaj, że DR można zalewać dwa-trzy razy, jednak do trzeciego warto dodac rodzynek. Wino planuj mocne i słodkie. Moje ma 17 %, i chociaż nie lubię wytrawnych to to jedno mi smakuje.

majek1987
5
Posty: 6
Rejestracja: sobota, 5 lut 2011, 22:46
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: majek1987 »

Witam mam 2 kg dzikiej róży i 4 kg głogu, chciałbym uzyskać pierwszy nastaw dość ekstraktywny około 14 % raczej pół wytrawne tylko nie wiem na jaką objętość wina gotowego się nastawić bo to pierwsze wino z dzikiej i głogu. Przepisów mnogo więc ciężko coś wywnioskować
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: inblue »

15 litrów będzie ok.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

swemi01
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 1 paź 2017, 16:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: swemi01 »

Pora trochę odświeżyć wątek, to już sezon na dziką różę. Swoje pierwsze wino robię właśnie z róży.

Moje proporcje:
5kg owoców DR
6l wrzątku
3l wody z 2kg cukru
15g kwasku
Drożdże aktywne i pożywka

Po tygodniu planuję dodać 2l wody i 1kg cukru.

Po 1 dniu rurka bardzo mocno pracuje.
Co sądzicie o proporcjach?
Z odcedzonych owoców chciałbym zrobić drugi nastaw. Czytałem, że dobrze dodać rodzynki, jaką ilość proponujecie? Wystarczy 0.5kg?
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Drugi zrób bez rodzynek, w trzecim dodaj.

swemi01
2
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 1 paź 2017, 16:24
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: swemi01 »

Trzeciego już pewnie nie będę robił, dlatego dopytuję czy do 2 dodać? Poprawi to smak? Jeśli tak to jakie ilości?
Czytałem trochę wątek na wino.org i tam dodawali do drugiego nastawu
Awatar użytkownika

orzeszek87
150
Posty: 182
Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: orzeszek87 »

Ja dawałem do drugiego, trzeciego nie robiłem. W drugim rodzynki zrobią robotę i bedzie ok. Dla mnie trzy nastawy to przesada.
https://www.alkoholeforum.pl
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1311
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ramzol »

Właśnie dobrze dodać głogu na trzeci raz i rodzynek proponuje ;) i dojść tak do 14% i 3-5blg końcowego.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”