Wino z dzikiej róży.

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy

Post autor: Wald »

pokrec pisze: wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze winko nastawić.
Nie jest to głupie. Zależy ile tego pierwotnego nastawu było. Jeśli 5l, to szkoda zachodu. Wystarczy zrobić 30 do 50% pierwszego nastawu, a zobaczycie ile dobroci jeszcze zostaje w owocach. Piłem ostatnio DR z drugiego nalania i gwarantuję że było bardzo smaczne. Powiem więcej, było lepsze od tego pierwszego. Genialnie zbalansowane. Polecam próbować, wszak wiele nie ryzykujecie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

bystym
50
Posty: 80
Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: bystym »

Witam.

Wczoraj próbowałem pracującego jeszcze z lekka, po 3 zlaniach znad osadu, wina z dzikiej róży, które robi kolega. Wino jest zrównoważone w smaku, ale w zapachu ma wyczuwalną woń jajeczną. To nie siarkowodór z zapachem zgniłych jaj, ale taka nutka świeżo ugotowanego jajka. Nie znałem wcześniej wina z dzikiej róży wiec nie potrafiłem wypowiedzieć się na temat tego zapaszku. Czy koledzy wiedzą coś na ten temat? Czy to normalne i czy ewentualnie samo przejdzie, czy trzeba mu pomóc?

Pozdrawiam
Bogdan
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Przypuszczam, że to były całe owoce, trzymane w pracującym winie zbyt długo. Z pestkami ok. 4 tygodni wystarcza. Dalej zmienia smaki na gorsze.
DR powinno się wypestkować, bo do smaku potrzebne są wyłącznie skórki z owoców. Taki nastaw też nie powinien stać za długo, bo grozi mu przekwaszenie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Teroon
150
Posty: 188
Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: GIN
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Trójmiasto
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

Post autor: Teroon »

:?:
Hej,

Dziś skończyłem nastawiać wino z dzikiej róży. Jest to drugie wino jakie w życiu robię :) i mam w związku z tym takie pytanie.
Pod odciśnięciu owoców pozostała mi taka cóż pulpa. Pulpa ta, wciąż intensywnie pachnie i ma fajny smak.

Trochę żal mi tego wyrzucać, w związku z tym mam pytanie do kolegów czy z tego coś jeszcze da się zrobić? Nastawić może drugie wino? Albo zalać destylatem, aby destylat zyskał aromat i przedestylować? Nie mam za bardzo pojęcia, a czuję że coś jeszcze z tych resztek możnaby zrobić (szczególnie że w tej pulpie jest też całkiem sporo całych, nie rozgniecionych owoców).

Z góry dziękuję za pomoc.
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

Post autor: panta_rei »

Czemu to nie wylądowało w środku?
Oczywiście możesz zrobić z tego nalewkę, ale IMO powinno to być w butli z winem, róża ma raczej mało soku i bardzo powoli oddaje aromaty.
Pozdrawiam, Sławomir
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

Post autor: Pretender »

Ja owoce trzymałem 8 tygodni. Wyszło dobre winko. Na tych samych owocach róży można 2-3 nastawy. Do kolejnych można dodać rodzynek. Proponuję poczytać tasiemca z wino.org, przynajmniej kilka pierwszych stron.
Destylowałem również wino z DR, bardzo ciekawy aromat. Na pewno powtórzę.
Awatar użytkownika

Teroon
150
Posty: 188
Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: GIN
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Trójmiasto
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

Post autor: Teroon »

Ano tak w przepisie miałem, aby po 2 dniach wyciągnąć i wycisnąć owoce....ale zastosuję się do rad kolegów - owoce wróciły do gara.

Czyli jak dobrze rozumiem, to później mogę na tych owocach jeszcze 2-3 wina zrobić?
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

Post autor: Emiel Regis »

Jeśli są uszkodzone to nie bardzo, w przepisie ''dzika róża z całych owoców'' jak nazwa wskazuje owoce powinny być całe, pestki nie mogą być odsłonięte, inaczej oddadzą goryczkę.
Choć z drugiej strony, co szkodzi spróbować?
A co tam, masz:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22809
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

W pierwszym nastawie DR rosa rugosa rozleciała się. Drugi nastaw na tych samych owocach. Jak dla mnie nie do odróżnienia. W zeszłym roku nie nastawiałem, w tym będzie dużo. Destylat pachnie przeokrutnie fajnie, jest bardzo aromatyczny. Aha, ja robiłem na 17%, robaczki Tokay Biowinu.
Teroon - zawsze możesz pogonić.
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: miodzicki »

Witajcie.
Uczyniłem już chyba z 10 miodów pitnych a wina jeszcze nie.
W związku z tym, że zlewałem Miód z DR a owoc jeszcze był całkiem twardy i wydawał się być całkiem przydatny do użycia. Więc spontaniczne robienie wina ale że nie mam z tym za dużo do czynienia i nie bardzo się wyznaje dlatego Was proszę o pomoc i radę.
Ale po kolei;
-5 kg DR z odzysku (przesiąknięta miodem)
-2 kg DR (mrożonej, nie używanej)
- ok 1 kg pigwy (pociętej na kawałki bez komór i pestek)
-13kg cukru
-27 litrów wody
-BC S103
-po dobie DAF+Biofarm
Jako, że drożdżaki mają dość wysoką tolerancję na alk. 18% założyłem, że fermentując w bardzo chłodnej piwnicy (narazie +5 st.C ) spokojnie wyciągnę z nich 20% (wino miało być na 13% ale drożdże nie wystartowały i dlatego nastąpiła zmiana planów i proporcji).
Zakładam, że potrzebuję 17g cukru na 1%/L więc 17 x 20% alk. x 34,8l (woda+cukier)= 11,832g czyli do wyprodukowania 20% wina w ilości prawie 35 litrów potrzebuję prawie 12kg cukru, zostaje jeszcze 1kg w zapasie bo wino o takiej mocy musi być słodkie a pewnie i tak trzeba będzie dosładzać.
Blg wyszło mi 29-30. No i teraz najważniejsze bo siedzę i tak dumam czy aby na pewno to wszystko dobrze porachowałem?
Jeżeli ktoś znajdzie chwilkę i to przeliczy to byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: miodzicki »

No proszę Was, nikt nie ma czasu zerknąć na cyferki i się określić?
Wiem, że nie powinienem posta pod postem ale po edycji nikt by nie zauważył zmian w temacie.
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: manowar »

Ale co tu określać. Równanie proste jak budowa cepa 17g * % * litr. To co można zauważyć to:
- wino 18 - 20% - będzie raczej niepijalne. A już na pewno nie szybko.
- w DR i pigwie też jest jakiś cukier, który należałoby odjąć od ilości dodanej.
- jak jednak wino ma być tak mocne to drożdże trzeba pewnie zahartować no i tak czy siak cukier dodawać partiami.
- 5 stopni to trochę mało. Nawet jak fermentacja ruszy to potrwa miesiącami - myślę że powinieneś dać im tą minimalną temperaturę wskazaną przez producenta - 10 C.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: miodzicki »

Dzięki wielki za czas jaki poświęciłeś na ten temat. Tak też myślałem, że Ok ale jakoś tak nie byłem pewny.
Co do pijalności to zobaczymy i na pewno dopisze coś w tym temacie ale pewnie nie tak szybko. Co do sypania cukru na raty to nie wydaje mi się przy tych drożdżach konieczne. To wino oscyluje gdzieś kolo 30 Blg a one spokojnie ruszają przy 38 Blg.
W piwnicy temp. 5 stopni C ale nie ma opcji podgrzania. To jest mój wielki problem ale co zrobić... marzy mi się prawdziwy loszek. Teraz piwnica bardzo szybko reaguje na temp. zewnętrzną. Pisałem, ze dociągnie pewnie do 20% właśnie ze względu na niską temp. fermentacji.
Raz jeszcze dzięki.
BTW.
Woda w rurce zapiernicza jak z CKM-u.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: Wald »

Niemożliwe :!: To nie tak :!: 13 kg na 35 litrów :o Z samego cukru wychodzi ponad 37 Blg. Przesadziłeś :!: Dodasz resztki miodu i owoce, lepiej nie liczyć. Balingomierz pokazał głupotę, bo pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. 20% na wino? Można i tak. Jak dla mnie też za dużo. Ale coś mi się zdaje, że aż tak nie przerobi i zostaniesz z ulepkiem.
Sorki, :bezradny: takie moje zdanie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony. Co do Blg to było 30 i też jest ok bo był kalibrowany w wodzie przed pomiarem wina. Na razie przez te mroziki temp. spadła mi w garażu do +4*C ale fermentacja nie ustaje.
Jak będzie mocne to przerobie na likier ;) .
Pzdr.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

Post autor: Wald »

miodzicki pisze:Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony.
Ty o niebie,
Wald pisze: pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. .
... a ja o chlebie. Dobrze rozpuszczony cukier w wodzie, to syrop. Wlany do balonu, jako że jest cięższy, osiada na dnie i wcale nie jest tak łatwo go rozmieszać (nie rozpuścić). Do pomiaru pobrałeś z górnej części nastawu. Ale to wyłącznie moje zdanie, tak mi wychodzi z obliczeń.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

Dobrze myślisz ale jednak nie tak do końca bo nastawiłem w 2-ch wiadrach i dość energicznie wymieszałem + przelewałem z wiadra do wiadra co by były jednakowe nastawy.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Czyli któreś dane podałeś niedokładnie, pomyłkowo, po prostu niezgodnie ze stanem faktycznym.
Wyjdzie po fermentacji, na koniec.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

W/g mnie wszystko jest dobrze.
13 kg cukru x 0,6 = 7,8 l gdybym chciał zrobić trójniaka musiałbym pomnożyć 7,8 x 3 = 23,4 l a u mnie jest 27 litrów wody +7,8 l cukru = 34,8 ~35 l nastawu.
Tak mi się wydaje zatem, że te 30 Blg jest jak najbardziej prawidłowe.
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

Po około miesiącu w temp. 2-3* C Blg spadło do 21, niby niewiele przez miesiąc ale w tej temperaturze to i tak sporo.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Cyba mi się udało. Wczoraj butelkowałem część wina z DR, a większość "poszła" w gąsiorki na dojrzewanie. Jestem więcej niż zadowolony z tego co mi wyszło. Uzyskałem smak o którym marzyłem http://alkohole-domowe.com/forum/post75836.html#p75836 . Dwa nalewy i dwa różne wina. Oba doskonałe w smaku, przyjemny bukiet, ciekawy kolor.
Nastaw z 6 kg suszonej DR na 55 litrów, po burzliwej zlałem mniej niż 40, bo resztę "wypiły" owoce. Owoce od nowa dopełniłem do 35 litrów na drugi nastaw. Z tego wyszło prawie 20 litrów.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Anubis
200
Posty: 220
Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Anubis »

Czy wszyscy z was usuwają z owoców róży pestki ?
ja zrobiłem wino w październiku i nie drylowałem owoców, nie czuć mocno goryczki.
Usuwając miąższ z pestkami tracimy trochę aromat.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: lesgo58 »

Rzecz gustu i wrażliwości. Ja osobiście nigdy nie usuwałem. Nie wyczuwałem, żadnych "przeszkadzających" posmaków. A jednocześnie odnoszę wrażenie, że smak jest jakby "pełniejszy". Zwłaszcza wpływający na bukiet po długim (przynajmniej 3-4 lata) leżakowaniu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Anubis
200
Posty: 220
Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Anubis »

Mielisz owoce czy np przecinasz na pół i wrzucasz do baniaka ?
Ja kroiłem bo zdażają sie robaczywe, przy nastepnym winie zmiele owoce maszynką do miesa i wrzucę do fermentatora plastikowego 33L bo w baniaku 8L miałem zaledwie 6 L wina tyle było zawiesiny (fermentuję miazgę aż do 1 odciągu).
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: lesgo58 »

Nic nie mielę ani nie dzielę. Są to całe owoce tylko wyselekcjonowane. Czyli zdrowe. Przed wrzuceniem do baniaka przetrzymuję je w zamrażarce. W tym roku aż do kwietnia. Z braku czasu. Po pierwszym obciągu zasypałem dodatkowo tarniną i zrobiłem nowe wino, które kilka dni temu ściągnąłem znad osadu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

nemo11
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 17:43
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: nemo11 »

Cześć.
Ja miażdżę owoce w dłoniach, znad osadu ściągam po miesiącu, zasypuję jeszcze raz cukrem, dodaję rodzynki, zalewam wodą i robię drugie wino. Jeszcze pestek nie usuwałem, ale może tak zrobię w tym roku. Jeśli nie robię drugiego wina na jednych owocach to pierwszy odciąg robię dopiero, gdy na cukromierzu jest 0^B.

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Nowy gasior - roza/glog

Post autor: Sexbastian »

Dzisiaj wszedłem w posiadanie nowego 25 litrowego gąsiora ;)
Obrazek
Taki nietypowy kształt ze aż sie pochwale :mrgreen:

No i teraz kwestia owoców, myślałem nad winem z owoców róży albo głogu. Ktoś posiada sprawdzony przepis na któreś z tych win ? Z czego lepsze i w przybliżeniu da się jakoś opisać jego smak ? ;)
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Po pierwsze balon super - w innym temacie jest obiektem pożądania wielu Kolegów. Zdradź gdzie można takie zdobyć. W przypadku wina z dz. róży wykorzystaj go dopiero, gdy będziesz fermentował bez owoców; ciężko Ci będzie je z niego usunąć.
Co do wina. Obydwa owoce dają świetne wina o różnych smakach i kolorach. Nawet w obrębie jednego owocu są one różne w zależności jakie te owoce są (a są różne). Mają różny kształt, wielkość kolor. Ale jest to naprawdę wyborne wino. Możesz owoce tez mieszać (głóg +dz. róża).
Smaku nie da się opisać, bo wino może być tak różne, że to nonsens. Tu masz link: http://old.wino.org.pl/frames/dzika_roza.html
Na tych samych owocach możesz robić dwa nastawy, z tym, że ten drugi nie będzie miał już takiego bukietu i ekstraktywności. Musisz do niego dodać rodzynek (musisz, nie musisz - ja daję) i raczej celować w tym przypadku w wino lekkie. Obydwa wina można ze sobą łączyć lub traktować osobno. Ale to już kwestia kubków smakowych i zabawy. :D
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Baniak kupiłem na terenie Anglii w lokalnym sklepie z artykułami do wyrobu alkoholu. 25 Litrowy baniak zapłaciłem chyba 24 funty jak dobrze pamiętam - żaden wydatek, a tak jak mówiłem balon świetny. Calkiem niedawno widziałem taki sam na tablica.pl ale zapewne tez był sprowadzany z za granicy.
Bawil sie ktoś może w wyciskanie soku z owoców roży. Jest to sensowny pomysł czy strata czasu?
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Ciężko z dzikiej róży wycisnąć jakiś sok. Nawet jak ją przemrozisz. Powstanie maź, płynu nie będzie prawie wcale. Najlepiej owoce zmiażdżyć jak miękkie, albo grubo przesiekać jak twarde.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

A gdyby je tak przegotować jak owoce czarnego bzu i do baniaka wlać sam powstały sok? Robiłeś tak kiedyś może?
Chciałbym jakimś sposobem oszczędzić czasu i kłopotu z późniejszym oddzielaniem owoców.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Żaden sok, żadne gotowanie. Dziką róże robimy tak jak w przepisie. Nie kombinuj, bo może okazać się, że zbieranie DR pójdzie w marne. Problemów z oddzieleniem owoców też nie ma, wino klaruje się pięknie. Ja robiłem trzy nastawy na jednych owocach, trzymałem 6 lub 8 tygodni. Przy przygotowywaniu nastawu sugerował się mega długim wątkiem z wino.org.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@Pretender
Trzeci nastaw jak robiłeś - tak, jak drugi? Co z tego wyszło? - podejrzewam, że bardzo lekkie i delikatne wino musiało powstać z tego trzeciego... Łączysz nastawy?
@Sexbastian (aż się wzdrygnąłem przy Twoim nicku; dobrze, że nie Sexbastard :D )
Jak Kolega Pretender napisał - całe owoce; soku nie wyciskamy. Lepszy jest balon z szerokim wlewem. Możesz też użyć fermentatora. Zdobędziesz go np. w cukierni. Kupują w nich syrop glukozowy i inne takie. Po zlaniu znad owoców trzymaj już w swoim balonie. :ok:
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Wszystkie tak samo, z tym że do drugiego dodałem rodzynki. Wszystkie nastawy połączone, co uważam za błąd. Pierwszy nastaw wiadomo, najbardziej "ekstraktywny", dalej słabnie, ale i tak jest dobre. Po zmieszaniu winko wyszło bardzo aromatyczne. Kiedyś, tak dla porównania, kupiłem w piotr i paweł wino z DR. Złe nie było, ale z moim odpadło w przedbiegach. Ponieważ zrobiłem dużo tego winka, 2011r, w zeszłym roku przegotowałem próbkę, na szkle. Destylat wyszedł mocno DR (dziko różany), nie można się pomylić z czego powstał.
Polecam spróbować spożądzić taki nastawik. Pierwszy czysty, do drugiego rodzynki, a do trzeciego można dodać również rodzynki lub jeszcze trochę DR. Warto.
Ja nastaw przygotowałem w beczce ok 60l, bo użyłem większej róży tzn rosa rugosa. Nic nie gniotłem, nie obierałem, bez pekto. Nie stwierdziłem żadnej goryczki od pestek. Drożdże Tokay, oczywiście Biowin, celowałem w 17%. Cukier podzielony na kilka porcji, drożdże przerobiły do końca za każdym razem. Oczywiście dokarmiane ;)

Seba
Owoce trzymaj długo, 6-8 tygodni. Zresztą możesz potestować. Pierwszy nastaw tyle, drugi tyle.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Rodzynki do drugiego też daję i także robię na Tokaj tylko od Zamoyskich. Też z całych owoców (z lenistwa) tylko przemrożonych, mięciutkich i bez czarnego czubka po kwiecie (wycinam to cierpliwie). Różne odmiany wymieszane. Też nie daję pekto, ale dokwaszam kwaskiem cytrynowym. Dwa nastawy. Za tydzień zrobię drugi (po trzech tygodniach od pierwszego). Mam w fermentatorze, bo nie jest tego wiele: dostałem mniej owoców niż myślałem, trochę rozdałem. W sumie nastaw na 20l. Zaintrygowałeś mnie tym trzecim cyklem - zrobię go z ciekawości; przecież żal wyrzucić owoców. Jak coś będzie nie fajnie to pójdzie w rurkę. "Dzikoróżowicy" - jakby to zapewne nazwał Kolega gr000by :D - jeszcze nie piłem.
Pozdrawiam
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Dobra posłucham rady bardziej doświadczonych.
Odpowiednio wcześniej zaopatrzę sie w jakieś bardziej ''rasowe'' drożdże nie chce używać tych aktywnych -suszonych. Jak to zrobiłem przy jabolu (opisanym w innym temacie). Na chwile obecna mam wolny tylko ten baniak pokazany wyżej na zdjęciu - niestety ma tez wady w postaci wąskiego wlewu, najwyżej trochę się pomęczę z późniejszym wydobyciem owoców. Stad te pytania odnośnie uzyskania soku...
Dzieki za rady. Jak już wszystko co potrzebne łącznie z owocami będzie pod ręka - pokarze efekty.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Napisz lepiej, gdzie dostałeś taki balonik ;)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: gr000by »

DR mam dosłownie dwie garści i się suszy (wysypana jako ozdoba). Później może postaram się ją "odzyskać" do celów alkoholowych. Może powstanie buteleczka nalewki i druga butelka dzikoróżowicy ;)? Na razie to odległe plany, bo DR w formie ozdoby nikomu się nie znudziła.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@gr000by
Wino z suszonych owoców jest świetne, ale dwie garście to mało. Na około 10l potrzeba mniej więcej 1,5kg. Ale w przyszłości, jak nazbierasz ozdób, a się znudzą, to można je fajnie wykorzystać ;)
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Dzisiaj pierwsze kroki odnośnie różanego wina zostały wykonane. Nazbierałem pierwszy kilogram owoców. Umyte i pokrojone mrożą się do weekendu a przede mną kolejne kilogramy do przygotowania.

Obrazek

Obrazek

Mam tutaj taki przepis na 10 litrów jeżeli wszystko pomnożę przez 2 to powinno być idealnie na ten baniak 25L

Wino 17% - 17,5% :
2,5kg dzikiej róży
8l wody
2,8kg cukru
4g pożywki
10g kwasku cytrynowego

Jakieś rady odnośnie tego przepisu czegoś za dużo za mało ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”