Wino z dzikiej róży.
Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika. Jak za kilka dni znajdę czas to nastawię. Wczoraj była też próba zeszłorocznego, podobno dobre. W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka. Mam zamrożony też głóg i myślę go dodać. Jak wpłynie on na smak czy może zrobić część z samą różą a część pomieszać?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Na przepisy w których często się pisze, że owoce różnych surowców są najlepsze po przymrozkach trzeba spojrzeć trochę z pewnej perspektywy. Są to przepisy powielane z czasów gdy dostępność zamrażarek była żadna. A skoro wiadomym było, że niektóre owoce nabierały pozytywnych cech jak były pozostawione na działanie przymrozków, więc tak czyniono. Kiedyś przymrozki zdażały się już we wrześniu. Więc nie było niebezpieczeństwa i obawy o jakość owoców. Teraz to próżno wyczekiwać przymrozków nawet listopadzie. Zostawiając owoce na drzewach/krzakach w oczekiwaniu na mróz można się niemile rozczarować. W takich przetrzymywanych owocach zaczynają zachodzić procesy starzenia typu gnilne, fermentacyjne i Bóg wie jakie jeszcze. Jednym słowem - owoce mimo iż na rzut oka wydają się OKay to jednak tak nie jest.
Proponuję w przyszłym roku zbierać DR w okresie jego optymalnej dojrzałości. Jak owoce są jeszcze ładne i nie "nadgryzione zębem czasu", bez czekania na przymrozki. Dopiero później włóż je do zamrażalnika. I w końcu zrób z tego materiału wino. Poczujesz różnicę.darekint pisze:Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika... W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka.
Na przepisy w których często się pisze, że owoce różnych surowców są najlepsze po przymrozkach trzeba spojrzeć trochę z pewnej perspektywy. Są to przepisy powielane z czasów gdy dostępność zamrażarek była żadna. A skoro wiadomym było, że niektóre owoce nabierały pozytywnych cech jak były pozostawione na działanie przymrozków, więc tak czyniono. Kiedyś przymrozki zdażały się już we wrześniu. Więc nie było niebezpieczeństwa i obawy o jakość owoców. Teraz to próżno wyczekiwać przymrozków nawet listopadzie. Zostawiając owoce na drzewach/krzakach w oczekiwaniu na mróz można się niemile rozczarować. W takich przetrzymywanych owocach zaczynają zachodzić procesy starzenia typu gnilne, fermentacyjne i Bóg wie jakie jeszcze. Jednym słowem - owoce mimo iż na rzut oka wydają się OKay to jednak tak nie jest.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Wino z dzikiej róży.
Zachęcony połowicznym sukcesem z ubiegłego roku ( połowę czymś zakaziłem więc poszła na rurki ),nastawiłem dzisiaj 4kg DR, 1,2kg głogu, 4kg cukru inwertowanego, 20l. wody, pożywka i drożdże płynne Tokay z Browinu. Blg startowe 14, temp.23*C. To teraz tylko czekać aż wystartuje.
PS.
Prośba do Pana Moderatora o scalenie co by nie było postu pod postem bo nie bardzo wiem jak edytować. .
PS.
Prośba do Pana Moderatora o scalenie co by nie było postu pod postem bo nie bardzo wiem jak edytować. .
Re: Wino z dzikiej róży.
Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
http://www17.zippyshare.com/v/RjLB3OCk/file.html (str. 5-6)
http://www110.zippyshare.com/v/MlbCcFil/file.html (str. 72-74).
Mam nadzieję, że zamieszczone poniżej linki do materiałów okażą się pomocne:dziadyga pisze: Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
http://www17.zippyshare.com/v/RjLB3OCk/file.html (str. 5-6)
http://www110.zippyshare.com/v/MlbCcFil/file.html (str. 72-74).
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
http://wino.org.pl/forum/showthread.php ... 94&page=83
Stary, ale warto. Przynajmniej pierwsze strony, posty Witka. I pamietaj, że DR można zalewać dwa-trzy razy, jednak do trzeciego warto dodac rodzynek. Wino planuj mocne i słodkie. Moje ma 17 %, i chociaż nie lubię wytrawnych to to jedno mi smakuje.
Zapoznaj się z tym tematemdziadyga pisze:Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
http://wino.org.pl/forum/showthread.php ... 94&page=83
Stary, ale warto. Przynajmniej pierwsze strony, posty Witka. I pamietaj, że DR można zalewać dwa-trzy razy, jednak do trzeciego warto dodac rodzynek. Wino planuj mocne i słodkie. Moje ma 17 %, i chociaż nie lubię wytrawnych to to jedno mi smakuje.
Re: Wino z dzikiej róży.
Pora trochę odświeżyć wątek, to już sezon na dziką różę. Swoje pierwsze wino robię właśnie z róży.
Moje proporcje:
5kg owoców DR
6l wrzątku
3l wody z 2kg cukru
15g kwasku
Drożdże aktywne i pożywka
Po tygodniu planuję dodać 2l wody i 1kg cukru.
Po 1 dniu rurka bardzo mocno pracuje.
Co sądzicie o proporcjach?
Z odcedzonych owoców chciałbym zrobić drugi nastaw. Czytałem, że dobrze dodać rodzynki, jaką ilość proponujecie? Wystarczy 0.5kg?
Moje proporcje:
5kg owoców DR
6l wrzątku
3l wody z 2kg cukru
15g kwasku
Drożdże aktywne i pożywka
Po tygodniu planuję dodać 2l wody i 1kg cukru.
Po 1 dniu rurka bardzo mocno pracuje.
Co sądzicie o proporcjach?
Z odcedzonych owoców chciałbym zrobić drugi nastaw. Czytałem, że dobrze dodać rodzynki, jaką ilość proponujecie? Wystarczy 0.5kg?
-
- Posty: 182
- Rejestracja: sobota, 13 wrz 2014, 06:38
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Wino z dzikiej róży.
Witajcie
Trochę odgrzebie temat, sezon na DR rozpoczęty zbiory zrobione i nawet obrane owoce czekają w zamrażalniku.
Planuje zrobić 34L wina na bogato. I tu moje pytanie ile mogę dać maksymalnie kg DR na taka ilość. Jakie będą skutki jeśli przedobrze?
Drożdże Tokay 22 odfermentowane będzie do końca docelowe słodkie lub półsłodkie.
Parę lat temu robiłem pierwszy raz takie wino i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane. Drożdże wtedy były jakieś uniwersalne, fermentowane w miazdze przez ok 1 miesiąc 1 kg owoców na 4.5L gotowego wina odfermentowane do końca.
pozdrawiam
grzegorz
Trochę odgrzebie temat, sezon na DR rozpoczęty zbiory zrobione i nawet obrane owoce czekają w zamrażalniku.
Planuje zrobić 34L wina na bogato. I tu moje pytanie ile mogę dać maksymalnie kg DR na taka ilość. Jakie będą skutki jeśli przedobrze?
Drożdże Tokay 22 odfermentowane będzie do końca docelowe słodkie lub półsłodkie.
Parę lat temu robiłem pierwszy raz takie wino i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane. Drożdże wtedy były jakieś uniwersalne, fermentowane w miazdze przez ok 1 miesiąc 1 kg owoców na 4.5L gotowego wina odfermentowane do końca.
pozdrawiam
grzegorz
Re: Wino z dzikiej róży.
Jak przesadzisz z owocami wino będzie nieco kwaśniejsze chyba, że zbierałeś owoce dorodne i ze słońca wtedy to raczej bez znaczenia. Jak wolisz słodkie dosyp rodzynek...
Ja tam bym poszukał 2 butla rozdzielił i dolał wody ponadnormatywną ilość na pewno przyjemnie spożytkujesz
U mnie wino z owoców róży przestało 4 lata w balonie razem z owocami, bo nikt się nie zainteresował, a nie było komu butla 50l ruszyć z podłogi. Wino było naprawdę dobre nic mu nie zaszkodziło. Pierwszy ferment na dzikusach z winogron lub z samych owoców. Jak się okazało, że to takie dobre poszło 2 raz tym razem z jakimiś winnymi do mocnych win z woreczka w płynie i rodzynkami efekt był piorunujący - lepszy od 1. Wyszło słodkie, mocne wino z mega swoistym głębokim smakiem. Fakt, że wino z tych owoców może a nawet powinno chodzić bardzo, bardzo długo. Dlatego drożdże typu "turboextraspeed" do tego nie będą się nadawać (3 mies. to żaden wyczyn w temp. pokojowej). Owoce w czasie fermentowania bardzo powoli poddają się drożdżom, czasem widać jak lecą malutkie bąbelki ze środka, są jak mikroreaktory dla drożdży. To pozwala na kilkukrotne dosypywanie cukru żeby zwiększyć volty. Kwasku nie dodawałem bo i po co? Owoce kwaśne same od siebie, a poziom wit. C taki, że trudno żeby się popsuło, a więc to wino dla początkujących. Generalnie to moje ulubione wino. Z jednej strony bukiet smakowy jak brandy, ale nie ma się odruchu wymiotnego od mocnego alkoholu co nie przeszkadza żeby robiło się przyjemnie cieplutko na duszy i żołądku po każdym łyczku.
Jak ktoś przysypał niech bierze pojemnik który uniesie, dobre rękawiczki co by łap całkiem nie odrapać i do roboty, bo tego po polach rośnie gdzieby nie popatrzeć a owoc przemrożony dużo lepszy choć troszkę się lepi
Ja tam bym poszukał 2 butla rozdzielił i dolał wody ponadnormatywną ilość na pewno przyjemnie spożytkujesz
U mnie wino z owoców róży przestało 4 lata w balonie razem z owocami, bo nikt się nie zainteresował, a nie było komu butla 50l ruszyć z podłogi. Wino było naprawdę dobre nic mu nie zaszkodziło. Pierwszy ferment na dzikusach z winogron lub z samych owoców. Jak się okazało, że to takie dobre poszło 2 raz tym razem z jakimiś winnymi do mocnych win z woreczka w płynie i rodzynkami efekt był piorunujący - lepszy od 1. Wyszło słodkie, mocne wino z mega swoistym głębokim smakiem. Fakt, że wino z tych owoców może a nawet powinno chodzić bardzo, bardzo długo. Dlatego drożdże typu "turboextraspeed" do tego nie będą się nadawać (3 mies. to żaden wyczyn w temp. pokojowej). Owoce w czasie fermentowania bardzo powoli poddają się drożdżom, czasem widać jak lecą malutkie bąbelki ze środka, są jak mikroreaktory dla drożdży. To pozwala na kilkukrotne dosypywanie cukru żeby zwiększyć volty. Kwasku nie dodawałem bo i po co? Owoce kwaśne same od siebie, a poziom wit. C taki, że trudno żeby się popsuło, a więc to wino dla początkujących. Generalnie to moje ulubione wino. Z jednej strony bukiet smakowy jak brandy, ale nie ma się odruchu wymiotnego od mocnego alkoholu co nie przeszkadza żeby robiło się przyjemnie cieplutko na duszy i żołądku po każdym łyczku.
Jak ktoś przysypał niech bierze pojemnik który uniesie, dobre rękawiczki co by łap całkiem nie odrapać i do roboty, bo tego po polach rośnie gdzieby nie popatrzeć a owoc przemrożony dużo lepszy choć troszkę się lepi
Ostatnio zmieniony środa, 28 lis 2018, 21:46 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Wino z dzikiej róży.
Utlenienie.griszadwa pisze: i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane.
grzegorz
Ostatnio zmieniony środa, 28 lis 2018, 22:23 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Re: Wino z dzikiej róży.
Utlenienie? Chyba że w otwartym butlu, a i to też ciężko - w środku jest witaminy C tyle, że cytryna przy tym to trociny.
To wino po prostu ma taki smaczek, a jak wiadomo są gusty i guściki. Jednemu pasuje drugiemu nie.
Mod.
Butla, to rodzaj żeński i powinno byś butli! I na przyszłość przyłóż się do poprawnego pisania, bo takie posty lądować będą w koszu.
To wino po prostu ma taki smaczek, a jak wiadomo są gusty i guściki. Jednemu pasuje drugiemu nie.
Mod.
Butla, to rodzaj żeński i powinno byś butli! I na przyszłość przyłóż się do poprawnego pisania, bo takie posty lądować będą w koszu.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 3 gru 2018, 18:59 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Wino z dzikiej róży.
Tak trochę dziwnie do tak starego postu ale potrzebuje pomocy a widzę, że kolega się zna.
Nastawiłem wino z dr. Wszystko wg przepisu.Blg 19.Po 3 tygodniach wino ma blg 0.Dodalem kg cukru. Po kolejnym tygodniu znowu 0.Wino pracuje co 10 sek pyka. Nie wiem co robić. Słodzić jeszcze? Czy zlewać znad owoców.?
Zastanawiam się czym żywią sie drożdże w tym momencie. Wyciągają resztki cukru z owoców?
Witam.ta_moko pisze:Rodzynki do drugiego też daję i także robię na Tokaj tylko od Zamoyskich. Też z całych owoców (z lenistwa) tylko przemrożonych, mięciutkich i bez czarnego czubka po kwiecie (wycinam to cierpliwie). Różne odmiany wymieszane. Też nie daję pekto, ale dokwaszam kwaskiem cytrynowym. Dwa nastawy. Za tydzień zrobię drugi (po trzech tygodniach od pierwszego). Mam w fermentatorze, bo nie jest tego wiele: dostałem mniej owoców niż myślałem, trochę rozdałem. W sumie nastaw na 20l. Zaintrygowałeś mnie tym trzecim cyklem - zrobię go z ciekawości; przecież żal wyrzucić owoców. Jak coś będzie nie fajnie to pójdzie w rurkę. "Dzikoróżowicy" - jakby to zapewne nazwał Kolega gr000by - jeszcze nie piłem.
Pozdrawiam
Tak trochę dziwnie do tak starego postu ale potrzebuje pomocy a widzę, że kolega się zna.
Nastawiłem wino z dr. Wszystko wg przepisu.Blg 19.Po 3 tygodniach wino ma blg 0.Dodalem kg cukru. Po kolejnym tygodniu znowu 0.Wino pracuje co 10 sek pyka. Nie wiem co robić. Słodzić jeszcze? Czy zlewać znad owoców.?
Zastanawiam się czym żywią sie drożdże w tym momencie. Wyciągają resztki cukru z owoców?
Re: Wino z dzikiej róży.
Witam wszystkich,
Mam pytanie czy mogę użyć do wina z dzikiej róży drożdży do miodu typu "Mead Yeast"?
Takie mam pod reka a na drożdże Bayanus musiałbym poczekac pare dni...
Mam rownież pytanie na temat Waszej opinii na wino z DR i czarnego bzu razem.
Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Mam pytanie czy mogę użyć do wina z dzikiej róży drożdży do miodu typu "Mead Yeast"?
Takie mam pod reka a na drożdże Bayanus musiałbym poczekac pare dni...
Mam rownież pytanie na temat Waszej opinii na wino z DR i czarnego bzu razem.
Z gory dziekuje za odpowiedzi.