Wino wieloowocowe z mrożonek
Witam dziś wyczyściłem zamrażarkę i do wiaderka fermentacyjnego wrzuciłem jeżyny ok 1,5kg, maliny, truskawki 1kg, aronię, żurawinę i trochę jagód. Łączna waga ok 6~6,5 kg Po tym jak się to wszystko rozpuściło i nabrało temperatury pokojowej dodałem tylko drożdży opakowanie na 5-25l nie pamiętam firmy ale coś tam pisało Malaga (nie dolewałem wody z cukrem bo same owoce dość dużo puściły soków i nie bardzo miałem czas żeby mierzyć BLG). Chcę to teraz potrzymać ze dwa dni. Następnie odcisnę owoce, przeleję do balonu, doleję wody z cukrem i odstawię. I teraz się zastanawiam czy dobrze robię, ktoś ma jakieś sugestie? Czy nie dolać jutro już trochę wody z cukrem?
-
- Posty: 48
- Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Wino wieloowocowe z mrożonek
Trochę możesz dodać nawet samej wody i potrzymać z owocami choćby te 7-10 dni. Wyciągnie więcej smaków i aromatu. Cukru wcale albo tak max z 1/4 planowanej ilości, niech drożdże zjedzą cukier z owoców Nie wiem jakie ilości planujesz ale z owoców i ilości jaką masz uzyskasz nie więcej niż 3 l moszczu, więc samej wody to już max z 1,5-2 l a na 5 l np 14% wina potrzeba 14*19*5 = 1330 g cukru (w tym cukier w owocach) plus trochę na dosłodzenie. Trochę czyli przy dość już słodkim końcowym blg 5 - 250g nieprzefermentowanego cukru.
Dla większej ilości wina można pomyśleć o dodaniu np soku jabłkowego, takiego tłoczonego z woreczka.
Dla większej ilości wina można pomyśleć o dodaniu np soku jabłkowego, takiego tłoczonego z woreczka.
Re: Wino wieloowocowe z mrożonek
Zrobiłem tak jak polecił mi "Raknor" tj owoce zostawiłem w wiaderku 7 dni dodałem jedynie kubek wody z dwoma łyżkami cukru bo po 5 dniach wogóle już nie bulgało. Po 7 dniach odcisnąłem owoce, dolałem 2l wody, 2kg cukru, 3g pożywki i tak sobie to teraz stoi w balonie 10l ale faktycznie jest tego ok 5-5,5l. Od wczoraj bulga tak co 5 sekund.
Wszystko wydaje mi się że jest chyba ok, jednakże jestem trochę zaniepokojony zapachem owoców. Tj owoce były wyjęte z zamrażarki ok 15 godzin wcześniejszej zanim dodałem drożdże (żeby się odmroziły) Później dodałem drożdże i tak sobie to stało 2 dni zanim zaczęło pracować. Po tym jak zaczęło pracować powąchałem nastaw i pachniał tak jak zepsute owoce bez wyraźnych aromatów konkretnych owoców. Nie wiem co o tym teraz myśleć. Czy to normalne?
Wszystko wydaje mi się że jest chyba ok, jednakże jestem trochę zaniepokojony zapachem owoców. Tj owoce były wyjęte z zamrażarki ok 15 godzin wcześniejszej zanim dodałem drożdże (żeby się odmroziły) Później dodałem drożdże i tak sobie to stało 2 dni zanim zaczęło pracować. Po tym jak zaczęło pracować powąchałem nastaw i pachniał tak jak zepsute owoce bez wyraźnych aromatów konkretnych owoców. Nie wiem co o tym teraz myśleć. Czy to normalne?