Wino śliwkowe nie startuje
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Ze starych słoików przechodzi do destylatu jakiś dziwny smrodek - zaobserwowałem/poczułem to. Że to zapach siarki nie odważyłbym się powiedzieć, bo nie wiem jak pachnie. I o zapachu jakiego związku siarki myślisz? Znam na pewno zapach siarkowodoru
Koledzy piszą, że po piro wystarczy dobrze przewietrzyć nastaw/wino i po zapachu. Nie mówiąc o gotowaniu. O miedziane wypełnienie nawet nie pytam.
Koledzy piszą, że po piro wystarczy dobrze przewietrzyć nastaw/wino i po zapachu. Nie mówiąc o gotowaniu. O miedziane wypełnienie nawet nie pytam.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Trener - jeśli mówimy o winie, które ma pozostać winem to dodawanie piro do miazgi zabija dzikusy co powoduje łatwiejszy start szlachetnym drożdżom.
Siarkowanie po zakończeniu fermentacji zapobiega niespodziankom w czasie leżakowania wina. Nie do końca wiadomo jak to się dzieje, ale nawet po dłuższym czasie resztki drożdzy nagle ruszają i zamieniają butelki w granaty.
Ponadto siarkowanie pozwala zatrzymać fermentację na określonej mocy, np. jabłecznik na max wytrwałości drożdzy (powiedzmy 15-16%) jest zwyczajnie niesmaczny. Trzeba więc przy około 11-12 % zabić drożdzaki żeby uzyskać zamierzonej mocy winko, które po siarkowaniu można dosłodzić do smaku.
Siarkowanie po zakończeniu fermentacji zapobiega niespodziankom w czasie leżakowania wina. Nie do końca wiadomo jak to się dzieje, ale nawet po dłuższym czasie resztki drożdzy nagle ruszają i zamieniają butelki w granaty.
Ponadto siarkowanie pozwala zatrzymać fermentację na określonej mocy, np. jabłecznik na max wytrwałości drożdzy (powiedzmy 15-16%) jest zwyczajnie niesmaczny. Trzeba więc przy około 11-12 % zabić drożdzaki żeby uzyskać zamierzonej mocy winko, które po siarkowaniu można dosłodzić do smaku.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
@wawaldek11 w zapachu było to akurat całkiem dobre. Chodzi mi typowo o smak. Po wypiciu czuć było wyraźnie posmak siarki. Destylowałem na szkle. Powtarzałem potem ten proces wielokrotnie z innymi nastawami, ale tylko po pirosiarczanie czuć było ten siarkowy posmak.
A wracając do tematu win to chyba każdy przyzna, iż czuć ogromną różnicę pomiędzy kupnym winem zawierającym siarczyny (nawet takim z wyższej półki), a domowym wyrobem który tych związków nie zawiera. Po co więc psuć smak czegoś potencjalnie doskonałego i zniżać się do przemysłowych standardów nastawionych głównie na zysk, a nie na jakość.
A wracając do tematu win to chyba każdy przyzna, iż czuć ogromną różnicę pomiędzy kupnym winem zawierającym siarczyny (nawet takim z wyższej półki), a domowym wyrobem który tych związków nie zawiera. Po co więc psuć smak czegoś potencjalnie doskonałego i zniżać się do przemysłowych standardów nastawionych głównie na zysk, a nie na jakość.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: piątek, 2 lis 2012, 12:36
- Podziękował: 1 raz
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Pozwolę sobie podpiąć się pod temat.
Dostałem od dziewczyny ~ 5,5kg węgierek. Ułożyłem je na płasko, zostawiłem na 1,5 dnia, wyraźnie zmiękły. Potem ręcznie wyjąłem pestki, podzieliłem każdą śliwkę na 4 części i do 20-litrowego plastiku z Biowinu. Całość zalałem litrem wody, ale tu dałem dupy ponieważ jej temperatura wynosiła wyraźnie poniżej 80C. Po ostygnięciu dodałem ~ 3g pekto suszonego z Biowinu z 100ml wody. Cukier dodałem, niestety, dopiero na drugi dzień w ilości 500g rozprowadzony na całej szerokości miazgi, pojemnik wymieszałem i zostawiłem na kolejne 2 dni.
Pojemnik stoi owinięty kocem i zatkany korkiem w temperaturze ok 25-26C.
Teraz mam zamiar odcisnąć sok z owoców i umieścić wszystko w gąsiorze 5l. Drożdże Fermivin active zwykłe + pożywka kombi.
1. Kiedy jest najlepszy moment na dodanie piro i czy ilość 1g będzie właściwa?
2. Wyczytałem, aby dodać kwasek cytrynowy, no właśnie - kiedy i w jakiej ilości? Niestety w książce Cieślaka niewiele jest informacji na temat wina śliwkowego.
Pewnie zapytacie, jakie wino chcę otrzymać i o jakiej mocy. Powiem tak - względnie mocne, może półsłodkie. Dopiero zaczynam przygodę ze swoimi nastawami i szczerze mówiąc po ostatnich przygodach z winogronami na dzikusach tym razem bardziej zależy mi na stabilności, mam nadzieję że to rozumiecie.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
Dostałem od dziewczyny ~ 5,5kg węgierek. Ułożyłem je na płasko, zostawiłem na 1,5 dnia, wyraźnie zmiękły. Potem ręcznie wyjąłem pestki, podzieliłem każdą śliwkę na 4 części i do 20-litrowego plastiku z Biowinu. Całość zalałem litrem wody, ale tu dałem dupy ponieważ jej temperatura wynosiła wyraźnie poniżej 80C. Po ostygnięciu dodałem ~ 3g pekto suszonego z Biowinu z 100ml wody. Cukier dodałem, niestety, dopiero na drugi dzień w ilości 500g rozprowadzony na całej szerokości miazgi, pojemnik wymieszałem i zostawiłem na kolejne 2 dni.
Pojemnik stoi owinięty kocem i zatkany korkiem w temperaturze ok 25-26C.
Teraz mam zamiar odcisnąć sok z owoców i umieścić wszystko w gąsiorze 5l. Drożdże Fermivin active zwykłe + pożywka kombi.
1. Kiedy jest najlepszy moment na dodanie piro i czy ilość 1g będzie właściwa?
2. Wyczytałem, aby dodać kwasek cytrynowy, no właśnie - kiedy i w jakiej ilości? Niestety w książce Cieślaka niewiele jest informacji na temat wina śliwkowego.
Pewnie zapytacie, jakie wino chcę otrzymać i o jakiej mocy. Powiem tak - względnie mocne, może półsłodkie. Dopiero zaczynam przygodę ze swoimi nastawami i szczerze mówiąc po ostatnich przygodach z winogronami na dzikusach tym razem bardziej zależy mi na stabilności, mam nadzieję że to rozumiecie.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
@Trener
Tu masz odpowiedź na swoje wątpliwości dotyczące siarkowania wina: http://www.klubwiniarzy.pl/winiarstwo/t ... ki-w-winie
Jak słusznie w artykule zauważono nikt nie narzeka na siarkę w suszonych owocach, a są one siarkowane wielokrotnie mocniej niż wino.
Lektura, mam nadzieję, rozwieje Twoje wątpliwości.
Tu masz odpowiedź na swoje wątpliwości dotyczące siarkowania wina: http://www.klubwiniarzy.pl/winiarstwo/t ... ki-w-winie
Jak słusznie w artykule zauważono nikt nie narzeka na siarkę w suszonych owocach, a są one siarkowane wielokrotnie mocniej niż wino.
Lektura, mam nadzieję, rozwieje Twoje wątpliwości.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Witam.
Przepraszam, że się wklejam do tematu, ale mam podobny problem tylko że z nastawem z winogron.
Dobę temu obrałem winogrona i zmiażdżyłem - wyszło mi przeszło 10l. Dodałem do tego 1l syropu z cukru i aktywne drożdże winiarskie. Wody nic nie dolewałem tyle co z syropu. Balon odstawiłem w miejsce z temperaturą pokojową i myślę, że by było wszystko ok, ale mnie coś nie tknęło. Po ok godzinie po dodaniu drożdży dolałem jeszcze 3l syropu.
W tej chwili w balonie nie dzieje się dosłownie nic.
Czy mam się martwić? Czy to ruszy jeszcze? Czy muszę dodać nowe drożdże?
Jestem początkujący, jest to moje pierwsze wino. Nie posiadam cukromierza.
Proszę o pomoc i wskazówki lub o chłostę
Przepraszam, że się wklejam do tematu, ale mam podobny problem tylko że z nastawem z winogron.
Dobę temu obrałem winogrona i zmiażdżyłem - wyszło mi przeszło 10l. Dodałem do tego 1l syropu z cukru i aktywne drożdże winiarskie. Wody nic nie dolewałem tyle co z syropu. Balon odstawiłem w miejsce z temperaturą pokojową i myślę, że by było wszystko ok, ale mnie coś nie tknęło. Po ok godzinie po dodaniu drożdży dolałem jeszcze 3l syropu.
W tej chwili w balonie nie dzieje się dosłownie nic.
Czy mam się martwić? Czy to ruszy jeszcze? Czy muszę dodać nowe drożdże?
Jestem początkujący, jest to moje pierwsze wino. Nie posiadam cukromierza.
Proszę o pomoc i wskazówki lub o chłostę
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
ps
poza tym nie w tym temacie. Mod chyba miał dobry dzień.
Kolego, pomijając fakt, że nie czytałeś foremki nic a nic, to nikt z nas nie ma szklanej kuli. Napisz dokładnie ile ma nastaw, ile w tym jest cukru. I jak dodałeś drożdże. Bo czytając Twój post domyślam się, że mogłeś je wsypać do nastawu, a to byłby błąd. Robiłeś wg jakiegoś przepisu? Brałeś pod uwagę zawartość cukru w owocach?makucha pisze:Witam.
Przepraszam, że się wklejam do tematu, ale mam podobny problem tylko że z nastawem z winogron.
Dobę temu obrałem winogrona i zmiażdżyłem - wyszło mi przeszło 10l. Dodałem do tego 1l syropu z cukru i aktywne drożdże winiarskie. Wody nic nie dolewałem tyle co z syropu. Balon odstawiłem w miejsce z temperaturą pokojową i myślę, że by było wszystko ok, ale mnie coś nie tknęło. Po ok godzinie po dodaniu drożdży dolałem jeszcze 3l syropu.
W tej chwili w balonie nie dzieje się dosłownie nic.
Czy mam się martwić? Czy to ruszy jeszcze? Czy muszę dodać nowe drożdże?
Jestem początkujący, jest to moje pierwsze wino. Nie posiadam cukromierza.
Proszę o pomoc i wskazówki lub o chłostę
ps
poza tym nie w tym temacie. Mod chyba miał dobry dzień.
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Dziękuję za odpowiedź Pretender i dziękuję moderatorowi
Forum czytałem, ale nie ukrywam, że nie dużo. Różne tematy czasami nie pasujące do tego co mi trzeba i też różnie nie kiedy odpowiedzi.
Jednym słowem nie znalazłem (przepraszam jeżeli coś takiego gdzieś widnieje):
"Tematu", czy "Podtematu" czy "Ważne" czy "przeczytaj zanim napiszesz" odnośnie wina o treści: "wino z winogron czerwonych, na x litrów moszczu, x kg cukru plus x wody i oczywiście drożdże winiarskie"
Wracając do mojego "wina"
Winogrona zmiażdżonego(nie mytego) tak jak pisałem wyszło ok 10l. Do tego dodałem litr syropu z cukru tzn kilogram cukru rozpuszczony w litrze przegotowanej wody. Następnie drożdże: http://www.nomi.pl/public/foto/thumb_pr ... 382076.jpg tak jak na opakowaniu rozpuszczone w 100 ml przegotowanej i wystudzonej do temperatury 35*C wody.
A po ok godzinie jeszcze 3 litry takowego syropu z cukru (3kg cukru w 3l wody).
Owoce były nie do końca wszystkie dojrzałe, większa cześć z nich była kwaśniejsza niż słodka.
Jeżeli chodzi o temperaturę nastawu to w momencie dodawania drożdży wynosiła ok 15'
Moim zdanie ZA DUŻO CUKRU... Co dalej?
Dodać nowe drożdże winiarskie?
Bądźcie wyrozumiali dla mnie - robię to pierwszy raz w życiu a na pocieszenie dodam, że dzień później robiony nastaw też z winogron na grappe pracuje aż miło... tylko siedzieć i słuchać z rurki "bul bul"
Kolego, pomijając fakt, że nie czytałeś foremki nic a nic, to nikt z nas nie ma szklanej kuli. Napisz dokładnie ile ma nastaw, ile w tym jest cukru. I jak dodałeś drożdże. Bo czytając Twój post domyślam się, że mogłeś je wsypać do nastawu, a to byłby błąd. Robiłeś wg jakiegoś przepisu? Brałeś pod uwagę zawartość cukru w owocach?
ps
poza tym nie w tym temacie. Mod chyba miał dobry dzień.
Dziękuję za odpowiedź Pretender i dziękuję moderatorowi
Forum czytałem, ale nie ukrywam, że nie dużo. Różne tematy czasami nie pasujące do tego co mi trzeba i też różnie nie kiedy odpowiedzi.
Jednym słowem nie znalazłem (przepraszam jeżeli coś takiego gdzieś widnieje):
"Tematu", czy "Podtematu" czy "Ważne" czy "przeczytaj zanim napiszesz" odnośnie wina o treści: "wino z winogron czerwonych, na x litrów moszczu, x kg cukru plus x wody i oczywiście drożdże winiarskie"
Wracając do mojego "wina"
Winogrona zmiażdżonego(nie mytego) tak jak pisałem wyszło ok 10l. Do tego dodałem litr syropu z cukru tzn kilogram cukru rozpuszczony w litrze przegotowanej wody. Następnie drożdże: http://www.nomi.pl/public/foto/thumb_pr ... 382076.jpg tak jak na opakowaniu rozpuszczone w 100 ml przegotowanej i wystudzonej do temperatury 35*C wody.
A po ok godzinie jeszcze 3 litry takowego syropu z cukru (3kg cukru w 3l wody).
Owoce były nie do końca wszystkie dojrzałe, większa cześć z nich była kwaśniejsza niż słodka.
Jeżeli chodzi o temperaturę nastawu to w momencie dodawania drożdży wynosiła ok 15'
Moim zdanie ZA DUŻO CUKRU... Co dalej?
Dodać nowe drożdże winiarskie?
Bądźcie wyrozumiali dla mnie - robię to pierwszy raz w życiu a na pocieszenie dodam, że dzień później robiony nastaw też z winogron na grappe pracuje aż miło... tylko siedzieć i słuchać z rurki "bul bul"
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Ten Mod to ja - dziwna słabość mnie ogarnęła jak widzę - w dodatku Makuch poprawiłem ci tak niechlujnego posta, że następny taki poleci do kosza.
Ja w sumie nadal nie bardzo rozumiem - 1l wody + 1 kg cukru będą miały objętość 1,6l i tu by się rodziło pytanie czy dodałeś litr z tego roztworu czy mówiąc litr masz na myśli 1,6l (co założę).
Czyli mamy tak 10l pulpy w której jest do wyciśnięcia z 7l soku o blg 10 (olejmy niecukry) czyli 700g
Do tego mamy 4000g cukru w syropach. Pulpy będzie 10l + 4l wody + 2,4l objętość cukru - razem 16,4l - blg ok 28,5. Te drożdże powinny ruszyć z tak zwanym palcem w... (wszyscy wiemy gdzie).
Jak nie ruszyły to:
- były stare - daj nową paczkę podobnych
- źle uwodniłeś - 35C to chyb dużo dosyć - daj nową paczkę drożdży
- w nastawie jest mało tlenu i mało pożywki - sypnij pożywkę + zdezynfekowane mieszadło + wiertarka i do dzieła
- drożdże mają za zimno - przenieś nastaw do cieplejszego miejsca - w okolicach 20C
- drożdże to nie samochód sportowy - mogą potrzebować 24-48h żeby ruszyć.
- drożdże ruszyły tylko tego nie widzisz - bulkanie to nie jedyna oznaka fermentacji, możne nie bulkać z różnych przyczyn (nieszczelność zbiornika i leci bokiem, wolna fermentacja i co2 jeszcze nie wypełniło fermentatora i nie jest wypychane) - popatrz czy nie pojawia się pianka, czy nastaw nie musuje no i kup sobie cukromierz (ja sobie radzę bez - ty też kiedyś będziesz, ale na razie odżałuj te 10PLN, i tak pewnie zbijesz i będziesz musiał sobie kupić kolejny - więc śmiało kup 2).
Pozdrawiam
Ja w sumie nadal nie bardzo rozumiem - 1l wody + 1 kg cukru będą miały objętość 1,6l i tu by się rodziło pytanie czy dodałeś litr z tego roztworu czy mówiąc litr masz na myśli 1,6l (co założę).
Czyli mamy tak 10l pulpy w której jest do wyciśnięcia z 7l soku o blg 10 (olejmy niecukry) czyli 700g
Do tego mamy 4000g cukru w syropach. Pulpy będzie 10l + 4l wody + 2,4l objętość cukru - razem 16,4l - blg ok 28,5. Te drożdże powinny ruszyć z tak zwanym palcem w... (wszyscy wiemy gdzie).
Jak nie ruszyły to:
- były stare - daj nową paczkę podobnych
- źle uwodniłeś - 35C to chyb dużo dosyć - daj nową paczkę drożdży
- w nastawie jest mało tlenu i mało pożywki - sypnij pożywkę + zdezynfekowane mieszadło + wiertarka i do dzieła
- drożdże mają za zimno - przenieś nastaw do cieplejszego miejsca - w okolicach 20C
- drożdże to nie samochód sportowy - mogą potrzebować 24-48h żeby ruszyć.
- drożdże ruszyły tylko tego nie widzisz - bulkanie to nie jedyna oznaka fermentacji, możne nie bulkać z różnych przyczyn (nieszczelność zbiornika i leci bokiem, wolna fermentacja i co2 jeszcze nie wypełniło fermentatora i nie jest wypychane) - popatrz czy nie pojawia się pianka, czy nastaw nie musuje no i kup sobie cukromierz (ja sobie radzę bez - ty też kiedyś będziesz, ale na razie odżałuj te 10PLN, i tak pewnie zbijesz i będziesz musiał sobie kupić kolejny - więc śmiało kup 2).
Pozdrawiam
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Witam ponownie.
Cukromierz zakupiony (na razie jeden ).
Wszystko się zgadza co napisał manowar
Cukromierz wskazuje ponad skale, czyli ok 28/30 blg, 1,6l objętości miał mój syrop.
Moim zdaniem wszystko spowodowane było zabitymi drożdżami, które zostały dodane do nastawu ok 40 min po rozpuszczeniu w zbyt ciepłej wodzie, a do tego między czasie były przelewane w inne naczynie.
Mam nowe, takie same drożdże, pożywkę i pirosiarczyn.
Dodać tylko drożdże, zamieszać i powinno być ok?
Dziękuję za pomoc manowar & Pretender
Cukromierz zakupiony (na razie jeden ).
Wszystko się zgadza co napisał manowar
Cukromierz wskazuje ponad skale, czyli ok 28/30 blg, 1,6l objętości miał mój syrop.
Moim zdaniem wszystko spowodowane było zabitymi drożdżami, które zostały dodane do nastawu ok 40 min po rozpuszczeniu w zbyt ciepłej wodzie, a do tego między czasie były przelewane w inne naczynie.
Mam nowe, takie same drożdże, pożywkę i pirosiarczyn.
Dodać tylko drożdże, zamieszać i powinno być ok?
Dziękuję za pomoc manowar & Pretender
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 paź 2013, 15:09 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Odlej 250-300ml nastawu i do niego dodaj drożdże. Po tym jak się uwodnią i zaczną pracę dodaj je do całości nastawu na wino i dobrze wymieszaj. Jak jeszcze nie dodałeś pożywki to daj chwilę po dodaniu drożdży lub jak drożdże zaczną już zaczną pracę.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
30 Blg dla tych drożdży to jeszcze nie taka tragedia, choć życia im nie ułatwiasz.
Zobacz jak ja to robię: http://alkohole-domowe.com/forum/post22200.html#p22200 .
Ruszają nawet wiele słodsze nastawy mnie i innym.
Zobacz jak ja to robię: http://alkohole-domowe.com/forum/post22200.html#p22200 .
Ruszają nawet wiele słodsze nastawy mnie i innym.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Witam
czytam .... czytam ...
Ale problemu nie rozwiązałem...
Tydzień temu zacząłem zbierać śliwki, dodawałem stopniowo aż uzbierało się 100 kg. Wszystko zamknąłem w beczce dodałem 5 kg cukru i 6 L wody, wymieszałem/zmiksowałem na lekka papkę, dodałem wcześniej przygotowane drożdże FERMICRU VR5 (dwie paczki + pożywka), zamieszałem, zakręciłem - rurka fermentacyjna do dzisiaj nie puściła bąbelka ( 3 dzień)
czytam .... czytam ...
Ale problemu nie rozwiązałem...
Tydzień temu zacząłem zbierać śliwki, dodawałem stopniowo aż uzbierało się 100 kg. Wszystko zamknąłem w beczce dodałem 5 kg cukru i 6 L wody, wymieszałem/zmiksowałem na lekka papkę, dodałem wcześniej przygotowane drożdże FERMICRU VR5 (dwie paczki + pożywka), zamieszałem, zakręciłem - rurka fermentacyjna do dzisiaj nie puściła bąbelka ( 3 dzień)
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Dokładnie Wald! Pojemnik był nieszczelny, zalepiłem ciastem dookoła i pracuje na maxa teraz szukam aparatury do przedestylowania win które zrobiłem !
Pektoenzymu nie dodawałem myślałem, że bez też wszystko się uda. W dniu dzisiejszym pracuje a na powierzchni gruby kożuch, który zatapiam Dzięki za podpowiedzi.
Pektoenzymu nie dodawałem myślałem, że bez też wszystko się uda. W dniu dzisiejszym pracuje a na powierzchni gruby kożuch, który zatapiam Dzięki za podpowiedzi.
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
I dlatego wszyscy ciągle powtarzają, że jeżeli nie bulgocze to nic nie znaczy. Wyznacznikiem fermentacji jest spadek zawartości cukru.
Ostatnio zmieniony środa, 30 wrz 2015, 21:14 przez HomoChemicus, łącznie zmieniany 1 raz.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Ale bulgotanie jest przyjemne dla ucha i przynajmniej mi poprawia nastrój. Podobnie kapanie destylatu
Jak wiemy powodem braku bulgotania przy fermentacji jest zawsze nieszczelność.
Ostatnio zlewałem miody i po zalaniu gąsiorka, zakorkowaniu z rurką nie było objawów fermentacji mimo widocznego gazowania. Korek gumowy z fabrycznym otworem, rurka plastikowa z oszlifowanym zgrzewem i nic
Dopiero pryśnięcie olejem silikonowym w szczeliny połączeń wszystko zmieniło - przez rurkę zaczął uchodzić gaz
Taki sposób uszczelniania pokryw w fermentatorach podał jakiś forumowicz - przesmarować olejem jadalnym brzegi fermentatora.
Poprawiłem
Jak wiemy powodem braku bulgotania przy fermentacji jest zawsze nieszczelność.
Ostatnio zlewałem miody i po zalaniu gąsiorka, zakorkowaniu z rurką nie było objawów fermentacji mimo widocznego gazowania. Korek gumowy z fabrycznym otworem, rurka plastikowa z oszlifowanym zgrzewem i nic
Dopiero pryśnięcie olejem silikonowym w szczeliny połączeń wszystko zmieniło - przez rurkę zaczął uchodzić gaz
Taki sposób uszczelniania pokryw w fermentatorach podał jakiś forumowicz - przesmarować olejem jadalnym brzegi fermentatora.
Poprawiłem
Ostatnio zmieniony środa, 30 wrz 2015, 18:46 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
HomoChemicus, wawaldek11 i inni, przeczytajcie. Cudzysłów to nie wszystko.
http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ze#p110923
http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ze#p110923
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Wino śliwkowe nie startuje
Temat poprawności językowej i nazewnictwa można wałkować w nieskończoność.
Niektórzy miedź w kolumnie nazywają katalizatorem (równie dobrze można ją nazwać samochodem).
O i kolejny przykład: http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -1060.html czyli temat, w którym ciągle na nastaw mówi się zacier.
Jakby poszukać, to można znaleźć więcej.
Niektórzy miedź w kolumnie nazywają katalizatorem (równie dobrze można ją nazwać samochodem).
O i kolejny przykład: http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -1060.html czyli temat, w którym ciągle na nastaw mówi się zacier.
Jakby poszukać, to można znaleźć więcej.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein