"...Miałem zapięte dwie brzozy, gdzieś na wysokości kolana. Teraz je zakorkowałem i nawierciłem sobie na próbę inną brzozę na wysokości "ile mogłem sięgnąć z ziemi". Sok z tych "z kolana" smakował jak bardzo dobra woda z ledwo wyczuwalną nutką słodyczy. Natomiast sok ściągany z wysoka jest zupełnie inny, dużo słodszy no i ma taki charakterystyczny aromat, po prostu smakuje lasem co prawda kapie dwa razy wolniej niż ten "z kolana" jakieś 3 litry na niecałe 24h, ale to właśnie na tym soczku chyba trzeba popełnić trunki. Co myślicie ?
Pith
Tak właśnie myślimy.
Zrobiłem podobnie jak ty i do podobnych wniosków doszedłem.
Górny sok pójdzie na nalewki, dolny do fermentacji, choć nie za bardzo widzę sens...."
Już mi nawet nie chodzi o to czy faktycznie słodszy czy nie... bardziej mnie kręci fakt tego, że będzie bardziej "aromatyczny", jak się do tego odniesiesz? Bom ciekaw okropnie jak to w końcu jest
Miałem zapięte dwie brzozy, gdzieś na wysokości kolana. Teraz je zakorkowałem i nawierciłem sobie na próbę inną brzozę...
Brzoza rosnąca nawet kilka metrów dalej może dać oskołę ciut inną w smaku, ale tylko ciut. Kilkukrotnie mierzyłem Blg oskoły pozyskanej z różnych drzew i zawsze oscylował w okolicy 2 blg.
Rozumiem, a co ze smakiem? Zastanawiam się tak trochę nad tym i wydaje się być logiczne, że im płyn będzie dłużej przeciskał się przez pory w drzewie, tym więcej powinien naciągnąć "drzewnego" aromatu. W dobrym kierunku kombinuję? Bo przyznam szczerze, że do tej pory zbierałem oskołę tylko z wysokości kolana i różnymi nawiertami (południowa strona/północna i różne kombinacje) oraz drzewami rosnącymi zarówno przy lasach jak i tych na swoim placu i różnice nie były jakoś bardzo zauważalne. Największą różnicą było to, że te przy/w lasach zawsze jako pierwsze puszczają soki.
Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
Powoli dochodzimy zatem do najważniejszego czyli: czy już czas na odwierty? Dobrze by było podzielić się wiedzą, jeśli ktoś już zaczął spuszczanie oskoły. Proszę wiec kolegów o informacje czy już idzie sok z brzozy i w jakim rejonie kraju?
północ podkarpacia - zbieram już od ponad 2 tygodni, 24 lutego kapało w tempie ok pół litra na dobę, obecnie zbieram ok 3,5 litra /dobę z jednej dziurki
Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
Zrobiłem dzisiaj dwa odwierty. Niestety w obu wypadkach bardzo słabo; kapie jak krew z nosa. Zatem tutaj jeszcze nie czas. Zresztą przy cięciu winorośli też nie ma płaczu łozy, więc to kolejny znak, że trzeba czekać na wiosnę. To Dolny Śląsk, a konkretnie Bolesławiec.
Hey. Las Bemowo, Warszawa. Nawierciłem 2 brzozy z jednej leci 1/24h z drugiej 6/24h. Obie obok siebie z tej samej strony mniej więcej N, na wysokości 1m. Dodam ze to mój debiut w pozyskiwaniu oskoły.
1. Skąd taki rozjazd w ilości?
2. Po rozcieńczeniu spirytusu do 40% nie nastąpiło wytrącenie osadu. Rozcieńczałem wczoraj. Oskoła ma prawie nie wyczuwalny słodkawy posmak. Szukać innych brzóz??
[dailymotion]There is a thin line between hobby and insanity[/dailymotion]
Osad jest normalnym zjawiskiem. Po jakimś czasie opadnie pozostawiając klarowną wódkę. Jeśli brzozy są przynajmniej 10 letnie i nie rosną w pobliżu żródeł skażenia (droga) fabryka itp) to spokojnie możesz z nich korzystać. Pamiętaj o zadbaniu brzozy po pozyskaniu oskoły. Po pierwsze nie zbieraj jej za dużo z jednego drzewa, po drugie otworek obowiązkowo po skończonych "żniwach" trzeba zatkać kawałkiem patyka. Jak najciaśniej.
P.S. W okolicach Grudziądza leci już od tygodnia. Prędkość umiarkowana ale stabilna. Blg na poziomie 1.5. Czyli tak jak w zeszłym roku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Zamiast wiercić dziurkę w pniu, można też obciąć (najlepiej pod skosem) gałązkę grubości ołówka i sznurkiem przywiązać do niej butelkę, po zakończonych zbiorach zapalniczką przypalić gałązkę, żeby bez sensu nie kapało.
@Lesgo osad sie wlasnie NIE wytracil. Ale nie wpadłem na to by sprawdzić blg jak wrócę do domu to to zrobię. Moje obawy to to że oskola jest za "rzadka".
Apropo pozyskiwNia z gałęzi to sa za wysoko.
I jeszcze zapomniałem napisać ze umieściłem butelkę na ziemi + metrowy wężyk i dzik sobie skorzystał. Niestety chyba był tak spragniony mu ujście butelki nie wystarczało więc rozgyzl butelkę w polowie:). Teraz butelki wiszą na sznurku.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
[dailymotion]There is a thin line between hobby and insanity[/dailymotion]
Dzisiaj i ja nawierciłem dwie brzózki, jedną o średnicy ok. 50 cm - ta "sika" oskołą dość dobrze (po południu przeliczę), drugą o średnicy 25 cm - ta daje dużo wolniej, ale też kapie do butelki
Krótko o sobie: Lubię dobrze zjeść i wypić, pogadać w dobrym towarzystwie, coś dobrego i nietypowego upichcić, obejrzeć dobry film i napić się przy tym dobrego piwa.
Ja od 28.03 do 2.04 nazbierałem ok 50l z dwóch brzózek. Większość zamroziłem, ale ok 2l dziennie wypijałem. Zamrożoną oskołę wykorzystam do rozcieńczania
Witam. A ja oto mam taki problem. Sok z brzozy zacząłem pozyskiwac we wtorek (14 marca), i zebrałem z jednej brzozy w ciągu doby około 4l. Wczoraj ( 15 marca) również zacząłem pozyskiwac z innego drzewa ale uzyskałem tylko ok. 1l. Dzisiaj już podpialem 3 butelki po 5l i zobaczymy co będzie jutro. I moje pytanie brzmi, czy do soboty mogę w spokoju przetrzymywac ten sok w lodówce i czy nic mu się nie stanie (nie zepsuje sie) czy jest może jakiś inny sposób, np. Dodać ten co mam do balonu razem z matką drożdżową i później uzupełnić reszta soku z brzozy? Mam zamiar zrobić ok. 15 l wina z soku z brzozy razem z rodzynkami (0.6 kg). Mam zamiar użyć drożdży spiritferm aromatic wine complex.
Czyli dodać całą saszetkę drożdży, wszystkie rodzynki i proporcje cukru takie jak na ok. 15l wina, i systematycznie dodawać tego soku z oskoły aż do uzyskania planowanej ilości wina?
@symul, nie musisz się tak spieszyć i już nastawiać. Spokojnie oskoła może leżakować w lodówce do soboty. Co najwyżej lekko zmętnieje co w niczym nie przeszkadza. Robiłem wina brzozowe nawet z prawie fermentującej już oskoły i winko zawsze wychodziło przednie
Dzięki koledzy za pomoc. Akurat za jednym zamachem zebrałem ok.15l i tamten z wcześniejszych zbiorów nie był mi potrzebny. Dodałem 2kg cukru, 1.2kg rodzynek, i soku z pomarańczy (1l). Fermentacja jest póki co jest dość burzliwa i w środku dzieje się kosmos . Po jakim czasie wyrzucić te rodzynki? Po dwóch tygodniach?
@dzozef, właściwie to za kilka dni sezon na oskołę się skończy. Ja już jedno drzewko zakołkowałem a z drugiego widzę, że zaczyna po kilku godzinach opalizować i mętnieć - znak, że trzeba kończyć udój
No właśnie najgorsze to jest to, że nie ma dobrego sposobu na przechowanie. Sam szukałem i niestety nic nie znalazłem. Piszą niby żeby podgrzać do 70*C i pasteryzować ale jakoś nie bardzo to widzę. Myślałem o rozrobieniu z alkoholem tylko nie wiem ile tego użyć żeby wystarczyło do przechowania i jednocześnie nie było napojem alkoholowym Ale przecież przetwarzają do sprzedaży sok i jakoś to chyba robią. Tylko ile on wtedy zachowuje ze swoich właściwości?
radius pisze:@dzozef, właściwie to za kilka dni sezon na oskołę się skończy. Ja już jedno drzewko zakołkowałem a z drugiego widzę, że zaczyna po kilku godzinach opalizować i mętnieć - znak, że trzeba kończyć udój