Wino brzozowe
-
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 13 lis 2009, 22:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Witam
Jeżeli chodzi o fermentacje to mi bardzo ładnie pracuje. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. A ja pisałem, że dodałem do niego drożdże Tokay +pożywke. Bez drożdży to też by ruszyło, przynajmniej tak mi się wydaje,tylko muszą być rodzynki, żeby miały się jak wytworzyć dzikie drożdże.
Pozdrawiam Maro
Jeżeli chodzi o fermentacje to mi bardzo ładnie pracuje. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. A ja pisałem, że dodałem do niego drożdże Tokay +pożywke. Bez drożdży to też by ruszyło, przynajmniej tak mi się wydaje,tylko muszą być rodzynki, żeby miały się jak wytworzyć dzikie drożdże.
Pozdrawiam Maro
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Niestety, 99% obecnych na rynku rodzynek jest przed pakowaniem tak obrabiana (np. przez siarkowanie), że na skórkach nie ma już drożdży.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 66
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 19:28
- Ulubiony Alkohol: wszystko co ma promile a sam zrobiłem
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wino brzozowe
Witam. Panowie jeśli chodzi o to czy by ruszyło bez MD to odpowiedź brzmi TAK. Nastawiłem 18l soku na wino, a 2l chciała mama do mycia głowy czy coś. Niestety po tygodni gdy chciała urzyć wody była już lekko mętna, a po otwarciu butelki było słychać charakterystyczne sssss. Niestety zanim dotarłem wody już nie było, a szkoda bo zrobiłbym eksperyment co by dało bez cukru i innych dodatków
Czas to pieniądz, pieniądz to piwo.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Więc pijmy to piwo puki czas.
-
Autor tematu - Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 13 paź 2008, 18:54
- Krótko o sobie: zasłuchany w hymn ZSRR oraz maniak win
- Ulubiony Alkohol: wino
Re: Wino brzozowe
Jako że dawno mnie nie było, a czas brzozowy już trwa, to przyznaję się, że sok już jest ściągany, no sam się ściąga no i kolejna próba. Nieststy poprzedni wyrób przez moją głupotę stał się 15l octu brzozowego. Tym razem inny przepis jeden na Tokayu i jak dobrze zbiór pójdzie drugi na dziko czyli po staropolsku. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
W tym roku zbieram metodą nawiertową, czyli w pień. Jest wydajniejesze i szybsze, tylko dzrzewo musi później z 2 lata odpocząć. Tym razem musi wyjść!
W tym roku zbieram metodą nawiertową, czyli w pień. Jest wydajniejesze i szybsze, tylko dzrzewo musi później z 2 lata odpocząć. Tym razem musi wyjść!
-
- Posty: 80
- Rejestracja: niedziela, 7 cze 2009, 12:48
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino brzozowe
Witam winiarzy! Jestem silnie ciekaw jak Wam wszystkim wyszło to wino? Chciałbym go na wiosnę zrobić ale nie wiem czy jest ono dobre. Jak możecie to dajcie znać, bo z tego wina jeszcze nie robiłem a już parę litrów mam za sobą
Picie alkoholu z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach.
-
online
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino brzozowe
Witam teofil20 !!!
Sok brzozowy ściągam już ponad 10 lat więc trochę wiem, co i jak z niego zrobić.
A więc do rzeczy. Po pierwsze: zaczyna się go ściągać ok. połowy marca (wszystko zależy od temperatury) i ciągnie do pojawienia się pączków liści, później jest już mniej smaczny a i leci go bardzo mało. Jest bardzo zdrowy, oczyszcza i wzmacnia organizm po zimie. Piję go w ilości 1,5 do 2 l dziennie. Po drugie: wino wychodzi bardzo dobre, robiłem i wg przepisu Nowickiego i wg staropolskiego z tym, że do staropolskiego dodaję sok z dwóch pomarańczy. Polecam oba. Po trzecie: z tego winka wychodzi niezła "brzozówka", ale lepsza z wina wg przepisu Nowickiego. Oczywiście "brzozówkę" trzeba robić na pot stillu, żeby właśnie ten swój smaczek miała. Po czwarte:
Pozdrowienia od Radiusa
Sok brzozowy ściągam już ponad 10 lat więc trochę wiem, co i jak z niego zrobić.
A więc do rzeczy. Po pierwsze: zaczyna się go ściągać ok. połowy marca (wszystko zależy od temperatury) i ciągnie do pojawienia się pączków liści, później jest już mniej smaczny a i leci go bardzo mało. Jest bardzo zdrowy, oczyszcza i wzmacnia organizm po zimie. Piję go w ilości 1,5 do 2 l dziennie. Po drugie: wino wychodzi bardzo dobre, robiłem i wg przepisu Nowickiego i wg staropolskiego z tym, że do staropolskiego dodaję sok z dwóch pomarańczy. Polecam oba. Po trzecie: z tego winka wychodzi niezła "brzozówka", ale lepsza z wina wg przepisu Nowickiego. Oczywiście "brzozówkę" trzeba robić na pot stillu, żeby właśnie ten swój smaczek miała. Po czwarte:
pełna zgoda, dlatego do nastawu z rodzynkami i tak dodaję drożdże TOKAY. Po piąte: sok ściągam metodą nawiertową. Drzewo musi mieć co najmniej 20cm średnicy, po zakończeniu ściągania kołkuję otwór kołeczkiem brzozowym.....i tyle. Życzę smacznego na wiosnę.Zygmunt pisze:Niestety, 99% obecnych na rynku rodzynek jest przed pakowaniem tak obrabiana (np. przez siarkowanie), że na skórkach nie ma już drożdży.
Pozdrowienia od Radiusa
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Tak praktycznie- na ile trzeba się w brzozę wwiercić? Czy rurkę/ wężyk wkładamy w taki otwór płytko, czy raczej do końca? Ile wykapuje z jednego "odwiertu"?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
online
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino brzozowe
Tak, jest. Drzewo trzeba wybrać zdrowe, bez popękanej kory i guzowatych narośli - huby.
Moja metoda jest taka: otwór wiercę na wys. ok. 1 m od podłoża wiertłem Fi 10 mm na głębokość 6-8 cm, wciskam w taki otworek kawałek (20-25 cm) wężyka PE, silikonowy itp. na głębokość ok. 2 cm, poniżej przywiązuję do drzewa 2 l butelkę po mineralnej, wkładam koniec wężyka do butelki i..... dwa razy dziennie robię sobie spacer z psem do lasu aby zlać to co już naciurkało
Żeby nie osłabiać drzewa, w jednym wiercę tylko 2-3 lata z rzędu, potem daję mu przez dwa lata odpocząć
Moja metoda jest taka: otwór wiercę na wys. ok. 1 m od podłoża wiertłem Fi 10 mm na głębokość 6-8 cm, wciskam w taki otworek kawałek (20-25 cm) wężyka PE, silikonowy itp. na głębokość ok. 2 cm, poniżej przywiązuję do drzewa 2 l butelkę po mineralnej, wkładam koniec wężyka do butelki i..... dwa razy dziennie robię sobie spacer z psem do lasu aby zlać to co już naciurkało
Na początku to z jednego "odwiertu" potrafi i 5 litrów naciurkaćZygmunt pisze: Ile wykapuje z jednego "odwiertu"?
Żeby nie osłabiać drzewa, w jednym wiercę tylko 2-3 lata z rzędu, potem daję mu przez dwa lata odpocząć
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Wino brzozowe
Odwiert wykonuję wiertłem 10mm na 1/3 grubości pnia. W otwór wbijam zaobloną na końcu rurkę miedzianą fi12. Po udojeniu zabijam otwór kołkiem tak, jak to Radius opisał. Nie zdarzyło się aby po odciągu jakakolwiek brzoza uschła, bądź chorowała. Natomiast kolega opowiadał mi że ponoć najlepszy jest sok zbierany z obciętych gałązek.
Spustu towaru po patyczku nie stosuję, bo często sok nawilżał korę i zaczynał płynąć nie do końca do słoja.
Spustu towaru po patyczku nie stosuję, bo często sok nawilżał korę i zaczynał płynąć nie do końca do słoja.
-
online
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino brzozowe
Polecam Ci spróbować zrobić wino z soku brzozowego wg przepisu staroangielskiego (mój ulubiony przepis):
5 l soku (oskoły)
sok z 2 cytryn i 2 pomarańczy
0,5 kg rodzynek
1,5 kg cukru
Jeżeli chcesz mieć słodkie deserowe, daj 2 kg cukru. tylko nie więcej, sok z brzozy sam w sobie jest słodki. Robi się z niego nawet zdrowy "cukier" - KSYLITOL.
Pozdrawiam -
5 l soku (oskoły)
sok z 2 cytryn i 2 pomarańczy
0,5 kg rodzynek
1,5 kg cukru
Jeżeli chcesz mieć słodkie deserowe, daj 2 kg cukru. tylko nie więcej, sok z brzozy sam w sobie jest słodki. Robi się z niego nawet zdrowy "cukier" - KSYLITOL.
Pozdrawiam -
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino brzozowe
Myślę, że lepiej będzie gdy skasujesz Swoje pytanie wtedy ja skasuję mój durny komentarz.
Juliusz
Pytanie raczej 'trywialne'. Każdy rozsądny człowiek wie, że drzewa nawierca się elektrodrążarką, lub w razie braku elektrodrążarki można ewentualnie nawiertnicą góralską wyobloną. W wypadku braku elektrodrążarki i nawiertnicy góralskiej wyoblonej można użyć furkadła kowalskiego inercyjnego.artaks pisze:Czym nawiercacie drzewa?
Myślę, że lepiej będzie gdy skasujesz Swoje pytanie wtedy ja skasuję mój durny komentarz.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Może mieszkam w zacofanym cywilizacyjnie zakątku świata, ale w pobliskim lesie nie mam elektryczności, więc standardowe narzędzie typu wiertarka odpada. Także wszelkie swoje elektrodywagacje możesz zachować dla siebie.
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino brzozowe
To narzędzie na zdjęciu nazywa się świder i służy do wiercenia drewna od wielu setek lat...
Bardzo przepraszam. Nie pomyślałem...artaks pisze:Może mieszkam w zacofanym cywilizacyjnie zakątku świata, ale w pobliskim lesie nie mam elektryczności, więc standardowe narzędzie typu wiertarka odpada. Także wszelkie swoje elektrodywagacje możesz zachować dla siebie.
To narzędzie na zdjęciu nazywa się świder i służy do wiercenia drewna od wielu setek lat...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
Przepraszam, że nie sprecyzowałem problemu. No tak, świder, kiedys nawet widziałem jak czegoś takiego dziadek używał, może znajdę w jego warsztacie. Dzieki! Naprawdę nie potrafiłem sobie przypomnieć tego prostego narzędzia.
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino brzozowe
Nie przepraszaj bo to raczej ja sprawę uprościłem: pracowałem w urządzaniu lasów dobre 5 lat jako robotnik i jednym z moich zadań były wywierty w drzewach w celu określenia wieku. Mieliśmy taki specjalny świder (z rowkiem), który wiercąc jednocześnie wycinał słupek drewna tak aby po wykręceniu można było policzyć słoje. Świder dla mnie jest ciągle czymś współczesnym. Hm.. było kilka wymiarów i najdłuższy jaki używałem miał chyba 550mm(!) czyli można było się wwiercić w drzewo o max. średnicy 1000mm.
Myślę, że i dziś takich się używa no ale jak zauważyłeś nie są one popularne w użytku domowym - jedynie w urządzaniu lasów i nie dziwota bo bez świdra, aby określić dokładnie wiek drzewa trzeba by go ściąć.
Myślę, że i dziś takich się używa no ale jak zauważyłeś nie są one popularne w użytku domowym - jedynie w urządzaniu lasów i nie dziwota bo bez świdra, aby określić dokładnie wiek drzewa trzeba by go ściąć.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
Re: Wino brzozowe
To fajne byłoby, można potem idealnie zaczopować otwór. Mam nadzieję, że po zakorkowaniu czymś mniej dokładnym nie uśmierce drzewa dla paru litrów soku.Mieliśmy taki specjalny świder (z rowkiem), który wiercąc jednocześnie wycinał słupek drewna
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Wino brzozowe
Zdrowie brzozy: Jedno pobranie soku (ze zdrowego drzewa) nie powinno wyrządzić żadnej szkody. Ważne jest jednak aby po skończonym procesie otwór dokładnie zakorkować a nawet zakleić maścią ogrodniczą do szczepień i oczkowania (takie coś kleiste podobne do gęstego miodu). Otwór można zakleić też plasteliną, albo kawałkiem mydła.
'Rany' drzew są bardzo podobne do ran u człowieka - skaleczona kora i otwór pozwalają łatwy na dostęp różnych bakterii, zarodników (np. huby) czy robactwa a to w słabszym drzewie może spowodować problemy - jak my skaleczymy skórę może powstać zakażenie, tak może być z drzewem...
Myślę, że pytając sam Sobie odpowiadasz... Nie wiem czy istnieje w Kraju coś takiego jak pozyskiwanie soku brzozowego. Prywatnie jest to chyba kwestią skali. Ponieważ znam środowisko leśnicze domyślam się co może ( powinno się stać: jeśli leśniczy dostanie flaszkę (np. brzozówki) nie stanie się nic a może wręcz zyskasz nowego kolegę...cyniu22 pisze:Mam pytanie - co się stanie gdy na spuszczaniu takiego soku przyłapie mnie np leśniczy?
Zdrowie brzozy: Jedno pobranie soku (ze zdrowego drzewa) nie powinno wyrządzić żadnej szkody. Ważne jest jednak aby po skończonym procesie otwór dokładnie zakorkować a nawet zakleić maścią ogrodniczą do szczepień i oczkowania (takie coś kleiste podobne do gęstego miodu). Otwór można zakleić też plasteliną, albo kawałkiem mydła.
'Rany' drzew są bardzo podobne do ran u człowieka - skaleczona kora i otwór pozwalają łatwy na dostęp różnych bakterii, zarodników (np. huby) czy robactwa a to w słabszym drzewie może spowodować problemy - jak my skaleczymy skórę może powstać zakażenie, tak może być z drzewem...
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
online
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino brzozowe
Koleżanki i koledzy winiarze i bimbiarze Dzisiaj byłem na rekonesansie w lesie.
Sok z brzozy zaczął lecieć Ja już podpiąłem dwie butle po 5 litrów (czeka balon 50-cio litrowy), będzie winko jak również brzozówka na drożdżach Turbo 3 Gold.
A więc - wiertła w dłoń i..... na zdrowie
Sok z brzozy zaczął lecieć Ja już podpiąłem dwie butle po 5 litrów (czeka balon 50-cio litrowy), będzie winko jak również brzozówka na drożdżach Turbo 3 Gold.
A więc - wiertła w dłoń i..... na zdrowie
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Wino brzozowe
Oczywiście, wiem że sok pije się świeży, i że po 2 dniach się psuje, dlatego pytam czy sok na wino zalany cukrem i MD nie zoccieje? Kiedyś natknąłem się na informacje że 1/4 oskoły na wino trzeba wygotować(zagęścić).
Jakie są wasze doświadczenia?
Jakie są wasze doświadczenia?
Ostatnio zmieniony czwartek, 24 mar 2011, 15:25 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytujemy jednego posta wcześniej.
Powód: Nie cytujemy jednego posta wcześniej.
-
online
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino brzozowe
Nigdy nie gotowałem soku z brzozy i nigdy też wino z niego mi nie skwaśniało (a robię go już ładnych parę lat). Po przegotowaniu, oskoła zostanie pozbawiona dzikich drożdży, więc sama z siebie nie zafermentuje i aby zrobić z niej wino trzeba zaszczepić nastaw MD.
We wcześniejszych postach jest podany przepis na wino brzozowe bez dodawania drożdży, i takiego nie zrobisz z przegotowanego soku.
We wcześniejszych postach jest podany przepis na wino brzozowe bez dodawania drożdży, i takiego nie zrobisz z przegotowanego soku.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Re: Wino brzozowe
No to ja załączam małą fotorelację z dzisiejszej wyprawy do lasu. Akurat zakończył się wyrąb drzew w tym miejscu, przez co miałem czym zamaskować butelki na sok brzozowy. Zawieszenie trzech butelek 1,5L zajęło mi 10 minut. W tym czasie do pierwszej butelki naleciało jakieś 2cm soku. Nie wiem czy moje pojemniki są zbudowane poprawnie, ale tylko taki pomysł miałem na ten "zabieg".
Zaczep do butelki zrobiłem z drutu stalowego 3mm owiniętego wokół szyjki, a drugi koniec zamocowałem do pnia za pomocą drewno-wkręta - co pozwoli mi na przechylenie butelki w celu jej opróżnienia. Nakrętkę nawierciłem wiertłem tej samej średnicy, co pień i połączyłem wężykiem. W ten sposób mam szczelny "system".
Ciekawe ile się utoczy soku...
KILKA GODZIN PÓŻNIEJ:
Dzisiejszy urobek z trzech godzin to 2L (z trzech brzózek).
Było by z pół litra więcej, ale o godzinie 19ej jest już ciemno w lesie...
Zaczep do butelki zrobiłem z drutu stalowego 3mm owiniętego wokół szyjki, a drugi koniec zamocowałem do pnia za pomocą drewno-wkręta - co pozwoli mi na przechylenie butelki w celu jej opróżnienia. Nakrętkę nawierciłem wiertłem tej samej średnicy, co pień i połączyłem wężykiem. W ten sposób mam szczelny "system".
Ciekawe ile się utoczy soku...
KILKA GODZIN PÓŻNIEJ:
Dzisiejszy urobek z trzech godzin to 2L (z trzech brzózek).
Było by z pół litra więcej, ale o godzinie 19ej jest już ciemno w lesie...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony piątek, 25 mar 2011, 02:44 przez Juliusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: kosmetyka tekstu.
Powód: kosmetyka tekstu.
Jeszcze 14dni i będzie dwa tygodnie jak niepiję.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.
Re: Wino brzozowe
Kurcze - narobiliście mi tak ochoty na ten soczek z brzozy - tak do picia od razu - jak i na "przerób", że chyba jutro biorę się za wiertarkę i nastawiam kilka butli - tak żeby szybko zebrać "porcję" odpowiednią do nastawienia - bo z tego co czytam - to nie bardzo aby długo stał soczek sam - więc szybciej się uzbiera gąsiorek do nastawienia winka. 2 -3 dni jak będę zlewał do gąsiorka - nie sfermentuje?
Jeszcze pytanie o wiercenie - pod jakim kątem wiercicie w górę drzewa, w dół - czy po prostu... prosto.....
Jeszcze pytanie o wiercenie - pod jakim kątem wiercicie w górę drzewa, w dół - czy po prostu... prosto.....
Re: Wino brzozowe
Muszę butelki zmienić na pięciolitrowe, bo półtorejlitrowe szybko się zapełniają.
Choć pierwszy raz upuszczam sok z brzozy, to moim zdaniem wiercić trzeba tak, by ułatwić spływanie soku, czyli od dołu w górę...dmatys pisze:Jeszcze pytanie o wiercenie - pod jakim kątem wiercicie w górę drzewa, w dół - czy po prostu... prosto.....
Muszę butelki zmienić na pięciolitrowe, bo półtorejlitrowe szybko się zapełniają.
Jeszcze 14dni i będzie dwa tygodnie jak niepiję.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.
Re: Wino brzozowe
-butelka nr1 - 1,5L
-butelka nr2 - 2,5L
-butelka nr3 - 6L
Każda z tych brzóz ma około 40cm średnicy.
Dodam jedno "ale" - zapomniałem o tym, że wężyk przy drzewie trzeba uszczelnić - więc zdaję sobie sprawę, że trochę mogło rozlać się na ściółkę.
Dziś wstawiłem pięciolitrowe bańki po wodzie niegazowanej, bo zbyt często musiałem wędrować do lasu by opróżniać półtorejlitrówki.
A i jeszcze jedna sprawa, którą wyczytałem gdzieś w sieci: ponoć nawiercanie powinno się wykonać od strony południowej.
Nie wiem co to ma za znaczenie, może w ilości, może w jakości...
Może ktoś z bardziej doświadczonych kolegów coś o tym wie...
Opróżniam jednocześnie trzy brzozy i wydajność w ciągu 24h od nawiercenia:dmatys pisze:Czyli jak szybko Podaj wydajność jaką osiągasz - bo to ważne
-butelka nr1 - 1,5L
-butelka nr2 - 2,5L
-butelka nr3 - 6L
Każda z tych brzóz ma około 40cm średnicy.
Dodam jedno "ale" - zapomniałem o tym, że wężyk przy drzewie trzeba uszczelnić - więc zdaję sobie sprawę, że trochę mogło rozlać się na ściółkę.
Dziś wstawiłem pięciolitrowe bańki po wodzie niegazowanej, bo zbyt często musiałem wędrować do lasu by opróżniać półtorejlitrówki.
A i jeszcze jedna sprawa, którą wyczytałem gdzieś w sieci: ponoć nawiercanie powinno się wykonać od strony południowej.
Nie wiem co to ma za znaczenie, może w ilości, może w jakości...
Może ktoś z bardziej doświadczonych kolegów coś o tym wie...
Jeszcze 14dni i będzie dwa tygodnie jak niepiję.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.
Jestem abstynentem -tyle, że niepraktykującym.