Wędzarnia domowa
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wędzarnia domowa
Co do wędzarni, jeszcze pracując w Rosji spotkałem się z najróżniejszymi typami wędzarni. Przeważnie po połowach jechaliśmy do gościa na wioskę, który mieszkał w starym poniemieckim domu i wędzarnie miał centralnie wbudowaną w komin(mówił że to wędzarnia chłodnego wędzenia) druga, gorącego wędzenia była na strychu, drzwi jak do domu i tam wieszał wszystkie ryby, pod rybami siatka jak by coś spadło i pod spodem palenisko.(jak ktoś chce zobaczyć mogę fotki na PW wysłać na każdej jestem ja) Ale z najprostszym rozwiązanie spotkałem się jak nasz gość we wiosce był chory pojechaliśmy do jednego z kolegów, z garażu wyciągnął dużą pospawaną skrzynię i worek wiór z olchy i wiśni. Wędzarnia wyglądała tak:
Wielka metalowa skrzynia, na której dno sypało się trociny i stawiało na ognisku. Wszystko było przykryte klapą i dociśnięte kilkoma kamieniami a produkt z czegoś takiego był po prostu znakomity. Ryby nie były szykowane tylko na świeżo posolone i na ruszt.
Wielka metalowa skrzynia, na której dno sypało się trociny i stawiało na ognisku. Wszystko było przykryte klapą i dociśnięte kilkoma kamieniami a produkt z czegoś takiego był po prostu znakomity. Ryby nie były szykowane tylko na świeżo posolone i na ruszt.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Wędzarnia domowa
Też początkowo myślałem o dymogeneratorze , lecz zrezygnowałem z tego planu , bo takie wędzenie potrzebuje jeszcze dodatkowego grzania np. elektrycznego albo tradycyjnego , dobrze też żeby był wentylator. Jak grzejesz tradycyjnie to masz dym i temperaturę, zostaje odpowiednio wyregulować parametry. No i zostaje trochę w portfelu z rachunków za prąd.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Wędzarnia domowa
Bozia poszkapiła talentów manualnych, więc za wędzarnię służy mi... szafka ubraniowa plus 3 m rury fi 35. Chodzi juz trzeci rok i zdaje się, że prowizorka będzie wieczna.
@Arbaletnik. Tam, na filmiku (brawo!) widać, że olcha jest z korą. Nie chcę się mądrzyć ale korę zdejmujemy jeszcze przed suszeniem. Pzdr
@Arbaletnik. Tam, na filmiku (brawo!) widać, że olcha jest z korą. Nie chcę się mądrzyć ale korę zdejmujemy jeszcze przed suszeniem. Pzdr
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Wędzarnia domowa
Różnie piszą i tudzież robią.Pogrzebałem trochę w sieci ale konkretów mało. Wszystko oparte na doświadczeniu, i tradycji w tym temacie, mało badań naukowych Do wędzenia od wieków w Polsce stosuje się drewno liściaste gatunków grab, jesion, buk, olcha, drzewa owocowe, drzewo winorośli, nawet dąb chociaż zawiera dużo garbników i zakwasza. Drewno powinno być suche do 30% wilgotności ( ok. 3 miesiące po ścięciu). Drewno mokre powoduje że wędzonki są okopcone i kwaśne. Przy powyższych gatunkach można korować lub nie, kwestia gustu. Co do brzozy wszyscy są zgodni, że trzeba ja okorować. Pan Jan, który wędzi na swoim blogu pisze,że nieokorowana brzoza, silnie kopci i zawiera substancje szkodliwe.Niektórzy stosują brzozę wyłącznie do rozgrzewania i osuszania. W moim regionie od wieków stosuje się głównie nieokorowana olchę, o brzozie nikt nawet nie wspomniał. Myślę, że nie ma sztywnych zasad, że tego nie można a to można, różne są przecież tradycje regionalne i one nas usprawiedliwiają. Np. gdzieś czytałem że w Alpach stosuje się nawet drewno drzew iglastych- i OK. Mają do tego prawo bo to ich tradycja. U nas - wzbudziłoby to ogólne zdziwienie.
Z moich osobistych doświadczeń :stwierdzam, że dobrze się jednak sprawdza drewno suche w przeciwieństwie do wilgotnego ( chociaż te daje niby dużo dymu), łatwiej zapanować nad procesem wędzenia tj. temp. i dymem. Otwarcie dopływu powietrza do paleniska powoduje wzrost temp., przymkniecie więcej dymu( moim zdaniem takiego łagodniejszego niż drewna mokrego). Poza jakością drewna ważne jest żeby wędzarnia miała możliwość regulacji dopływu powietrza do paleniska, powinny być dodatkowe otwory w komorze wędzarniczej doprowadzające powietrze,żeby przy zamkniętym palenisku kiedy chcemy dużo dymu, wymuszać cyrkulacje powietrza, żeby wędzonki się nie kisiły. Musi być cały czas przepływ dymu. Kiedyś wędziłem w beczce z paleniskiem tłamszonym kawałkiem blachy- ktoś powie oczywiście tak też można, ale różnica jest tak jakby się przesiąść z ZP na Abratka- większa kontrola nad procesem Reszta to praktyka. Pozdrawiam. Wesołych Świąt.
P.S. Dziękuje wszystkich za miłe komentarze odnośnie filmu i wędzenia.
Z moich osobistych doświadczeń :stwierdzam, że dobrze się jednak sprawdza drewno suche w przeciwieństwie do wilgotnego ( chociaż te daje niby dużo dymu), łatwiej zapanować nad procesem wędzenia tj. temp. i dymem. Otwarcie dopływu powietrza do paleniska powoduje wzrost temp., przymkniecie więcej dymu( moim zdaniem takiego łagodniejszego niż drewna mokrego). Poza jakością drewna ważne jest żeby wędzarnia miała możliwość regulacji dopływu powietrza do paleniska, powinny być dodatkowe otwory w komorze wędzarniczej doprowadzające powietrze,żeby przy zamkniętym palenisku kiedy chcemy dużo dymu, wymuszać cyrkulacje powietrza, żeby wędzonki się nie kisiły. Musi być cały czas przepływ dymu. Kiedyś wędziłem w beczce z paleniskiem tłamszonym kawałkiem blachy- ktoś powie oczywiście tak też można, ale różnica jest tak jakby się przesiąść z ZP na Abratka- większa kontrola nad procesem Reszta to praktyka. Pozdrawiam. Wesołych Świąt.
P.S. Dziękuje wszystkich za miłe komentarze odnośnie filmu i wędzenia.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
-
- Posty: 95
- Rejestracja: czwartek, 25 gru 2014, 21:45
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
- Kontakt:
Re: Wędzarnia domowa
Forum faktycznie doskonałe, tylko większość użytkowników to jakieś pretensjonalne kołki. Chociaż Dziadek akurat jest w porządku, ma fajny sklep ze sprzętem wędzarniczym. Jeśli o tym samym Dziaku mówimy
Ostatnio zmieniony piątek, 16 lis 2018, 10:11 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy