"Wędliny" z... grilla!

Budowa wędzarni, wędzenie, wyrób wędlin domowych.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7330
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy

Post autor: radius »

Wald, a może lepiej zebrać co bardziej wkurwionych i podrażnionych fotami kolesi psotników, najechać siedzibę Kucyka, koty zgwałcić, kobiety sprzedać (cholera, a może odwrotnie?) a jego samego porwać i przekazywać sobie jako trofeum przechodnie, po tygodniu każdemu, żeby nam robił takie specyjały z grila (o nektarze z bimbrofora nie wspomnę). :D Jestem pierwszy chętny :evil:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
promocja
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Wald »

radius pisze:najechać siedzibę Kucyka
Nie. To nie o to chodzi. Zresztą "Kuce" w niewoli mogą zachowywać się całkiem nieobliczalnie. Ja tak całkiem normalnie i po koleżeński wpraszam się po chamsku w bliskie sąsiedztwo.
Jak się uda to wpadam, lodówkę posprzątam, barek :shock: :oops: ...
No nie, tego mu się nie da opróżnić :bezradny: :odlot:
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7330
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: radius »

Widzę, że kolega preferuje zasadę, że jak nie można z kimś wygrać to należy się do niego przyłączyć :kumple: . A co, jak po jakimś czasie na drzwiach Kucyka zobaczysz kartkę: "Nie ma mnie dla nikogo, wyjechałem do Afryki" :cry: ? Po prostu :dupa: blada. W moim rozwiązaniu ZAWSZE będziemy mieli go pod ręką. Hi, hi, hi. No i przecież Agneskate napisała, że to dopiero początek wybryków Kucyka. Już dostaję spazmów na samą myśl o tym co jeszcze zamieści na forum. Już w przyszłym tygodniu obiecana fotorelacja z tortur ogniowych co lepszych kawałków z biednej Mućki :lol:
A tak przy okazji, małe pytanko do Kucyka (nomen omen) z innej beczki. Skąd taka ksywka? Wald coś pisał o kucach ale ja jestem przekonany, że to z powodu charakterystycznego skalpu na czerepie. Czy mam rację?
Jest jeszcze trzecia możliwość, że ta ksywka wzięła się z takiej dziwnej pozycji, w której człek oddaje się pewnej czynności fizjologicznej na łonie natury :dupa:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Kucyk »

Do tej pory dymiona była martwa świnia. Dziś jest dzień specjalny: zakopcimy krowę! I to krowę stylizowaną na dzika!

Mumia Obrazek myśliwska

Potrzebne są nam:
- udziec wołowy - jak największy, najlepiej taki ze 3kg;
- owoce jałowca - 20 szt.;
- ziele angielskie - 20 szt.;
- liść laurowy - 10 szt.;
- goździki ze 4;
- kilka ząbków czosnku;
- 3/4 szklanki soli;
- łyżeczka saletry;
- łyżka cukru;
- torba foliowa;
- dwa zwykłe bandaże szerokie;
- sznurek biały.

Teraz taka uwaga co do kupna wołowej nogi. Często do sklepów wołowina dostarczana jest w formie większych kawałów zapakowanych próżniowo w torby z grubej folii. Polecam zakup takiego opakowania, gdyż oprócz gwarancji świeżości ścierwa, będziemy od razu mieli wór do peklowania. W marketach typu Oszą należy poprosić menadżera, czy kierownika rzeźników o przyniesienie zafoliowanego truchła, bo zazwyczaj mięso przed umieszczeniem na tackach dzielone jest na mniejsze porcjówy.

Teraz słowo o przyprawach. Celowo zastosowałem owoc jałowca i goździk, gdyż nadają te korzenie wołowinie pozorów, że krowa żyła w kniei, i była dzika.
I tu zapodam dowcip:
Szedł pijany generał z adiutantem przez las na polowanie. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście krowę!
- Krowę!!? To nie mogła być zwykła krowa, zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę.

No to pośmialiśmy się, pożartowaliśmy sobie - jak to kapral we wojsku zwykł mawiać, czas wrócić do naszego ścierwa.

Z trzech łyżek soli, połowy łyżeczki saletry, połowy łyżki cukru i pół szklanki wrzącej wody sporządzamy solankę, którą po ostudzeniu nastrzykujemy środek mięsiwa.
Korzenie mielimy w starym młynku do kawy, ale tylko przez moment, tak aby były grubo pomielone. Ząbki czosnku przeciskamy przez praskę. Wszystko mieszamy z solą i nacieramy dokładnie kawał krowy. Z początku mieszanka nie za bardzo chce się przyklejać, ale intensywne masowanie przez kilka minut "miejsce przy miejscu" powoduje, że mięsiwo wchłania całość przypraw. Mięsiwo umieszczamy w worku foliowym, który mocno skręcamy tak, aby nie było w nim powietrza. Umieszczamy w lodówce i codziennie, przez 10 dni, masujemy przez minutę krowę przez opakowanie, wszak musi, choćby po śmierci, mieć coś z życia.
Po tym czasie krówsko wyjmujemy z wora. Jeśli mięso było zacnej jakości, to nie powinno być kropli soku w folii. Ochłap osuszamy przez dobę w zimnym miejscu i zabieramy się za mumifikację.
Po peklowaniu.jpg
Bandażem okręcamy krówsko możliwie ścisło. Warstwa powinna być taka, aby ścierwo nie było nigdzie gołe. Na koniec całość krępujemy sznurkiem bawełnianym.
Mumia.jpg
No i pozostaje wędzić teraz mumię przez trzy dni zimnym dymem z drewna owocowego z dodatkiem jałowca. Można tu zastosować taki manewr: wędzimy przez kilka godzin gęstym dymem mumię i zostawiamy ją w wędzarce, lub w spiżarni na 24h. I tak kijka razy. Tu słowo o roli bandaży: dzięki nim nie tylko ścierwo nie wysycha i nie tworzy się na nim "przewędzona", niesmaczna i gorzka skórka, bandaże nasączone dymem konserwują mięso dostarczając przez cały czas zawinięcia składniki dymowe do wewnątrz niezależnie czy akurat wędzimy czy nie. Tak na dokładkę dodam, że w niektórych kulturach dokładnie tak mumifikowało się ludków - przez wędzenie okręconego płótnem ciała. Bo to i tanie, i w zimie można kapuśniaczek na głowie wodza zrobić...

Tu zdjęcie kolejnego etapu produkcji - pierwszy dzień dymienia:
1.jpg
Po wędzeniu dobrze jest pozostawić na kilka dni w chłodzie towares, aby "dojrzał", daje to równomierną migrację aromatu w całej objętości.
2.jpg
Po rozmumiowaniu otrzymujemy taką oto bryłę:
3.jpg
Po przekrojeniu widać cienką, wysuszoną skórkę szczelnie okrywającą mięsne wnętrze.
Gotowa.jpg
Szynka jest trwała. Można ją przechowywać długo w chłodzie. Zasuwać można ją surową, ale i ugotować też można. Tylko taka uwaga: wędzonka naprawdę ma w smaku cechy dziczyzny, więc nie każdemu może smakować.
Do szynki z dzikiej krowy najbardziej pasuje szklanka dobrego, dzikiego bimbru.
:pije: Smacznego!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Kucyk »

Delikatnie podrażnić? A czemu nie, wszak idą święta!

Bohaterem będzie szynka wytrybowana o wadze 10kg.
Pierwszy oplot.jpg
Suszenie.jpg
C. D. N.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Zygmunt »

Porwę Cie na święta do domu, zobaczysz...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7330
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: radius »

Hi, hi, hi, zobacz Zygmunt co proponowałem Waldowi parę postów wcześniej :hahaha:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Kucyk »

To jedziemy dalej. Potem posty posklejam, ale jak na razie ciekawie się całość zapowiada, więc coś dla oka zapodam.

Szynka powisiała w chłodzie przez 12 godzin i obeschła pięknie. Czas ją troszkę jeszcze przyprawić...
W przyprawach.jpg
Zgodnie z tradycją, skoro świnia uległa wypadkowi, należy udzielić jej pierwszej (i ostatniej) pomocy.
- Siostro, bandaż proszę!
W bandażu.jpg
Trofeum ciężkie, ale jak tu się takim okazem nie pochwalić!?
Taaaka ryba.jpg
Resztę załatwią produkty pirolizy drewna jałowcowego.
Darz dym!.jpg
Ogólnie dziś jaja były od rana. Bandażowanie szynki ważącej 10kg to nie lada sztuka. Cały pokój do sprzątania. Dopóki nie jest położona pierwsza warstwa bandaża trudno jest utrzymać ścierwo w dłoniach, więc awarie się zdarzają. Później problem był z grillem, który zamarzł i pokrywy nie można było zdjąć. Następnie, po rozpaleniu, nieostrożnie ciepłą przykrywę położyłem na lodzie pokrywającym taras i po trzech minutach znów było kucie, bo się franca wtopiła i zamarzła. Później okazało się że szyna jest za wysoka i dekla nie można zamknąć, zatem musiałem ją ugniatać. Aga sugerowała abym na niej usiadł. W końcu ustawiłem pod kątem kratę grilla i pokrywa opadła. Grill ledwo się trzyma od przeciążenia.
He, właśnie wymyśliłem nazwę potrawy, do której nazwa "szynka", ze względu na wielkość, średnio pasuje. Jak niektórzy wiedzą, pracuję na kolei - zatem nazwa robocza będzie brzmieć: Szyna kolejowa! Heheh
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Wald »

Kurcze! Janusz Ty się niczego nie boisz!?
A nikt z Twoich współpracowników tu nie zagląda???
Pewnie któryś Cię skojarzył.
Moi po przeczytaniu (obejrzeniu) tego co wyprawiasz w 24 godziny są wstanie się zorganizować i najechać tłumnie domostwo twórcy. Powiem Ci że od miesiąca co drugi dzień atakują mnie o słodki smalec. Wiedzą że zawsze zimą ze dwa -trzy razy robię coś takiego. W końcu trzeba się dzielić.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Kucyk »

Haaaaa! Trzy dni w dymie!
Trzeci dzień.jpg
Dziś kończę zadymę. Ścierwo pozostanie w wędzoku do czwartku, gdy do gara pójdzie się gotować do podania na świąteczny stół.
Agrhhhhh! Ach, gryźć, szarpać, połykać! Martwe świnie to test to! Obrazek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Kucyk »

I dziś finał. Szynka po wędzeniu powisiała w chłodzie dwa dni. Wczoraj została zdemumifikowana.
Po odwiązaniu.jpg
Kocioł z 20L wrzącej wody pochłonął świnię na cztery godziny.
Po gotowaniu.jpg
Szynka po gotowaniu powędrowała na pół godziny do lodowatej wody, a następnie powisiała przez pół doby w zimnej bimbrofornii. Dziś odbyło się komisyjne pochlastanie.
Gotowa.jpg
Nie zaprzeczę, że troszkę uczknęliśmy z wędzonki, ale jako że Kościół zniósł post w Wigilię, to rogi nam na głowach póki co nie rosną...

Wesołych świąt!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Wald »

Mówi Tygrysek do prosiaczka:
-Poznałem Twoją przyszłość.
-Czytałeś horoskop?
-Nie. Książkę kucharską.

Przez Ciebie ciasno robi mi się w blokach.
Twoje przepisy smakują nawet przez internet.
Zapewne wykorzystam (i nie tylko ja)z nich sporo.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Lukstir
150
Posty: 157
Rejestracja: niedziela, 7 lis 2010, 01:59
Krótko o sobie: Dziękuje za to że są jeszcze psotnicy, którzy potrafią przekazać wiedzę potomnym. Pozdro dla Adminów i Braci psotniczej :-)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Piwo, Bimberek.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Irlandia
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Lukstir »

@Kucyk, mój dziadek był rzeźnikiem oraz wyrabiał kiełbasy, szynki itd. Najbardziej pamiętam szynkę i kiełbasę. Ostatni raz jadłem jego wyroby w 1989r, ostatnie zresztą. Do dzisiaj nie zapomnę smaku i zapachu, przyznaję że szynka wyglądała jak Twoja, ale to wymagało zaangażowania. Wędziłem razem z dziadkiem, podkładaliśmy zawsze na koniec gałęzie jałowca. Niezapomniane chwile. Niestety nie mieszkam teraz na wsi w Polsce więc z wędzenia nici. Sam mam ochotę na takie rarytasy. Podziwiam Twoje zdolności. To jest żywność organiczna :klaszcze:
Pozdrawiam i smacznego życzę.
Psocić każdy może ;-), trochę lepiej lub trochę gorzej... :ok:
Pozdrawiam serdecznie, Lukstir
Awatar użytkownika

JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: JanOkowita »

Dziadek mojej Żonki, Maryśki Okowita był rzeźnikiem w małej miejscowości pod Warszawą. Moja Żonka nadal mi opowiada o wyrobach Dziadka, o tym jak siedziała na schodach przed domem z kiełbachą w ręku, o tym jaki to był smak i zapach... Tak naprawdę to chodzi o odnalezienie młodości. Jedni z nas odziedziczyli aparaturę po Rodzicach, Dziadkach, a ja akurat chcę kultywować tradycję dobrych wędlin.

Dzisiaj oglądaliśmy to co zrobił Kucyk... No i opad szczęki :respect:

Mam grilla gazowego, ze stali nierdzewki i właśnie przymierzam się do szynki kolejowej. Wkrótce fotorelacja. :)

Pozdrawiam

Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

macius
200
Posty: 203
Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :)
Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: macius »

Moi dziadkowie trudnili się wędlinami w latach 70 i 80, oczywiście "na czarno" ;) za pieniądze z tego wybudowali dom, wysłali na studia trójkę dzieci(w tym moją mamę), więc przerób musieli mieć spory ;)
dziś niestety został po tym zawalony piec i zagracona wędzarnia :(
siedząc przy wielkanocnym stole, razem z tatą i wujem podjęliśmy decyzję o wyremontowaniu tego wszystkiego, i spróbowaniu zrobienia czegoś we własnym zakresie. Przyjdą wakacje, zrobi się ciepło, weźmiemy się za to solidnie. Dziś zdołałem tylko wyrzucić stamtąd stertę starych kurtek zjedzonych przez myszy :D
postaram się na bierząco relacjonować Wam nasze poczynania.

p.s
oczywiście w "wędzarni" znajdzie się również miejsce na "kącik hobbystyczny" :mrred:
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: Partyzant »

Może nie do końca w temacie ale grill ;)
http://www.youtube.com/watch?v=RZLzSA9s ... re=related
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Awatar użytkownika

szczurek.g
50
Posty: 71
Rejestracja: niedziela, 28 sie 2011, 20:35
Krótko o sobie: Absolwent UP WTD
Ulubiony Alkohol: Bimberek
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: szczurek.g »

Gdzie jest administrator !!! Za takie zdjęcia powinien być ban !!! To ja po nocach muszę przez was dojadać ...
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: klodek4 »

Tak, tak, ten temat powinien być wykasowany, /acta działa/, a autora do paki i z więziennymi pychotkami zapoznać :mrgreen:
Awatar użytkownika

fantik1
50
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 28 sty 2012, 00:15
Krótko o sobie: Jestem fajnym człekiem... :)
Ulubiony Alkohol: DD - dobry, domowy ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Zielona Wyspa
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: "Wędliny" z... grilla!

Post autor: fantik1 »

Partyzant pisze:Może nie do końca w temacie ale grill ;)
http://www.youtube.com/watch?v=RZLzSA9s ... re=related
Ha! Dokładnie, toćka w toćkę takie cudo popelniłem, skonstruowawszy z kolega parę lat temu :D .
Tu na wyspie palenie ognisk jest prawnie zakazane :stop: (jak i zimne ognie itp), wiec najpierw watra na metr wysoka i kiełbaski z ognia, a potem pieczenie białej na grillu eeee... na kegu :punk: .
I tak mamy dwie piecz... khm... kiełbaski na jednym ogniu :bardzo_zly: .
Tak to z kegiem bywało, a teraz muszę kombinować, skąd wziąć kega do kolumny :cry:
Pozdrawiam
Slainte!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wędliny Domowe”