Strona 1 z 2

Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 08:18
autor: Bimbel
Czy ktoś stosował taki wynalazek? Pomyślałem, że skoro srebro jest lepszym katalizatorem od miedzi to może by wypełnienie miedziane posrebrzyć. Można by też pokryć złotem, palladem, irydem lub rodem. Czy taka powłoka byłaby trwała, tzn czy proces katalityczny zużywa metal służący do jego przeprowadzenia?
Proszę o poważne potraktowanie tego tematu, czytałem tutaj o katalizatorach z czystego srebra czy złota:)

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 10:49
autor: Teroon
Ciekawy pomysł.... orientowałeś się już jak to by się finansowo przedstawiało?

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 12:43
autor: radius
Pomysł ciekawy, tyle że jako katalizator nie bardzo się nadaje. Owszem, reaguje z siarką, ale tworzy przy tym siarczek srebra, który po pokryciu powierzchni srebra, jest praktycznie nie do usunięcia domowymi sposobami.
"Pierwiastek ten nie jest aktywny chemicznie. Jest nierozpuszczalny w rozcieńczonych kwasach i w alkaliach lecz rozpuszcza się w stężonym kwasie siarkowym i azotowym. W normalnych temperaturach z wodą i tlenem nie reaguje. Siarka i siarczki atakują srebro i niszczą jego powierzchnię tworząc siarczek srebra (Ag2S). Przekonać się o tym mogą ci, którzy używają srebrnych łyżeczek do jedzenia jajek (żółtko jaj zawiera duże ilości siarki). Powstający czarny siarczek srebra jest jedną z najbardziej nierozpuszczalnych soli i dlatego reakcja z siarką wykorzystywana jest w chemii analitycznej do oznaczania ilości jonów srebra."
Dlatego, w naszym hobby lepszym rozwiązaniem jest użycie miedzi. Wystarczy zwykły kwas cytrynowy do oczyszczenie jej powierzchni z siarczków. Pomijam już kwestię ekonomiczną :(

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 12:50
autor: Bimbel
Samemu można otrzymywać powłoki srebrne na miedzi w kąpielach zanurzeniowych, np azotanu srebra. Będą to jednak bardzo cienkie powłoki.
Galwaniczne pokrywanie miedzi jest najskuteczniejsze. Są firmy, którym to można zlecić. Najpopularniejsze powłoki z metali szlachetnych wykonywane w galwanizerniach to powłoki ze srebra i rodu. Natomiast powłoki ze złota zawierają ten metal z domieszkami innych metali, np kadmu co nie jest wskazane w produkcji spożywczej.
Nie wiem czy ktoś wykonuje powłoki z platyny czy palladu a wydaje mi się, że takie właśnie byłyby najlepsze.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 12:59
autor: radius
Bimbel pisze:Samemu można otrzymywać powłoki srebrne na miedzi w kąpielach zanurzeniowych, np azotanu srebra. Będą to jednak bardzo cienkie powłoki.
No, właśnie :!: I po jednej, dwóch rektyfikacjach, z takiej powłoki nie zostanie nic więcej niż tylko nierozpuszczalny siarczek srebra :(

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 13:43
autor: Bimbel
No, właśnie :!: I po jednej, dwóch rektyfikacjach, z takiej powłoki nie zostanie nic więcej niż tylko nierozpuszczalny siarczek srebra :(
Nie wydaje mi się, by tak szybko zaszedł proces degradacji srebra. Ale i tak odradzałbym tą metodę posrebrzania.
Dlatego również napisałem o platynowaniu bądź rodowaniu. Do tych powłok miedź i tak musi być wcześniej posrebrzona. Rodowanie przeprowadzają firmy produkujące srebrną biżuterię i ta biżuteria (warstwa rodu) przez wiele lat użytkowania (tarcie, czynniki zewnętrzne) nie ulega degradacji. Nie wiem jak musiałby przebiegać proces platynowania ale z pewnością jest to wykonalne.
Co do kosztów, to myślę, że rodowanie 1l kształtek miedzianych nie przekroczyłoby kwoty kilkudziesięciu złotych, może ciut więcej. Srebrzenie byłoby tańsze, najdroższe platynowanie.

Jeśli zaś chodzi o usuwanie siarczków srebra z jego powierzchni to jest to bardzo proste (i przeze mnie kiedyś często stosowane). Wystarczy kąpiel w 10% roztworze kwasu ortofosforowego. Ktoś napisze, że przecież to kwas! Tak ale w produkcji coli jest od dawna stosowany, dlatego cola też może czyścić srebro.
Gorący roztwór kwasku cytrynowego również redukuje związki z powierchni srebra.

Proszę pamiętać, że piszemy tutaj o czystym metalu 99,90%. Stopy srebra (wyroby) są już bardziej wrażliwe, a to właśnie ze względu na zawartą w nich miedź!

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 14:34
autor: radius
Wszystko się zgadza;
" W chemicznych metodach oczyszczania powierzchni srebra obecnie stosuje się prawie wszystkie kwasy organiczne i nieorganiczne o różnych stężeniach, a także zasady oraz środki kompleksowe. Rodzaj kwasu dobiera się w ten sposób, aby skutecznie rozpuszczał osady i produkty korozji oraz nie powodował rozpuszczania metalu. W przypadku kwasów mogących rozpuszczać srebro stosuje się inhibitory. Przy czyszczeniu chemicznym rozpoczyna się zabieg od stosowania środków słabych, mało agresywnych. Dobre efekty czyszczenia srebra z siarczków srebrowych daje roztwór kwasu z tiosemikarbazydem, np. 10 g tiosemikarbazydu, 2,5 g kwasu bursztynowego, 0,5 ml niejonowego detergentu na 1 litr wody. Chemiczne oczyszczanie wyrobów ze srebra można wzmocnić przy użyciu ultradźwięków, zwłaszcza gdy mamy do czynienia ze stwardniałymi warstwami korozyjnymi.
Generalnie oczyszczanie powierzchni przedmiotów ze srebra przy użyciu kwasów organicznych daje dobre rezultaty, może jednak częściowo działać na srebro i składniki jego stopu. Wymagane jest zatem dokładne zobojętnianie i wymywanie. Kwas octowy najczęściej stosowany jest do wyeliminowania stwardniałych nalotów i wapnistych osadów, np. w postaci mieszaniny 10 cz. kwasu octowego (40%), 10 cz. chlorku amonowego i 70 cz. destylowanej wody z wiórami aluminiowymi.
Kwas mrówkowy rozpuszcza związki miedziowe, natomiast produkty korozji ze srebra usuwa się 5-25% roztworem kwasu mrówkowego w kąpieli, ewentualnie ogrzewanej do 40oC. Często znajduje zastosowanie kwas cytrynowy, który usuwa z powierzchni srebra związki miedzii w tym jej sole. Przedmiot najczęściej kąpie się w 5-10% kwasie cytrynowym, potem neutralizuje 5% roztworem kwaśnego węglanu potasu i dokładnie płucze.
Na delikatnych przedmiotach srebrnych miejsca silnie skorodowane likwiduje się za pomocą 5-10%. roztworu cytrynianu sodowego najczęściej w 30 minutowej kąpieli. On też usuwa czarny tlenek miedziowy i sole miedziowe niebieskozielone oraz służy do rozluźniania powłok związków wapniowych.
W ostatnich latach opatentowano nowe metody, polegające na stosowaniu odpowiednich roztworów do zdejmowania nalotów siarczkowych. W skład jednego z tego typu roztworów wchodzi 2,4,6-trójamino-1,3,5-triazyna i fosforan."
Tylko, że ten sam efekt usuwania siarki w procesie destylacji można osiągnąć stosując dużo tańszą i łatwiejszą do oczyszczenia miedź, więc po co wydawać niepotrzebnie kasę :?: ;)

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 15:40
autor: Bimbel
Miedź stosowana jako wypełnienie kolumn nie jest czystym metalem (pierwiastkiem), zawiera do 1% zanieczyszczeń, nawet siarkę (!).
Metale szlachetne nie mają tylu zanieczyszczeń, np srebro rafinowane, sprzedawane przez KGHM ma czystość 99.99%, platyna, rod, pallad podobnie. Poza tym jako metale szlachetne (miedź jest metalem półszlachetnym) posiadają lepsze właściwości katalityczne.
Zatem sensownym jest stosowanie (jeśli jest to uzasadnione ekonomicznie) katalizatorów z metali szlachetnych (vide-katalizatory z platyny w tłumikach samochodowych).

Myślę, że ktoś kto produkuje takie kształtki powinien mój pomysł wypróbować, jeszcze go nie opatentowałem :lol:

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 18:49
autor: drgranatt
A moim zdaniem, po to właśnie stosujemy miedź aby robiła to co robi mówiąc po naszemu. Pokrywanie miedzi metalami szlachetnymi w tym przypadku mija się z celem ponieważ otrzymujemy powłokę, która staje się obojętna. A nie o to chodzi, prawda :?:

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 18:51
autor: pokrec
Kiedyś w technice w. cz. (radioelektronika) używało się czegoś takiego, jak srebrzanka do robienia cewek. Owa srebrzanka była drutem miedzianym dość solidnie posrebrzonym, żeby powierzchnia drutu miała lepsze przewodnictwo dla wysokoczęstotliwościowych składowych prądów (efekt naskórkowy).
Z takiego drutu można spokojnie sprężynki zwijać ale od razu mówię że ten drut do tanich (ani nawet umiarkowanie drogich) nie należy...
Akurat platyna jest katalizatorem, ale:
To, co my nazywamy "katalizatorem" nie ma z katalizowaniem nic wspólnego. Nasza miedź w kolumnach jest tracona w reakcji z siarczkami. Słowo "katalizator" tutaj to uświęcony tradycją skrót.

Katalizator jako taki natomiast bierze udział w reakcji dwóch innych substancji tylko jako "matryca", na której powierzchni reakcje zachodzą łatwiej niż w wolnej przestrzeni. Sama blacha platynowa po katalizowanej nią reakcji jest nietknięta ani niczym niepokryta. Gdyby miedź była katalizatorem tutaj, to nie pokrywałaby się niczym, nie tworzyłyby się siarczki miedzi, tylko np. wytrącałaby się wolna siarka, czy jakiś inny nielotny siarczek, który by wracał do kotła.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 20:13
autor: PETER29
Witam. Podpinając się do tematu katalizatora miedzianego. Czy do naszego hobby będą dobre rureczki miedziane pocięte z przewodu hamulcowego? Czy ktoś stosował coś takiego?

Pozdrawiam.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: czwartek, 14 lut 2013, 23:11
autor: Pretender
Bardzo dobre. Było na forum wiele razy. Czytać, czytać, czytać...

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: piątek, 15 lut 2013, 09:07
autor: Bimbel
W temacie "Jak zrobić spreżynki do wypełnienia kolumny" http://alkohole-domowe.com/forum/jak-zr ... 2-180.html kolega michal278 również sugeruje stosowanie kształtek posrebrzanych.

Drut posrebrzany można kupić np tutaj: http://www.cyfronika.com.pl/iiark6p5.htm
Ale u producenta z pewnością byłoby jeszcze taniej.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 29 gru 2013, 14:59
autor: kondor
Całkowicie popieram wypowiedź kolegi pokrec. Katalizatory jako takie nie biorą udziału w reakcji tylko ją umożliwiają, lub przyspieszają. Nie znaczy to jednak, że w niej absolutnie nie uczestniczą - uczestniczą, ale w końcowym efekcie i tak pozostają mówiąc kolokwialnie nie zmienione. Miedź używana do kolumn jako wypełnienie nie działa katalitycznie, bowiem pokrywa się nalotem, czyli tlenkami i siarczkami. Czy zatem można mówić że miedziane wypełnienie kolumny to katalizator? Oczywiście że nie! To błąd, a błędy należy naprawiać. Przeglądając artykuły na forum, zwróciłem uwagę na często poruszany temat, dotyczący wypełnienia kolumn miedzią, i to w różnych postaciach, ale czy to naprawdę konieczne? W gruncie chodzi głównie o usunięcie z roztworu ewentualnych związków siarki. Tu musimy postawić sobie pytanie czy dodawaliśmy do nastawu siarkę lub jej związki. Częstym sposobem jest dodawany do nastawów przeciwutleniaczy w postaci pirosiarczanu potasu K²S²O² lub spalanie knotów siarkowych, w celu wyeliminowania pleśni lub bakterii jako zagrożenie dla nastawu. W takim przypadku odsiarczanie miedzą moim zdaniem jest częściowo zasadne. Gdy jednak produktem wyjściowym jest praktycznie sam cukier, a nastaw jest prowadzony bardzo sterylnie i nie zachodzi jakakolwiek potrzeba siarkowania naczyń czy nastawu, wypełnianie miedzią kolumn jest błędne oraz bezpodstawne. Ponadto kłopotliwe i kosztowne. Jedyna korzyść to fakt deflegmacji w tak wypełnionej kolumnie, ale to zadanie z powodzeniem może wykonać, wypełnienie ze szklanych lub porcelanowych rureczek, lub specjalnych ceramicznych pierścieni.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 29 gru 2013, 16:25
autor: gr000by
Siarka w postaci związków wchodzi w skład owoców i zbóż, także drożdże oraz pożywki kompleksowe zawierają związki siarki. Więc nie mów, że w nastawach lub zacierach nie ma siarki. Nie są to wielkie ilości, ale na tyle duże, że przy źle prowadzonej fermentacji będzie to odczuwalne w produkcie końcowym.
A co do deflegmacji w kolumnie, to poczytaj o wypełnieniach - ceramika lub szkło nie są najlepszym rozwiązaniem, a sprężynki pryzmatyczne z KO.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 29 gru 2013, 16:56
autor: bociann2
kondor pisze:... Gdy jednak produktem wyjściowym jest praktycznie sam cukier, a nastaw jest prowadzony bardzo sterylnie i nie zachodzi jakakolwiek potrzeba siarkowania naczyń czy nastawu, wypełnianie miedzią kolumn jest błędne oraz bezpodstawne. Ponadto kłopotliwe i kosztowne....

Otóż nie, w procesie produkcji cukru używa się gazowego lub ciekłego dwutlenku siarki lub innych jej związków (ciekłe wodosiarczany Ca, Mg, Na, NH4).

Celem jest :
"-denaturacja ścian komórkowych, dezaktywacja inwertazy buraczanej, hamowanie
wzrostu bakterii, zmniejszenie zabarwienia surowego soku, regulacja pH (woda
świeża, sok recyrkulacyjny)
-redukcja zabarwienia soku rzadkiego, zmniejszenie przyrostu zabarwienia soku na
wyparce, obniżenie zabarwienia cukru, redukcja energii cieplnej – wody do
zabielania (sok rzadki przed wyparką)"

Zawartość SO2 w cukrze wynosi kilkanaście mg/kg cukru. Badanie na zawartość SO2 w cukrze jest rutynowe.
Może to i niedużo, ale związki siarki są mocno "smrodliwe", co oznacza że, już niewielka zawartość tego pierwiastka może nadawać niepożądane aromaty przetworom cukrowniczym.
Koszt 20-40 cm miedzianego wypełnienia w kolumnie nie jest w żadnym wypadku zmarnowanym wydatkiem.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 29 gru 2013, 19:34
autor: radius
kondor pisze:Gdy jednak produktem wyjściowym jest praktycznie sam cukier, a nastaw jest prowadzony bardzo sterylnie i nie zachodzi jakakolwiek potrzeba siarkowania naczyń czy nastawu, wypełnianie miedzią kolumn jest błędne oraz bezpodstawne.
Kolego, tą wypowiedzią dowiodłeś jak mało jeszcze wiesz o fermentacji alkoholowej. Pomijając już wypowiedź kol. bociann2 o używaniu związków siarki podczas produkcji cukru, to związki siarki wydzielają się również podczas fermentacji, zwłaszcza siarkowodór.
Poziom siarkowodoru jest przede wszystkim zależny od drożdży.
Rasy drożdży różnią się między sobą zdolnością wytwarzania produktów ubocznych fermentacji, do których należą, m.in. lotne związki siarkowe, dające często wyraźnie wyczuwalny niepożądany smak.
Siarkowodór, jeden z linearnych tioli, powstaje głównie podczas fermentacji w wyniku procesów metabolizmu drożdży i jest wydzielany przez komórki do środowiska. H2S, o zapachu„zepsutych jaj”, jest również produktem rozpadu cysteiny w wyniku reakcji enzymatycznej, katalizowanej przez dwusulfhydrazę cysteinową. Siarkowodór tworzy się również w wyniku redukcji siarczanów podczas namnażania drożdży i bierze udział w biosyntezie aminokwasów siarkowych .
Jak więc widzisz, miedź jako "katalizator", lub jak wolisz "wyłapywacz" związków siarki, jest jak najbardziej potrzebna do pozbycia się niechcianych jajcarskich "aromatów".
Jeszcze trochę musisz się doszkolić w dziedzinie fermentacji, poczytaj zwłaszcza o fermentacji browarniczej :czytaj:

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 01:48
autor: kondor
Koledzy, słowa krytyki może i w pewnym sensie zasadne ale... Wiadomo że siarkowodór nie pachnie różami, wystarczy przypomnieć sobie jak pachnie obierane jajko i tu się zgadzam.Wiem także że pewne szczepy drożdży zazwyczaj tych niechcianych, wydzielają metabolity, o niezbyt przyjemnym zapaszku. Ale mówiąc szczerze, tak się najczęściej dzieje gdy fermentacja zboczy z zadanego kursu. Przy prawidłowo prowadzonej fermentacji z samego cukru ilość wytworzonych nieporządnych składników jest moim zdaniem śladowa i do przyjęcia, a ich szkodliwość zerowa. Nie mam francuskiego podniebienia raczej ruskie, choć jestem Polakiem a moja "cukrówka" zawsze mi i znajomym smakowała, i to robiona zwykle w popularnym szkle laboratoryjnym.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 08:36
autor: lesgo58
kondor pisze: Miedź używana do kolumn jako wypełnienie nie działa katalitycznie, bowiem pokrywa się nalotem, czyli tlenkami i siarczkami. Czy zatem można mówić że miedziane wypełnienie kolumny to katalizator? Oczywiście że nie! To błąd, a błędy należy naprawiać.
Brawo!!!
Ale o tym już było na forum. Używamy określenia "katalizator" dla miedzi jako skrót myślowy, bo dla większości userów jest bardziej przystępny dla zrozumienia potrzeby użycia miedzi.
A dlaczego musimy używać miedź do wyłapywania siarczków, siarczanów, tlenków i czego by tam jeszcze nie opisywał to koledzy już Ci wyjaśnili.
I fakt ich obecności bądź nieobecności dla jakości naszych trunków ma kardynalne znaczenie. Najczęściej właśnie z cytowanego poniżej powodu.
Ale mówiąc szczerze, tak się najczęściej dzieje gdy fermentacja zboczy z zadanego kursu. Przy prawidłowo prowadzonej fermentacji z samego cukru ilość wytworzonych nieporządnych składników jest moim zdaniem śladowa i do przyjęcia, a ich szkodliwość zerowa.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 09:23
autor: Zygmunt
Ale mówiąc szczerze, tak się najczęściej dzieje gdy fermentacja zboczy z zadanego kursu.
Skąd bierzesz te rewelacje? Oprócz wyżej przedstawionej przez Radiusa cystein i siarczanów, siarka bierze się też z rozpadu metioniny, więc o ile nie przekonasz drożdży, żeby swoich zdechniętych kolegów wyrzucały za burtę fermentora, to ta siarka tam będzie. W jakich ilościach? Wcale nie takich małych, patrząc na zużycie choćby sprężynek miedzianych...

Nie mam francuskiego podniebienia raczej ruskie, choć jestem Polakiem a moja "cukrówka" zawsze mi i znajomym smakowała, i to robiona zwykle w popularnym szkle laboratoryjnym.
No, i to jest sedno sprawy. Mam nawet pasujący podpisik...

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 19:02
autor: kondor
Kolego lesgo 58, skróty myślowe wymyślił człowiek, bo nieraz są przydatne. Nauki ścisłe powinny skrótów myślowych unikać. Można się przecież umówić ze białe to czarne a czarne to białe ale pytam po co? Mówmy na białe białe a na czarne czarne tak jest wiele prościej.
Kolego Zygmunt, jeśli fermentacja trwa tygodniami to istotnie zachodzą w niej przeróżne reakcje, szczególnie w osadzie. Jeśli jednak prowadzi się ją nie na wino, a w znacznym rozcieńczeniu na okowitę, gdzie po dobie lub najwyżej po dwóch dobach kończy się proces fermentacji, to w osadzie zapewniam, nic specjalnego się w tym czasie się nie wydarzyło. Wykonałem kiedyś destylacji „ cztero- dobowej cukrówki” w nowej, dość „bogatej” całkowicie miedzianej aparaturze produkt wyszedł niezły, ale nie to jest meritum. Tym odpędem przekonałem się że, miedziana kolumna nic nie zmieniła połysku, mimo z proces trwał prawie sześć godzin. Stąd wysnuwam wniosek, i chyba słuszny że związków siarki nie było w tak młodym nastawie, a jeśli nawet były, to w zbyt małe ilości, aby przyciemnić wypolerowaną miedź.
Ogólnie rzecz ujmując, moim zdaniem posługiwanie się miedzianą aparaturą niesie znaczne ryzyko i mieszane uczucia bowiem tworzący sie na miedzi zielony nalot to silna trucizna (zasadowy octan miedzi znany częściej pod nazwą grynszpanu ) to składnik radykalnej trutki na szczury Cu(CH3COO)2 Cu(OH)2 5H2O i dlatego wyrobów z miedzi unikam i tworzącej się na niej trucizny. Wiem że np. przemysł piwowarski stosuje miedziane kadzie zacierne, ale wiem także że stara aparatura jest coraz częściej wymieniana na aparaturę ze stal szlachetnej. W zakładach mięsnych czy cukierniczych, naczynia takie jak kotły kociołki i inna drobnica bezwarunkowo muszą być pobielane czysta cyną 99.9% lub są także wykonane ze specjalnej stali niklowo- chromowej bez udziału miedzi.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 19:35
autor: wawaldek11
kondor pisze: Tym odpędem przekonałem się że, miedziana kolumna nic nie zmieniła połysku, mimo z proces trwał prawie sześć godzin. Stąd wysnuwam wniosek, i chyba słuszny że związków siarki nie było w tak młodym nastawie, a jeśli nawet były, to w zbyt małe ilości, aby przyciemnić wypolerowaną miedź.
Zastanawiam się o której stronie wypolerowanej kolumny mówisz?
Sam używam segmentu z Cu o długości 30 cm i zauważyłem, że niekiedy czernieje tylko część sprężynek. Ale czernieją - te od dołu. Nawet przy drugiej destylacji też coś wyłapują.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 19:45
autor: panta_rei
@kondor Wiesz, że dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele ;-)

(zasadowy octan miedzi znany częściej pod nazwą grynszpanu)

Ja Cię bardzo proszę, poszukaj w tych Internetach jak powstaje rzeczony grynszpan.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 20:01
autor: lesgo58
Zastanawiam się po kiego szukasz dziury w całym. O grynszpanie już było nie raz na obydwu forach. Wyjaśniliśmy sobie sporo. I nie ma co od nowa niepotrzebnie straszyć ludzi.
Zauważ też, że dla przeciętnego "używacza" aparatury do destylacji nie ma znaczenia czy użytą miedź nazwiemy "katalizator" cz też będziemy używać całego zdania określającego prawidłowe działanie miedzi. Dla niego jest ważniejsze czy ta miedz tam ma być czy nie. I jest ważne też, że miedź swoją obecnością powoduje, że destylat nie śmierdzi jajami.
Tak, że bez sensu jest szukanie włosów na języku.
Wykonałem kiedyś destylacji „ cztero- dobowej cukrówki” w nowej, dość „bogatej” całkowicie miedzianej aparaturze produkt wyszedł niezły, ale nie to jest meritum. Tym odpędem przekonałem się że, miedziana kolumna nic nie zmieniła połysku, mimo z proces trwał prawie sześć godzin. Stąd wysnuwam wniosek, i chyba słuszny że związków siarki nie było w tak młodym nastawie, a jeśli nawet były, to w zbyt małe ilości, aby przyciemnić wypolerowaną miedź.
Widzę jednak, że jesteś bardziej teoretyk niż praktyk. I to bardziej teoretyk amator ( z pobieżną wiedzą).
Wyobraź sobie, ze ja do spraw fermentacji i późniejszej destylacji podchodzę bardzo pedantycznie. Do tego stopnia, że używam drożdży, które "produkują " jak najmniej zanieczyszczeń. Przestrzegam terminów i klaruje dosyć dokładnie nastawy. Jeszcze nigdy się nie spotkałem się aby przy pierwszym odpędzie miedź nie uległa zabarwieniu. Raz mniej, innym razem więcej ale zabarwiała się zawsze.
Obojętnie w którym miejscu miałem ją umiejscowioną w kolumnie. Na dole czy też u góry. Na dole zabarwiała się bardziej a u góry mniej. Umiesz wytłumaczyć dlaczego?
Nie jestem chemikiem i bardziej praktykiem niż teoretykiem, ale jeśli udowodnisz mi/nam, że istnieje nastaw bez zanieczyszczeń obojętnie jak przygotowywany to odszczekam wszystko co tutaj napisałem.

Re: Odp: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 20:55
autor: michal278
A ja pozwolicię cofne się do tematu. Zamiast srebrZyć drut polecam srebrzanke. Sam używam od dłuższego czasu. Drutu jest pełno na allegro. A temu go używam bo go miałem kilka dobrych m, jak i drutu na sprężynki z utp. Co do zabezpieczania irydem to odradzam. Można srebro zabezpieczać też mało reaktywnymi tlenkami kadmu. Tylko wtedy nie będzie to odsmrodzacZ. Pozdrawiam


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 21:25
autor: pokrec
Tlenkiem KADMU?!?!?! Nie, to już jest za duży hardkor. To może od razu aparaturę róbmy z ołowiu a grzejmy na płaszczu rtęciowym, a co nam!
Kadm jako taki jest jedną z najgorszych trucizn, to jest zajzajer jakich mało. Od tego metalu należy wiać podobnie, jak uciekamy od rtęci. Nawet akumulatory niklowo - kadmowe zostały wycofane z obrotu właśnie ze względu na zawartość kadmu, który jest dość silną trucizną.
Od wieków aparaturę do destylacji robi się z miedzi a w Austrii na ten przykład aparatura do wyrobu legalnych owocówek musi być miedziana (tak, w Austrii można legalnie pędzić owocówki z własnych owoców i je sprzedawać, oczywiście po wcześniejszym opłaceniu akcyzy w urzędzie celnym ;-) ). Miedzi bym się nie bał w naszym hobby.
Ale takich świństw jak kadm, ołów, czy inne tego typu metale ciężkie - tych zdecydowanie radzę unikać.

Re: Odp: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 22:46
autor: Zygmunt
kondor pisze: Kolego Zygmunt, jeśli fermentacja trwa tygodniami to istotnie zachodzą w niej przeróżne reakcje, szczególnie w osadzie. Jeśli jednak prowadzi się ją nie na wino, a w znacznym rozcieńczeniu na okowitę, gdzie po dobie lub najwyżej po dwóch dobach kończy się proces fermentacji, to w osadzie zapewniam, nic specjalnego się w tym czasie się nie wydarzyło.
A zródła tych pewności?

Wysyłane z mojego LG-P880 za pomocą Tapatalk 2

Re: Odp: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 22:51
autor: bociann2
michal278 pisze:A ja pozwolicię cofne się do tematu. Zamiast srebrzyć drut polecam srebrzanke. ...Sam używam od dłuższego czasu. Co do zabezpieczania irydem to odradzam. Można srebro zabezpieczać też mało reaktywnymi tlenkami kadmu. Tylko wtedy nie będzie to odsmrodzacZ. Pozdrawiam


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2
Hm, srebrzanka to zawiesina pyłu aluminiowego w lakierze nitro. Odradzam. Podobnie iryd, też odradzam, lepszy byłby stront.

Wysłane ze szwagrowego GTI 1410 xxxzilla Mark V za pomocą Patatay 3.14

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: poniedziałek, 30 gru 2013, 23:43
autor: kondor
Kolego wwaldek11, ja staram się prowadzić polemikę na pewnym poziomie a kolega i pozostali rozmówcy, jak kol. lesgo 58, nie wiedząc nic o mnie stara się mnie za wszelką cenę zdołować pisząc "Zastanawiam się o której stronie wypolerowanej kolumny mówisz?” Dotyczy to także kol. panta_rei, który proponuje mi literaturę z Internetu. To ja Tobie kolego proponuje poszukać, a jak dobrze poszukasz, to zapewne znajdziesz wiele moich publikacji z zakresu matematyki i biomechaniki. Wówczas przekonasz się czy naprawdę jesteś guru, czy jednak nie bardzo.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 01:11
autor: Szlumf
kondor pisze:Kolego wwaldek11, ja staram się prowadzić polemikę na pewnym poziomie a kolega i pozostali rozmówcy, jak kol. lesgo 58, nie wiedząc nic o mnie stara się mnie za wszelką cenę zdołować pisząc "Zastanawiam się o której stronie wypolerowanej kolumny mówisz?”
Czy Kolega nie przesadza? A może ma kłopoty z poczuciem humoru? Akurat ja kolegę Lesgo uważam za "niańkę" i przewodnika "świeżaków" i wielka chwała mu za to. Faktem jest, że trafiają się i tu ci których nazywasz "Guru" ale oni się akurat w tym temacie nie wypowiadali. Mam mały staż w naszym hobby ale też zauważam zmianę koloru miedzi nawet przy wzorcowo prowadzonych cukrówkach więc może jednak nikt Cię nie chce zdołować a jedynie opisuje swoje doświadczenia organoleptyczne. Sądząc z tego co piszesz masz wiedzę o metodologii prac naukowych więc przeprowadź odpowiednie doświadczenia i zaprezentuj na forum a nie unoś się własnym EGO.
Dodam jeszcze, że jest bardzo wiele ciekawych problemów do rozwiązania i Twoja aktywna obecność być może wniosła by wiele dobrego dla wszystkich "hobbystów".
Jeżeli jednak Koledze nie podoba się, ze Tu spotykają się i dyskutują jak równy z równym zwykły Robol od łopaty i Profesor Mianowany (mam nadzieję, że tacy są wśród nas) to trudno.
PS.
Też mam parę publikacji. Co prawda za "komuny" ale nie w tematach politycznych a technicznych.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 01:34
autor: wawaldek11
To nie jest forum matematyczno-biomechaniczne i ilość Twoich publikacji na jakikolwiek temat nie ma dla mnie i na pewno dla reszty kolegów żadnego znaczenia. Szkoda, że tak impulsywnie wchodzisz na forum, bo Twoja wiedza spokojnie dozowana mogłaby nam wiele pomóc. Był już user, który "wynalazł" super drożdże i obraziwszy się na wszystkich zniknął.
Za guru się nie uważam. Nie jestem również matematykiem, biomechanikiem czy innym teoretykiem - na forum jestem tylko praktykiem, który potrafi korzystać z wiedzy innych.
Mogłeś napisać coś więcej o kolumnie (może fotka), na której prowadziłeś destylację, bo ja miedzianych kolumn wiele nie widziałem, a te na które się natknąłem na ogół błyszczały się z zewnątrz - w środku były matowe.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 05:37
autor: lesgo58
Dlaczego na tak fajne forum wchodzą ludzie aby odreagowywać kompleksy i jakiś tam stres dnia codziennego?
@kondor tak jak my nic nie wiemy o Tobie - tak i Ty nic nie wiesz o nas. A już traktujesz nas z góry. Jaki powód masz ku temu? I w dodatku starasz się prowadzić dyskusję konfrontacyjnie.
Gdybyś chociaż trochę poczytał to forum to może inaczej spojrzałbyś na otaczający Ciebie świat.
My tu każdego kto stara się wnieść na forum coś świeżego i nowego - to z otwartymi rękoma witamy...Zresztą każdy jest mile widziany. :poklon;
A przed nami taka piękna noc. :respect:

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 10:56
autor: panta_rei
kondor pisze: Dotyczy to także kol. panta_rei, który proponuje mi literaturę z Internetu. To ja Tobie kolego proponuje poszukać, a jak dobrze poszukasz, to zapewne znajdziesz wiele moich publikacji z zakresu matematyki i biomechaniki. Wówczas przekonasz się czy naprawdę jesteś guru, czy jednak nie bardzo.
Grynszpan – związek chemiczny, zasadowa sól miedzi i kwasu octowego. Powstaje w wyniku korozji miedzi w obecności kwasu octowego.

Jeśli już chcesz jakiekolwiek mądrości głosić to zacznij od wiedzy z zakresu szkoły średniej... a może teraz to i z gimnazjum. To tyle na ten temat.

Szczęśliwego Nowego Roku!

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 18:41
autor: kondor
Kolega Lesgo 58 napisał: Dlaczego na tak fajne forum wchodzą ludzie aby odreagowywać kompleksy i jakiś tam stres dnia codziennego. No właśnie dlaczego? Ja nie jestem człowiekiem konfliktowym, wręcz pogodnego usposobienia i chętny w pomaganiu innym. Ale jak tu być pogodnym jak, co post to wytykanie mi dywagacji i odsyłanie mnie np. przez kol panta_rei do podręczników szkolnych. Wiadomo, kultura osobista jest proporcjonalna do wiedzy. Widać sam kolega, niewiele z podręczników korzystał. Ale wybaczam może miał trudne dzieciństwo.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: wtorek, 31 gru 2013, 19:24
autor: radius
Kol. kondor,nie miałem zamiaru zabierać więcej głosu w temacie, ale mnie sprowokowałeś ostatnim postem,
kondor pisze:Wiadomo, kultura osobista jest proporcjonalna do wiedzy.
Mam mocno odmienne zdanie. Znam osobiście profesora, który jest chamem czystej wody i nieuka (po podstawówce), od którego kultury osobistej można by się uczyć.
Poza tym, wiedza nie jest tożsama z mądrością i epatowanie tytułami, publikacjami itp. zwłaszcza niemającymi nic wspólnego z tematem, jakoś nie pasuje mi do kulturalnego człowieka, raczej odwrotnie ;) a ten cytat pozostawiam bez komentarza;
kondor pisze:Widać sam kolega, nie wiele z podręczników korzystał. Ale wybaczam może miał trudne dzieciństwo.
("Niewiele" w tym zdaniu powinno być napisane łącznie :D)
Jednak żeby nie było, że spamuję, to napiszę również coś na temat.
Powiedz mi kol. kondor, gdzie w mojej miedzianej kolumnie powstanie grynszpan, skoro nie destyluję kwasu octowego tylko mieszaninę wodną etanolu (cukrówka) lub ewentualnie niezaoctowane wino na brandy lub grappę :?: :o
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź, bo nie wiem czy nie jestem już czasem jedną nogą na drugim świecie, używając dość intensywnie mojej miedzianej kolumny jak również wypełnienia, od dłuższego już czasu :mrgreen:

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: piątek, 3 sty 2014, 23:48
autor: kondor
Nie będę wdawał się w dalsze sprzeczki wiadomo, że grynszpan to sól miedzi i kwasu octowego. W moich postach tego nie negowałem. Jednak będę obstawał przy swoim, że podczas fermentacji cukrów, przy udziale pewnych szczepów drożdży może się pojawić kwas octowy (zwany w winiarstwie sztychem octowym), więc moim skromnym zdaniem o powstanie hydroksyoctanu miedzi (II) Cu(CH3COO)2•Cu(OH)2 wcale nie tak trudno. Chyba, że się może mylę. Za błąd przepraszam.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: sobota, 4 sty 2014, 08:51
autor: radius
kondor pisze:...będę obstawał przy swoim, że podczas fermentacji cukrów, przy udziale pewnych szczepów drożdży może się pojawić kwas octowy (zwany w winiarstwie sztychem octowym)
Bzdura :!: Przyczyną zaoctowania wina są tzw. bakterie octowe z rodzaju Acetobacter, które w środowisku tlenowym rozkładają zawarty w winie alkohol etylowy na kwas octowy i wodę.
Tak, jak napisałem wcześniej, nie destyluję zaoctowanych win, więc jeszcze raz pytam gdzie w mojej miedzianej kolumnie powstaje grynszpan :?: ;)
A nawet gdyby powstawał, to w jaki sposób znajdzie się w butelce gotowego wyrobu po przeprowadzonej destylacji ? Proszę, odpowiedz mi na to pytanie i nie zasłaniaj się cytatem :)
kondor pisze:Nie będę wdawał się w dalsze sprzeczki

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: sobota, 4 sty 2014, 09:05
autor: lesgo58
@kondor myślałem, że z nowym rokiem wystartujemy nowym krokiem :D , a tu zonk :hmm: .
Uwierz mi - nikt nie chce Ciebie do niczego na siłę przekonywać. Masz prawo obstawać przy swoim, ale jedno musisz zauważyć - na tym forum większość to prości ludzie (mam na myśli że niby bez tytułów naukowych) ale nie głupi. I traktowanie ich z pozycji osiągniętego tytułu czy napisanych prac naukowych to największe "faux-pas" jakie można zrobić.
Delikatnie to ujmując.

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 5 sty 2014, 02:42
autor: kondor
No niestety na upartych nie ma rady, myślałem ze ten spór w końcu zostanie zakończony, tak proponowałem, niestety myliłem się. Dlatego postanowiłem przekonać raz jeszcze kolegę radius, że kwas octowy jakby nie powstawał zawsze będzie kwasem octowym. Tu przytoczę fragment tej reakcji opisanej dokładnie na forum „e-Biotechnologia.pl” cytat: „Fermentacja octowa to enzymatyczny proces utleniania alkoholu etylowego do kwasu octowego, katalizowana przez enzymy wytwarzane głównie przez bakterie octowe. Zachodzi także jako proces uboczny podczas innych przemian fermentacyjnych. Fermentacja octowa stanowi fundamentalny proces w przemysłowym otrzymywaniu octu (roztworu kwasu octowego). Przebieg procesu fermentacji octowej. Fermentacja octowa jest procesem biochemicznym w wyniku którego powstaje kwas octowy. Zdolnością wytwarzania tego kwasu, w wyniku niecałkowitego spalania alkoholu i zdobywaniem w ten sposób energii, odznaczają się przede wszystkim bakterie octowe, należące do rodzaju Acetobacter. Pod wpływem enzymów wytwarzanych przez bakterie octowe etanol utlenia się z wykorzystaniem tlenu z powietrza do kwasu octowego.” koniec cytatu. Myślę że w końcu udało mi się przekonać kolegę. A jeśli nie, no to trudno. Zaciery przed destylacją, w miedzianych destylatorach powinny być koniecznie alkalizowane. Ma to na celu między innymi, zabezpieczenie się przed powstaniem grynszpanu. To wiedział już Al. Capone i jego ludzie. Z wypowiedzi kolegi radius, wnioskuje że zna proces powstawania w zacierze kwasu octowego, a tak trudno zrozumieć, ze ten kwas w sprzyjających warunkach, z miedzą tworzy bardzo silną truciznę w postaci grynszpanu. Sam gdy pędzę z zacierów np. owocowych, zawsze alkalizuje zacier i to nie węglanami np. węglanem sodu, bo to podobno bezpieczniejsze ja alkalizuje wodorotlenkami, sodu lub potasu. Tak aby uzyskać pH = 7 czyli nastaw obojętny. Tak dla przypomnienia Ph roztworu to ujemny logarytm stężenia jonów wodorowych w roztworze. Utleniam także nastaw nadmanganianem potasu, aby serce było w lepsze w smaku. Myślę, że w końcu zakończymy te sprzeczki. Ja wyciągam kolejny raz rękę do zgody. Koledzy ja niewiele wiem np. o nowych technologiach w naszej branży, i chętnie wysłucham porad i dorad a gdzie będę mógł, to służę rewanżem. Trąćmy się, więc kielichami na wieczna zgodę. Z poważaniem Kondor

Re: Katalizator z posrebrzanych kształtek miedzianych.

: niedziela, 5 sty 2014, 08:18
autor: lesgo58
Nie wiem czy zauważyłeś ale trochę zaczynamy zbaczać z tematu. Czyli starym sposobem temat się rozwadnia. Ale nic to - najważniejsze, że poszperałeś i znalazłeś wytłumaczenie na temat grynszpanu. Tylko, że my już tutaj temat grynszpanu mamy przewałkowany i nic nowego tym nie wniosłeś. Bo te cytaty już znamy. W naszej dyskusji chodzi o coś zupełnie innego. Przeczytaj jeszcze raz wątek od momentu gdy napisałeś pierwszy swój post i sam powinieneś się zorientować - w czym rzecz.
Przeglądając artykuły na forum, zwróciłem uwagę na często poruszany temat, dotyczący wypełnienia kolumn miedzią, i to w różnych postaciach, ale czy to naprawdę konieczne? W gruncie chodzi głównie o usunięcie z roztworu ewentualnych związków siarki. Tu musimy postawić sobie pytanie czy dodawaliśmy do nastawu siarkę lub jej związki. Częstym sposobem jest dodawany do nastawów przeciwutleniaczy w postaci pirosiarczanu potasu K²S²O² lub spalanie knotów siarkowych, w celu wyeliminowania pleśni lub bakterii jako zagrożenie dla nastawu. W takim przypadku odsiarczanie miedzą moim zdaniem jest częściowo zasadne. Gdy jednak produktem wyjściowym jest praktycznie sam cukier, a nastaw jest prowadzony bardzo sterylnie i nie zachodzi jakakolwiek potrzeba siarkowania naczyń czy nastawu, wypełnianie miedzią kolumn jest błędne oraz bezpodstawne.
Pozwoliłem sobie przytoczyć powyższy cytat aby zobrazować o co tak naprawdę się rozchodzi w pzniejszej dyskusji. Dla uzupełnienia trzeba by było dodać Twoje póżniejsze wypowiedzi.
I nie cytuje tego fragmentu aby Ciebie dołować czy wytykać ignorancji ( po części ignorantami jesteśmy wszyscy). Póżniejsze wypowiedzi kolegów powinny dać wiele do myślenia.
Powiem Ci jedno - przeciętnie przygotowany nastaw nie powinien w nas wzbudzać strachu, że zamieni się w nastaw zaoctowany co w konsekwencji w zetknięciu z miedzią zamieni się w grynszpan.
Pomijam przypadki przygotowywania nastawu niechlujnie i mało sterylnych warunkach. Ewentualnie przetrzymywanie już gotowego nastawu zbyt długo w niekorzystnych warunkach. Ale o tym też już było na forum.
I jeszcze jedno - jakbyś nie przygotowywał nastawu ( mam na myśli składniki , drożdże , temperaturę, czas i jeszcze wiele innych składowych) związki siarki zawsze wystąpią. Nie jestem chemikiem więc nie rozpisze Ci to językiem naukowym. Ja to wiem z praktyki obserwując zachowanie się miedzi i wąchając destylat otrzymany w obecności miedzi czy też bez.