Strona 1 z 1

Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: piątek, 30 gru 2011, 23:01
autor: ded
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Aparatura mojego taty, która ja postanowiłem nieco rozbudować. Bańka po mleku z zamontowaną grzałką. Moc grzałki jest dobrana do pojemności bańki, dzięki czemu destylat płynie cienką stróżką. Wężyk niestety długi, oczywiście sylikonowy. Bedę musiał go ocieplić, bo jak w kotle jest już dobra temp, to na ściankach wężyka długo się skrapla zanim poleci z chłodnicy.

Czy deflegmator i chłodnicę powinienem ustawić jakoś inaczej, żeby było optymalnie. Wszystko potem leci przez rurę z węglem (wiem że nie zupełnie tak powinno być ale leniwy z natury jestem) do naczynia odbiorczego. Gdy destylat na łyżeczce już się nie zapala przerywam pędzenie, potem druga tura. Otrzymuje 70% po zlaniu całości, smak i zapach pozostawia nieco do życzenia, choć ludzie, którzy mieli w życiu dużo do czynienia z bimbrem zawsze chwalili finalny produkt. W planach jest kolumna, ale na razie potstill musi wystarczyć.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: piątek, 30 gru 2011, 23:33
autor: Wald
A ta odpowiedź nie wystarcza? http://alkohole-domowe.com/forum/post42307.html#p42307 W nowym temacie podpowiem to samo.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: sobota, 31 gru 2011, 01:57
autor: rozrywek
Oj mam pisania a pisania.
Dałeś pole do pojeżdzenia po tobie na maxa.

Będę łagodny jednak.

Pytasz co źle? a prawie wszystko, bańka zostanie, podaj dane grzałki.

Deflagmator wywal, przy tej długości wężyka i tak nie spełnia swojego zadania.
chłodnicę wyprosuj.
Wywal ten filtr węglowy. Użyteczność podobna jak kierunkowskazy do telewizora.
Przestań się opierniczać, lenistwo nie popłaca.
Łyżeczka to służy do słodzenia herbatki, w naszym przypadku do dolewania rumu do w/w napoju.
Bimber nie ma śmierdzieć, ma się nadawać do spożycia!!!

Bimber jest przeżytkiem bezapelacyjnie.

Poczytaj forum, z lekturą jesteś absolutnie do tyłu.
Zajrzyj do galerii destylatorów, np: do mojej, innych kolegów, coś ci zaświta.

"Otrzymuje 70% po zlaniu całości, smak i zapach pozostawia nieco do życzenia" twoje słowa.........
jeśli wiesz ile masz procent to po jakiego ci łyżeczka???

Napisz jeszcze raz coś o łyżeczce i podpalaniu to osobiście zgłoszę cię do usunięcia.


"Do przyjęcia"...... twe słowa...

Bułgarska brzydula za Kraśnikiem w lesie też jest do przyjęcia....ale to nie o to chodzi. Ech, nie chce mi się, obiecałem być łagodny.
Pozdrawiam.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: sobota, 31 gru 2011, 08:39
autor: ded
Nie rozpisałeś się za bardzo, więc liczyłem ze w galerii napiszesz coś więcej. Mam zatkać ten dopływ z boku a podłączyć rurkę do dolnego króćca? Chłodnica nie jest źle pochylona?

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: sobota, 31 gru 2011, 09:32
autor: Wald
Prosisz-masz. Wywal bezsensowny filtr. Sam piszesz, że to pomyłka. Nie to stężenie i nie ta temperatura. Deflegmator bez problemu stanie na kanie. Oczywiście podłączony od dołu. Boczne wejście zaślep zaciśniętym wężem, a nie czarną gumą. Wszystko nabierze wyglądu i chłodnica stanie w pionie. Zacznie równo kapać zamiast chlustać. Zrób choć raz w taki sposób, na próbę i opisz różnicę. Do własnego układu zawsze możesz wrócić. Tylko czy będziesz chciał :?:

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: sobota, 31 gru 2011, 09:38
autor: lucas070707
Proponuję przerobić tę szklaną rurę na duży deflegmator, wypełnić zmywakami i odrobiną miedzi i ustawić zaraz nad kaną. Jeśli jakość wyrobu jest i tak słaba to po co jeszcze węgiel marnować :?: a deflegmator będzie konkretny :ok:

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: sobota, 31 gru 2011, 12:08
autor: pokrec
Ja się podłaczę do tematu i do całości podsumuję: nasze hobby nie jest zajęciem dla leniwych. No, ale skoro napisałeś, to znaczy, że coś jednak Ci nie pasuje i czujesz, że trzeba poprawić conieco.
Zachęcam przełamanie lenistwa i budowę Aabratka albo Bokakoba. Pracujesz raz, a potem możesz spokojnie odawać się słodkiemu "nieróbstwu" i masz wyścigowy produkt. Nie mówiąc o tym, że znajomi będą na kolanach to spozywać i kłaniać Ci się do ziemi (zwłaszcza po n-tym kielichu).

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: niedziela, 1 sty 2012, 19:04
autor: ded
@Wald, zrobię tak jak mówisz, ale czytałem, że optymalne umocowanie takiej chłodnicy to kąt 30*, jak to jest?

@Lucas, niestety szklana rura jest obecnie niebezpiecznie uszczypana na dole. Pomysł z deflegmatorem jest ciekawy, ale docelowo myślę o kolumnie VM, wiec nie będę się nad obecną aparaturą za bardzo rozczulał. Z resztą zrobienie 2 króćców mogłoby być nie najłatwiejsze.

@pokrec, nie tyle coś mi nie pasuje, co zdaję sobie sprawę, że poprawny montaż nic mnie nie kosztuje a może coś polepszyć. Zamierzam zastosować się do waszych uwag, choćby na próbę.

Jakie ocieplenie radzicie do rurki sylikonowej? Ważne żeby było elastyczne, abym mógł zdejmować swobodnie wieko kanki? Znalazłem coś takiego http://allegro.pl/tesa-tasma-aluminiowa ... 37867.html ta popurlarna szara pianka zbyt sztywna jest.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: niedziela, 1 sty 2012, 19:52
autor: Wald
A do czego chcesz ja ocieplać? W jakim celu? Deflegmator ma być bezpośrednio nad kaną. Rurki potrzeba tyle, żeby połączyć go z króćcem. Nie napychaj jej głęboko, a łatwo odłączysz wszystko do mycia kany i demontażu po pracy. Rurki silikonowe doskonale utrzymują szczelność nasunięte choćby tylko 5mm. Natomiast polecam ocieplić całą kanę. Zaoszczędzi to sporo energii. Grzejesz wsad, a nie pomieszczenie.
Chłodnica pochylona pokazuje czy nie grzejesz za mocno. Skropliny wypełniają zawsze jakąś część wężownicy. Niedogodnością jest nierównomierny spływ destylatu. Ustawienie pionowe zapewnia płynny spływ, nawet kropelkowy. Trzeba do tego dobrej wprawy w operowaniu grzaniem.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: poniedziałek, 2 sty 2012, 12:47
autor: ded
Moc grzałki jest dobrana do pojemności naczynia i obawiam się ze jeśli ocieplę, to osiągnę zbyt wysoka temperaturę. Nie ma tam żadnej regulacji grzania, nalewam do "kreski", włączam i po 45 już zaczyna kapać. Już nie pamiętam, ale miałem obliczone po jakim czasie przestaje kapać "dobroć", generalnie brałem na łyżeczkę i jak się nie chciało zapalić to kończyłem.

Czy założenie ocieplenia nie spowoduje, że będę musiał zmniejszyć moc grzałki?

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: poniedziałek, 2 sty 2012, 21:50
autor: Wald
Zamontuj drugi króciec w pokrywie i połącz oba ze szkiełkiem. Jeden od dołu deflegmatora, drugi z boku. Podwoisz w ten sposób przekrój dopływu pary. Będziesz mógł wzmocnić grzanie (czyli ocieplić). Co jeszcze? Nie inwestuj w ocieplenie od razu. Możesz przecież zrobić to np. zwykłą kufajką, czy starą kurtką. Jak przeżuci, zdejmiesz kubraczek i już. A jak się uda, oszczędzisz prąd i czas. Nawet gdy zbudujesz kolumnę, możesz na kanie robić tzw. razówkę, albo przekazać sprawny sprzęt dalej.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: wtorek, 3 sty 2012, 07:04
autor: ded
Zrobię tak jak mówisz. Zacier już ochoczo bulgocze, więc myślę, że przepędzę go już na poprawionej aparaturze. Jak już zbuduję kolumnę, to potstill zostanie, z tego co czytam, to wielu ludziom zmieniają się gusta, i za jakiś czas do smakowych wódek może być jak znalazł.

Re: Przeróbka aparatury ojca- bańka po mleku i grzałka

: środa, 16 maja 2012, 21:08
autor: ded
Aparatura już po przeróbkach zgodnie ze wskazówkami. Wężyk do deflegmatora krótki, z boku zaślepiony, chłodnica pionowo, rurki sylikonowe. Bańka ocieplona prowizorycznie- zrobię to jak trzeba przy okazji wizyty w markecie.

Filtr węglowy czeka na przeróbkę, prawdopodobnie uda mi się go zasilić od dołu :)

Obrazek

Proszę o ocenę. Foto w trakcie drugiego pędzenia.