Strona 1 z 2

Re: nalewki z bimbru

: sobota, 21 lip 2012, 17:50
autor: lesgo58
Moja opinia pokrywa się z opinią @pokręć'ia
W nalewkach wyczuje się także użyty destylat wzięty po pierwszym gotowaniu na kolumnie.Gdzie niby ma 96,6% ale zawsze niesie ze sobą jeszcze delikatne zapaszki i posmaki.
Dopiero drugie gotowanie przygotowuje nam rektyfikat odpowiedni dla nalewek.
Oczywiście nie neguję eksperymentów z nalewkami robionymi na destylatach pot-still'owych. Mogą nawet powstawać ciekawe smaki i aromaty.
Ale nalewki na których nam zależy ,żeby niosły sobą aromat i smak użytych składników musi być robiony na czystym rektyfikacie ( oczywiście rozcieńczonym do przepisowych procentów).

Re: nalewki z bimbru

: niedziela, 22 lip 2012, 00:44
autor: Partyzant
klodek4 pisze:Partyzant!!!! no to dawaj przepisik, co i jak to robisz, podziel sie z nami :mrgreen:
Każdy ma różne gusta i jak najbardziej nie będziemy dyskutowali co komu smakuje.

Co do przepisiku, rozrabiasz miód z wodą do 22 - 23 BLG zaprawiasz drożdżami i czekasz aż grzybki skończą prace, a następnie destylujesz. Według mnie to jest najlepszy destylat do nalewek... Trochę "drogi" ale warto.

Re: nalewki z bimbru

: niedziela, 22 lip 2012, 10:23
autor: pokrec
Wiesz, Kłodek, masz 100% racji.
Nie, no, ja z tym bimbrem pojechałem, co to jest bimber, to ja wiem, bo przecież i śliwowica, i grappa, różne takie tam wynalazki ze zboża to jest bimber w rzeczy samej.
Natomiast nie bardzo widzę sensu w robieniu bimbru z cukru. Mimo wszystko. Nalewka powinna moim zdaniem uwypuklać przede wszystkim smak owoców i ziół.
Ale - dla każdego coś miłego. W końcu nie po to się bawimy, żeby łykać standard, ale po to, żeby było fajnie i sympatycznie.
Dlatego - jak ktoś lubi bimber, bo go naprawdę lubi - nie ma sprawy. To absolutnie rozumiem.
Ale jak ktoś lubi bimber, bo dorabia ideologię do niemożności / niechęci budowania kolumny - to już chyba gorzej.

Re: nalewki z bimbru

: niedziela, 22 lip 2012, 12:40
autor: lesgo58
Temat bimbru nie skończy się nigdy...
W świadomości większości słowo bimber budzi takie skojarzenia ,że się wzdrygają.
A cóż to jest bimber.?
Przede wszystkim słowo - wzięte z zupełnie innej terminologii i użyte w stosunku do trunków pędzonych sposobem domowym przez władze we wczesnych latach powojennych dla zdewaluowania procederu i ludzi tym się zajmujących.
I to udało im się znakomicie - skoro funkcjonuje do dziś - mimo ,że w technice pędzenia doszliśmy do takiej perfekcji , bez względu na użyty sprzęt i system.
A w tamtych czasach jedynym sposobem pędzenia był tylko system Pot-still'owy.I to na najprostszych zaimprowizowanych garnkach i wężownicach czy też słoikach.W dodatku produkty użyte do destylacji były przypadkowe i w związku z brakami towarowymi improwizowane.Dlatego destylat uzyskany takim sposobem nie zawsze był najlepszej jakości.
Ale też trzeba oddać cesarzowi co cesarskie - byli pasjonaci ,którzy robili trunki wysokiej jakości.
Dzisiaj w/g starej powojennej terminologii wszystko co robimy na Pot-Still'ach też możemy nazwać bimbrem - tylko wracając do terminologii prawidłowej nazwiemy Śliwowicą , Wiśniowicą , Starką, Whisky , Brandy czy też Calvados itp.itd.
Komuś wymsknie się z przyzwyczajenia słowo bimber - to co - od razu go negujemy. Myślę ,że czas najwyższy aby - albo wymazać to słowo ze świadomości , albo zacząć robić destylaty Pot- Still'owe takiej jakości ,że jak ktoś wypije trunek , który nazwiemy Bimber przez duże B to to zacznie kojarzyć się z czymś pozytywnym.
Póżniej - jak do nazwy Bimber dodamy inne słowa odróżniające nasz trunek od innych tego typu - to już inna historia.
W końcu Whisky też mamy setki rodzajów...A to też jest tylko bimber ( używając tej nieszczęsnej terminologii)

Re: nalewki z bimbru

: środa, 25 lip 2012, 17:22
autor: Emiel Regis
Doradzaliśmy koledze- lesgo58 radził jednokrotną destylację, ja przekonywałem żeby zrobił na części nastawu podwójną i porównał efekty, wiadomo że są amatorzy jednej i drugiej opcji, zależy to też od sprzętu i wsadu. Każdy decyduje sam kierując się własnym smakiem, ale warto popróbować z 'niejednego pieca'

Co do nalewek na psocie z pot stilla to do cukrówek nie jestem przekonany, ale owoce na destylacie owocowym, należycie odleżanym i całość odpowiednio wysezonowana to już inna bajka, i normalnym jest dla mnie że zdania są podzielone, tak samo jak gusta.

Re: nalewki z bimbru

: piątek, 27 lip 2012, 03:43
autor: fantik1
Witam
Troszkę monotematyczna ta dyskusja, negująca użycie dobrego, kilkukrotnie gotowanego i oczyszczanego węglem drzewnym (sposób opisany na forum) destylatu do nalewek ziołowych. Czy Benedyktynka robiona była oryginalnie na rozcieńczonym, 96.6% absolucie?
Moim zdaniem, dobra mieszanka ziół (dostępnych w naszym sklepiku i własnych) w połączeniu z w/w destylatem ma właśnie TEN SMAK!
:mrgreen:
Co do owocowych, nie wypowiadam się, bo to konik mojej squo, a ona robi tylko z czystego i kupnego (na razie :twisted: ) spirytu...
Pozdrawiam smakoszy ziółek :)

Re: nalewki z bimbru

: piątek, 27 lip 2012, 06:53
autor: andrea
Kiedyś dostałem dobry bimberek od kuzyna i zrobiłem kontrolnie nalewki z aronii, z imbiru i z derenia. Te dwie pierwsze jakościowo słabe, był wyczuwalny posmak. Nie pomogło nawet roczne leżakowanie. Jakoś zmęczyliśmy :D
Natomiast dereń wspaniały. Zdecydowanie lepszy od tego na spirytusie. Miód w gębie. Szkoda, że już go nie ma. Dlatego w tym roku planuję zrobić dereniówkę w dwóch wersjach.
Myślę, że w wypadku czerwonych i czarnych owoców nalewka z bimbru ma szanse być lepszą. Ale to moje zdanie.

Re: nalewki z bimbru

: środa, 8 sie 2012, 21:36
autor: kochanek Kranei
andrea pisze:Kiedyś dostałem dobry bimberek od kuzyna i zrobiłem kontrolnie nalewki z aronii, z imbiru i z derenia. Te dwie pierwsze jakościowo słabe, był wyczuwalny posmak. Nie pomogło nawet roczne leżakowanie. (....) Myślę, że w wypadku czerwonych i czarnych owoców nalewka z bimbru ma szanse być lepszą. Ale to moje zdanie.
Dodam swoje pięć groszy. Przyszła do mnie z prośbą koleżanka i z tatowym bimbrem. "zrób coś z tym, bo nie da się tego pić". Było to zimą, żadnych owoców... Żadnych? Miałem jakieś suszone derenie, aronię, jagody, słodką jarzębinę i śliwki. Suche jak pieprz. Zalałem to przegotowana wodą z cukrem i zostawiłem do napęcznienia. Po kilku dniach dodałem bimber. Po jakimś miesiącu odcedziłem, odfiltrowałem i oddałem, bo koleżanka świętowała urodziny. Czy było czuć? Tak. Ale nie tak jak poprzednio. Naturalnie nawet słowem nie wspomnieliśmy, że to na samogonie ten likier. "Znawcy", a towarzystwo było miedzynarodowe, wyczuli nawet, że to na bazie grappy. Na co skwapliwie przytakiwaliśmy.

Re: nalewki z bimbru

: czwartek, 9 sie 2012, 08:30
autor: klodek4
Jakieś trzy tygodnie temu, miałem okazję próbowac bimberku, od starszej Pani, która zajmuje się tym latami, miałem wiele wątpliwości przed skosztowaniem, jednak po schłodzeniu owego trunku, i degustacji, stwierdziłem że praktyka czyni mistrza, przyznam miało to aromacik tzwn bimberku, ale....... boskiego bimberku, po prostu pychotka jakiej dawno nie piłem, o smakowej zawartości rodzynek i czegoś tam jeszcze i ponoc tylko jednokrotnej destylacji, poranne otworzenie oka jeszcze bardziej mnie przekonało, nie zostało żadnego tupania mew :mrgreen: .

Re: nalewki z bimbru

: środa, 15 sie 2012, 00:03
autor: Bree
Panowie a co powiecie na zrobieniu nalewki przykładowo Wiśniowej, z wina wiśniowego ?
Przykładowo, jeśli ktoś ma zaparcie. Robi brandy wiśniowe, sezonuje rok np w płatkach z drzewa wiśniowego czy dębu, potem zalewa nim wiśnie i cukier, robi likier lub nalewkę.
Podwójne wiśnie...jak Wy to widzicie? Bo ja na tym opierałem swoją motywację do produkcji. Proces może wymagający cierpliwości, ale akurat mi o to chodzi.

Re: nalewki z bimbru

: środa, 15 sie 2012, 09:12
autor: franta
Kolego @Bree , ja osobiście widzę to dobrze i polecam. Robię tak już od jakiegoś czasu i efekt jest zadowalający, nie pożałujesz.

Re: nalewki z bimbru

: poniedziałek, 26 lis 2012, 22:51
autor: marcins
@Bree

Taki wytwór w terminologi fachowej będzie nazywał się sherry brandy.
Jeżeli nalewka na czystym spirytusie to nalewka cherry to na spirytusie z wiśni- cherry brandy, analogicznie do innych owoców, brzoskwinie- nalewka na czystym peach na brzoskwiniowym- peach brandy

edit:
z sherry zamieniono na cherry :)

Re: nalewki z bimbru

: sobota, 3 paź 2015, 18:33
autor: maniek86
Witam, odświeżam temat. Uczyniłem przysłowiowy bimber na śliwkach po czym dodałem tam świeże śliwki. Po trzech tygodniach oddzielenie owoców i dodanie płatów dębowych naturalny po kolejnych trzech posmak był już naprawdę fajny. Smakuje mi to bardziej niż sławna i lubiana przez wszystkich śliwowica choć wiem że się narażam.
W kolejce stoi już taki sam destylat tylko że gruszkowy. Mam nadzieje że będzie równie smaczny jak śliwka ;)

Re: nalewki z bimbru

: poniedziałek, 19 paź 2015, 21:43
autor: Tomisław111
Za używanie wyrażenia "bimber" proponuje wyrzucenie lub delikatnie mówiąc "wyp....nie" z forum. Komuna tak nas zepsuła że nie znamy nazewnictwa.
Kto jest za tym?
Może młodszy założy głosowanie?

Re: nalewki z bimbru

: wtorek, 20 paź 2015, 13:12
autor: boxer1981228
Bimber, bimber, bimber... Co jest złego w słowie bimber. Znasz chociaż historię tego słowa i skąd pochodzi i oznacza. Bo nie zawsze to słowo oznaczało podły alkohol.

Re: nalewki z bimbru

: wtorek, 20 paź 2015, 15:05
autor: Lootzek
Od razu tam podły.. :D z moich obserwacji wynika że jeśli towarzystwo ma do wyboru: nawet wysokiej klasy wódkę ze sklepu lub dobry (zaznaczam DOBRY) bimberek, przynajmniej połowa łącznie z paniami, wybiera produkt domowy :D

Re: nalewki z bimbru

: wtorek, 20 paź 2015, 15:07
autor: klodek4
A dla mnie określenie "bimberek" jest wręcz chwalebne [SMILING FACE WITH SMILING EYES]

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Re: nalewki z bimbru

: wtorek, 20 paź 2015, 21:44
autor: zielonka
Mam podobny dylemat : z nastawu ze śliwkek puszczone tradycyjnym sposobem nie da sie nawet powąchać taka masakra, ale uparłem się żeby nie psuć smaku śliwek na który liczyłem i zalałem tym śliwki wydrylowane. Po tygodniu było już czuć zapach śliwek ale i ten nieciekawy też. Teraz mija trzeci tydzień i smak jest ok śliwkowy ale ten zapach jakby pogonów się utrzymuje. Szkoda mi to teraz z powrotem rektyfikować bo sie sliwki napracowały ale czy warto czekać na poprawę?

Re: nalewki z bimbru

: wtorek, 20 paź 2015, 22:45
autor: rozrywek
A ile czekałeś? 3 tygodnie? Przecież tego typu trunek dojrzewa na wczoraj. Przetrzymałeś.

Re: nalewki z bimbru

: środa, 21 paź 2015, 20:39
autor: zielonka
Wiem że to krótko ale nie mogę się powstrzymać od próbowania , rok czekałem na te śliwki a teraz się boję że wyjdzie jakiś szajs. Ide próbować.

Re: nalewki z bimbru

: środa, 21 paź 2015, 20:49
autor: zielonka
Hmm , hmmmm, no ma smak śliwkowy gorzki (dąb sherry i płatki francuskie mocno opalane)
ale i ten taki o charakterze przemysłowym zbliżony do pogonów trochę też.
Hmm jest tego na tyle mało że mi nie przeszkadza, ciekawe czy dotrwa do świąt.
Wyczuwam również ten posmak mydła podobny do koniaku który lubię.
Jak myślicie czy i kiedy te pogony zaginą ?

Re: nalewki z bimbru

: niedziela, 8 lis 2015, 10:23
autor: maniek86
Witam wszystkich miłośników nalewek na bazie bimberku :pije:
Uczyniłem dwie nalewki jedna na śliwkach "dzikich" i jedna na węgierkach ze sklepu. Zacznę może od koloru bo różnica jest znaczna,te dzikie dały piękny ciemny kolor a sklepowe dużo jaśniejszy. Smak też na duży plus dla dzikusów ciężki, głęboki śliwkowy posmak przy nich węgierki nie maja startu. Las tych dziko rosnących śliwek znalazłem przypadkiem, ale najlepsze jest to że cztery dniu temu byłem tam raz jeszcze a one wciąż wisiały na drzewach. Pozbierałem do końca co było i aby uzupełnić zapas nalewkowy. Dodam zdjęcie tych śliweczek, kolega lesgo58 twierdzi że to jakaś odmiana. Szukałem trochę na ten temat, z wyglądu i opisu pasują na odmianę "Lubaszka (Prunus insititia Juss.)"
Jeśli ktoś ma ogród i lubi nalewki śliwkowe, kupić sadzonki bo nalewka z nich robi mortal kombat w gębie :lol: