Uwagi co do procesu

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy

Post autor: aronia »

Gdybyś miał dokładniejszy termometr to pokazałby wartość na granicy tych 2 na których się waha.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

@enzo77
Już komuś pisałem, że czasami termometry "nie wiedzą" co pokazywać. Zwłaszcza jak temp. jest na granicy między dwoma skrajnymi wskazaniami termometru. są takie dni Np. temp. rzeczywista jest 78,29*C . Termometr ma do wyboru - 78,2 albo 78,3 . Wiec sobie skacze. :D
Dlatego pisałem, że wzrost termometru o 0,1*C nie jest tragedią i powinno być pomijalne przez operatora - właśnie ze względu na niedoskonałości termometrów. A że termometr jest na 10 półce to mamy mnóstwo czasu na reakcję. Nawet jak się zdaży że termometr skoczy o 0,5*C. Powinno się dopiero reagować w momencie gdy wzrost jest konstans i ma tendencję wzrostową.
Dopóki więc nie poznasz sprzętu powinieneś dać sobie czas i czekać co się będzie działo. Gdy temp. wzrośnie o 0,3*C to wtedy reagować. A jak już się przyzwyczaisz to wtedy nauczysz się reagować odpowiednio szybko. Nawet wyprzedzając termometr.
Po jakiejś godzinie stabilizacji górny czujnik miał wartość stałą
Jest to normalny objaw gdyż kolumna potrzebowała tego całego czasu aby pozbyć się całego przedgonu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
online
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: rozrywek »

Przepraszam za to co napisze, mam nadzieję że nikt tego nie odbierze osobiście.
Ostatnio zauważam tendencję termometrową, czyli bazowaniu na wskazaniach, szpikowaniu sprzętu termometrami gdzie się tylko da.
Oczywiście rozumiem jak dobrej jakości termometry ułatwiają pracę, absolutnie nie jestem przeciw technice ale.....
Używając przenośni - jak w dobie kalkulatorów nowoczesna młodzież nie potrafi mnożyć dzielić a czasem dodawać, społeczeństwo zwyczajnie głupieje, nie podzieli na kartce papieru paru cyfr, to samo moim zdaniem troszkę zaczyna się dziać i tu. Wiele osób nie stara się organoleptycznie ocenić pogonu po cóż, przecież termometr mi to powie......
Weź w palce kroplę, rozetrzyj, powąchaj, oceń. Obok wypasionych sprzętów ludzki czynnik jednak bezapelacyjnie wygrywa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: radius »

rozrywek pisze:Obok wypasionych sprzętów ludzki czynnik jednak bezapelacyjnie wygrywa.
Z czym nie do końca można się zgodzić. Na "niuch", to dla jednego pogon zacznie się bardzo subtelną zmianą, dla drugiego będzie to dopiero bimbrowaty śmierdziel. Termometr jednak pokaże dużo wcześniej kiedy mamy warować jak ten pies przy kolumnie aby w odpowiednim momencie zmienić naczynie odbiorcze. Jeżeli zależy nam naprawdę czystym spirytusie, w przeciwnym wypadku to sem możem pane Hawranku wąchać i lizać do woli i zamiast wydać kasę na termometry, to wydamy na zaprawki żeby przykryć nasz bylejaki produkt :mrgreen:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
online
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: rozrywek »

Aloha Radiusie :piwo:
Wiesz doskonale o co mi chodziło przecież, ale podroczyć się trzeba :freak:
Chodziło o całokształt, ja również mam termometr, też z niego korzystam(zerkam z rzadka)
Tylko kochani jest naprawdę masę innych uwarunkowań:
Woltaż, prędkość odbioru, zmiany w stabilizacji odbioru...etc

Ale: jak ja oddzielę pogony jeśli w trakcie pracy zbije mi się alkoholomierz? A jak ty to zrobisz jeśli spali ci się termometr? Jak nastawisz cukrówkę bez cukromierza? Masa pytań i mała ilość odpowiedzi.
My to zwyczajnie musimy wiedzieć, pędzenie to jak finałowa scena w Dirty Dancing, absolutne zgranie i poznanie swoich możliwości. Zachęcam jedynie do poznania sprzętu, procesu również od naszej, ludzkiej strony.
Dlatego sprzęt którego używam (prosta kolumna CM) nie zamierzam zmieniać, powód? Ponieważ daje mi naprawdę masę możliwości rozwoju, nauki, popełniania błędów, wyciągania wniosków, poprawiania ich.
Osiągi na poziomie 93%, dla mnie ok, a komuś to za mało, musi być 96,5, i ok szacun za to.
Bez sensu się nie rozpisując chodziło mi o to aby whisky była blendowana przez człowieka a nie przez chromatograf, bo takie możliwości też są, prawda???
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

Ależ my tu rozmawiamy o spirytusie powyżej 96%. :)
Daj nam szansę trochę "poświrowac" z termometrami. ;)
Co do termometrów czy alkoholomierza - jak się uszkodzą to najlepiej rektyfikacji nie przeprowadzać. No chyba, że ktoś ma duże doświadczenie. To można i bez termometrów.
Można także nastawić w miarę dokładny nastaw nawet bez cukromierza itd itp.
Nie neguję Twojego podejścia do destylacji. :) A nawet popieram.
Jednak możemy być równorzędnymi partnerami w dyskusji np. o czystym spirytusie dopiero wtedy gdy będziemy pracować na podobnym sprzęcie i będziemy dążyli do otrzymania takiego samego produktu... :D I nie ma sensu wytykanie kolegom, że przejmują się termometrami, jak nie ma sensu czepiania się, że ktoś odbiera destylat na węch, smak i słuch... :D

Natomiast popieram Ciebie całkowicie w tym, że przy destylacji trzeba myśleć... :respect:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
enzo77
50
Posty: 90
Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: enzo77 »

Hej rozrywek że tak się trochę usprawiedliwię to nie chodzi mi o to żeby zrobić spirytus 98% po którym będę tydzień chodził napier... Te termometry, sprężynki i inne ulepszenia mam po to żeby zrobić serce absolutne bez najmniejszych obcych posmaków. I żeby żaden burek co będzie kosztował mego trunku nie nazwał go bimbrem. To tyle w tej kwestii. Natomiast co do termometrów to wymontowałem je i zdjęcia załączam. Włożyłem je do gorącej wody i zauważyłem że miały różnice we wskazaniach o około 2 stopnie które się wciąż zmieniały bo i woda stygła. Natomiast po położeniu ich w pokoju na pół dnia zeszły do takich samych temperatur. Wydaje mi się że zaizolowane sondy w rurce oraz teflonie spowalniają odczyt prawidłowej temperatury. Z drugiej zaś strony łatwiej jest je zainstalować w porcie. Jak to u was wygląda?
P.S. własnie próbuję sprawdzić swoje fotki ale gdzie do diaska są teraz załączniki?
online
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: rozrywek »

Hey braci Psotniczej czyli po mojemu Alkoha.
Po naszej dosyć ciekawej dyskusji,która poszła w bardzo dobrą stronę :respect: oczywiście nie zanegowałem sprzętu samego w sobie,jedynie instrukcji obsługi,czyli:
Od takiej a takiej temperki gonimy pogon.....
Ja idę troszkę w innym kierunku,bardziej staram się poznawać potstill, experymentuję,doświadczam,uczę się.
Jestem naprawdę bardzo zadowolony że temat rozwinął się we właściwą stronę :klaszcze:
Psotnikowi jak ja postanowiłem postawić za cel zrobienie bimbru,który bimbrem nazwany być nie może.
Nie ma śmierdzieć, nie ma jechać, ma być substancją organoleptycznie zaje...stą w spożyciu.
Odbiegamy od tematu, dziś zostałem szczęśliwym posiadaczem dwóch beczek 100L, przy których naprawdę będzie można mieć pole do popisu. Jedna z nich już idzie i to ostro, aż się obawiam przegrzania.
Do czego dążę:
Otóż do wyprodukowania takiej jakości wyrobu,który nie będąc spirytem nadaje się do nalewek, oraz do bezpośredniej konsumpcji. A powiem szczerze iż aż ech, zajebiście dobrze zrobiona cukrówka,wyciągając z niej serce, naprawdę potrafi wzbogacić smak, zalewając ulubione owocki czystym spirytusem,a dobrze zrobionym bimbrem, stanowi naprawdę wielką różnicę.
Dla mnie spirytus jest bezsmakowym, teoretycznie idealnym materiałem do dalszego działania.
I tego nie neguję i negować nie zamierzam. Ja jednak wolę delikatny posmak innych nut które moim zdaniem wzbogacą trunek.
Pozdrawiam serdecznie. Rozrywek
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

rozrywek pisze:...Ja idę troszkę w innym kierunku,bardziej staram się poznawać potstill, experymentuję,doświadczam,uczę się.
ja postanowiłem postawić za cel zrobienie bimbru,który bimbrem nazwany być nie może.
Nie ma śmierdzieć, nie ma jechać, ma być substancją organoleptycznie zaje...stą w spożyciu.
Toś mi bratem... :respect:
Też od jakiegoś momentu eksperymentuję w tym kierunku. Czysta nigdy nie była w zasięgu moich zainteresowań konsumpcyjnych. Co najwyżej dobrze zaprawiona.
zajebiście dobrze zrobiona cukrówka,wyciągając z niej serce, naprawdę potrafi wzbogacić smak, zalewając ulubione owocki czystym spirytusem,a dobrze zrobionym bimbrem, stanowi naprawdę wielką różnicę.
No właśnie... W/g mnie in minus. Mam przykład nalewek zrobionych kilka lat temu na spirytusie z jednego gonienia - taki 95% - czyli z grubsza można nazwać go dobrze zrobionym bimbrem. Nalewki były pijalne do czasu gdy nie zacząłem robić nowe na czyściutkim spirycie. Mam jeszcze do dzisiaj tamtejsze nalewki, ale uwierz mi mimo iż nie są tragiczne ale nie umywają się do tych robionych obecnie.
Jeśli już mamy rozmawiać o nalewkach robionych na destylatach "smakowych/pachnących- to kierowałbym się w kierunku destylatów zrobionych na surowcach innych niż cukier i to w dodatku takich surowcach które współgrałyby z typem nalewki.
To takie moje przemyślenia co do nalewek.
Z kolei jeśli mamy rozmawiać o wódkach smakowych to w pierwszej kolejności wyeliminowałbym z kręgu zainteresowań cukier, nawet glukozę. Tu znowuż proponowałbym skupić się na surowcach mających bardziej pozytywny wpływ na smak trunku. I nie mam tu na myśli typowych charakterystycznych destylatów typu Śliwowica.
Ja jednak wolę delikatny posmak innych nut które moim zdaniem wzbogacą trunek.
I to jest kwintesencja tego do czego - podobnie jak Ty - dążę :respect:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
enzo77
50
Posty: 90
Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: enzo77 »

Hura! Wreszcie się udało! Problem tkwił w sondach, które były umiejscowione w portach ale nie wystawały po za nie. I tu serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników rozkminki a w szczególności dla lesgo58. Wczorajszy dzień procesowałem. Po wsunięciu sond jakiś 1 cm w wypełnienie, zagrzaniu stabilizacja trwała jakieś 20 min i temperatury stanęły w miejscu i ani drgnęły do końca. Górny pokazywał 75,1C a dolny wzorcowe 78,3 C. Uzyskany urobek na nowych alkoholomierzach Gomaru pokazuje 97,1C. Także jestem super zadowolony. Jednak małe ale. Rozrobiłem butelkę na spróbowanie i okazało się że niesie posmak smaru, towotu. Wiem że to ze sprężynek się wzięło - były używane jakieś 3 razy. Wcześniej przed użyciem wygotowałem je z ludwikiem potem octem. I teraz moje pytania:
1. Czy aby dokładnie oczyścić sprzęt mogę nastawić w nim wodę z ludwikiem, octem czy też kretem i destylować?
2. Czy uda się odzyskać czysty smak z tego urobku co ma posmak spierniczony?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

Przepuść jeszcze z dwa razy ten sam urobek co capi towotem. Może uda Ci się upiec 2 pieczenie za jednym razem. Wymyć kolumnę i oczyścić urobek. Nigdy nie rektyfikowałem zanieczyszczonego w ten sposób urobku. Ale w końcu co masz do stracenia.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
enzo77
50
Posty: 90
Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: enzo77 »

Okazuje się że problem smrodu raczej nie leży w wypełnieniu. Obgotowałem je dzisiaj kilka razy w różnych chemikaliach ale nawet przed gotowaniem nie czuć było charakterystycznego swądu. Jak przystąpiłem do mycia głowicy zaciągnąłem się powietrzem z rury. I bingo. To właśnie ten smród przeszedł do gonu. Przyjrzałem się spawom od wew. i widzę że są lekko nadrudziałe. Jak zatem najlepiej i najprościej wytrawić kolumnę od wewnątrz w miejscach trudno dostępnych?
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: herbata666 »

Zanurzeniowo, najprościej i najlepiej. Tylko musisz znaleźć firmę która się tym zajmuje, albo jakiegoś spawacza od KO, który ma akurat kwasy (trawi i pasywuje). Zależy skąd Kolega jest, bo mi kwasy mają przyjść w piątek. Jak coś to PW.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji

Autor tematu
enzo77
50
Posty: 90
Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: enzo77 »

A czy wypłukanie rur w Fosolu a później roztworze sody zda egzamin? Producent co prawda podaje, że przeznaczony jest do odrdzewiania stali i żeliwa, ale czytałem na forum, że niektórzy są zadowoleni z jago zastosowania do KO

Miko
30
Posty: 31
Rejestracja: środa, 29 maja 2013, 23:30
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: Miko »

Witam forumową brać. Podepnę się pod temat, bo mam problem z temperaturą pod koniec procesu rektyfikacji. Ale po kolei, kilka słów o moim sprzęcie.
Keg 50l z grzałką 3x2000W
Kolumna wykonana z rury 60,3mm, cała razem ze skraplaczem i katalizatorem - 215 cm
-katalizator sprężynki Cu od Szymonli - 25 cm
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym ( złącza też od Szymonli)
-następnie rura 64 cm, wypełniona sprężynkami KO, od Szymonli
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym
-następnie rura zakończona wziernikiem do połowy zasypanym sprężynkami (razem od katalizatora do połowy wziernika mam 136 cm sprężynek KO
-następnie złącze SMS razem z głowicą i skraplaczem, całość 41 cm
Sterowanie zakupiłem od kolegi forumowego @drgranatt.
-pierwszy port mam w kegu
-drugi 43 cm od kega (15 cm od dołu wypełnienia KO)
-trzeci w głowicy
-czwarty na ujściu wody ze skraplacza
W kolumnie zastosowałem zaworek precyzyjny jako LM i OVM zasilany mówką 1/2" wraz z zaworem dwuczęściowym. OVM zamontowałem 27 cm, poniżej górnej krawędzi wypełnienia KO
Chłodnica liebiga wykonana z rury KO 18x1mm i 34x2mm o długości 50 cm
To tak w skrócie wygląda mój sprzęcik.

Mój problem polega na tym, że jak temperatura osiągnie 95*C na kegu, to zaczyna mi rosnąć temperatura na termometrze zamontowanym nad kegiem. Muszę wtedy przykręcać zawór odbioru do 10ml na 1min, lub jeszcze mniej. Normalnie odbieram około 22ml na 1min. Czy jest to normalne zjawisko, czy coś robię nie tak???
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

Jak najbardziej normalne zjawisko. Wraz z ubywaniem alkoholu w kegu musimy korygować prędkość odbioru w dół - inaczej tracimy optymalne RR i jakość urobku. Wiele razy o tym pisaliśmy na forum. U mnie pod koniec procesu leci nawet 5-6ml/min.
Skoro udało Ci się dociągnąć do 95*C w kegu na prędkości 22ml/min to gratuluję. Mam nadzieję, że te 95*C to temperatura rzeczywista. Bo czasami termometry potrafią przekłamywać. I tu bardzo pomocne jest ich kalibrowanie, tak aby wskazywały temp. rzeczywistą.
Zerknij dodatkowo w ten temat: http://alkohole-domowe.com/forum/post80861.html#p80861 . Jeśli już go czytałeś to nie szkodzi. Po pierwszym pędzeniu temat powinien być bardziej zrozumiały.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: greg0004 »

A dla mnie wręcz dziwne jest zachowanie temperatur w Twojej kolumnie, u mnie Aabratek 63.5 i 1.5m wypełnienia z KO- odbiór od początku do temp w kegu 98 przy prędkości odbioru 25ml cały czas stabilnie na termometrze nad kegiem na 50cm. Skok następuje przy około 98.5`C. Tak było przy próbach, teraz gotując zwalniam odbiór na 15ml przy 96.5 w kegu by uzyskać więcej dobrego bo przy większej prędkości przy wyższych temp w kegu czuć było już zapaszek.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: lesgo58 »

greg0004 pisze:...prędkości odbioru 25ml cały czas stabilnie na termometrze nad kegiem na 50cm. Skok następuje przy około 98.5`C. Tak było przy próbach, teraz gotując zwalniam odbiór na 15ml przy 96.5 w kegu by uzyskać więcej dobrego bo przy większej prędkości przy wyższych temp w kegu czuć było już zapaszek.
I to jest w/g mnie typowy przykład za wysoko umieszczonego termometru. Oczywiście, że mogło Ci się udać utrzymać prędkość tak długo. A wystarczyło że miałbyś termometr ze 20 cm niżej i juz inaczej byś pisał. Zresztą potwierdziłeś te swoje wywody w ostatnim zdaniu. Że mimo iż temp stała w miejscu to zwolniłeś bo czuć było już zapaszek. Po prostu u Ciebie kolumna pracowała na odpowiedniej rozdzielczości tylko na długości 100cm. I to nie przez cała rektyfikacje a tylko jej część.
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 maja 2014, 09:23 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Uwagi co do procesu

Post autor: greg0004 »

Lesgo przy kolejnej kolumnie zrobię port pomiaru 30cm nad kegiem, być może wtedy będzie wymagana szybsza reakcja na korektę odbioru. Koniecznością może być nawet opuszczenie pomiaru, bo będę chciał dołożyć OLM.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”