Uwagi co do procesu
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
No dobra - zamieniłem kolejność sprężynek i teraz na górze mam zasypane 20 cm. Przeprowadziłem wczoraj proces metodą 2,5. Wsad to 6l 95%. Pierwasze rozgrzanie, stabilizacja i odebrałem z 0,4 syfu. Stop, odczekanie, dolanie 10l H2O, grzanie, stabilizacja(dla stabilnych temperatur zawszę muszę czekać 1 godzinę). Odbiór syfu ale muszę przyznać że nie za wiele go było. Złapałem 0,3 l przedgonu o mdławym zapachu. Temperatury ustabilizowały się na: górny 71,1 a dolny 77,5C. I przez 1,5 godziny były stabilne po czym nastąpił skok na górnym 71,0 a dolnym 77,6C. Przez 15 min. stabilizowałem z zamkniętym odbiorem ale wartości te się nie zmieniły. Zacząłem więc odbiór i po kolejnej godzinie znowu skok na górnym 70,8 a dolnym 77,7C. Stop-lekka stabilizacja, która tak jak poprzednia nie wiele zmieniła. Następnie już do końca (jakieś 3 godz.) górny wskazywał po kolejnym skoku 70,5 i był już stały a dolny co jakiś czas podnosił się o 0,1C. Gdy górny ter. podskoczył na 70,7C zakończyłem odbiór. Wszystkie te próby smakują i pachną bardzo podobnie nawet po rozcieńczeniu do 20%. Proces prowadziłem z odbiorem 20ml/min a czasami mniej - grzanie 1800w. Czy takie skoki temperatur u was też występują czy jakiś zrobiłem błąd?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Ale po kolei. Te obniżki temperatur w głowicy mogą wystąpić tylko ;
-albo w wyniku stabilizacji,
-albo po gdy przeszedłeś do OVM . W tym przypadku u góry w dalszym ciągu zbierają się pozostałości frakcji lekkich co powoduje obniżenie temp. Ale tez w minimalnym zakresie. Ponowne odebranie kilkunastu mililitrów przedgonu powinien spowodować "powrót" temp. do temp. stabilizacji,
-albo w wyniku obniżenia ciśnienia atmosferycznego ( w twoim przypadku wyeliminowałbym te ewentualność, bo to są za duże "skoki") Może się zdażyć w wyniku fatalnych warunków, że można zaobserwować wzrósł/opadanie temp. ale nie więcej jak 0,1-0,15*C w ciągu jednego dnia.
Co chwilę wspominasz o ciągłej stabilizacji. Dlaczego to robiłeś? Raz ustabilizowana kolumna. Dobrze wyliczona wydajność i RR powinny spowodować że kolumna powinna pracować płynnie przez cały czas . Jedynie powinieneś ( od czasu do czasu - tak ze 2-3 razy przez cały proces) korygować prędkość odbioru. Sygnałem do takiej reakcji powinien być wzrost temp. na dolnym termometrze. Ale nie o 0,1*c ale nawet o 0,2-0,3*C i powinna mieć tendencje rosnącą. Gdy takie coś zaistnieje to wystarczy delikatnie zredukować odbiór. Po czym temperatura po kilku minutach powinna wrócić do swojej pierwotnej wartości.
Bardzo dziwne zachowanie termometrów.enzo77 pisze:... Temperatury ustabilizowały się na: górny 71,1 a dolny 77,5C. I przez 1,5 godziny były stabilne po czym nastąpił skok na górnym 71,0 a dolnym 77,6C...
... Przez 15 min. stabilizowałem z zamkniętym odbiorem ale wartości te się nie zmieniły...
... Zacząłem więc odbiór i po kolejnej godzinie znowu skok na górnym 70,8 a dolnym 77,7C...
... Stop-lekka stabilizacja, która tak jak poprzednia nie wiele zmieniła...
... Następnie już do końca (jakieś 3 godz.) górny wskazywał po kolejnym skoku 70,5 i był już stały a dolny co jakiś czas podnosił się o 0,1C...
... Gdy górny ter. podskoczył na 70,7C zakończyłem odbiór...
...Czy takie skoki temperatur u was też występują czy jakiś zrobiłem błąd?
Ale po kolei. Te obniżki temperatur w głowicy mogą wystąpić tylko ;
-albo w wyniku stabilizacji,
-albo po gdy przeszedłeś do OVM . W tym przypadku u góry w dalszym ciągu zbierają się pozostałości frakcji lekkich co powoduje obniżenie temp. Ale tez w minimalnym zakresie. Ponowne odebranie kilkunastu mililitrów przedgonu powinien spowodować "powrót" temp. do temp. stabilizacji,
-albo w wyniku obniżenia ciśnienia atmosferycznego ( w twoim przypadku wyeliminowałbym te ewentualność, bo to są za duże "skoki") Może się zdażyć w wyniku fatalnych warunków, że można zaobserwować wzrósł/opadanie temp. ale nie więcej jak 0,1-0,15*C w ciągu jednego dnia.
A dolny w tym czasie ile pokazywał/Gdy górny ter. podskoczył na 70,7C zakończyłem odbiór.
Dlaczego odbierałeś ze stałą prędkością? Co oznaczam czasami mniej?Proces prowadziłem z odbiorem 20ml/min a czasami mniej - grzanie 1800w.
Co chwilę wspominasz o ciągłej stabilizacji. Dlaczego to robiłeś? Raz ustabilizowana kolumna. Dobrze wyliczona wydajność i RR powinny spowodować że kolumna powinna pracować płynnie przez cały czas . Jedynie powinieneś ( od czasu do czasu - tak ze 2-3 razy przez cały proces) korygować prędkość odbioru. Sygnałem do takiej reakcji powinien być wzrost temp. na dolnym termometrze. Ale nie o 0,1*c ale nawet o 0,2-0,3*C i powinna mieć tendencje rosnącą. Gdy takie coś zaistnieje to wystarczy delikatnie zredukować odbiór. Po czym temperatura po kilku minutach powinna wrócić do swojej pierwotnej wartości.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 mar 2014, 12:46 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Uwagi co do procesu
Po pierwsze tak jak pisze Kolega Lesgo58, to że temperatura na dole podskoczy o te 0,1-0,2C (ale będzie stała to nic nie powoduje), mi na przykład zawsze wzrasta o 0,3C na początku odbioru (ale znam już na tyle swoją kolumnę, że wiem że tak musi być) i później oczywiście jest stabilna do końca. Gdy na kegu mam temperaturę w granicach 95-96C (u Ciebie powinno być podobnie) następuje pierwszy skok temperatury na 10 półce, jest to sygnał do zmniejszenia prędkości odbioru. Dodam jeszcze że, 20ml/min to troszkę mało jeżeli masz średnicę 60mm. Górnego termometru w ogóle nie używam, tylko do odbioru przedgonów, no i na samym końcu do odbioru pogonu, a podczas odbioru serca jest bezużyteczny.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Górny port termometru zasypany jest miedzią jakieś 10 cm od góry. Tak sobie myslę że może za wysoko i w zalezności od chłodzenia temperatury sie zmieniały. Te stabilizacje(przerwy w odbiorze) robiłem z myslą aby temperatury wróciły do wczesniejszych wskazań ale nic to nie dawało. Jak zakończyłem proces to w kotle miałem 97,5C. Prędkość odbioru i grzanie też przyjąłem mniejsze aby proces był dokładnieszy ale się nie udało. Maksymalnie przy grzaniu 1800w leci 140 ml. Górny port mogę przespawać niżej i myślę że wówczas będzie stabilniej ale dlaczego temperatura na dolnym się zmienia? A tak poza tym to który odczyt jest wazniejszy: stabilna temperatura dnia ma być na górnym czy dolnym czujniku?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Opisz dokładnie jak teraz masz skonfigurowana kolumnę. Bo widzę, że kilka razy zmieniałeś.
Spróbuje Ci wskazać dokładnie gdzie popełniasz błędy.
Widzę, że umiesz określić wydajność, że wyliczasz dobrze początkowy odbiór.
Ale błąd gdzieś jest. Ja już wiem gdzie popełniasz błędy, ale dokładniej Ci je wskażę jak opiszesz sprzęt.
I przeczytaj ten cały wątek jeszcze raz. Masz wszystkie odpowiedzi na Twoje problemy.
Spróbuje Ci wskazać dokładnie gdzie popełniasz błędy.
Widzę, że umiesz określić wydajność, że wyliczasz dobrze początkowy odbiór.
Ale błąd gdzieś jest. Ja już wiem gdzie popełniasz błędy, ale dokładniej Ci je wskażę jak opiszesz sprzęt.
I przeczytaj ten cały wątek jeszcze raz. Masz wszystkie odpowiedzi na Twoje problemy.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 mar 2014, 19:42 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Dzięki Lesgo58 za wsparcie bo powiem ci, że sam do siebie już tracę cierpliwość. Zrobić pierwszy odpęd potem jeszcze drugi czuwając nad wszystkim przez x godzin i nie mieć frajdy z efektu końcowego potrafi zniechęcić. Ale do rzeczy. Sama kolumna (zasyp) ma długość 130 cm. Od dołu włożyłem jeden zmywak. Na niego zasypałem jakieś 110 cm sprężynek pryzmatycznych od kol. szymonli, na to podparcie i sprężynki miedziane do samej góry. Na wierzchu wcisnąłem jeszcze podparcie.
Termometry mam dwa tablicowe z dokładnością 0,1C. Początkowo wspawane miałem porty zaślepione, ale je rozwierciłem. Porty wchodzą jakiś 1 cm do wew. kolumny. Sondy termometrów wcisnąłem w wężyk silikonowy aby stabilniej siedziały (przez to wskazania temperatur są pewnie trochę niższe niż wzorcowe, ale to mniej istotne). Kolumna ocieplona, porty też.
Nad kolumną dokręcana jest głowica aabratek z chłodnicą z rurki karbowanej. Podczas procesu tempo wody chłodzącej utrzymywałem taki aby woda wypływała dość ciepła. W kegu natomiast mam grzałkę 2kW, ale regulatorem po rozgrzaniu zmniejszam moc do 1800w. Dodatkowo wspawany jeszcze port na termometr.
Tak w ogóle to mam wrażenie że kolumna długo się stabilizuje. Po około 50 min mam dopiero temperatury stałe i jeszcze czekam z 10-15 min. Niektórzy piszą że stabilizują sprzęt po 20 min. Co do urobku to złapałem go w 7 różnych butelek. Dzisiaj rozrobiłem z nich próbki po 100 ml - jutro będę smakował. Zapach w każdej jest bardzo podobny.
Termometry mam dwa tablicowe z dokładnością 0,1C. Początkowo wspawane miałem porty zaślepione, ale je rozwierciłem. Porty wchodzą jakiś 1 cm do wew. kolumny. Sondy termometrów wcisnąłem w wężyk silikonowy aby stabilniej siedziały (przez to wskazania temperatur są pewnie trochę niższe niż wzorcowe, ale to mniej istotne). Kolumna ocieplona, porty też.
Nad kolumną dokręcana jest głowica aabratek z chłodnicą z rurki karbowanej. Podczas procesu tempo wody chłodzącej utrzymywałem taki aby woda wypływała dość ciepła. W kegu natomiast mam grzałkę 2kW, ale regulatorem po rozgrzaniu zmniejszam moc do 1800w. Dodatkowo wspawany jeszcze port na termometr.
Tak w ogóle to mam wrażenie że kolumna długo się stabilizuje. Po około 50 min mam dopiero temperatury stałe i jeszcze czekam z 10-15 min. Niektórzy piszą że stabilizują sprzęt po 20 min. Co do urobku to złapałem go w 7 różnych butelek. Dzisiaj rozrobiłem z nich próbki po 100 ml - jutro będę smakował. Zapach w każdej jest bardzo podobny.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
A tak w ogóle nie odpowiedziałeś na wszystkie pytania, które zadałem w przed ostatnim moim poście. Te dotyczące prędkości odbioru i wskazań termometrów a także ciągłej stabilizacji.
To tak wygląda zawsze na początku. Po kilku destylacjach wszystko stanie się powtarzalne. Rektyfikacja zawsze wymaga dobrej znajomości kolumny i jej operowania.enzo77 pisze: Zrobić pierwszy odpęd potem jeszcze drugi czuwając nad wszystkim przez x godzin i nie mieć frajdy z efektu końcowego potrafi zniechęcić.
Po co mieszasz wypełnienia? Im bardziej jednorodne tym lepiej. Jeszcze do odpędu - potrafię zrozumieć. Ale do drugiego gotowania wyrzuciłbym miedż i włożył KO. Z braku innych możliwości wypełnienie powinno być ułożone od bardziej przewiewnego do mniej przewiewnego.Sama kolumna (zasyp) ma długość 130 cm. Od dołu włożyłem jeden zmywak. Na niego zasypałem jakieś 110 cm sprężynek pryzmatycznych od kol. szymonli, na to podparcie i sprężynki miedziane do samej góry. Na wierzchu wcisnąłem jeszcze podparcie.
Nie sugeruj się innymi. Jeśli im kolumna jest w stanie ustabilizować się w 20 minut i są zadowoleni z wyników - lepiej dla nich. Twoim zadaniem jest stabilizacja kolumny - i jeśli termometry pokazują, że następuje to dopiero po 50 minutach - to tak ma być. Fizyki nie oszukasz. a pędzenie jest dla ludzi cierpliwych.Tak w ogóle to mam wrażenie że kolumna długo się stabilizuje. Po około 50 min mam dopiero temperatury stałe i jeszcze czekam z 10-15 min. Niektórzy piszą że stabilizują sprzęt po 20 min.
A tak w ogóle nie odpowiedziałeś na wszystkie pytania, które zadałem w przed ostatnim moim poście. Te dotyczące prędkości odbioru i wskazań termometrów a także ciągłej stabilizacji.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Co do odpowiedzi: stabilizację powtarzałem z myślą że wskazania temperatur wrócą do poprzednich wartości ale nie wróciły. Starałem się tez wówczas zmniejszać odbiór w tym celu. Gdy zakończyłem odbiór dolne wskazanie termometru było w granicach 88C i cały czas rosło a odbierałem do stałej wartości na górnym termometrze czyli 70.5C. W kotle było wówczas 97,5C.
Co do wypełnienia to przy drugim graniu zasypałem miedź na górę aby górny czujnik był zasypany. A musi być? Jeśli musi to nie ukrywam że wygodniej byłoby mi wsadzać na wierzch parę zmywaków aniżeli wysypywać sprężynki i wciskać zmywaki na dół. Mówię tu o uzupełnieniu długości wypełnienia ponieważ speżynek KO mam na 110 cm kolumny.
Co do wypełnienia to przy drugim graniu zasypałem miedź na górę aby górny czujnik był zasypany. A musi być? Jeśli musi to nie ukrywam że wygodniej byłoby mi wsadzać na wierzch parę zmywaków aniżeli wysypywać sprężynki i wciskać zmywaki na dół. Mówię tu o uzupełnieniu długości wypełnienia ponieważ speżynek KO mam na 110 cm kolumny.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Uwagi co do procesu
Może zacznij od początku: zostaw jeden rodzaj wypełnienia, sprawdź termometry albo do następnego procesu pożycz od kogoś, żeby mieć porównanie. Ogranicz liczbę zmiennych w procesie: stała moc(na ile jest to możliwe), stały przepływ wody(o stałej temperaturze) przez skraplacz i reguluj tylko odbiorem.
Dziwne wskazania górnego termometru mogą wynikać z powracającego refluksu na który ma wpływ np. przepływ wody przez skraplacz. Ja spróbowałbym przenieść ten czujnik: w górę(powyżej końca rurki powrotu) albo w dół - aby zmniejszyć wpływ refluksu na jego wskazania. Jeśli możesz wrzuć zdjęcie kolumny i czujników(umiejscowienia i sposobu montażu, uszczelnienia) to powinno pomóc w analizie problemu.
Dziwne wskazania górnego termometru mogą wynikać z powracającego refluksu na który ma wpływ np. przepływ wody przez skraplacz. Ja spróbowałbym przenieść ten czujnik: w górę(powyżej końca rurki powrotu) albo w dół - aby zmniejszyć wpływ refluksu na jego wskazania. Jeśli możesz wrzuć zdjęcie kolumny i czujników(umiejscowienia i sposobu montażu, uszczelnienia) to powinno pomóc w analizie problemu.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
@enzo77
Jeśli dysponujesz tylko takim wypełnieniem jak opisujesz - to zrób tak. Na dole daj miedź a wyżej sprężynki KO. Albo tak jak pisze @aronia. I nic więcej. Używaj taką konfigurację do odpędu jak i rektyfikacji.
Co do destylacji.
Po stabilizacji odbierz przedgon i przejdź do odbioru serca z prędkością jaką sobie wyliczyłeś. W ciągu kilku pierwszych minut temp. na dolnym termometrze pewnie drgnie w górę. U Ciebie pewnie będzie to minimalny skok, bo masz go dosyć wysoko. Ale tym się nie przejmuj. Po pierwszym skoku powinien się uspokoić. No chyba, że źle wyliczyłeś prędkość odbioru to wtedy widząc że wskazania termometru mają tendencję wzrostową musisz natychmiast korygować odbiór w dół. W tym czasie nic nie kombinujesz z grzaniem ani nie stabilizujesz kolumny. w ciągu kilku pierwszych minut odbioru serca sytuacja powinna Ci się ustabilizować sama. Powtarzam - warunkiem jest dobre wyliczenie prędkości odbioru. Gdy termometr stanie w miejscu to to jest dla Ciebie znak, że tej temperatury musisz się trzymać do końca. Co jakiś czas temperatura będzie miała chęć rosnąć. to wtedy musisz wykonać następna korekcję odbioru. I tak aż do końca. Po 2-3 destylacjach nauczysz się o co chodzi i te korekty będziesz robił maksymalnie 3-4 w całym procesie destylacji. Wszystko stanie się powtarzalne i łatwe. Ot i cała tajemnica prawidłowej rektyfikacji.
Twoim zadaniem jest utrzymać temp. w miejscu. Jeśli pod koniec już nie będziesz mógł tego zrobić to przechodzisz do odbioru pogonów. I odbierasz je w miarę wolno aż do skoku temper. na głowicy. możesz sobie pozwolić nawet na skok o 0,5-1,0*C. To i tak przeznaczysz do ponownej rektyfikacji.
Wybacz, że trochę się rozpisałem, ale chciałem w miarę obrazowo wytłumaczyć w czym rzecz. Reszta należy do Ciebie. Tylko cierpliwość i wyciąganie wniosków z tego co się dzieje. Po jakimś czasie będziesz się śmiał z tego - dlaczego wydawało Ci się wcześniej to wszystko takie upierdliwe.
Jeśli dysponujesz tylko takim wypełnieniem jak opisujesz - to zrób tak. Na dole daj miedź a wyżej sprężynki KO. Albo tak jak pisze @aronia. I nic więcej. Używaj taką konfigurację do odpędu jak i rektyfikacji.
Co do destylacji.
Po stabilizacji odbierz przedgon i przejdź do odbioru serca z prędkością jaką sobie wyliczyłeś. W ciągu kilku pierwszych minut temp. na dolnym termometrze pewnie drgnie w górę. U Ciebie pewnie będzie to minimalny skok, bo masz go dosyć wysoko. Ale tym się nie przejmuj. Po pierwszym skoku powinien się uspokoić. No chyba, że źle wyliczyłeś prędkość odbioru to wtedy widząc że wskazania termometru mają tendencję wzrostową musisz natychmiast korygować odbiór w dół. W tym czasie nic nie kombinujesz z grzaniem ani nie stabilizujesz kolumny. w ciągu kilku pierwszych minut odbioru serca sytuacja powinna Ci się ustabilizować sama. Powtarzam - warunkiem jest dobre wyliczenie prędkości odbioru. Gdy termometr stanie w miejscu to to jest dla Ciebie znak, że tej temperatury musisz się trzymać do końca. Co jakiś czas temperatura będzie miała chęć rosnąć. to wtedy musisz wykonać następna korekcję odbioru. I tak aż do końca. Po 2-3 destylacjach nauczysz się o co chodzi i te korekty będziesz robił maksymalnie 3-4 w całym procesie destylacji. Wszystko stanie się powtarzalne i łatwe. Ot i cała tajemnica prawidłowej rektyfikacji.
Twoim zadaniem jest utrzymać temp. w miejscu. Jeśli pod koniec już nie będziesz mógł tego zrobić to przechodzisz do odbioru pogonów. I odbierasz je w miarę wolno aż do skoku temper. na głowicy. możesz sobie pozwolić nawet na skok o 0,5-1,0*C. To i tak przeznaczysz do ponownej rektyfikacji.
Wybacz, że trochę się rozpisałem, ale chciałem w miarę obrazowo wytłumaczyć w czym rzecz. Reszta należy do Ciebie. Tylko cierpliwość i wyciąganie wniosków z tego co się dzieje. Po jakimś czasie będziesz się śmiał z tego - dlaczego wydawało Ci się wcześniej to wszystko takie upierdliwe.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Zdjęcia kolumny są w mojej galeri. Podejrzewam że problem górnego wskazania leży właśnie w chłodzeniu, które kilkukrotnie regulowałem. Mam też zaślepiony jeden port na samej górze głowicy ale specjalnie wspawałem dodatkowy w wypełnieniu aby móc na ewentualne zmiany wcześniej zareagować. Co do przeniesienia miedzi na dół to też nie bardzo bo dolny port jest na wysokości 35cm a więc z miedzią będzie za mało półek do stabilnych wartości. Czy przeniesienie ter. do głowicy ponad rurkę powrotu ma sens?
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Jak wnioskuję sam proces wymaga ćwiczeń aby wyciągną jak najwięcej wniosków dla siebie. Za rady bardzo dziękuję i będę próbował dalej. Podpowiedźcie mi tylko w kwestii wypełnienia przy drugim psoceniu. Tak więc 20 cm od góry zasypane mam miedzią która jak wiadomo nie jest na tym etapie konieczna. W połowie tej wysokości mam port termometru. Czy więc dla prawidłowych pomiarów zostawić tam mieź czy ubić zmywaków czy moze nic nie wkładać? Dodam że niestety nie posiadam nadmiaru sprężynek KO.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
To już lepiej zmywaki. Maja lepszy HEPT od miedzi. Potnij je na małe kawałeczki i równomiernie ubij.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Kolejny proces - kolejne doświadczenia. Wsad 4,7l 96%. Kolumna zasypana sprężynkami KO a na górze ugniotłem pociętych zmywaków. Po zagrzaniu stabilizowałem godzinę(1800w) i wartości nadal się zmieniały. Tak więc dalej czekałem aż w końcu zacząłem odbierać pierwsze krople po 1 godz. 45 minutach. I też wartości nie były super stałe. O ile górny termometr pokazywał już dłuższy czas 71,5C to dolny 76 ale co jakiś czas zmieniał się o 0,1. Dodam że chłodzenia od początku do końca nie regulowałem co jak myślę skutkowało w miarę stabilną temperaturą na górnym termometrze. Po odebraniu 300 ml na górze było 71,5 a dolny podskoczył na 77,5. Zmieniłem naczynie i po godzinie górny wskazał 71,6 a dolny 77,6. Po następnych 70 minutach górny pokazywał 71,7 a dolny 77,7. Po kolejnej godzinie górny temperatura spadła do 71,5 a dolna podskoczyła na 77,8. I potem to już dolny zaczął rosnąć cały czas o 0,1 a górny przez jeszcze 30 min pokazywał stałą wartość 71,5 i dopóty łapałem urobek. Po kolejnej zmianie zmieniłem naczynie i złapałem jeszcze 0,5 l już zanieczyszczonego surowca.
Moc grzania i chłodzenie przez cały proces były stałe. Regulowałem nieco tylko odbiorem ale ogólnie tempo miałem małe bo 20ml/min. W sumie odzyskałem 4l towaru w pięciu różnych butelkach. Po wstępnym rozrobieniu próbek do 20% zapach jest bardzo zbliżony - nigdzie nie czuć acetonów ani pogonów. Jak rozrobię i wypiję z kumplem z pół litra to będę miał konkretne rozeznanie w smaku. Teraz czekam na alkoholomierz z Gomaru bo te z Spirytferm to nadają się do d... i szkoda mi już na trzeci w ciągu roku kasy. Co myślicie o takich wskazaniach podczas procesu?
Moc grzania i chłodzenie przez cały proces były stałe. Regulowałem nieco tylko odbiorem ale ogólnie tempo miałem małe bo 20ml/min. W sumie odzyskałem 4l towaru w pięciu różnych butelkach. Po wstępnym rozrobieniu próbek do 20% zapach jest bardzo zbliżony - nigdzie nie czuć acetonów ani pogonów. Jak rozrobię i wypiję z kumplem z pół litra to będę miał konkretne rozeznanie w smaku. Teraz czekam na alkoholomierz z Gomaru bo te z Spirytferm to nadają się do d... i szkoda mi już na trzeci w ciągu roku kasy. Co myślicie o takich wskazaniach podczas procesu?
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Uwagi co do procesu
Przy skoku temperatury na dolnym powinieneś zmniejszyć odbiór, aby wartość wróciła do poprzedniej wartości. Ja sprawdziłbym te termometry na wodzie oraz ich mocowanie - czy nie stykają się z metalem.
P.S. Jeśli możesz to wrzuć aktualne zdjęcie aparatury, bo szukałem aby móc coś pomóc, ale nie znalazłem.
P.S. Jeśli możesz to wrzuć aktualne zdjęcie aparatury, bo szukałem aby móc coś pomóc, ale nie znalazłem.
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Zdjęcia aktualne podeślę w tygodniu. Co do odbioru to i tak był on dość wolny i oczywiście zmniejszałem go ale po odczekaniu 10 minut nic to nie dawało. Zupełnie podobnie jak podczas satbilizacji. Mogłem czekać 3 godziny i ten dolny co jakiś czas i tak się minimalnie zmieniał. A to chyba nie tak powinno być. Porty miałem pierwotnie zaspawane ale je ostatecznie rozwierciłem. Wchodzą do wew. kolumny około 1 cm. Do nich wsadziłem sondy termometrów tablicowych na które włożyłem ścisłe koszulki silikonowe. Myślę że metalu dotykać raczej nie powinno. Jak mam na wodzie sprawdzić wahania termometrów?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Bo te minimalne zmiany - rzędu jednego skoku ( np. 0.1*C) nie są niebezpieczne. Byleby nie miały tendencji wzrostowej ciągłej.
Na czym polegało to zmienianie? Pływał w czasie stabilizacji, czy zmieniał się jak zacząłeś odbierać?enzo77 pisze:Mogłem czekać 3 godziny i ten dolny co jakiś czas i tak się minimalnie zmieniał.
Bo te minimalne zmiany - rzędu jednego skoku ( np. 0.1*C) nie są niebezpieczne. Byleby nie miały tendencji wzrostowej ciągłej.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
@enzo77
Już komuś pisałem, że czasami termometry "nie wiedzą" co pokazywać. Zwłaszcza jak temp. jest na granicy między dwoma skrajnymi wskazaniami termometru. są takie dni Np. temp. rzeczywista jest 78,29*C . Termometr ma do wyboru - 78,2 albo 78,3 . Wiec sobie skacze.
Dlatego pisałem, że wzrost termometru o 0,1*C nie jest tragedią i powinno być pomijalne przez operatora - właśnie ze względu na niedoskonałości termometrów. A że termometr jest na 10 półce to mamy mnóstwo czasu na reakcję. Nawet jak się zdaży że termometr skoczy o 0,5*C. Powinno się dopiero reagować w momencie gdy wzrost jest konstans i ma tendencję wzrostową.
Dopóki więc nie poznasz sprzętu powinieneś dać sobie czas i czekać co się będzie działo. Gdy temp. wzrośnie o 0,3*C to wtedy reagować. A jak już się przyzwyczaisz to wtedy nauczysz się reagować odpowiednio szybko. Nawet wyprzedzając termometr.
Już komuś pisałem, że czasami termometry "nie wiedzą" co pokazywać. Zwłaszcza jak temp. jest na granicy między dwoma skrajnymi wskazaniami termometru. są takie dni Np. temp. rzeczywista jest 78,29*C . Termometr ma do wyboru - 78,2 albo 78,3 . Wiec sobie skacze.
Dlatego pisałem, że wzrost termometru o 0,1*C nie jest tragedią i powinno być pomijalne przez operatora - właśnie ze względu na niedoskonałości termometrów. A że termometr jest na 10 półce to mamy mnóstwo czasu na reakcję. Nawet jak się zdaży że termometr skoczy o 0,5*C. Powinno się dopiero reagować w momencie gdy wzrost jest konstans i ma tendencję wzrostową.
Dopóki więc nie poznasz sprzętu powinieneś dać sobie czas i czekać co się będzie działo. Gdy temp. wzrośnie o 0,3*C to wtedy reagować. A jak już się przyzwyczaisz to wtedy nauczysz się reagować odpowiednio szybko. Nawet wyprzedzając termometr.
Jest to normalny objaw gdyż kolumna potrzebowała tego całego czasu aby pozbyć się całego przedgonu.Po jakiejś godzinie stabilizacji górny czujnik miał wartość stałą
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Uwagi co do procesu
Przepraszam za to co napisze, mam nadzieję że nikt tego nie odbierze osobiście.
Ostatnio zauważam tendencję termometrową, czyli bazowaniu na wskazaniach, szpikowaniu sprzętu termometrami gdzie się tylko da.
Oczywiście rozumiem jak dobrej jakości termometry ułatwiają pracę, absolutnie nie jestem przeciw technice ale.....
Używając przenośni - jak w dobie kalkulatorów nowoczesna młodzież nie potrafi mnożyć dzielić a czasem dodawać, społeczeństwo zwyczajnie głupieje, nie podzieli na kartce papieru paru cyfr, to samo moim zdaniem troszkę zaczyna się dziać i tu. Wiele osób nie stara się organoleptycznie ocenić pogonu po cóż, przecież termometr mi to powie......
Weź w palce kroplę, rozetrzyj, powąchaj, oceń. Obok wypasionych sprzętów ludzki czynnik jednak bezapelacyjnie wygrywa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Ostatnio zauważam tendencję termometrową, czyli bazowaniu na wskazaniach, szpikowaniu sprzętu termometrami gdzie się tylko da.
Oczywiście rozumiem jak dobrej jakości termometry ułatwiają pracę, absolutnie nie jestem przeciw technice ale.....
Używając przenośni - jak w dobie kalkulatorów nowoczesna młodzież nie potrafi mnożyć dzielić a czasem dodawać, społeczeństwo zwyczajnie głupieje, nie podzieli na kartce papieru paru cyfr, to samo moim zdaniem troszkę zaczyna się dziać i tu. Wiele osób nie stara się organoleptycznie ocenić pogonu po cóż, przecież termometr mi to powie......
Weź w palce kroplę, rozetrzyj, powąchaj, oceń. Obok wypasionych sprzętów ludzki czynnik jednak bezapelacyjnie wygrywa.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 7331
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Uwagi co do procesu
Z czym nie do końca można się zgodzić. Na "niuch", to dla jednego pogon zacznie się bardzo subtelną zmianą, dla drugiego będzie to dopiero bimbrowaty śmierdziel. Termometr jednak pokaże dużo wcześniej kiedy mamy warować jak ten pies przy kolumnie aby w odpowiednim momencie zmienić naczynie odbiorcze. Jeżeli zależy nam naprawdę czystym spirytusie, w przeciwnym wypadku to sem możem pane Hawranku wąchać i lizać do woli i zamiast wydać kasę na termometry, to wydamy na zaprawki żeby przykryć nasz bylejaki produktrozrywek pisze:Obok wypasionych sprzętów ludzki czynnik jednak bezapelacyjnie wygrywa.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Uwagi co do procesu
Aloha Radiusie
Wiesz doskonale o co mi chodziło przecież, ale podroczyć się trzeba
Chodziło o całokształt, ja również mam termometr, też z niego korzystam(zerkam z rzadka)
Tylko kochani jest naprawdę masę innych uwarunkowań:
Woltaż, prędkość odbioru, zmiany w stabilizacji odbioru...etc
Ale: jak ja oddzielę pogony jeśli w trakcie pracy zbije mi się alkoholomierz? A jak ty to zrobisz jeśli spali ci się termometr? Jak nastawisz cukrówkę bez cukromierza? Masa pytań i mała ilość odpowiedzi.
My to zwyczajnie musimy wiedzieć, pędzenie to jak finałowa scena w Dirty Dancing, absolutne zgranie i poznanie swoich możliwości. Zachęcam jedynie do poznania sprzętu, procesu również od naszej, ludzkiej strony.
Dlatego sprzęt którego używam (prosta kolumna CM) nie zamierzam zmieniać, powód? Ponieważ daje mi naprawdę masę możliwości rozwoju, nauki, popełniania błędów, wyciągania wniosków, poprawiania ich.
Osiągi na poziomie 93%, dla mnie ok, a komuś to za mało, musi być 96,5, i ok szacun za to.
Bez sensu się nie rozpisując chodziło mi o to aby whisky była blendowana przez człowieka a nie przez chromatograf, bo takie możliwości też są, prawda???
Wiesz doskonale o co mi chodziło przecież, ale podroczyć się trzeba
Chodziło o całokształt, ja również mam termometr, też z niego korzystam(zerkam z rzadka)
Tylko kochani jest naprawdę masę innych uwarunkowań:
Woltaż, prędkość odbioru, zmiany w stabilizacji odbioru...etc
Ale: jak ja oddzielę pogony jeśli w trakcie pracy zbije mi się alkoholomierz? A jak ty to zrobisz jeśli spali ci się termometr? Jak nastawisz cukrówkę bez cukromierza? Masa pytań i mała ilość odpowiedzi.
My to zwyczajnie musimy wiedzieć, pędzenie to jak finałowa scena w Dirty Dancing, absolutne zgranie i poznanie swoich możliwości. Zachęcam jedynie do poznania sprzętu, procesu również od naszej, ludzkiej strony.
Dlatego sprzęt którego używam (prosta kolumna CM) nie zamierzam zmieniać, powód? Ponieważ daje mi naprawdę masę możliwości rozwoju, nauki, popełniania błędów, wyciągania wniosków, poprawiania ich.
Osiągi na poziomie 93%, dla mnie ok, a komuś to za mało, musi być 96,5, i ok szacun za to.
Bez sensu się nie rozpisując chodziło mi o to aby whisky była blendowana przez człowieka a nie przez chromatograf, bo takie możliwości też są, prawda???
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Ależ my tu rozmawiamy o spirytusie powyżej 96%.
Daj nam szansę trochę "poświrowac" z termometrami.
Co do termometrów czy alkoholomierza - jak się uszkodzą to najlepiej rektyfikacji nie przeprowadzać. No chyba, że ktoś ma duże doświadczenie. To można i bez termometrów.
Można także nastawić w miarę dokładny nastaw nawet bez cukromierza itd itp.
Nie neguję Twojego podejścia do destylacji. A nawet popieram.
Jednak możemy być równorzędnymi partnerami w dyskusji np. o czystym spirytusie dopiero wtedy gdy będziemy pracować na podobnym sprzęcie i będziemy dążyli do otrzymania takiego samego produktu... I nie ma sensu wytykanie kolegom, że przejmują się termometrami, jak nie ma sensu czepiania się, że ktoś odbiera destylat na węch, smak i słuch...
Natomiast popieram Ciebie całkowicie w tym, że przy destylacji trzeba myśleć...
Daj nam szansę trochę "poświrowac" z termometrami.
Co do termometrów czy alkoholomierza - jak się uszkodzą to najlepiej rektyfikacji nie przeprowadzać. No chyba, że ktoś ma duże doświadczenie. To można i bez termometrów.
Można także nastawić w miarę dokładny nastaw nawet bez cukromierza itd itp.
Nie neguję Twojego podejścia do destylacji. A nawet popieram.
Jednak możemy być równorzędnymi partnerami w dyskusji np. o czystym spirytusie dopiero wtedy gdy będziemy pracować na podobnym sprzęcie i będziemy dążyli do otrzymania takiego samego produktu... I nie ma sensu wytykanie kolegom, że przejmują się termometrami, jak nie ma sensu czepiania się, że ktoś odbiera destylat na węch, smak i słuch...
Natomiast popieram Ciebie całkowicie w tym, że przy destylacji trzeba myśleć...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Hej rozrywek że tak się trochę usprawiedliwię to nie chodzi mi o to żeby zrobić spirytus 98% po którym będę tydzień chodził napier... Te termometry, sprężynki i inne ulepszenia mam po to żeby zrobić serce absolutne bez najmniejszych obcych posmaków. I żeby żaden burek co będzie kosztował mego trunku nie nazwał go bimbrem. To tyle w tej kwestii. Natomiast co do termometrów to wymontowałem je i zdjęcia załączam. Włożyłem je do gorącej wody i zauważyłem że miały różnice we wskazaniach o około 2 stopnie które się wciąż zmieniały bo i woda stygła. Natomiast po położeniu ich w pokoju na pół dnia zeszły do takich samych temperatur. Wydaje mi się że zaizolowane sondy w rurce oraz teflonie spowalniają odczyt prawidłowej temperatury. Z drugiej zaś strony łatwiej jest je zainstalować w porcie. Jak to u was wygląda?
P.S. własnie próbuję sprawdzić swoje fotki ale gdzie do diaska są teraz załączniki?
P.S. własnie próbuję sprawdzić swoje fotki ale gdzie do diaska są teraz załączniki?
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Uwagi co do procesu
Hey braci Psotniczej czyli po mojemu Alkoha.
Po naszej dosyć ciekawej dyskusji,która poszła w bardzo dobrą stronę oczywiście nie zanegowałem sprzętu samego w sobie,jedynie instrukcji obsługi,czyli:
Od takiej a takiej temperki gonimy pogon.....
Ja idę troszkę w innym kierunku,bardziej staram się poznawać potstill, experymentuję,doświadczam,uczę się.
Jestem naprawdę bardzo zadowolony że temat rozwinął się we właściwą stronę
Psotnikowi jak ja postanowiłem postawić za cel zrobienie bimbru,który bimbrem nazwany być nie może.
Nie ma śmierdzieć, nie ma jechać, ma być substancją organoleptycznie zaje...stą w spożyciu.
Odbiegamy od tematu, dziś zostałem szczęśliwym posiadaczem dwóch beczek 100L, przy których naprawdę będzie można mieć pole do popisu. Jedna z nich już idzie i to ostro, aż się obawiam przegrzania.
Do czego dążę:
Otóż do wyprodukowania takiej jakości wyrobu,który nie będąc spirytem nadaje się do nalewek, oraz do bezpośredniej konsumpcji. A powiem szczerze iż aż ech, zajebiście dobrze zrobiona cukrówka,wyciągając z niej serce, naprawdę potrafi wzbogacić smak, zalewając ulubione owocki czystym spirytusem,a dobrze zrobionym bimbrem, stanowi naprawdę wielką różnicę.
Dla mnie spirytus jest bezsmakowym, teoretycznie idealnym materiałem do dalszego działania.
I tego nie neguję i negować nie zamierzam. Ja jednak wolę delikatny posmak innych nut które moim zdaniem wzbogacą trunek.
Pozdrawiam serdecznie. Rozrywek
Po naszej dosyć ciekawej dyskusji,która poszła w bardzo dobrą stronę oczywiście nie zanegowałem sprzętu samego w sobie,jedynie instrukcji obsługi,czyli:
Od takiej a takiej temperki gonimy pogon.....
Ja idę troszkę w innym kierunku,bardziej staram się poznawać potstill, experymentuję,doświadczam,uczę się.
Jestem naprawdę bardzo zadowolony że temat rozwinął się we właściwą stronę
Psotnikowi jak ja postanowiłem postawić za cel zrobienie bimbru,który bimbrem nazwany być nie może.
Nie ma śmierdzieć, nie ma jechać, ma być substancją organoleptycznie zaje...stą w spożyciu.
Odbiegamy od tematu, dziś zostałem szczęśliwym posiadaczem dwóch beczek 100L, przy których naprawdę będzie można mieć pole do popisu. Jedna z nich już idzie i to ostro, aż się obawiam przegrzania.
Do czego dążę:
Otóż do wyprodukowania takiej jakości wyrobu,który nie będąc spirytem nadaje się do nalewek, oraz do bezpośredniej konsumpcji. A powiem szczerze iż aż ech, zajebiście dobrze zrobiona cukrówka,wyciągając z niej serce, naprawdę potrafi wzbogacić smak, zalewając ulubione owocki czystym spirytusem,a dobrze zrobionym bimbrem, stanowi naprawdę wielką różnicę.
Dla mnie spirytus jest bezsmakowym, teoretycznie idealnym materiałem do dalszego działania.
I tego nie neguję i negować nie zamierzam. Ja jednak wolę delikatny posmak innych nut które moim zdaniem wzbogacą trunek.
Pozdrawiam serdecznie. Rozrywek
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Też od jakiegoś momentu eksperymentuję w tym kierunku. Czysta nigdy nie była w zasięgu moich zainteresowań konsumpcyjnych. Co najwyżej dobrze zaprawiona.
Jeśli już mamy rozmawiać o nalewkach robionych na destylatach "smakowych/pachnących- to kierowałbym się w kierunku destylatów zrobionych na surowcach innych niż cukier i to w dodatku takich surowcach które współgrałyby z typem nalewki.
To takie moje przemyślenia co do nalewek.
Z kolei jeśli mamy rozmawiać o wódkach smakowych to w pierwszej kolejności wyeliminowałbym z kręgu zainteresowań cukier, nawet glukozę. Tu znowuż proponowałbym skupić się na surowcach mających bardziej pozytywny wpływ na smak trunku. I nie mam tu na myśli typowych charakterystycznych destylatów typu Śliwowica.
rozrywek pisze:...Ja idę troszkę w innym kierunku,bardziej staram się poznawać potstill, experymentuję,doświadczam,uczę się.
Toś mi bratem...ja postanowiłem postawić za cel zrobienie bimbru,który bimbrem nazwany być nie może.
Nie ma śmierdzieć, nie ma jechać, ma być substancją organoleptycznie zaje...stą w spożyciu.
Też od jakiegoś momentu eksperymentuję w tym kierunku. Czysta nigdy nie była w zasięgu moich zainteresowań konsumpcyjnych. Co najwyżej dobrze zaprawiona.
No właśnie... W/g mnie in minus. Mam przykład nalewek zrobionych kilka lat temu na spirytusie z jednego gonienia - taki 95% - czyli z grubsza można nazwać go dobrze zrobionym bimbrem. Nalewki były pijalne do czasu gdy nie zacząłem robić nowe na czyściutkim spirycie. Mam jeszcze do dzisiaj tamtejsze nalewki, ale uwierz mi mimo iż nie są tragiczne ale nie umywają się do tych robionych obecnie.zajebiście dobrze zrobiona cukrówka,wyciągając z niej serce, naprawdę potrafi wzbogacić smak, zalewając ulubione owocki czystym spirytusem,a dobrze zrobionym bimbrem, stanowi naprawdę wielką różnicę.
Jeśli już mamy rozmawiać o nalewkach robionych na destylatach "smakowych/pachnących- to kierowałbym się w kierunku destylatów zrobionych na surowcach innych niż cukier i to w dodatku takich surowcach które współgrałyby z typem nalewki.
To takie moje przemyślenia co do nalewek.
Z kolei jeśli mamy rozmawiać o wódkach smakowych to w pierwszej kolejności wyeliminowałbym z kręgu zainteresowań cukier, nawet glukozę. Tu znowuż proponowałbym skupić się na surowcach mających bardziej pozytywny wpływ na smak trunku. I nie mam tu na myśli typowych charakterystycznych destylatów typu Śliwowica.
I to jest kwintesencja tego do czego - podobnie jak Ty - dążęJa jednak wolę delikatny posmak innych nut które moim zdaniem wzbogacą trunek.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Hura! Wreszcie się udało! Problem tkwił w sondach, które były umiejscowione w portach ale nie wystawały po za nie. I tu serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników rozkminki a w szczególności dla lesgo58. Wczorajszy dzień procesowałem. Po wsunięciu sond jakiś 1 cm w wypełnienie, zagrzaniu stabilizacja trwała jakieś 20 min i temperatury stanęły w miejscu i ani drgnęły do końca. Górny pokazywał 75,1C a dolny wzorcowe 78,3 C. Uzyskany urobek na nowych alkoholomierzach Gomaru pokazuje 97,1C. Także jestem super zadowolony. Jednak małe ale. Rozrobiłem butelkę na spróbowanie i okazało się że niesie posmak smaru, towotu. Wiem że to ze sprężynek się wzięło - były używane jakieś 3 razy. Wcześniej przed użyciem wygotowałem je z ludwikiem potem octem. I teraz moje pytania:
1. Czy aby dokładnie oczyścić sprzęt mogę nastawić w nim wodę z ludwikiem, octem czy też kretem i destylować?
2. Czy uda się odzyskać czysty smak z tego urobku co ma posmak spierniczony?
1. Czy aby dokładnie oczyścić sprzęt mogę nastawić w nim wodę z ludwikiem, octem czy też kretem i destylować?
2. Czy uda się odzyskać czysty smak z tego urobku co ma posmak spierniczony?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Przepuść jeszcze z dwa razy ten sam urobek co capi towotem. Może uda Ci się upiec 2 pieczenie za jednym razem. Wymyć kolumnę i oczyścić urobek. Nigdy nie rektyfikowałem zanieczyszczonego w ten sposób urobku. Ale w końcu co masz do stracenia.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 90
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 20:30
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Uwagi co do procesu
Okazuje się że problem smrodu raczej nie leży w wypełnieniu. Obgotowałem je dzisiaj kilka razy w różnych chemikaliach ale nawet przed gotowaniem nie czuć było charakterystycznego swądu. Jak przystąpiłem do mycia głowicy zaciągnąłem się powietrzem z rury. I bingo. To właśnie ten smród przeszedł do gonu. Przyjrzałem się spawom od wew. i widzę że są lekko nadrudziałe. Jak zatem najlepiej i najprościej wytrawić kolumnę od wewnątrz w miejscach trudno dostępnych?
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Uwagi co do procesu
Zanurzeniowo, najprościej i najlepiej. Tylko musisz znaleźć firmę która się tym zajmuje, albo jakiegoś spawacza od KO, który ma akurat kwasy (trawi i pasywuje). Zależy skąd Kolega jest, bo mi kwasy mają przyjść w piątek. Jak coś to PW.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 29 maja 2013, 23:30
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Uwagi co do procesu
Witam forumową brać. Podepnę się pod temat, bo mam problem z temperaturą pod koniec procesu rektyfikacji. Ale po kolei, kilka słów o moim sprzęcie.
Keg 50l z grzałką 3x2000W
Kolumna wykonana z rury 60,3mm, cała razem ze skraplaczem i katalizatorem - 215 cm
-katalizator sprężynki Cu od Szymonli - 25 cm
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym ( złącza też od Szymonli)
-następnie rura 64 cm, wypełniona sprężynkami KO, od Szymonli
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym
-następnie rura zakończona wziernikiem do połowy zasypanym sprężynkami (razem od katalizatora do połowy wziernika mam 136 cm sprężynek KO
-następnie złącze SMS razem z głowicą i skraplaczem, całość 41 cm
Sterowanie zakupiłem od kolegi forumowego @drgranatt.
-pierwszy port mam w kegu
-drugi 43 cm od kega (15 cm od dołu wypełnienia KO)
-trzeci w głowicy
-czwarty na ujściu wody ze skraplacza
W kolumnie zastosowałem zaworek precyzyjny jako LM i OVM zasilany mówką 1/2" wraz z zaworem dwuczęściowym. OVM zamontowałem 27 cm, poniżej górnej krawędzi wypełnienia KO
Chłodnica liebiga wykonana z rury KO 18x1mm i 34x2mm o długości 50 cm
To tak w skrócie wygląda mój sprzęcik.
Mój problem polega na tym, że jak temperatura osiągnie 95*C na kegu, to zaczyna mi rosnąć temperatura na termometrze zamontowanym nad kegiem. Muszę wtedy przykręcać zawór odbioru do 10ml na 1min, lub jeszcze mniej. Normalnie odbieram około 22ml na 1min. Czy jest to normalne zjawisko, czy coś robię nie tak???
Keg 50l z grzałką 3x2000W
Kolumna wykonana z rury 60,3mm, cała razem ze skraplaczem i katalizatorem - 215 cm
-katalizator sprężynki Cu od Szymonli - 25 cm
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym ( złącza też od Szymonli)
-następnie rura 64 cm, wypełniona sprężynkami KO, od Szymonli
-następnie złącze SMS razem z pierścieniem centrującym
-następnie rura zakończona wziernikiem do połowy zasypanym sprężynkami (razem od katalizatora do połowy wziernika mam 136 cm sprężynek KO
-następnie złącze SMS razem z głowicą i skraplaczem, całość 41 cm
Sterowanie zakupiłem od kolegi forumowego @drgranatt.
-pierwszy port mam w kegu
-drugi 43 cm od kega (15 cm od dołu wypełnienia KO)
-trzeci w głowicy
-czwarty na ujściu wody ze skraplacza
W kolumnie zastosowałem zaworek precyzyjny jako LM i OVM zasilany mówką 1/2" wraz z zaworem dwuczęściowym. OVM zamontowałem 27 cm, poniżej górnej krawędzi wypełnienia KO
Chłodnica liebiga wykonana z rury KO 18x1mm i 34x2mm o długości 50 cm
To tak w skrócie wygląda mój sprzęcik.
Mój problem polega na tym, że jak temperatura osiągnie 95*C na kegu, to zaczyna mi rosnąć temperatura na termometrze zamontowanym nad kegiem. Muszę wtedy przykręcać zawór odbioru do 10ml na 1min, lub jeszcze mniej. Normalnie odbieram około 22ml na 1min. Czy jest to normalne zjawisko, czy coś robię nie tak???
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
Jak najbardziej normalne zjawisko. Wraz z ubywaniem alkoholu w kegu musimy korygować prędkość odbioru w dół - inaczej tracimy optymalne RR i jakość urobku. Wiele razy o tym pisaliśmy na forum. U mnie pod koniec procesu leci nawet 5-6ml/min.
Skoro udało Ci się dociągnąć do 95*C w kegu na prędkości 22ml/min to gratuluję. Mam nadzieję, że te 95*C to temperatura rzeczywista. Bo czasami termometry potrafią przekłamywać. I tu bardzo pomocne jest ich kalibrowanie, tak aby wskazywały temp. rzeczywistą.
Zerknij dodatkowo w ten temat: http://alkohole-domowe.com/forum/post80861.html#p80861 . Jeśli już go czytałeś to nie szkodzi. Po pierwszym pędzeniu temat powinien być bardziej zrozumiały.
Skoro udało Ci się dociągnąć do 95*C w kegu na prędkości 22ml/min to gratuluję. Mam nadzieję, że te 95*C to temperatura rzeczywista. Bo czasami termometry potrafią przekłamywać. I tu bardzo pomocne jest ich kalibrowanie, tak aby wskazywały temp. rzeczywistą.
Zerknij dodatkowo w ten temat: http://alkohole-domowe.com/forum/post80861.html#p80861 . Jeśli już go czytałeś to nie szkodzi. Po pierwszym pędzeniu temat powinien być bardziej zrozumiały.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 121
- Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Uwagi co do procesu
A dla mnie wręcz dziwne jest zachowanie temperatur w Twojej kolumnie, u mnie Aabratek 63.5 i 1.5m wypełnienia z KO- odbiór od początku do temp w kegu 98 przy prędkości odbioru 25ml cały czas stabilnie na termometrze nad kegiem na 50cm. Skok następuje przy około 98.5`C. Tak było przy próbach, teraz gotując zwalniam odbiór na 15ml przy 96.5 w kegu by uzyskać więcej dobrego bo przy większej prędkości przy wyższych temp w kegu czuć było już zapaszek.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Uwagi co do procesu
I to jest w/g mnie typowy przykład za wysoko umieszczonego termometru. Oczywiście, że mogło Ci się udać utrzymać prędkość tak długo. A wystarczyło że miałbyś termometr ze 20 cm niżej i juz inaczej byś pisał. Zresztą potwierdziłeś te swoje wywody w ostatnim zdaniu. Że mimo iż temp stała w miejscu to zwolniłeś bo czuć było już zapaszek. Po prostu u Ciebie kolumna pracowała na odpowiedniej rozdzielczości tylko na długości 100cm. I to nie przez cała rektyfikacje a tylko jej część.greg0004 pisze:...prędkości odbioru 25ml cały czas stabilnie na termometrze nad kegiem na 50cm. Skok następuje przy około 98.5`C. Tak było przy próbach, teraz gotując zwalniam odbiór na 15ml przy 96.5 w kegu by uzyskać więcej dobrego bo przy większej prędkości przy wyższych temp w kegu czuć było już zapaszek.
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 maja 2014, 09:23 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego