Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Gotowałem gina 2 x.
1 raza: do kotła z 20 litrami 1410 wrzucilim kubek młodzieńkich gałązeczek jałowca i paczkę całych jagód. Destylat był super. Subtelny, delikatny.
2 raza: do onego kotła dodali my 2 paczki roztertych jagód jałowca. Był również super, ale w/g mnie smak zbyt mocno jałowcowy.
Oba destylaty sprawdzone i wypite. Smacznego.
Kotła z 2o litrami zacieru wrzuciłem 5 gwiazdek anyżu. Był dobry (jak wogóle ktoś lubi anyż), ale aromat zbyt wątły. Następnym razem dodam siedem gwiazdek. Napiszę, jak uwarzę.
1 raza: do kotła z 20 litrami 1410 wrzucilim kubek młodzieńkich gałązeczek jałowca i paczkę całych jagód. Destylat był super. Subtelny, delikatny.
2 raza: do onego kotła dodali my 2 paczki roztertych jagód jałowca. Był również super, ale w/g mnie smak zbyt mocno jałowcowy.
Oba destylaty sprawdzone i wypite. Smacznego.
Kotła z 2o litrami zacieru wrzuciłem 5 gwiazdek anyżu. Był dobry (jak wogóle ktoś lubi anyż), ale aromat zbyt wątły. Następnym razem dodam siedem gwiazdek. Napiszę, jak uwarzę.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: ANYŻÓWKA
Anyżówka.
Do zacieru anyżu nie wrzucałem i myślę, że nie da najlepszych wyników.
Anyżówkę (namiastkę) zrobiłem nie tak dawno.
Anyż gwiaździsty dałem do 300ml spirytusu 75%. Jedna łyżka stołowa, lekko zmiażdżony.
Stał tak dwa miesiące, zlałem i zostawiłem na - chyba - 3 miesiące (Brak czasu).
Mam teraz esencję, ciemno żółtą. Na butelkę 0.7L wódki daję 2-3 łyżeczki. Bardzo miłą mieszanką jest.
Klasycznie (no tak gdzieś tam czytałem) taki anyż dodaje się do surowego materiału (po pierwszym gotowaniu i potraktowaniu węglem aktywowanym) lub rozcieńczonego (do 50%) spirytusu z refluksu. Można pewnie dać do surówki z np. jabłek bez węgla i refluksu.
Po węglu/refluksie mamy czysty alkohol/wódkę.
To stoi około 24 godz (może trochę dłużej) i to destylujemy.
Otrzymujemy surową anyżówkę, którą można doprawić do smaku kwaskiem i cukrem (delikatnie).
Zostawiamy (można z drobiną dębu pieczonego) jak każdy lepszy trunek na min. miesiąc.
Wrażenia w czasie spożywania są na drugim miejscu po pobycie w raju.
Moja metoda (esencja) dała wyniki, po których wątpiłem, że może być coś lepszego.
Tak można i z cynamonem.
J.
Do zacieru anyżu nie wrzucałem i myślę, że nie da najlepszych wyników.
Anyżówkę (namiastkę) zrobiłem nie tak dawno.
Anyż gwiaździsty dałem do 300ml spirytusu 75%. Jedna łyżka stołowa, lekko zmiażdżony.
Stał tak dwa miesiące, zlałem i zostawiłem na - chyba - 3 miesiące (Brak czasu).
Mam teraz esencję, ciemno żółtą. Na butelkę 0.7L wódki daję 2-3 łyżeczki. Bardzo miłą mieszanką jest.
Klasycznie (no tak gdzieś tam czytałem) taki anyż dodaje się do surowego materiału (po pierwszym gotowaniu i potraktowaniu węglem aktywowanym) lub rozcieńczonego (do 50%) spirytusu z refluksu. Można pewnie dać do surówki z np. jabłek bez węgla i refluksu.
Po węglu/refluksie mamy czysty alkohol/wódkę.
To stoi około 24 godz (może trochę dłużej) i to destylujemy.
Otrzymujemy surową anyżówkę, którą można doprawić do smaku kwaskiem i cukrem (delikatnie).
Zostawiamy (można z drobiną dębu pieczonego) jak każdy lepszy trunek na min. miesiąc.
Wrażenia w czasie spożywania są na drugim miejscu po pobycie w raju.
Moja metoda (esencja) dała wyniki, po których wątpiłem, że może być coś lepszego.
Tak można i z cynamonem.
J.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka...
Chcę tu zespoić metody na produkcję trunków takich jak w tytule i nie tylko, które mają wspólną/podobną 'metodę', a które może zainspirują kolegów do dalszych eksperymentów.
Są to trunki o tyle ciekawe, że posiadają piękne smaki i aromaty (no tu jest gust spożywającego), a które są całkowicie przeźroczyste (jak woda).
Gin, anyżówkę, kminkówkę destyluje się w zasadzie, według dwóch sposobów:
1. Czysty destylat spirytusowy (np. pierwszy destylat dokładnie przesączony przez węgiel) miesza się w wodą do 45%-70%) i nalewa na daną ilość tzw. 'botaników' czyli zmiażdżonych ziaren: jałowca, kardamonu, cynamonu - dżin; anyżu (i innych?) - anyżówka; kminku (i innych) - kminkówka i innych botaników (gałka, migdały, skórki cytrynowe, pomarańczowe...), suszonych liści. Pozostawia się taki nalew na 24 godz. - 48 godz. a następnie destyluje w pot-still/kociołek jak trunki smakowe (whiksy/brandy/śliwowica).
Otrzymujemy czysty destylat z wyraźnie zaznaczonymi aromatem (i smakiem) danego zioła/nasiona. Podkreślę, dla jasności, że do destylacji używamy kociołka a nie refluksu. !!! Dodam jeszcze, że dla spraw naszego bezpieczeństwa, jeśli robiliśmy nalew o mocy większej niż 60% warto jest go rozcieńczyć do 45%-50% - taka mieszanina nie pali się.
2. Czysty destylat jak wyżej wlewa się do kotła/pot-still'a. Gdzie na drodze par umieszcza się koszyczek/woreczek z w/w botanikami. Najłatwiej jest albo podwiesić go pod kolumną zaraz przy ujściu par do kolumny, albo już w kolumnie na samym jej dole, zaraz pod upakowaniem.
Koszyczek to mały koszyk ze stali nierdzewnej lub z miedzi; woreczek to zwykły 'tobołek' z np. gazy/muślinu (koniecznie bawełna, len, konopie - włókna roślinne!).
Otrzymany destylat jest oczywiście surowcem i przyzwoity psociarz dobierze go do smaku, jeśli On lubi, czystym syropem cukrowym, kwaskiem cytrynowym.
Dodałem/zaznaczyłem tu doprawianie smaku syropem i kwaskiem bo ich użycie (sprawdzone, umiarkowane, przetestowane) daje wyjątkowe wyniki pozytywne.
Mam nadzieję, że ten post rozwinie szerszą dyskusję na temat tej metody otrzymywania trunków jak też spowoduje, że brać psotnicza odważy się na eksperymenty i podzieli się z nami tymi pozytywnymi jak też negatywnymi.
Jak wynika z tego postu zasadniczym elementem jest tu wypłukiwanie walorów smaku i aromatu z botaników czystym destylatem raczej niż dodawanie ich do fermentowania w zacierze.
Juliusz
Są to trunki o tyle ciekawe, że posiadają piękne smaki i aromaty (no tu jest gust spożywającego), a które są całkowicie przeźroczyste (jak woda).
Gin, anyżówkę, kminkówkę destyluje się w zasadzie, według dwóch sposobów:
1. Czysty destylat spirytusowy (np. pierwszy destylat dokładnie przesączony przez węgiel) miesza się w wodą do 45%-70%) i nalewa na daną ilość tzw. 'botaników' czyli zmiażdżonych ziaren: jałowca, kardamonu, cynamonu - dżin; anyżu (i innych?) - anyżówka; kminku (i innych) - kminkówka i innych botaników (gałka, migdały, skórki cytrynowe, pomarańczowe...), suszonych liści. Pozostawia się taki nalew na 24 godz. - 48 godz. a następnie destyluje w pot-still/kociołek jak trunki smakowe (whiksy/brandy/śliwowica).
Otrzymujemy czysty destylat z wyraźnie zaznaczonymi aromatem (i smakiem) danego zioła/nasiona. Podkreślę, dla jasności, że do destylacji używamy kociołka a nie refluksu. !!! Dodam jeszcze, że dla spraw naszego bezpieczeństwa, jeśli robiliśmy nalew o mocy większej niż 60% warto jest go rozcieńczyć do 45%-50% - taka mieszanina nie pali się.
2. Czysty destylat jak wyżej wlewa się do kotła/pot-still'a. Gdzie na drodze par umieszcza się koszyczek/woreczek z w/w botanikami. Najłatwiej jest albo podwiesić go pod kolumną zaraz przy ujściu par do kolumny, albo już w kolumnie na samym jej dole, zaraz pod upakowaniem.
Koszyczek to mały koszyk ze stali nierdzewnej lub z miedzi; woreczek to zwykły 'tobołek' z np. gazy/muślinu (koniecznie bawełna, len, konopie - włókna roślinne!).
Otrzymany destylat jest oczywiście surowcem i przyzwoity psociarz dobierze go do smaku, jeśli On lubi, czystym syropem cukrowym, kwaskiem cytrynowym.
Dodałem/zaznaczyłem tu doprawianie smaku syropem i kwaskiem bo ich użycie (sprawdzone, umiarkowane, przetestowane) daje wyjątkowe wyniki pozytywne.
Mam nadzieję, że ten post rozwinie szerszą dyskusję na temat tej metody otrzymywania trunków jak też spowoduje, że brać psotnicza odważy się na eksperymenty i podzieli się z nami tymi pozytywnymi jak też negatywnymi.
Jak wynika z tego postu zasadniczym elementem jest tu wypłukiwanie walorów smaku i aromatu z botaników czystym destylatem raczej niż dodawanie ich do fermentowania w zacierze.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 21
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 22:52
- Krótko o sobie: Pasjonuję się napojami..... różnymi ;)
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Kujawy
Re: GIN
Z góry dzięki za odpowiedź.
Pzdr
Fidel
To są ilości dodatków na 20 litrów zacieru?? Czyli na około 5-6 litrów 65-70 % destylatu??Juliusz pisze:Forum pracuje lepiej niż moja aparatura!
* owoce jałowca - płaska łyżka stołowa
* kolender - płaska łyżeczka
* goździki - 6 (uwaga - bardzo świeże goździki są bardzo mocne - zacznij od 3)
* anyżek - 1/2 łyżeczki (znyż gwiaździsty 1/4 łyżeczki)
* kardamon - 1/2 łyżeczki
* skórka z cytryny mielona - 1 płaska łyżeczka
* skórka z lime mielona - 1 płaska łyżeczka
* cynamon w kawałku 30mm x 12mm
Botaniki (lista wyżej) wytłuszczone: jałowiec, kolender, goździki, anyżek, kardamon zmiażdżyć lekko, skruszyć, dodać do czystego alkoholu i zostawić (w zależności od gustu: lekki gin 24 godziny, cięższy (gdy chcesz się dobrze wypłakać nad swoim losem) 48 godzin (można i dłużej ale wtedy płacze się kilka dni).
Z góry dzięki za odpowiedź.
Pzdr
Fidel
"Tego nie mogę powiedzieć, bo to jest tajemnica państwowa, mogę tylko powiedzieć, że mam 5 złotych od bombki"
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: GIN
Podana ilość botaników jest przybliżona i ma być dodana do 10-15L dobrej wódki 40% bo taką gotujemy drugi czy nawet trzeci raz.
Od początku:
Masz już 10L-15L litrów dobrej jakości wódki 40%. Zapachy i smaczki pogorszą jakość ginu ale nie wpadaj w rozterkę.
Do tej ilości dodaj podane botaniki, niech poleżą 24-48 godzin.
Normalnie odcedza się je i nalew daje do kotła i destyluje (jest to zazwyczaj trzecia destylacja produktu). Tu jak w każdej rozsądnej destylacji obowiązuje dzielenie destylatu
na części (np trzy), które możesz później połączyć bez kiprowania (mieszania smaków/aromatów). Dzielenie destylacji daje możliwość doboru smakowego później.
Chodzi tu oto aby wypłukać dobrocie z botaników w miarę czystym destylatem, destylować taką nalewkę delikatnie i mieć gin, który ze względu na smak zatka gęby smakującym. Zauważ, że gin jest w sumie bardzo delikatny, ma ślady z botaników i to jest nasz cel - delikatność.
Jeśli Twój gin jest jakoś zbyt mocny smakowo/zapachowo to zawsze można go: 1. rozcieńczyć czystą wódką; zmienić ilości botaników w następnym gotowaniu.
Powiem, że nie istnieje idealny gin; jest komercjalny gin najbardziej odpowiadający 'większości' pijących czyli jakoś uśredniony dla celów komercjalnych.
Wiem, że nie podaję Ci tu dokładnych danych ale w naszym zainteresowaniu takich nie ma, tu ma dać pełną satysfakcję próbowanie osobiste.
J
Nie dodajesz botaników do zacieru. Wprowadziłem tu trochę nieścisłości - przepraszam. Miałem na myśli to aby mieć destylat z 20L-30L zacieru czyli 5-6L tego co uzyskasz.Fidel pisze:
To są ilości dodatków na 20 litrów zacieru?? Czyli na około 5-6 litrów 65-70 % destylatu??
Z góry dzięki za odpowiedź.
Pzdr
Fidel
Podana ilość botaników jest przybliżona i ma być dodana do 10-15L dobrej wódki 40% bo taką gotujemy drugi czy nawet trzeci raz.
Od początku:
Masz już 10L-15L litrów dobrej jakości wódki 40%. Zapachy i smaczki pogorszą jakość ginu ale nie wpadaj w rozterkę.
Do tej ilości dodaj podane botaniki, niech poleżą 24-48 godzin.
Normalnie odcedza się je i nalew daje do kotła i destyluje (jest to zazwyczaj trzecia destylacja produktu). Tu jak w każdej rozsądnej destylacji obowiązuje dzielenie destylatu
na części (np trzy), które możesz później połączyć bez kiprowania (mieszania smaków/aromatów). Dzielenie destylacji daje możliwość doboru smakowego później.
Chodzi tu oto aby wypłukać dobrocie z botaników w miarę czystym destylatem, destylować taką nalewkę delikatnie i mieć gin, który ze względu na smak zatka gęby smakującym. Zauważ, że gin jest w sumie bardzo delikatny, ma ślady z botaników i to jest nasz cel - delikatność.
Jeśli Twój gin jest jakoś zbyt mocny smakowo/zapachowo to zawsze można go: 1. rozcieńczyć czystą wódką; zmienić ilości botaników w następnym gotowaniu.
Powiem, że nie istnieje idealny gin; jest komercjalny gin najbardziej odpowiadający 'większości' pijących czyli jakoś uśredniony dla celów komercjalnych.
Wiem, że nie podaję Ci tu dokładnych danych ale w naszym zainteresowaniu takich nie ma, tu ma dać pełną satysfakcję próbowanie osobiste.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Juliuszu. Z najwyższym szacunkiem dla Twojego geniuszu
Gin i anyżówkę wyprodukowałem osobiście i wiem, co piszę. Dodatkowo swą wiedzę czerpię z fachowej literatury, więc nie widzę podstaw, bym miał nie wierzyć w to, co sam umieszczam na forum. Gin, czy anyżówka to destylaty a nie alkohole rozrabiane z zaprawkami.
Gin i anyżówkę wyprodukowałem osobiście i wiem, co piszę. Dodatkowo swą wiedzę czerpię z fachowej literatury, więc nie widzę podstaw, bym miał nie wierzyć w to, co sam umieszczam na forum. Gin, czy anyżówka to destylaty a nie alkohole rozrabiane z zaprawkami.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Zrobiłem GIN według przepisu Juliusza. Dodałem wszystkie składniki zgodnie z podaną proporcją (poza jedną) po drugiej destylacji. Destylat sciemniał i węchowo zapowiadał się obiecująco. Macerowałem podane botaniki 48 godzin po czym całosć poszła do wotowania (szybkowar + chłodnica). Podzieliłem to dodatkowo na zgon, przedgon, gon i pogon i co? I nic żadna frakcja sama jak i po mieszaniu koło GINu nie stała. Jedynie głęboki pogon delikatnie czuć był jednym z botaników ale na pewno nie jałowcem, którego dodałem 2X więcej niż w przepisie ponieważ uwielbiam jego smak i zapach. Wyszła po prostu wódka...
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Kolego Makos0075. Znam swoje miejsce w szeregu i wiem nie od dziś kto na tym Forum jest guru, tym bardziej, że osobiście z dobrych i fachowych rad m. in. kol. Juliusza korzystałem, ale może spróbuj zrobić gin i anyżówkę wg mojego sposobu i sam będziesz mógł się przekonać, że mogą konkurować z polmosówkami.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 170
- Rejestracja: sobota, 29 sty 2011, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Warszawa - okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Robił ktoś Gin w wersji z zielskiem w kolumnie, tak by pary przez nie przepływały??
Kolumna typu: AAbratek
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Waz_2000 przeczytaj sobie mój post w tym temacie z 12 września 2009. Dodam, że gotowałem na pot stillu.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
-
- Posty: 188
- Rejestracja: wtorek, 16 mar 2010, 12:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: GIN
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Panowie takie pytanie. Destyluję na kolumne z refuksem projekt Jarosława.
Jeśli destyluję smakówkę (np GIN), to jaką prędkość odbioru (np w ml na min ) powiniennem przyjąć? Rozumiem, że refuksu zupełnie nie powinno wówczas być?
I jeszcze jedno pytanie. Przy destylowaniu Ginu, jeśli wyłączę refuks to mogę zostawić zmywaki w kolumnie czy jednak wyjąć?
Jeśli destyluję smakówkę (np GIN), to jaką prędkość odbioru (np w ml na min ) powiniennem przyjąć? Rozumiem, że refuksu zupełnie nie powinno wówczas być?
I jeszcze jedno pytanie. Przy destylowaniu Ginu, jeśli wyłączę refuks to mogę zostawić zmywaki w kolumnie czy jednak wyjąć?
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Szanowni koledzy. Należy rozróżnić JAŁOWCÓWKĘ od Ginu. Gin jest delikatniejszy i uzyskuje się albo przez destylacje na post stil kompotu z owocami i gałązkami jałowca, przy czym v kompotu może być max 60% bo będzie palić olejki i białko zawarte w owocach. Druga metoda to klasyczna nalewka. Jest to wymysł wyspiarzy z UK.
Jałowcówka to alkohol o mocnym aromacie i smaku i wykonuje się go przepuszczając opary destylatu przez koszyk - tak jak opisał wcześniej jeden z naszych kolegów i pochodzi z PL.
Z ciekawostek jak ktoś kiedyś pił anyżówkę ( też absinthe zawiera olejki anyżu) po dodaniu wody mętnieje bo wytracają się olejki, po powtórnym dodaniu alkoholu znów staje się przezroczysty.
Jałowcówka to alkohol o mocnym aromacie i smaku i wykonuje się go przepuszczając opary destylatu przez koszyk - tak jak opisał wcześniej jeden z naszych kolegów i pochodzi z PL.
Z ciekawostek jak ktoś kiedyś pił anyżówkę ( też absinthe zawiera olejki anyżu) po dodaniu wody mętnieje bo wytracają się olejki, po powtórnym dodaniu alkoholu znów staje się przezroczysty.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Wczoraj przegotowałem - jak go ładnie Michał nazwał - kompocik z owocami na naprędce skleconym sprzęcie
Wyszło 0,7l ok. 75% mocno aromatycznego napitku. O smaku nic nie powiem, bo jeszcze nie zwilżałem ust
Wyszło 0,7l ok. 75% mocno aromatycznego napitku. O smaku nic nie powiem, bo jeszcze nie zwilżałem ust
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
@Teroon
Bez refluksu, wolny odbiór regulowany mocą grzania, jeśli cala kolumna z wypełnieniem to zostaw ocieplenie, albo jeśli masz taką możliwość, to zdejmij tylko z górnej połowy.
@wawaldek11
Aleś nawywijał zdradziłeś spirala?
Bez refluksu, wolny odbiór regulowany mocą grzania, jeśli cala kolumna z wypełnieniem to zostaw ocieplenie, albo jeśli masz taką możliwość, to zdejmij tylko z górnej połowy.
@wawaldek11
Aleś nawywijał zdradziłeś spirala?
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Spiral jest do normalnych ilości wsadu - ok. 27l, a to będzie do eksperymentów. No i nie chciałbym aromatyzować sprzętu.
Imadło jest historyczne - to jedna z wielu rzeczy wyniesionych ze szkoły podstawowej ze czterdzieści lat ze mną. Wszędzie je zabieram. Nawet tu się przydaje
Imadło jest historyczne - to jedna z wielu rzeczy wyniesionych ze szkoły podstawowej ze czterdzieści lat ze mną. Wszędzie je zabieram. Nawet tu się przydaje
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Nawet odpaliłem nowego - jest w fazie prób.
Główna zmiana, to chłodnica z ko. Miedziana dawała mały osad, który zbierał się w papudze
Nie zdradziłemEmiel Regis pisze: @wawaldek11
Aleś nawywijał zdradziłeś spirala?
Nawet odpaliłem nowego - jest w fazie prób.
Główna zmiana, to chłodnica z ko. Miedziana dawała mały osad, który zbierał się w papudze
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
@wawaldek11 No to goń i opisuj efekty
Tak bym zrobił na początek, refluks przy smakówach to wyższa szkoła jazdy- łatwo przepuścić nadmiar pogonów. 40% to nie jakaś sztywna reguła, kieruj się smakiem. Ja tnę przy 55-48% w zależności od tego co mi kubki smakowe podpowiadają i jakie jest przeznaczenie trunku.Teroon pisze:Emiel Regis
destylować podobnie do brendy? Dzielić na frakcje aż do otrzymywania na wylocie 40%?
@wawaldek11 No to goń i opisuj efekty
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: GIN
Jeśli destylujesz z przepisu Juliusza nie ma potrzeby dzielić na frakcje.
W 24 - 48 godzin nic się nie stanie, nic "nie wejdzie".
Odbierałem wszystko razem i jest , nie było czego oddzielać.
Składniki zmiażdżone (nie rozdrobnione) macerowałem 60 godzin w 5 litrach "czystej" i oddzieliłem od płynu. Nie wiem czy ma to znaczenie, ale stało tak trzy dni. Zwyczajnie brakło czasu. Po destylacji wyszło 3,8 litra, rozcieńczone na powrót do 40%. Jako że (jak obiecał autor przepisu) wyszło nazbyt esencjonalne, dolałem 1,2 czystej. Jakość, aromat i smaki doskonałe.
PS: nie przepadamy za anyżkiem, profilaktycznie pominąłem ten składnik.
W 24 - 48 godzin nic się nie stanie, nic "nie wejdzie".
Odbierałem wszystko razem i jest , nie było czego oddzielać.
Dzięki za przepis. Zrobiłem, próbowałem i razem z moim kiperem jesteśmy bardzo zadowoleni. Moja pani powiedziała, że już ginu nie kupi, a ja mam zielone światło na kolejne nastawy Jupi jak tu płakać, kiedy samo szczęście mnie spotyka.Juliusz pisze:Botaniki: jałowiec, kolender, goździki, anyżek, kardamon zmiażdżyć lekko, skruszyć, dodać do czystego alkoholu i zostawić (w zależności od gustu: lekki gin 24 godziny, cięższy (gdy chcesz się dobrze wypłakać nad swoim losem) 48 godzin (można i dłużej ale wtedy płacze się kilka dni)
Składniki zmiażdżone (nie rozdrobnione) macerowałem 60 godzin w 5 litrach "czystej" i oddzieliłem od płynu. Nie wiem czy ma to znaczenie, ale stało tak trzy dni. Zwyczajnie brakło czasu. Po destylacji wyszło 3,8 litra, rozcieńczone na powrót do 40%. Jako że (jak obiecał autor przepisu) wyszło nazbyt esencjonalne, dolałem 1,2 czystej. Jakość, aromat i smaki doskonałe.
PS: nie przepadamy za anyżkiem, profilaktycznie pominąłem ten składnik.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Uruchomiłem wczoraj puszkę do aromatyzacji na dwóch wsadach, mimo że planowałem tylko jeden. Pierwszy wsad (http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p106874) to zestaw botaników na gin. Do garnka trafił 1l 96% spirytusu oraz 1l wody. Odebrałem 1,3l cieczy o mocy ~70%, która pachnie i smakuje genialnie... ale to nie to . Żeby przekonać się, że nic nie skopałem, uruchomiłem ponownie aparaturę, dolewając do pozostałości w garnku 0,75l 96% spirytusu oraz 0,5l wody, a w puszce umieściłem 50g samych owoców jałowca (suszone, wcześniej utłuczone w moździerzu). Odebrałem 1l ~70% cieczy, która znów ma genialny smak i zapach... ale to wciąż nie to . Jednak suszone owoce jałowca nie dają aromatu podobnego do sklepowych trunków. Mam więc zaprawę, która będzie musiała być poprawiona olejkiem eterycznym jałowcowym lub będę musiał zdobyć świeże gałązki i owoce jałowca do przerobu, aby uzyskać bardziej jałowcowy trunek. Co nie zmienia faktu, że podany tutaj przepis na gin jest niezły - kolega zachwala jego najcięższą wersję (moc 45%, ilość zaprawy tak duża, że trunek mętnieje). Ja wciąż szukam swojego smaku, bardziej jałowcowego, żywicznego, świeżego...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Dzisiaj próbuję gin z pierwszej zaprawy (po tygodniowym leżakowaniu) z tonikiem - szczęka opada . Sklepowe giny się chowają. Jak dla mnie brakuje jeszcze nieco
smaku, który dość dobrze jest wyeksponowany w Seagrams'ie czy Ginie Lubuskim, ale i tak jest nieźle. Drugą zaprawę przetestuję wkrótce, ale liczę na również konkretny smak .gr000by pisze:bardziej jałowcowego, żywicznego, świeżego...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 298
- Rejestracja: piątek, 6 wrz 2013, 16:33
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
@gr000by wiesz.. nie dalej jak tydzień temu wygrzebałem z piwnicy trunek który niegdyś śmiałem nazwać "GIN" Pamiętam jak przez mgłę ale wiem że do wiadra wlałem 5 litrów destylatu (w miarę czystego - jeszcze z CM`a) 40 ziaren jałowca a reszty nie pamiętam tam na pewno był cynamon i skórka cytrynowa. Takowe zestawienie spoczywało 24 godziny po czym zostało przedestylowane (łącznie z ziarnami itp) na kolumnie, którą wówczas zrobiłem na tego typu wynalazki - 15 cm kolumna z jednym ZP bez wypełnienia. Owy trunek przeleżał dokładnie 4 lata i 1 tydzień.. Niesamowity bukiet smaku i aromat.. 3 dni temu szukałem tego przepisu w czeluściach ale ślad po nim zaginął
Pozdrawiam serdecznie.
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Serwus, jak chcesz spróbować ginu domowego to proszę: http://tanie-pijanie.blogspot.com/searc ... mowy%20gin
na pewno nie wrócisz do sklepowego . A na forum to sobie sam znajdziesz .
Odbiega, odbiega.
na pewno nie wrócisz do sklepowego . A na forum to sobie sam znajdziesz .
Odbiega, odbiega.
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
@gary mnie ubiegł choć w zasadzie najpierw należałoby podać ten link http://tanie-pijanie.blogspot.com/2013/ ... b-gin.html
Moim zdaniem warto zwłaszcza jak impreza wypada niedługo, albo dostaliśmy w prezencie kiepskiej jakości wódkę / bimber.
Moim zdaniem warto zwłaszcza jak impreza wypada niedługo, albo dostaliśmy w prezencie kiepskiej jakości wódkę / bimber.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 45
- Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
- Ulubiony Alkohol: Rum
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Czy oryginalny gin również jest produkowany z jałowca z dodatkiem różnych przypraw (kardamonu, cynamonu, a zwłaszcza anyżu nie jestem pewien, z moich doświadczeń wynika, że potrafi zdominować smak nawet będąc dodanym w mniejszości), czy raczej jest to wariacja na jego temat? Czy próbował ktoś destylować z samego tylko jałowca?
I druga sprawa, związana z porą roku: czy owoce suszone rzeczywiście dają dużo gorszy efekt niż surowe? Jeśli ma to związek z intensywnością smaku, może wystarczy zmienić proporcję?
Pozdrawiam!
I druga sprawa, związana z porą roku: czy owoce suszone rzeczywiście dają dużo gorszy efekt niż surowe? Jeśli ma to związek z intensywnością smaku, może wystarczy zmienić proporcję?
Pozdrawiam!
Qui bibit, sanctus est.
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Tutaj masz przetłumaczoną tabelkę z HD odnośnie składników popularnych ginów:
Drażę temat ginowy ostatnio dość mocno, bo testuję różne przepisy do wykorzystania do przystawki aromatyzującej do pot-stilla.
Z moich doświadczeń najlepiej na razie sprawdza się przepis:
1/4 łyżeczki kminu rzymskiego
1 łyżeczka kolendry
4 strączki kardamonu
30 jagód jałowca
4mm kory jałowca (odcięte z całej kory)
4 ziarna pieprzu
1/2 łyżeczki suszonej skórki pomarańczy deserowej
1/2 łyżeczki skórki pomarańczy curacao
Taką ilość ładuje do koszyczka, a w kociołku mam 10l wody i litr spirytusu. Łapie po 100ml i mieszam następnego dnia. Wszystko w/w suszone i rozgniecione w moździerzu.
Odnośnie ilości składników na HD jest do tego opis, który warto poprzeliczać i daje nam mniej- więcej pojęcie o ilościach, które warto użyć do eksperymentów:
Jeśli za dominujący w smaku jałowiec podstawimy jako x, to innych składników dajemy:
x = jałowiec
x/2 = kolendra
x/10 = arcydzięgiel, strączyniec, cynamon, ukrecja, migdały, pieprz kubeba, aframon
x/100 = skórki cyrusów, imbir, kardamon, korzeń irysa, gałka m.
Jeżeli używasz x = 20g wtedy x/2 = 10g, x/10 = 2g, x/100 = 0.2g (200mg)
Drażę temat ginowy ostatnio dość mocno, bo testuję różne przepisy do wykorzystania do przystawki aromatyzującej do pot-stilla.
Z moich doświadczeń najlepiej na razie sprawdza się przepis:
1/4 łyżeczki kminu rzymskiego
1 łyżeczka kolendry
4 strączki kardamonu
30 jagód jałowca
4mm kory jałowca (odcięte z całej kory)
4 ziarna pieprzu
1/2 łyżeczki suszonej skórki pomarańczy deserowej
1/2 łyżeczki skórki pomarańczy curacao
Taką ilość ładuje do koszyczka, a w kociołku mam 10l wody i litr spirytusu. Łapie po 100ml i mieszam następnego dnia. Wszystko w/w suszone i rozgniecione w moździerzu.
Odnośnie ilości składników na HD jest do tego opis, który warto poprzeliczać i daje nam mniej- więcej pojęcie o ilościach, które warto użyć do eksperymentów:
Jeśli za dominujący w smaku jałowiec podstawimy jako x, to innych składników dajemy:
x = jałowiec
x/2 = kolendra
x/10 = arcydzięgiel, strączyniec, cynamon, ukrecja, migdały, pieprz kubeba, aframon
x/100 = skórki cyrusów, imbir, kardamon, korzeń irysa, gałka m.
Jeżeli używasz x = 20g wtedy x/2 = 10g, x/10 = 2g, x/100 = 0.2g (200mg)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Mnie kusi zrobienie eksperymentu. Ten sam surowiec i teraz trzy opcje. Wersja maceracja w alkoholu i destylacja tego, koszyk aromatyzujący, nastaw z surowcem. Może jeszcze wersja cztery nastaw z surowcem plus koszyk aromatyzujący. Jsk bede miał przystawkę wezmę się do dzieła.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Znowu z HD, gdzie temat jest już obgadany w każdą stronę:
Moje tłumaczenie:
Wszystkie dane empiryczne, których potrzebujesz w temacie ginu zostały już zbadane przez same destylarnie. Moczenie botaników w nastawie (a raczej rozcieńczonym spirytusie), a następnie wspólna ich destylacja prowadzi do- jak się to określa- cięższego ginu (nie mogłem znaleźć komercyjnej destylarni, która wykorzystuje tę metodę*). Niektóre destylarnie macerują botaniki przez 24-48h w alkoholu, następnie filtrują je i redestylują (Gordon’s i Plymouth macerują krócej niż 24h, Beefeater przez pełne 24 godziny), co skutkuje łagodniejszymi aromatami. Najłagodniejszy gin otrzymywany jest z użyciem „głowicy do ginu”- botaniki umieszczane są w koszyczku w destylatorze (tak powstaje Bombay). Każda firma uważa, że ich metoda jest najlepsza- Bombay uważa, że ich metoda (koszyczek aromatyzujący) daje najłagodniejszy gin, Beefeater twierdzi, że dłuższa maceracja łagodniej wyciąga aromaty, buduje złożoność i utrwala smak. Gordon’s i Plymouth twierdzą, że dłuższa maceracja uwydatniłaby ostre aromaty i pozwalała im zdominować smak.
*ja mogłem- robi tak nowo otwarta destylarnia w Londynie, destylują właśnie macerat. [Z]
Tyle z HD.
Wg. mnie wszystkie metody dadzą jakiś gin, bo jest to chyba najłatwiejszy alkohol do zrobienia- użycie jałowca da nam bazę, której smak wszyscy od razu rozpoznają. Reszta składników stworzy nam własny, prywatny i osobisty bukiet i tworząc własne receptury można się tym doskonale bawić.
Kod: Zaznacz cały
All the empirical data you need in regards to gin distilling has already been researched for you by the gin distilleries themselves. Soaking the botanicals in the mash, and then running them through the still along with the mash (more likely an already distilled spirit) produces what is considered the heaviest gin flavors (I couldn't find a commercial distillert that does this). Some distilleries soak the botanicals for 24 to 48 hours in the base spirit, filter them out, then redistill (Gordon's and Plymouth soak for less than 24 hours, Beefeater for a full 24 hours) producing a slightly lighter style of gin. The lightest style of all is produced by a "gin head" still- the botanicals are suspended in a basket above the spirit in the still (This is how Bombay makes their gin). Each company argues that their method is best- Bombay says their method (gin-head still) results in a more delicate gin, Beefeater says that a long steeping time gives a gentler extraction, but builds complexity, and fixes the aroma in the spirit more solidly. Plymouth and Gordon's say a long steep can allow harsher flavors to come out, and allow certain flavors to dominate.
Wszystkie dane empiryczne, których potrzebujesz w temacie ginu zostały już zbadane przez same destylarnie. Moczenie botaników w nastawie (a raczej rozcieńczonym spirytusie), a następnie wspólna ich destylacja prowadzi do- jak się to określa- cięższego ginu (nie mogłem znaleźć komercyjnej destylarni, która wykorzystuje tę metodę*). Niektóre destylarnie macerują botaniki przez 24-48h w alkoholu, następnie filtrują je i redestylują (Gordon’s i Plymouth macerują krócej niż 24h, Beefeater przez pełne 24 godziny), co skutkuje łagodniejszymi aromatami. Najłagodniejszy gin otrzymywany jest z użyciem „głowicy do ginu”- botaniki umieszczane są w koszyczku w destylatorze (tak powstaje Bombay). Każda firma uważa, że ich metoda jest najlepsza- Bombay uważa, że ich metoda (koszyczek aromatyzujący) daje najłagodniejszy gin, Beefeater twierdzi, że dłuższa maceracja łagodniej wyciąga aromaty, buduje złożoność i utrwala smak. Gordon’s i Plymouth twierdzą, że dłuższa maceracja uwydatniłaby ostre aromaty i pozwalała im zdominować smak.
*ja mogłem- robi tak nowo otwarta destylarnia w Londynie, destylują właśnie macerat. [Z]
Tyle z HD.
Wg. mnie wszystkie metody dadzą jakiś gin, bo jest to chyba najłatwiejszy alkohol do zrobienia- użycie jałowca da nam bazę, której smak wszyscy od razu rozpoznają. Reszta składników stworzy nam własny, prywatny i osobisty bukiet i tworząc własne receptury można się tym doskonale bawić.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Myślę, że temat na tyle ciekawy, że można do niego wrócić. Ja mam już wszystko praktycznie przygotowane. Jałowiec mam suszony. Dać dwa razy więcej niż świeżego? Czy ma ktoś może doświadczenie w jakim stężeniu najlepiej macerować a w jakim destylowac?
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Należy sobie przypomnieć skąd się wziął w ogóle Gin. Gdy brakowało cukru na wyspach-czasy trzcinowego , szukano wszystkiego co da sie fermentować. Jałowiec ma sporo cukru, stąd jałowcówca. To co teraz firmy robią ma mało wspólnego z ginem... Polecam zacząć od fermentacji jałowca.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Przypominam, że licznik postów na forum nie jest wymienny na świeżaki, czy co tam zbierasz, a pisanie głupot dla nabijania postów premiowane jest akceptacją postów bądź warnem.
Co więcej, w tym okresie cukru (trzcinowego) na tych samych wyspach nie brakowało, ba- za jakieś 50-60 lat będzie na niego pierwszy wielki boom, a konsumpcja pomiędzy 1770 a 1710 wzrosła bagatela pięciokrotnie. Cukru zacznie brakować dopiero w okresie wojen napoleońskich (1803-1815), ale gin wtedy ma już ugruntowaną pozycję.
Zupełnie poza tym, jagody jałowca zawierają niedużo użytecznego cukru- w zależności od uprawy między 10 a 20%. Przy ich cenie traktowanie ich jako źródła cukru byłoby zupełnie absurdalne.
Początki ginu to Holandia, nie Wyspy. Na wyspach stał się popularny kiedy w 1689 roku Wilhelm III Orański pozwolił na jego destylację każdemu. Wystarczyło wywiesić stosowną informację 10 dni przed rozpoczęciem produkcji.Gdy brakowało cukru na wyspach-czasy trzcinowego
Co więcej, w tym okresie cukru (trzcinowego) na tych samych wyspach nie brakowało, ba- za jakieś 50-60 lat będzie na niego pierwszy wielki boom, a konsumpcja pomiędzy 1770 a 1710 wzrosła bagatela pięciokrotnie. Cukru zacznie brakować dopiero w okresie wojen napoleońskich (1803-1815), ale gin wtedy ma już ugruntowaną pozycję.
Zupełnie poza tym, jagody jałowca zawierają niedużo użytecznego cukru- w zależności od uprawy między 10 a 20%. Przy ich cenie traktowanie ich jako źródła cukru byłoby zupełnie absurdalne.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Dla niego, krótka historia ginu;
I stać się to może szybciej, autor "rewelacji" o ginie się spodziewaZygmunt pisze: pisanie głupot dla nabijania postów premiowane jest akceptacją postów bądź warnem.
Dla niego, krótka historia ginu;
Wymyślił go Holender, dr Franciscus de la Boë z uniwersytetu w Lejdzie, szukając leku moczopędnego i zapobiegającego kamicy nerkowej. Holendrzy, chcąc się pochwalić nowym medykamentem, wyeksportowali trochę do Anglii i sprzedali tam z sukcesem, o czym donosił m.in. londyński pamiętnikarz Samuel Pepys, miło wspominając kurację za pomocą "strong water made with juniper" (mocnego napitku zrobionego z owoców jałowca). Szybko okazało się, że gin ma i inne zalety. W Wielkiej Brytanii rozpowszechnili go żołnierze angielscy, którzy wrócili z niderlandzkiej wojny 80-letniej. Pili tam przydziałowy "genever", który podnosił morale - nazywali go "dutch courage" (holenderska odwaga) - co potem stało się w angielszczyźnie określeniem odwagi pijackiej. W Wielkiej Brytanii skrócono niderlandzką nazwę pochodzącą od słowa "jałowiec" - stąd dzisiejszy "gin".
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Chociaż ...?
Fermentacja jałowca mogłaby dać ciekawy efekt.
Spotkałem się z recenzją destylatu imbirowego przygotowaną przez Łukasza Gołębiewskiego (www.spirits.com.pl).
Pisze, że "Michael Mayer ze 120 kg imbiru uzyskuje tylko 0,3 l destylatu o mocy 40%. Bez dodatku cukru, tylko imbir i drożdże. Butelka tego Ingwerbrand kosztuje tysiąc euro."
Pytanie tylko czy znajdą się drożdże, które zechcą pracować z jałowcem?
Jak na razie szykuję się do Bombay Sapphire. Mam nawet pieprz kubebe. Jedyny kłopot to korzeń irysa.
Fermentacja jałowca mogłaby dać ciekawy efekt.
Spotkałem się z recenzją destylatu imbirowego przygotowaną przez Łukasza Gołębiewskiego (www.spirits.com.pl).
Pisze, że "Michael Mayer ze 120 kg imbiru uzyskuje tylko 0,3 l destylatu o mocy 40%. Bez dodatku cukru, tylko imbir i drożdże. Butelka tego Ingwerbrand kosztuje tysiąc euro."
Pytanie tylko czy znajdą się drożdże, które zechcą pracować z jałowcem?
Jak na razie szykuję się do Bombay Sapphire. Mam nawet pieprz kubebe. Jedyny kłopot to korzeń irysa.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Korzenie irysa są do kupienia... w sklepach dla dzieci. Podaje się je maluchom jako naturalny gryzak przy ząbkowaniu.
Opcjonalnie allegro:
http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6798652097
Opcjonalnie allegro:
http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6798652097
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Trunki smakowe typu gin (jałowcówka), anyżówka, kminkówka..
Wykonałem gin wg zielonego przepisu Juliusza z pierwszej strony. Może mniej dodatków dałem.
Macerowałem 65% przez 36 godzin.
Do destylacji wykorzystałem aabrateka.
Ponieważ jestem początkującym więc poszło na żywioł.
Wynik przeszedł moje oczekiwania. Trunek naprawdę super.
Następny będzie z większym udziałem dodatków bo jałowiec zdominował wszystko ale to jeszcze trochę bo 6 litrów wyszło
Macerowałem 65% przez 36 godzin.
Do destylacji wykorzystałem aabrateka.
Ponieważ jestem początkującym więc poszło na żywioł.
Wynik przeszedł moje oczekiwania. Trunek naprawdę super.
Następny będzie z większym udziałem dodatków bo jałowiec zdominował wszystko ale to jeszcze trochę bo 6 litrów wyszło