Trójniak "panieński".

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)

Autor tematu
sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:

Post autor: sztender »

Mrożenie miodu moim zdaniem nie powinno mieć negatywnych skutków. Wymrażanie zgodnie z moim stanem wiedzy stosuje się w celu:
1) Wybicia drożdży = ułatwienia klarowania.
2) Zmniejszenia kwasowości, wtrąca się kwas winny (ale skąd by miał być w miodzie? ).
3) Zagęszczenie nastawu = wzmocnienie (celowości zabiegu nie widzę).
Co do filtrowania mojej gryki. Nie jest to typowy osad drożdżowy. Zwykła gaza zatyka się moim zdaniem niemiłosiernie. A nie posiadam naczyń aby bezpiecznie filtrować to przez 48h (owocówki czy ograniczenie dostępu tlenu) . Spróbuję to "wymrozić" i zobaczymy czy i jaki będzie efekt.
http://latawce.phorum.pl
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Zygmunt »

Wymrażanie raczej nie zabije drożdży, chyba, że te bardzo słabe. Wymrażanie stosuje się w celu obniżenia kwasowości, tak jak Kolega wyżej napisał, dość skutecznie można się w ten sposób pozbyć kamienia winnego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: wawaldek11 »

Czy skuteczne byłoby zabezpieczenie wina/miodu przed napowietrzeniem podczas ściągania poprzez wypełnienie napełnianego naczynia CO2, np z butli czy gaśnicy?
Podobnie przy filtrowaniu miodów - umieścić zestaw filtrujący w głębokim pojemniku wypełnionym i uzupełnianym CO2.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Trener »

Nie tak dawno temu (latem) chłodziliśmy sobie z kolegą kawę suchym lodem. Poza tym, że z kubków unosiły się kłęby "chmur", dało się to pić. Może i w miodach się sprawdzi. W końcu to ponoć czysty dwutlenek węgla.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: radius »

Nie ponoć tylko na 100% zestalony CO2 :D
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: lesgo58 »

Ciekawe - czyli co? Można go użyć jako "wypełniacza"? Jeśli tak - to w jaki sposób to zrobić? I ile tego używać?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Trener »

Wystarczy wrzucić małą kosteczkę, by obserwować wypływające z naczynia białe obłoki.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Zygmunt »

Zrobić metodą domową suchy lód można, wymaga to gaśnicy śniegowej i worka filtracyjnego lub... skarpety. Gaśnice śniegowe to takie butle z CO2, ale z odpowiednim zaworem oraz rurą prowadzącą od zaworu do dna butli. Przy zwykłych butlach z CO2 efekt nie wyjdzie, bo one zbierają gaz w formie gazowej (no tak, masło maślane"), więc można próbować odwracać butle, ale to z kolei rodzi niebezpieczeństwo zamarznięcia zaworu i "drobnych" nieprzyjemności z tym związanych. Do tego butle z technicznym CO2 zawierają podobno (nie sprawdzałem, nie wiem) jakieś oleje na dnie, więc to spłynie pierwsze.

Rzecz w tym, żeby na wylot gaśnicy nałożyć skarpetkę lub worek filtracyjny i odpalić gaśnice- kryształy zestalonego CO2, czyli właśnie suchy lód- odłożą się na powierzchni materiału. Oczywiście są bardzo nietrwałe, więc jeżeli ktoś chce robić efekty parującej kawy/herbaty/ innej cieczy (uwaga na piwo- pieni się) to trzeba szklankę miec na podorędziu. Suchy lód jest w 100% bezpieczny, więc nie ma obaw, można pić.

Jeżeli ktoś nie ma sprzętu, a chce sie pobawić, to suchy lód można kupić np. w Linde. Kosztuje grosze. Podobnie z resztą jak ciekły azot, z którym zabaw są znacznie fajniejsze- można robić mrożone kwiatki, przelewać, mrozić przedmioty. Można też zaskoczyć znajomych, którzy spodziewają się, że ciekły azot wylany na rękę od razu ja zamrozi- nic podobnego, ciekły azot jest bardzo...hmm.. aksamitny w dotyku i tak szybko odparowuje z powierzchni dłoni, że szkody nie wyrządza.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: wawaldek11 »

lesgo58 pisze:Ciekawe - czyli co? Można go użyć jako "wypełniacza"? Jeśli tak - to w jaki sposób to zrobić? I ile tego używać?
To są moje teoretyczne rozważania po lekturze postów o miodach, winach i opisanych tam problemach przy zlewaniu. W tej chwili nie mam wina do lewarowania, a miody dopiero planuję. Gaśnicę CO2 mam ;) Trochę ciężka, a trzeba ją odwracać aby leciał gaz.
Ale tak jak się domyślasz - "wlewamy" cięższy od powietrza gaz do gąsiora i później do niego wężykiem lejemy wino. I nie musimy uważać, aby lać po ściance - może bryzgać, bo i tak się nie natleni w atmosferze CO2.
Ile używać? Lać do pełna, nie żałować. Tak, aby gaz wypchnął powietrze z butli.
Trochę gorzej przy filtrowaniu nalewek - trzeba cały zestaw "zanurzyć" w gazie.
Sprawdzę też ochronne działanie CO2 na nalewki - z jasnego derenia, pigwowca, jarzębiny.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Trener »

Minęły niecałe dwa tygodnie od nastawienia trójniaka.
Miód przerobiony.jpg
W tym czasie miód z dna, tylko i wyłącznie dzięki pracy drożdży, został całkowicie wymieszany z resztą nastawu (kreska na balonie wskazuje poziom zalegającego na dnie miodu dzień po zaszczepieniu drożdżami). Na dnie pozostała jedynie warstewka szarego osadu.
Co ciekawe, cukromierz wskazuje 19 Blg i miód cały czas ochoczo pracuje.
Wychodzi na to, że tzw. metoda "dla leniwych" (BDCDYF) faktycznie działa i w trójniakach świetnie się sprawdza.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Zygmunt »

Wstawiłem dzisiaj testowego "dwó(i pół)jniaka" metodą BDCDYF.
Obrazek

Fajny patent, miód dla leni:) Pracuje na White Labs WLP720, to "i pół" w nazwie wzięło się z nieuwzględnienia objętości startera. Miód wielokwiatowy + ziarna wanilii i kardamon.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Kamal »

Wiem, że odnoszę się do strarego postu, ale jakoś wcześniej mi umknoł.
Zgmunt co do ciekłego azotu, to mówią, że polanie na wewnętrzną cześć dłoni może spowodować poparzenia. Choć widziałem jak kucharz polewał sobie ciekły azot po rękach.:-)
Obrazek
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Zygmunt »

Azot szybko odparuje z ręki, oczywiście włożenie łapy do termosu z ciekłym azotem na pewno spowoduje poparzenie, ale tu mówimy o szybkim, chwilowym kontakcie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Zygmunt »

3 tygodnie minęły, miód został prawie w całości zeżarty, oto postęp:
Obrazek

Metoda idealna dla leniuchów lub dla tych, którzy nie mogą poświęcić temu zbyt dużo czasu:)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Koledzy, nie tylko dla leniwych i tych z brakiem czasu. W ten sposób przede wszystkim ułatwiamy pracę drożdżom, bo w górnej warstwie Blg nie przekracza 20 i do końca nie wzrośnie powyżej 22 Blg. To taki książkowy nastaw (zawartość cukru) z zasobnikiem świeżego miodu, który samoczynnie jest dodawany w miarę przerabiania go w górnej warstwie.
Ja rozpuszczam całą porcję miodu w proporcjach między półtorakiem, a dwójniakiem. Pozostałą część świeżej wody dolewam z góry przez lejek, niech miesza się samo. Kwas, dodatki, pożywka, a resztę zostawiam matce naturze, ona wie najlepiej jak i kiedy zamieszać wszystkim.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Trener »

Od momentu nastawienia niesyconego, wielokwiatowego trójniaka panieńskiego minęło już ponad dziesięć miesięcy. Wyszedł wspaniały, słodki, krystalicznie klarowny trunek o wyraźnym aromacie. Taka łąka pełna kwiatów zaklęta w kieliszku. Teraz potrafię zrozumieć, dlaczego miody pitne były tak cenione w naszej tradycji. Równocześnie nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że zostały wyparte przez wina owocowe…
Trójniak.jpg
Kilku kolegów z forum miało okazję spróbować tego konkretnie napitku i mogą go zrecenzować. Nikt więcej niestety nie będzie miał szans, ponieważ zostało mi ostatnie pół litra (które pewnie za kilka dni również zniknie). Stąd ta pamiątkowa fotka. W tym roku nastawię więcej miodu i to w różnych odmianach. Powstaną również metodą "dla leniwych" i zdecydowanie będą one niesycone.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Awatar użytkownika

michalbe
30
Posty: 30
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 05:20
Podziękował: 1 raz
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: michalbe »

Wygląda wspaniale! Aż trudno uwierzyć że to tylko 10 miesięcy. Czemu 'zdecydowanie będą niesycone'?
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Trener »

Ekspertem od miodów pitnych nie jestem, ale z tego co wyczytałem, samo podgrzewanie miodu do ponad 40*C (o syceniu nie wspominając), niszczy zdrowotne składniki miodu oraz powoduje utratę aromatów. Sycenie ma na celu, zabicie wszystkich drobnoustrojów oraz odszumowanie miodu. Do tego brzeczka sycona ponoć łatwiej i szybciej fermentuje, łatwiej się klaruje, a miód pitny dłużej zachowuje kolor oraz smak.

Aczkolwiek mnie osobiście nigdzie się nie spieszy i nie mam zamiaru rezygnować ze zdrowotnych właściwości tego trunku. Poza tym zarówno cukier zawarty w miodzie jak i powstały później alkohol są konserwantami. Jeśli do tego mamy miody z pewnego źródła, dodamy też do równania 'killing factor' drożdży szlachetnych oraz fakt, że fermentacja przebiega w warunkach beztlenowych, to odnoszę wrażenie, że sycenie raczej mija się z celem. Szczególnie gdy robimy trójniaki, dwójniaki lub półtoraki. Sycenie ma sens chyba jedynie od czwórniaków w dół, ponieważ wychodzą słabsze, a przez to potencjalnie łatwiej łapią infekcje. Niektórzy koledzy polecają też sycenie miodów korzennych.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

jakub2001
30
Posty: 31
Rejestracja: poniedziałek, 4 lis 2013, 12:20
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: jakub2001 »

[quote="michalbe"]Wygląda wspaniale! Aż trudno uwierzyć że to tylko 10 miesięcy. quote]

Nie tak trudno. Mój trójniak wielokwiatowy na oskole brzozowej po 6 miesiącach był klarowny. Zlany do butli 15 stoi sobie i dojrzewa. Chyba go wkrótce spróbuję!
Awatar użytkownika

michalbe
30
Posty: 30
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 05:20
Podziękował: 1 raz
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: michalbe »

jakub2001 pisze:Chyba go wkrótce spróbuję!
Czekamy na fotorelację :)
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Trener pisze:Od momentu nastawienia minęło już ponad dziesięć miesięcy. Wyszedł wspaniały, słodki, krystalicznie klarowny trunek o wyraźnym aromacie.
...zostało mi ostatnie pół litra (które pewnie za kilka dni również zniknie).
A szkoda, bo nie poznasz prawdziwego smaku, tego ułożonego po długim okresie dojrzewania. Dwa lata od nastawienia to konieczne minimum, ale smaczne i pijalne jest od razu.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Witam,

Postanowiłem przerobić swoje zapasy miodu metodą na lenia.

6l wody
3l miód akacja + lipa jeszcze w stanie płynnym ale już widać kryształki
15g kwasky cytrynowego
20g DAP
MD - 20g G995

Miód oczywiście osadził się na dnia balonu. Niestety minęło już kilka godzin a nawet nie pierdnęło.
Po jakim czasie drożdże ruszają? Nie wiem co tym razem mogłem sknocić. Nie chcę żeby mi to znowu pleśnią zaszło więc chciałbym szybko zareagować. Mam jeszcze jedną torebkę Bayanusów więc mogę dorzucić. Nie wiem tylko ile powinienem odczekać.
IMG_8250.JPG
IMG_8251.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Zapomniałem dodać, że startowe BLG = 38

Jak na trójniak to chyba sporo. Podobnie było z felernym czwórniakiem. Też był na górnej granicy przedziału.
IMG_8248.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Ważne :!: Woda przegotowana :?: :?: :?:
Drożdże żywe :?: :?: :?: Dałeś im miodu/cukru do popróbowania :?: :?: :?:
Zastartowały w naczyniu przed dodaniem do nastawu :?: :?: :?:


Przy tej metodzie, stopnie Blg nie są żadnym problemem. W części opanowanej przez drożdże jest nawet za niski, ale będzie regulował się sam. Większość drożdży opadnie, ułoży się na miodzie, a tylko resztki podejmą pracę. Zatkaj to i zostaw w spokoju, nie ruszaj do puki ten "osad" nie osiągnie dna.
Zanim efekty pracy drożdży zobaczysz w rurce, trzeba czasu, nawet do 48 godzin. Po pierwsze muszą ruszyć, po drugie CO2 rozpuszcza się w wodzie (nastaw musi się nagazować), dopiero jego nadmiar ruszy rurkę.

Czytaj pkt. 12 w poście http://alkohole-domowe.com/forum/post55911.html#p55911
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

ok już podaję więcej szczegółów.

Woda kranówka, w temperaturze pokojowej. Nie mieszałem gotowanej żeby nie uwolnić tlenu.
Drożdże na samej wodzie ale urosły konkretnie i po 20 min prawie się ze szklanki wylały
Nastaw to niezmieszana woda z miodem wiec zakładałem ze nie ma sensu ich hartować w mieszance z miodem. Drożdże zgodnie z instrukcją na opakowaniu na wodzie i cukrze.

Aktualnie po około 5h powierzchnia nastawu jest pokryta grubą pianą o małych pecherzykach powietrza więc coś się dzieje. :o

Przez rurkę nic nie leci zapewne z powodów o których napisałeś. Fotka poniżej.
IMG_8252.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Bardzo ładnie pracuje. Jeśli mogę coś doradzić, daj rurce spokój. Ona ma tylko zabezpieczyć przed obcymi i tlenem z zewnątrz.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Mam kolejne info w temacie. Na szyjce balonu znalazłem niewielką nierówność (niedoróbka szklarska), przez którą ulatnia się CO2 zamiast przez rurkę. Jak mała dziurka w oponie. Ja to mam szczęście.. Po zatkaniu jej nastaw bulgoce! Czyli wszystko gra. Pytanie techniczne w związku z tym. Czy miał ktoś podobny przypadek i czym to można trwale uszczelnić bo zakładam że w dłuższej perspektywie może to byc przyczyna zakażenia miodu jakimś gównem.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: radius »

Rysiu pisze: czym to można trwale uszczelnić...
Tym - http://allegro.pl/silikon-uszczelniacz- ... 49291.html :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: eldier »

A mógłbyś jeszcze napisać w jakiej temp fermentujesz?

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Pokojowa 21 - 22C potem zaniosę do piwnicy gdzie jest kolo 15
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1311
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: ramzol »

Ja bym go zniósł od razu jak już ruszyły. W 15'C będą miały święty spokój i nikt ich poganiać nie będzie, zjedzą więcej i wyprodukują czyściejsze. Trzymam kciuki ;)
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Czy powinienem im za jakiś czas dosypać pożywki?

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: eldier »

Nie wiem jak w Twoim przypadku, bo nigdy nie robiłem bez mieszania, ale robiąc tradycyjnie też wyniósłbym do chłodniejszego, żeby spokojniej pracowały tym bardziej, że g995 ma tolerancje z tego co pamiętam do 9*C.
Ale u Ciebie nie chodzi mi o drożdże, ale jak niska temp wpłynie na rozpuszczanie miodu.
Pewnie Wald coś Ci podpowie, bo on stosuje taką metodę ;)
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1311
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: ramzol »

Wydaje mi się że i tak dużo dodałeś tej pożywki na starcie. Mówią, że do miodów pożywka i drożdże razy dwa i z tego co mi sie wydaje to dodawana jest w całości.
Zostawił bym ten miodek w piwnicy i co tydzień albo nawet dwa mierzył Blg.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

eldier pisze:Pewnie Wald coś Ci podpowie, bo on stosuje taką metodę ;)
Sorki, mijasz się z prawdą, to było zupełnie co innego. Moja metoda pozwala od początku fermentować "na zimno", a składniki są dokładnie wymieszane. Ale nie o tym.
O temperaturze fermentacji było: http://alkohole-domowe.com/forum/temper ... t2901.html . Dla tego nastawu najlepsza to 18oC puki drożdże nie "dojdą" do dna. Potem 12-15oC już do końca. 21 i 15oC może być skoro takie warunki masz.
O nieszczelnych rurkach wstyd mi było pisać, tyle tego było.
A co do rozpuszczania miodu, to przy minimalnej aktywności drożdży może się nie udać i stanie nastaw w połowie. Restart (IMHO) będzie cięższy nie przy tradycyjnej metodzie. Rysiowi w 21oC wymiesza się to wszystko zanim drożdże dobrze dobiorą się cukru.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Status miodu niepodległościowego ;) na dzień dzisiejszy:
Minęło około 48 h i drożdże szaleją. Zjadły lekko ponad połowę miodu i nic nie wskazuje na to żeby to się miało zmienić. Rurka pracuje solidnie. Jeden pierd na 1/2 sekundy. Miód znika w tempie około 0.4l dziennie.
Nie wiem na ile to wynika z przerobu drożdży a ile z dyfuzji. W wolnej chwili wrzucę fotkę.

Metoda wygląda na dosyć skuteczną.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Ani przerób, ani dyfuzja, te byłyby dużo wolniejsze. Zapewne oba te zjawiska mają tam miejsce, jednak drożdże mieszają tam najmocniej. Tak jak przewidziałem.
Wald pisze: Rysiowi w 21oC wymiesza się to wszystko zanim drożdże dobrze dobiorą się cukru.
Metoda jest o tyle bezpieczna, że gdyby drożdżom miało być gorzej, czyli za słodko, osłabną i przestaną mieszać w balonie. Jednym słowem nie ma obaw o przesłodzenie nastawu, takie samoistne dodawanie miodu w mniejszych dawkach.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Witam.
Załączam fotkę z wczoraj. Czyli minęło około 2,5 dnia od podania drożdży. Te białe kropeczki to poziom miodu dzień wcześniej. CO2 uwalnia się na stałym poziomie. Nie spowalnia.
IMG_8277.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Rysiu
30
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 12 paź 2015, 17:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 10 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Rysiu »

Witam,

Status po 9 dniach:

CO2 uwalnia się coraz wolniej. Średnio raz na minute.
Poziom miodu na dnie praktycznie się nie zmienia.

Czy w związku z powyższym coś powinienem teraz zadziałać (np dodać pożywki) czy zostawić na kilka tyg i poczekać? Jeśli miód pozostanie to w jaki sposób zlewać osad z dna?
IMG_8314.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Trójniak "panieński".

Post autor: Wald »

Na Dionizosa, czy jak kto woli Bachusa, to ma dziewiątą dobę. Nit Ci nie mówił, że miody są dla cierpliwych? Nie czytałeś tego tutaj, na stronach AD? Powinieneś więcej, ale przeczytaj choć ten jeden temat: http://alkohole-domowe.com/forum/pierws ... t2603.html . Wiele Ci się rozjaśni.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”