Zwilżenie wypełnienia sposobem ręcznym - dwa sposoby.

Metody destylacji i teoria niezbędna do pędzenia bimbru w sposób profesjonalny...
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy

Post autor: lesgo58 »

Dzisiaj rano na "czacie" odpisałem koledze @soltys na pytanie o sposób ręcznego zalewania kolumny.
Zrobiłem to dosyć pobieżnie i skrótowo z racji, że było to na czacie. Próbowałem pózniej znaleźć na tym forum jakiegoś pełniejszego opisu traktującego o ręcznym zalewaniu, ale nie znalazłem.
Postanowiłem więc zamieścić dokładniejszy opis jak to zrobić. Skłonił mnie do tego niepokój o możliwość zrobienia sobie krzywdy przez kogoś kto chciałby spróbować tej metody a nie bardzo zrozumiałby jak to zrobić.
Nie będą to moje opisy, ale podeprę się cytatami kolegów @Akas'a i @maria-n'a z sąsiedniego forum. Ja osobiście nie zrobiłbym tego lepiej.
...W sobotę robiłem pewne doświadczenia z sprężynkami.
Między innymi porównywałem efektywność dwóch sposobów zwilżania.
Pierwszy polegał na sztucznym (ręcznym) szybkim wlaniu do kolumny zimnego spirytusu.
Drugi na podniesieniu mocy grzania, tak aby powstał słup gotującego się etanolu ponad wypełnieniem.
Oba sposoby okazały się równie skuteczne.
Pierwszy należy przeprowadzać przy wyłączonym na tą chwile grzaniu. Po jego włączeniu reakcja kolumny zasypanej na 15cm jest niemal natychmiastowa. W ciągu kilkudziesięciu sekund otrzymałem na głowicy tempr. 78,1°C. Bez zalania po 30min stabilizacji zatrzymywała się na 78,3°C.
Przy drugim sposobie, trzeba uzbierać przynajmniej 10cm słupa zalania , a później zmniejszyć lub wyłączyć na chwilę grzanie, aby etanol spłynął w dół i nawilżył wypełnienie.
Efekt tego zabiegu jest identyczny jak przy pierwszym sposobie = 78,1°C.

Sprawdziłem przy okazji inną sprawę. W wcześniejszych doświadczeniach zauważyłem, że narastający słup zalania nad wypełnieniem działał jak korek dla strumienia refluksu.
Widać było w szklanej kolumnie, że na dole wypełnienia jest mniej kropli kapiących do kotła. Teraz zwróciłem uwagę co się dzieje z temperaturą na głowicy.
Okazało się , że zaczyna ona rosnąć wraz narastaniem słupa zalania. Czym szybciej ten słup narasta tym szybciej ona rośnie. W moim przypadku przy słupie około 10cm wzrosła o 0,6°C. Można więc powiedzieć że doszło do destabilizacji kolumny.
Wniosek jest taki , że prowadzenie procesu na niestabilnym poziomie zalania stwarza ryzyko znacznych skoków wys. półki teoretycznej. Groźniejszy wydaje się gwałtowny wzrost słupa zalania niż jego spadek.

Na koniec jeszcze porada dla osób które nie mają podglądu punktu zalania i regulatora mocy.
Po krótkiej 5min stabilizacji kolumny zalecam odebranie kropelkami około 100ml najgorszego przedgonu.
Następnie należy dość szybko na pograniczu destabilizacji kolumny odebrać co najmniej 300ml spirytusu do butelki. Wyłączyć grzanie i wyciągnąć skraplacz i wlać możliwie szybko do kolumny zawartość butelki. Oczywiście skraplacz należy natychmiast włożyć do głowicy.
Po 3min można włączyć grzanie i rozpocząć ponowną stabilizację przy zamkniętym zaworze. Po co najmniej 15min odebrać drugą cześć przedgonów i rozpocząć odbiór właściwy...
...Spróbuje jeszcze raz opisać proces rozruchu kolumny.
Różni się on od dotychczasowego tym, że wprowadzamy w jego początkowej fazie sztuczne przelanie wypełnienia spirytusem.
Mogą być dwa warianty. Pierwszy to posiadanie butelki spirytusu z poprzedniego procesu i wlanie jej tuż po osiągnięciu przez kolumnę temperatury optymalnej. Drugi to brak spirytusu co wymaga jego pozyskanie na wstępie procesu. Tak jak pisałem wcześniej, spirytus nie musi być super, wystarczy, że ma 94% i nie jest to jakaś zlewka najgorszych przedgonów czy pogonów. Od razu zastrzegam że woda, czy słabe procenty nie wchodzą w rachubę - sprawdzałem
Pierwszy wariant oprócz początkowego przelania, niczym nie różni się od tradycyjnego startu kolumny.
Drugi proponuję robić następująco:
1. Po osiągnięciu na głowicy temperatury około 78°C odbieramy kropelkowo około 100ml najbardziej cuchnącego przedgonu i możemy spokojnie go wylać do zlewu. W między czasie kolumna stabilizuję się . Wystarczy na ten etap nie więcej niż 10min.
(Robię tak dlatego, aby nie marnować czasu i zanim kolumna się względnie ustabilizuje, mieć najgorszą frakcję przegonu za sobą. Nie będę się spierał czy do dobrze czy źle. Można tego przedgonu nie odbierać i przejść do punktu 2.)
2. Następnie odbieramy spirytus potrzebny do zwilżenia. Dlaczego proponuję robić to szybko? Uważam, że znowu szkoda czasu. Po porostu do zwilżenia można użyć nieco gorszej jakości spirytusu który z natury powstaje przy szybkim odbiorze.
3. Przelanie uzyskanego spirytusu przez kolumnę proponuję wykonać przy wyłączonym grzaniu. Dlaczego? Ponieważ zauważyłem , że gdy do kega dociera duża ilość spirytusu na styku z gorącą cukrówką zachodzi jego burzliwe odparowanie. Może to spowodować nawet wyrzucenie wrzącego etanolu do skraplacza.
4. Po maksymalnie 3min kolumna uspokaja się. Można wówczas włączyć grzanie i rozpocząć tradycyjny proces stabilizacji i kropelkowego odbioru przedgonów.
Oczywiście nic szkodzi (jak ktoś ma taką możliwość) mocne zmniejszenie mocy grzania na ten czas...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
alembiki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja i Rektyfikacja”