Kuzyn ze Wsi
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
jest to dość zabawna sytuacja którą można porównać do "przyjeżdża ciocia z ameryki". U mnie natomiast sytuacja kształtuje się następującą: za tydzień przyjeżdża do mnie kuzyn ze wsi który obiecał mi ze przywiezie mi 10kg zboża i 2 kg jęczmienia. Jak sie domyślacie nie mogę sie doczekać. Już czuje jak będzie smakować ta psota
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 27
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 21:41
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Robię przepisami które już tu zamieściłem. Będę używał mojego sprzętu który jest w galerii. Od tamtego czasu wymieniłem tylko chłodnice na szklana.
Przepisy:
http://alkohole-domowe.com/forum/spiryt ... -t273.html
http://alkohole-domowe.com/forum/spiryt ... -t271.html
Przepisy:
http://alkohole-domowe.com/forum/spiryt ... -t273.html
http://alkohole-domowe.com/forum/spiryt ... -t271.html
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
@Szczub
No minął już ten tydzień czy nie...
Jesteś pierwszym opisującym in situ psoty z ziarna. Nie mam żadnej praktyki (poza próbami z kukurydzą) ale rozumiem, że z tych rodzajów ziaren otrzymujemy te z grupy najszlachetniejszych trunków. Jakoś tak dodam, że im bardziej skomplikowany proces tym piękniejszy produkt.
Zrób coś, przyśpiesz zegar czy co bo już trudno czekać...
Juliusz
No minął już ten tydzień czy nie...
Jesteś pierwszym opisującym in situ psoty z ziarna. Nie mam żadnej praktyki (poza próbami z kukurydzą) ale rozumiem, że z tych rodzajów ziaren otrzymujemy te z grupy najszlachetniejszych trunków. Jakoś tak dodam, że im bardziej skomplikowany proces tym piękniejszy produkt.
Zrób coś, przyśpiesz zegar czy co bo już trudno czekać...
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Julku i inni bimberNauci. Mam zła wiadomość. Źle przeczytałem, trzeba czekać 2 tygodnie, a nie jak wcześniej pisałem tydzień .
Mam nadzieje ze to co Juliusz powiedział:
"Że im bardziej skomplikowany proces tym piękniejszy produkt."
Sie spełni, i wynagrodzi mi czas i trud włożony w to dzieło.
Już tylko tydzień i 6 dni ;]
Mam nadzieje ze to co Juliusz powiedział:
"Że im bardziej skomplikowany proces tym piękniejszy produkt."
Sie spełni, i wynagrodzi mi czas i trud włożony w to dzieło.
Już tylko tydzień i 6 dni ;]
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
@Szczub
No wiadomośc mnie zdruzgotała . Znaczy, wiadomość odczytana między wierszami,że będziesz jeszcze tak długo musiał pić wodę!
Czekamy bo jestem pewny że wielu z nas zaciekawi ten proces. W sumie z pewnością nie jeden 'wychował' się na żytniej...
No to c...ierpliwości...
Juliusz
No wiadomośc mnie zdruzgotała . Znaczy, wiadomość odczytana między wierszami,że będziesz jeszcze tak długo musiał pić wodę!
Czekamy bo jestem pewny że wielu z nas zaciekawi ten proces. W sumie z pewnością nie jeden 'wychował' się na żytniej...
No to c...ierpliwości...
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Hej Szczub
Widze chlopie, ze Ciebie niezly wirus Psoto zacierus dopadl
i chorujesz na powaznie.
Jesli moge Ci cos podpowiedziec.
Do zakielkowania ziarna uzyj najpierw zwyklego wiadra.
Przeplucz ziarno kilkakrotnie zimna woda, tak, zeby plewy i syfy wyplynely.
Nastepnie zlej je goraca (nie wrzatkiem) woda i odstaw na ok 24h
Ja odstawiam tylko na noc i tez jest okey hokey.
Ziarno odsacz z wody i rozsyp np w duzej misce lub kuwecie foto.
Wstaw w ciemne miejsce (wazne) i zagladaj raz dziennie czy nie trzeba spryskac.
Najlepiej takim spryskiwaczem do kwiatow. Ziarno nie moze byc mokre
tylko lekko wilgotne. Warto czasem przemieszac.
W ciagu tygodnia powinienes miec wszystko pieknie skielkowane.
Teraz trzeba wstepnie przesuszyc i oddzielic kielki od ziarna.
Najlepiej udaje sie to na przetaku bo mozna te kielki od razu odsiac
ale niezle spisule sie tez pocieranie dlaonia ziarna po desce (np. do miesa).
No i pozostaje delikatne wypieczenie takiego slodu w piekarniku.
NIe jest to konieczne, moze byc uzyty do zacierow rowniez slod niepalony.
Po tych wszystkich kroczkach przeznacz na zniszczenie maszynke
do miesa (reczna) a zmielony slod mozesz przechowywac w sloiku
Mam nadzieje, ze Cie nie zniechecilem
Ja nie produkuje slodu, takim zakielkowanym ziarnem
napedzam cukrowki. Ciekawy posmak juz po pierwszym psoceniu.
Pozdr. Calyx
Widze chlopie, ze Ciebie niezly wirus Psoto zacierus dopadl
i chorujesz na powaznie.
Jesli moge Ci cos podpowiedziec.
Do zakielkowania ziarna uzyj najpierw zwyklego wiadra.
Przeplucz ziarno kilkakrotnie zimna woda, tak, zeby plewy i syfy wyplynely.
Nastepnie zlej je goraca (nie wrzatkiem) woda i odstaw na ok 24h
Ja odstawiam tylko na noc i tez jest okey hokey.
Ziarno odsacz z wody i rozsyp np w duzej misce lub kuwecie foto.
Wstaw w ciemne miejsce (wazne) i zagladaj raz dziennie czy nie trzeba spryskac.
Najlepiej takim spryskiwaczem do kwiatow. Ziarno nie moze byc mokre
tylko lekko wilgotne. Warto czasem przemieszac.
W ciagu tygodnia powinienes miec wszystko pieknie skielkowane.
Teraz trzeba wstepnie przesuszyc i oddzielic kielki od ziarna.
Najlepiej udaje sie to na przetaku bo mozna te kielki od razu odsiac
ale niezle spisule sie tez pocieranie dlaonia ziarna po desce (np. do miesa).
No i pozostaje delikatne wypieczenie takiego slodu w piekarniku.
NIe jest to konieczne, moze byc uzyty do zacierow rowniez slod niepalony.
Po tych wszystkich kroczkach przeznacz na zniszczenie maszynke
do miesa (reczna) a zmielony slod mozesz przechowywac w sloiku
Mam nadzieje, ze Cie nie zniechecilem
Ja nie produkuje slodu, takim zakielkowanym ziarnem
napedzam cukrowki. Ciekawy posmak juz po pierwszym psoceniu.
Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
@Szczub
MOja pokusa na słodowanie ziarna rośnie. Zainteresował mnie Twój pomysł z dodawaniem słodu do cukrowego. Jest to wyjście gdy zwykłe, czyste wódki nie są najulubieńsze i jest tak właśnie ze mną.
W tej chwili pracuję z kukurydzą. Może coś zrobię z przenicą albo jeszcze lepiej z jęczmieniem?
Dzięki.
Dobrego wypoczynku
J
MOja pokusa na słodowanie ziarna rośnie. Zainteresował mnie Twój pomysł z dodawaniem słodu do cukrowego. Jest to wyjście gdy zwykłe, czyste wódki nie są najulubieńsze i jest tak właśnie ze mną.
W tej chwili pracuję z kukurydzą. Może coś zrobię z przenicą albo jeszcze lepiej z jęczmieniem?
Dzięki.
Dobrego wypoczynku
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Właśnie wróciłem z gór. Chce powiedzieć tylko tyle ze rodzina sie spisała, i pszenica już kiełkuje. Powracając do domu przywiozłem nie tylko niezapomniane przeżycia, ale także kega 50l. Tak sie złożyło ze był akurat zamykany bar i udało mi sie kupić puchę za 90zl.
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Tak jak obiecałem podzielę sie ze swoimi przeżyciami odnośnie słodowania pszenicy. Minęły dwa tygodnie, ziarna puściły kiełki ale ...
Na stronie pisze ze słód gotowy jest wtedy gdy jest wyczuwalny smak słodki.
U mnie tego niema, i obawiam ze nie wytworzyło sie dostatecznie dużo cukrów.
Mimo to dzisiaj albo jutro wrzucę do piekarnika, a następnie przepuszczę przez maszynkę.
Na stronie pisze ze słód gotowy jest wtedy gdy jest wyczuwalny smak słodki.
U mnie tego niema, i obawiam ze nie wytworzyło sie dostatecznie dużo cukrów.
Mimo to dzisiaj albo jutro wrzucę do piekarnika, a następnie przepuszczę przez maszynkę.
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Witam.
Kolego szczub choć wiele razy próbowałem słodu nigdy nie był on słodki.Przyjmij radę ode mnie , chyba ,że chcesz z tego słodu robić piwo, nie susz tego słodu , zmiel mokry, czyli świeży ,zalej go gorącą wodą o temp. ok. 70 st.C w stosunku 1 do 3 (1 część słodu , 3 części wody) wymieszaj i zostaw na 2 godziny,
Po tym czsie spróbuj i zobaczysz,że będzie słodkie.Po ostygnięciu do około 30 st. C dodaj drożdże (jakie chcesz , ja daję piekarnicze) po 3 może 4 dniach , jeśli bedzie stało w cieple, fermentacja się skończy i będziesz mógł dalej przerabiać.
Kolego szczub choć wiele razy próbowałem słodu nigdy nie był on słodki.Przyjmij radę ode mnie , chyba ,że chcesz z tego słodu robić piwo, nie susz tego słodu , zmiel mokry, czyli świeży ,zalej go gorącą wodą o temp. ok. 70 st.C w stosunku 1 do 3 (1 część słodu , 3 części wody) wymieszaj i zostaw na 2 godziny,
Po tym czsie spróbuj i zobaczysz,że będzie słodkie.Po ostygnięciu do około 30 st. C dodaj drożdże (jakie chcesz , ja daję piekarnicze) po 3 może 4 dniach , jeśli bedzie stało w cieple, fermentacja się skończy i będziesz mógł dalej przerabiać.
POZDRAWIAM kwachu !
Re: Kuzyn ze Wsi
Witam, pozwólcie że wtrącę swoje trzy grosze. To nie słód ma się robić słodki, kol. szczub, tylko powstałe podczas kiełkowania ziarna enzymy, mają scukrzać skrobię.
Rób Kolego tak jak Ci radzi Kol.@kwachu. Jak kiedyś psociłem ze śruty żytniej, to parzyłem ją wrzątkiem, a następnie po ostygnięciu do temp. 60 - 70*C, dodawałem zmielony świeży słód (z pszenicy), i po ostygnięciu do temp. około 30*C dawałem drożdże piekarnicze.Jak mi było pilno to już po dwóch dniach można było gotować. Kol. kwachu dobrze kwasi możesz mu wierzyć.
Pozdrawiam longink1.
Rób Kolego tak jak Ci radzi Kol.@kwachu. Jak kiedyś psociłem ze śruty żytniej, to parzyłem ją wrzątkiem, a następnie po ostygnięciu do temp. 60 - 70*C, dodawałem zmielony świeży słód (z pszenicy), i po ostygnięciu do temp. około 30*C dawałem drożdże piekarnicze.Jak mi było pilno to już po dwóch dniach można było gotować. Kol. kwachu dobrze kwasi możesz mu wierzyć.
Pozdrawiam longink1.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Mozna w taki sposob rowniez, jesli sie chce jednorazowo przerobic
calosc skielkowanego ziarna. Mozna rowniez tak jak proponuje Longink1
zaparzyc ziarno lub ziemniaki, lub make i doprawic slodem.
Enzymy powinny sobie poradzic ze scukrzeniem skrobi zawartej w ziarnie,
mace, srucie, ziemniakach. Kiedys nie bylo gotowych enzymow
a narod trunki wypalal
Jesli jednak ten slod ma posluzyc do szykowania zacierow
przez jakis czas, ma byc przechowywany, to jednak trzeba go wysuszyc.
Takim wysuszonym i zmielonym (nie tylko swierzym)
rowniez mozna popedzic do szybszej pracy nastawy cukrowe.
(Zreszta groch tez je niezle przyspiesza).
W okresie lata psoce z cukrowek bez uzycia drozdzy,
tylko na skielkowanym ziarnie (nie miele)
i efekty smakowe sa b. ciekawe a przez dodatek cukru wydajnosc wzrasta.
Przy procesach produkcji whisky - whiskey kielki sa oddzielane
a slod jest kilkakrotnie zalewany (zaparzany) goraca woda
i tylko ten wyciag jest poddawany fermentacji.
Rady Kolegow juz mi zapadly tam gdzie ich nie zapomne i bede mogl zastosowac.
I piekne jest to, ze mozna zawsze czegos nowego sie dowiedziec
Moze przyjdzie czas na zamiane niektorych teorii w praktyke.
Jeszcze takie pytanie do Kolegi Kwachu
Jaka jest (cirka bau) wydajnoscsc z podanych przez Ciebie proporcji
"(1 część słodu , 3 części wody)"
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Witamkwachu pisze:...nie susz tego słodu , zmiel mokry, czyli świeży ,zalej go gorącą wodą o temp. ok. 70 st.C w stosunku 1 do 3 (1 część słodu , 3 części wody) wymieszaj i zostaw na 2 godziny...
Mozna w taki sposob rowniez, jesli sie chce jednorazowo przerobic
calosc skielkowanego ziarna. Mozna rowniez tak jak proponuje Longink1
zaparzyc ziarno lub ziemniaki, lub make i doprawic slodem.
Enzymy powinny sobie poradzic ze scukrzeniem skrobi zawartej w ziarnie,
mace, srucie, ziemniakach. Kiedys nie bylo gotowych enzymow
a narod trunki wypalal
Jesli jednak ten slod ma posluzyc do szykowania zacierow
przez jakis czas, ma byc przechowywany, to jednak trzeba go wysuszyc.
Takim wysuszonym i zmielonym (nie tylko swierzym)
rowniez mozna popedzic do szybszej pracy nastawy cukrowe.
(Zreszta groch tez je niezle przyspiesza).
W okresie lata psoce z cukrowek bez uzycia drozdzy,
tylko na skielkowanym ziarnie (nie miele)
i efekty smakowe sa b. ciekawe a przez dodatek cukru wydajnosc wzrasta.
Przy procesach produkcji whisky - whiskey kielki sa oddzielane
a slod jest kilkakrotnie zalewany (zaparzany) goraca woda
i tylko ten wyciag jest poddawany fermentacji.
Rady Kolegow juz mi zapadly tam gdzie ich nie zapomne i bede mogl zastosowac.
I piekne jest to, ze mozna zawsze czegos nowego sie dowiedziec
Moze przyjdzie czas na zamiane niektorych teorii w praktyke.
Jeszcze takie pytanie do Kolegi Kwachu
Jaka jest (cirka bau) wydajnoscsc z podanych przez Ciebie proporcji
"(1 część słodu , 3 części wody)"
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Witam.
Kolego Calyx z 10 kg. ziarna wychodzi około 14-15 kg.słodu mokrego.Z tej ilosci zatartego słodu otrzymujemy 5-6 litrów wyrobu o mocy ok. 60-70%.Ale nie mogę Koledze dokładnie określić tej ilości ponieważ zależy to m.in. od zawartości cukrów w ziarnie.
Kolego Calyx z 10 kg. ziarna wychodzi około 14-15 kg.słodu mokrego.Z tej ilosci zatartego słodu otrzymujemy 5-6 litrów wyrobu o mocy ok. 60-70%.Ale nie mogę Koledze dokładnie określić tej ilości ponieważ zależy to m.in. od zawartości cukrów w ziarnie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 lut 2009, 13:56 przez kwachu, łącznie zmieniany 1 raz.
POZDRAWIAM kwachu !
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Biorąc wasze rady do serca. Zrobię tak jak mówicie. Zaleje wrzątkiem ....
Tylko jest jeden problem nie mam drożdży w domu. będę musiał poczekać do jutra.
@Calyx Jeżeli suszenie ma służyć głownie zakonserwowaniu, to jest mi to zbędne, bo słód mam zamiar wykorzystać od razu.
Jeszcze raz wszystkim dziękuje za rade.
Będę opisywał na bieżąco wyniki
Tylko jest jeden problem nie mam drożdży w domu. będę musiał poczekać do jutra.
@Calyx Jeżeli suszenie ma służyć głownie zakonserwowaniu, to jest mi to zbędne, bo słód mam zamiar wykorzystać od razu.
Jeszcze raz wszystkim dziękuje za rade.
Będę opisywał na bieżąco wyniki
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
@ Kwachu, dzieki, nie zakladalem, ze przedstawisz dokladna wyliczanke.
Jak dla mnie konkret. Moze w dziale zacier przedstawilbys dokladna recepty
na zaciery, bo widze (czytam) zes spec w slodach.
W innym watku przeczytalem, ze rowniez napedzasz cukrowki slodem.
Taka metode (podobna) stosuje ale chetnie pokombinowalbym
napsocic cos pysznego na ziarenkach.
@ Szczub, mylnie zakladalem, ze chcesz przeprowadzic proces
uzyskania whisky lub whiskey, a takie psocenie wymaga wysuszenia
zeslodowanego ziarna. Widzac ilosc ziarna do kielkowania
tez przyjalem, ze bedziesz chcial przechowac.
Sorry Batory, zle Ci doradzac nie mialem zamiaru.
Niech Ci sie slodzi psota nad psotami
Temat bede sledzil i czekam na podpowiedzi Kwacha i Longina
Pozdrawiam Calyx
Jak dla mnie konkret. Moze w dziale zacier przedstawilbys dokladna recepty
na zaciery, bo widze (czytam) zes spec w slodach.
W innym watku przeczytalem, ze rowniez napedzasz cukrowki slodem.
Taka metode (podobna) stosuje ale chetnie pokombinowalbym
napsocic cos pysznego na ziarenkach.
@ Szczub, mylnie zakladalem, ze chcesz przeprowadzic proces
uzyskania whisky lub whiskey, a takie psocenie wymaga wysuszenia
zeslodowanego ziarna. Widzac ilosc ziarna do kielkowania
tez przyjalem, ze bedziesz chcial przechowac.
Sorry Batory, zle Ci doradzac nie mialem zamiaru.
Niech Ci sie slodzi psota nad psotami
Temat bede sledzil i czekam na podpowiedzi Kwacha i Longina
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Kolego Calyx nie uważam sie za speca w słodach. Poprostu lubię wiedzieć co robię i dlatego nigdy nie odpowiadam na zadane pytanie " bo tak", lubię dzielić się wiedzą .Swoją przygodę z produkcją KPN rozpocząłem od lektury kilku książek i paru wizyt w pobliskiej gorzelni.Bardzo miły pan kierownik opowiedział mi o czasach kiedy gorzelnicy sami wyrabiali słód do scukrzania zacierów , pozyskanie tej wiedzy kosztowało mnie parę piwek ale nie żałuję, ponieważ z tych rozmów wyniosłem więcej niż z niejednej książki.
POZDRAWIAM kwachu !
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Szczerze mówiąc już nie ogarniam tego.
Zadam pytanie na które prosił bym odpowiedzi Tak/Nie
Czy jeżeli w przepisie na spirytus pszeniczny.
Jest potrzebny słód pszeniczny, to produkt który zrobię da rade go zastąpić, bez dużej szkody na końcowy wyrób ?
PS.
chodzi mi o ten sposób z wrzuceniem pszenicy do gorącej wody
Zadam pytanie na które prosił bym odpowiedzi Tak/Nie
Czy jeżeli w przepisie na spirytus pszeniczny.
Jest potrzebny słód pszeniczny, to produkt który zrobię da rade go zastąpić, bez dużej szkody na końcowy wyrób ?
PS.
chodzi mi o ten sposób z wrzuceniem pszenicy do gorącej wody
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
Re: Kuzyn ze Wsi
Jeśli Kolego robisz nastaw z pszenicy a słodu używasz do scukrzenia, to parzysz pszenicę,a po schłodzeniu do temp. około 60 - 70 *C dodajesz słód (obojętne z jakiego zboża) a dalej drożdże ...
Jeśli natomiast nastaw ma być z samego słodu, to pozostawiasz około 15% słodu niesparzonego, i dodajesz go po schłodzeniu do temp. itd.
Pozdrawiam longin.
Jeśli natomiast nastaw ma być z samego słodu, to pozostawiasz około 15% słodu niesparzonego, i dodajesz go po schłodzeniu do temp. itd.
Pozdrawiam longin.
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2008, 21:14
- Krótko o sobie: Myślę, więc jestem? :)
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniels
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kuzyn ze Wsi
Muszę spytać, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem...a czytałem ze 3 razy . Chcę zrobić zacier z samej pszenicy. W tym celu biorę przykładowo 5kg ziarna i słoduje. Gdy puszczą kiełki, mam wszystko wrzucić do maszynki i zmielić, następnie zalewam to zmielone gorącą wodą (15l), a następnie już tylko drożdże(40-50dkg babuni) i fermentacja?Dobrze zrozumiałem koledzy?
Proszę o wyrozumiałość i podpowiedź
Proszę o wyrozumiałość i podpowiedź
Wódka TWÓJ wróg.....Więc lej GO w mordę! ; )
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
-
Autor tematu - Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Witam po długiej przerwie spowodowanej poważnymi problemami ze zdrowiem. @bloniak91 ogólnie przyjacielu dobrze myślisz, aczkolwiek radze ci zmoczyć ziarno bo maszynka może nie wytrzymać. Ja ze spirytusem z pszenicy nie mam dobrych wspomnień z ok 5 kg wyszedł mi litr 50% o niemiłym zapachu i smaku. W skrócie spierdoliłem, ale tobie życzę powodzenia.
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kuzyn ze Wsi
Pomimo całego szacunku jaki żywię do kolegi Winiarka , nie mogę zgodzić się z opinią jakoby słód pszeniczny zawierał małą ilość enzymów amylolitycznych. Zawartość enzymów w pszenicy jest tylko odrobinę niższa od zawartości tychże w słodzie jęczmiennym.Niejednokrotnie scukrzałem zaciery skrobiowe sł. psz. I tak jeśli według znajomego gorzelnika ilość( mokrego) słodu jęczmiennego mającego scukrzyć zacier wynosi 15% na 100 kg. skrobi .Natomiast dodatek słodu pszenicznego powinien wynieść 20%.Wniosek nasuwa się sam , skoro ilość enz. amyl. w słodzie pszenicznym pozwala scukrzać zaciery skrobiowe , to scukrzenie skrobi zawartej w tym słodzie nie stanowi żadnego problemu.
Witam.Winiarek5 pisze: Kiełki należy należy odłączyć od zesłodowanych ziaren i zmielić wyłącznie same ziarna.
Jednak taki sposób postępowania powoduje straty skrobi zawartej w ziarnach pszenicy ze względu na zbyt małą ilość enzymów powstających w trakcie słodowania pszenicy.
Najbardziej efektywne jest słodowanie jęczmienia a następnie użycie zesłodowanego jęczmienia do zacierania pszenicy niesłodowanej.
Najlepiej jednak kupić gotowe, płynne enzymy, których użyjesz zamiast słodu.
Pozdrawiam
Winiarek
Pomimo całego szacunku jaki żywię do kolegi Winiarka , nie mogę zgodzić się z opinią jakoby słód pszeniczny zawierał małą ilość enzymów amylolitycznych. Zawartość enzymów w pszenicy jest tylko odrobinę niższa od zawartości tychże w słodzie jęczmiennym.Niejednokrotnie scukrzałem zaciery skrobiowe sł. psz. I tak jeśli według znajomego gorzelnika ilość( mokrego) słodu jęczmiennego mającego scukrzyć zacier wynosi 15% na 100 kg. skrobi .Natomiast dodatek słodu pszenicznego powinien wynieść 20%.Wniosek nasuwa się sam , skoro ilość enz. amyl. w słodzie pszenicznym pozwala scukrzać zaciery skrobiowe , to scukrzenie skrobi zawartej w tym słodzie nie stanowi żadnego problemu.
POZDRAWIAM kwachu !
-
- Posty: 89
- Rejestracja: niedziela, 28 gru 2008, 21:14
- Krótko o sobie: Myślę, więc jestem? :)
- Ulubiony Alkohol: Jack Daniels
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kuzyn ze Wsi
A jakie enzymy preferujecie? I gdzie je kupić? Bo szukałem na euro-win.pl ; bio-win.pl ; allegro.pl i niestety żadnych enzymów do słodowania nie znalazłem Jest tylko PEKTOPOL, ale ten się chyba nie nadaje...Winiarek5 pisze: Najlepiej jednak kupić gotowe, płynne enzymy, których użyjesz zamiast słodu.
Wódka TWÓJ wróg.....Więc lej GO w mordę! ; )
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
Piszę Poprawnie Po POLSKU!!!
Re: Kuzyn ze Wsi
I z wzajemnością
Najlepszym zbożem do słodowania jest jednak jęczmień.
Jeśli w danym sezonie brak jest odpowiedniej ilości jęczmienia, do słodowania wykorzystuje się też inne gatunki zbóż.
Używa się też żyta i owsa - w tym przypadku żyto jest pierwsze. Praktykuje się również mieszankę żyta z owsem.
W porównaniu do jęczmienia, trzeba jednak użyć ok. 60% ziarna więcej z przeznaczeniem na słód.
Pszenica ze względów ekonomicznych nie jest używana do słodowania w przemyśle gorzelniczym choć w warunkach amatorskich, dla małych ilości, znaczenie ekonomiczne trochę schodzi na dalszy plan i oczywiście wykonany słód pszeniczny też spełni swoją rolę ale i tak trzeba go użyć więcej niż słodu jęczmiennego.
Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem ale faktem jest, że słód pszeniczny zawiera mniej enzymów wykorzystywanych następnie przy zacieraniu zboża.
W zasadzie to w ogóle nieprecyzyjnie się wyraziłem:
Myślałem o kilku rzeczach na raz
W tej chwili mam trochę spokoju to może i lepiej się przyłożę
Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło.
Powstała ciekawa dyskusja i zobaczymy co z tego nam tu wyjdzie.
Oby tylko... ale nie zapeszajmy.
Teraz najważniejsze o czym myślałem:
Cokolwiek robimy, róbmy to tak aby osiągnąć jak najlepszy efekt jak najmniejszym wysiłkiem czyli szanujmy swój czas bo czas to pieniądz a pieniądze są drogie.
Jeśli zrobiliśmy już ten swój słód to znaczy, że włożyliśmy w to trochę swojego czasu i pracy. Wypielęgnowaliśmy ten swój słód i wychuchaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy.
Jeśli teraz cały ten słód i tylko ten słód poddamy zacieraniu to cała nasza praca pójdzie na marne!
Dlaczego?
Dlatego, że w tym słodzie nie będzie już za dużo skrobi. Część skrobi zużyta została na wzrost korzonka i kiełka w trakcie kiełkowania. Skrobia w ziarnie jest dla kiełka magazynem żywności na czas wzrostu aż do momentu kiedy korzonek będzie mógł sam pobierać "pokarm" zawarty w glebie a kiełek robić swoją robotę z drugiej strony ziarenka (fotosynteza).
Dlatego słodowanie prowadzimy bez dostępu światła: nie można dopuścić aby kiełek uruchomił machinę fotosyntezy bo to będzie sygnał, że jedno z głównych źródeł energii jest już dostępne co osłabi wytwarzanie enzymów rozkładających skrobię. Korzonek w słodowni nigdy nie znajdzie gleby tym bardziej składników pokarmowych w glebie i będzie ciągle się wydłużał w ich poszukiwaniu i też zużywał kolejne porcje skrobi rozkładanej enzymami na cukry proste.
A nam chodzi o to aby tych enzymów było w słodzie jak najwięcej
Kiełek rosnąc potrzebuje jako pokarmu cukrów prostych, dlatego w trakcie kiełkowania wytwarzają się enzymy rozkładające skrobię na cukry proste.
W magazynie (ziarenku) przechowywana jest skrobia (której nie trawią drożdże) a nie cukry proste gdyż wszechobecne drożdże dzikie zeżarły by ten cukier prosty i dla kiełka by już nic nie zostało, co z kolei zatrzymało by proces prokreacji, a do tego natura dopuścić nie może.
Enzymy są kluczem do magazynu skrobi. Klucz ten (w uproszczeniu) potrafi dorobić tylko kiełek; drożdże tego nie potrafią i dlatego, jeśli ziarno przechowywane jest w odpowiednich warunkach to może sobie tak spokojnie leżeć i 100 lat a drożdże nic nie uszczkną z tego magazynu.
Trochę skrobi w ziarnie zostanie bo kiełkowanie przerwaliśmy.
Wydajność alkoholu z samego słodu jest niska i nie zadowoli nas to zupełnie a wręcz może zniechęcić do dalszych działań.
Najważniejszą rzeczą w słodzie są enzymy!
Aby nie zmarnować naszego czasu i włożonej pracy w wytworzenie słodu należy ten słód użyć do zatarcia odpowiednio większej ilości ziarna niesłodowanego.
Jak widać, kwachu czytając moje posty rozumie to co czyta i znalazł u mnie błąd w poście, co stało się przyczynkiem do ciekawej dyskusji.
mima moich postów nie czyta tylko je ogląda i na wszystko ma odpowiedź, że to głupoty. Jednak ani razu przekonująco nie wskazał w poruszanych ścisłych zagadnieniach o co konkretnie mu chodzi co jest głupotą i dlaczego?
Obrywanie kiełków po słodowaniu.
W trakcie pielęgnacji słodu po przerwaniu kiełkowania, część, czasem większość kiełków sama odpada - w trakcie słodowania trzeba bardzo ostrożnie obchodzić się z ziarnem aby nie poobrywać kiełków.
W gorzelnictwie po słodowaniu wykonuje się ze słodem jeszcze trochę różnych czynności jak mycie i dezynfekcja słodu, transport do młynków itp. w trakcie których kiełki odpadają od ziaren.
Dla wydajności późniejszego zacierania i fermentacji fakt czy kiełki trafiły razem z ziarnem do kadzi fermentacyjnej jest nie istotny bo w kiełkach nie ma skrobi a i cukrów prostych też jest znikoma ilość. Kiełek jest "żywym" organizmem a nie zbiornikiem ze skrobią.
W browarnictwie kiełki (jako trawiasta zielenina) są skrupulatnie usuwane bo wprowadzają do piwa niepożądany zapach i smak - tu słód stanowi podstawę ilościową zasypu warki, w gorzelnictwie zaś słód jest tylko małą częścią, której używa się do zacierania większej ilości niesłodowanego ziarna.
Są jednak ortodoksi, którzy usuwają kiełki również w gorzelnictwie.
http://www.pektowin.com.pl/index.php?q= ... enu=enzymy
W Eurowinie mają enzymy w ofercie, chociaż w tej chwili nie mają na stanie magazynowym (amylogal, glukopol)
http://www.euro-win.pl/sklep/index.php?cPath=38
Pozdrawiam
Winiarek
PS
Chociaż w tym poście poprawiłem swoją pomyłkę z postu poprzedniego to jednak błędna treść powinna być przynajmniej wskazana w tekście źródłowym.
Uzmysłowiła mi to złośliwa i bezsilna reakcja mimy - punkty reputacji i komentarz: w komentarzu mima zacytował błędne zdanie ale oczywiście nie w jego oryginalnej formie. Normą już jest, że mima wprowadza w cytowanych treściach zmiany (Materiał na uszczelnienia) co jest typowe dla fałszerza.
Mogłem wcześniej, od razu edytować ten post i poprawić błąd ale chciałem pokazać, że każdy może się pomylić. Każdy jednak ma możliwość przyznania się do pomyłki i naprawienia błędu.
Każdy z wyjątkiem mimy, który uważa się za nieomylnego, wszystkowiedzącego Omnibusa, który nigdy się nie myli.
W przypadku działania mimy możemy dobrze zaobserwować co to jest paradoks: złe i złośliwe pobudki działań mimy dały w końcowym efekcie dobroczynny skutek.
Oby tak dalej mima
kwachu pisze: Pomimo całego szacunku jaki żywię do kolegi Winiarka
I z wzajemnością
W pewnym sensie wszyscy mają rację.szczub pisze:Kiełki trzeba oddzielać ale tylko przy produkcji piwa, do psoty nie trzeba.
Najlepszym zbożem do słodowania jest jednak jęczmień.
Jeśli w danym sezonie brak jest odpowiedniej ilości jęczmienia, do słodowania wykorzystuje się też inne gatunki zbóż.
Używa się też żyta i owsa - w tym przypadku żyto jest pierwsze. Praktykuje się również mieszankę żyta z owsem.
W porównaniu do jęczmienia, trzeba jednak użyć ok. 60% ziarna więcej z przeznaczeniem na słód.
Pszenica ze względów ekonomicznych nie jest używana do słodowania w przemyśle gorzelniczym choć w warunkach amatorskich, dla małych ilości, znaczenie ekonomiczne trochę schodzi na dalszy plan i oczywiście wykonany słód pszeniczny też spełni swoją rolę ale i tak trzeba go użyć więcej niż słodu jęczmiennego.
Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem ale faktem jest, że słód pszeniczny zawiera mniej enzymów wykorzystywanych następnie przy zacieraniu zboża.
W zasadzie to w ogóle nieprecyzyjnie się wyraziłem:
Winiarek5 pisze:Jednak taki sposób postępowania powoduje straty skrobi zawartej w ziarnach pszenicy ze względu na zbyt małą ilość enzymów powstających w trakcie słodowania pszenicy.
Myślałem o kilku rzeczach na raz
Taki sposób postępowania powoduje straty enzymów bo są one, w tym przypadku w nadmiarze w stosunku do ilości skrobi pozostałej w słodowanym ziarnie.bloniak91 pisze:Chcę zrobić zacier z samej pszenicy. ...Gdy puszczą kiełki, mam wszystko wrzucić do maszynki i zmielić, następnie zalewam to zmielone gorącą wodą (15l), a następnie już tylko drożdże(40-50dkg babuni) i fermentacja?
W tej chwili mam trochę spokoju to może i lepiej się przyłożę
Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło.
Powstała ciekawa dyskusja i zobaczymy co z tego nam tu wyjdzie.
Oby tylko... ale nie zapeszajmy.
Teraz najważniejsze o czym myślałem:
Cokolwiek robimy, róbmy to tak aby osiągnąć jak najlepszy efekt jak najmniejszym wysiłkiem czyli szanujmy swój czas bo czas to pieniądz a pieniądze są drogie.
Jeśli zrobiliśmy już ten swój słód to znaczy, że włożyliśmy w to trochę swojego czasu i pracy. Wypielęgnowaliśmy ten swój słód i wychuchaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy.
Jeśli teraz cały ten słód i tylko ten słód poddamy zacieraniu to cała nasza praca pójdzie na marne!
Dlaczego?
Dlatego, że w tym słodzie nie będzie już za dużo skrobi. Część skrobi zużyta została na wzrost korzonka i kiełka w trakcie kiełkowania. Skrobia w ziarnie jest dla kiełka magazynem żywności na czas wzrostu aż do momentu kiedy korzonek będzie mógł sam pobierać "pokarm" zawarty w glebie a kiełek robić swoją robotę z drugiej strony ziarenka (fotosynteza).
Dlatego słodowanie prowadzimy bez dostępu światła: nie można dopuścić aby kiełek uruchomił machinę fotosyntezy bo to będzie sygnał, że jedno z głównych źródeł energii jest już dostępne co osłabi wytwarzanie enzymów rozkładających skrobię. Korzonek w słodowni nigdy nie znajdzie gleby tym bardziej składników pokarmowych w glebie i będzie ciągle się wydłużał w ich poszukiwaniu i też zużywał kolejne porcje skrobi rozkładanej enzymami na cukry proste.
A nam chodzi o to aby tych enzymów było w słodzie jak najwięcej
Kiełek rosnąc potrzebuje jako pokarmu cukrów prostych, dlatego w trakcie kiełkowania wytwarzają się enzymy rozkładające skrobię na cukry proste.
W magazynie (ziarenku) przechowywana jest skrobia (której nie trawią drożdże) a nie cukry proste gdyż wszechobecne drożdże dzikie zeżarły by ten cukier prosty i dla kiełka by już nic nie zostało, co z kolei zatrzymało by proces prokreacji, a do tego natura dopuścić nie może.
Enzymy są kluczem do magazynu skrobi. Klucz ten (w uproszczeniu) potrafi dorobić tylko kiełek; drożdże tego nie potrafią i dlatego, jeśli ziarno przechowywane jest w odpowiednich warunkach to może sobie tak spokojnie leżeć i 100 lat a drożdże nic nie uszczkną z tego magazynu.
Trochę skrobi w ziarnie zostanie bo kiełkowanie przerwaliśmy.
Wydajność alkoholu z samego słodu jest niska i nie zadowoli nas to zupełnie a wręcz może zniechęcić do dalszych działań.
Najważniejszą rzeczą w słodzie są enzymy!
Aby nie zmarnować naszego czasu i włożonej pracy w wytworzenie słodu należy ten słód użyć do zatarcia odpowiednio większej ilości ziarna niesłodowanego.
Jak widać, kwachu czytając moje posty rozumie to co czyta i znalazł u mnie błąd w poście, co stało się przyczynkiem do ciekawej dyskusji.
mima moich postów nie czyta tylko je ogląda i na wszystko ma odpowiedź, że to głupoty. Jednak ani razu przekonująco nie wskazał w poruszanych ścisłych zagadnieniach o co konkretnie mu chodzi co jest głupotą i dlaczego?
Obrywanie kiełków po słodowaniu.
W trakcie pielęgnacji słodu po przerwaniu kiełkowania, część, czasem większość kiełków sama odpada - w trakcie słodowania trzeba bardzo ostrożnie obchodzić się z ziarnem aby nie poobrywać kiełków.
W gorzelnictwie po słodowaniu wykonuje się ze słodem jeszcze trochę różnych czynności jak mycie i dezynfekcja słodu, transport do młynków itp. w trakcie których kiełki odpadają od ziaren.
Dla wydajności późniejszego zacierania i fermentacji fakt czy kiełki trafiły razem z ziarnem do kadzi fermentacyjnej jest nie istotny bo w kiełkach nie ma skrobi a i cukrów prostych też jest znikoma ilość. Kiełek jest "żywym" organizmem a nie zbiornikiem ze skrobią.
W browarnictwie kiełki (jako trawiasta zielenina) są skrupulatnie usuwane bo wprowadzają do piwa niepożądany zapach i smak - tu słód stanowi podstawę ilościową zasypu warki, w gorzelnictwie zaś słód jest tylko małą częścią, której używa się do zacierania większej ilości niesłodowanego ziarna.
Są jednak ortodoksi, którzy usuwają kiełki również w gorzelnictwie.
Tu sobie poczytasz o enzymach: nazwy handlowe i zastosowanie, optymalne temperatury działania itp., może też dowiesz się gdzie kupić detaliczne ilości:bloniak91 pisze:I gdzie je kupić? Bo szukałem na euro-win.pl ; bio-win.pl ; allegro.pl i niestety żadnych enzymów do słodowania nie znalazłem
http://www.pektowin.com.pl/index.php?q= ... enu=enzymy
W Eurowinie mają enzymy w ofercie, chociaż w tej chwili nie mają na stanie magazynowym (amylogal, glukopol)
http://www.euro-win.pl/sklep/index.php?cPath=38
Pozdrawiam
Winiarek
PS
Chociaż w tym poście poprawiłem swoją pomyłkę z postu poprzedniego to jednak błędna treść powinna być przynajmniej wskazana w tekście źródłowym.
Uzmysłowiła mi to złośliwa i bezsilna reakcja mimy - punkty reputacji i komentarz: w komentarzu mima zacytował błędne zdanie ale oczywiście nie w jego oryginalnej formie. Normą już jest, że mima wprowadza w cytowanych treściach zmiany (Materiał na uszczelnienia) co jest typowe dla fałszerza.
Mogłem wcześniej, od razu edytować ten post i poprawić błąd ale chciałem pokazać, że każdy może się pomylić. Każdy jednak ma możliwość przyznania się do pomyłki i naprawienia błędu.
Każdy z wyjątkiem mimy, który uważa się za nieomylnego, wszystkowiedzącego Omnibusa, który nigdy się nie myli.
W przypadku działania mimy możemy dobrze zaobserwować co to jest paradoks: złe i złośliwe pobudki działań mimy dały w końcowym efekcie dobroczynny skutek.
Oby tak dalej mima
Re: Kuzyn ze Wsi
witam Wszystkich
ja nie kiełkuje zboża
urzywam pomieszanego ziarna różnych odmian (bo klega mi takie pomieszane dostarczył )
nawet go nie płucze
wsypuje 3 szklanki 600ml 2 kg cukru (ale nie odrazu bo wyskoczy wszystko z baniaka najpierw kilogram i baniak 18l troche wiecej niż połowa zapełniam po 1.5 tygodniu drugi kilogram i baniak prawie do pełna zapełniam )
jedna kostke drozdzy babuni po 10 minutach zaczyna pracować
tylko ciepłą wodą trzeba zalewac (nie gorąca ) ja uzywam zwykłej kranówki
wychodzi psota 50% o fajnym "chlebowym" zapaszku całkiem milutka i to po jednym pedzeniu
co by było po dwuch lub trzech niewiem bo nigdy nie prubowałem mnie 50-40% wystarczy a i moja maszynka więcej z siebie nie wyda bo mam tylko zwykły deflagmator do chłodnicy podłaczony i tylko 50% z niego wychodzi ale nie bądzmy zachłanni mnie wystarcza
łatwy prosty nie wymagajacy zachodu przecisik sprawdzony 10 krotnie
pozdrawiam wszystkich Czaha
ja nie kiełkuje zboża
urzywam pomieszanego ziarna różnych odmian (bo klega mi takie pomieszane dostarczył )
nawet go nie płucze
wsypuje 3 szklanki 600ml 2 kg cukru (ale nie odrazu bo wyskoczy wszystko z baniaka najpierw kilogram i baniak 18l troche wiecej niż połowa zapełniam po 1.5 tygodniu drugi kilogram i baniak prawie do pełna zapełniam )
jedna kostke drozdzy babuni po 10 minutach zaczyna pracować
tylko ciepłą wodą trzeba zalewac (nie gorąca ) ja uzywam zwykłej kranówki
wychodzi psota 50% o fajnym "chlebowym" zapaszku całkiem milutka i to po jednym pedzeniu
co by było po dwuch lub trzech niewiem bo nigdy nie prubowałem mnie 50-40% wystarczy a i moja maszynka więcej z siebie nie wyda bo mam tylko zwykły deflagmator do chłodnicy podłaczony i tylko 50% z niego wychodzi ale nie bądzmy zachłanni mnie wystarcza
łatwy prosty nie wymagajacy zachodu przecisik sprawdzony 10 krotnie
pozdrawiam wszystkich Czaha