Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Nabyłeś przede wszystkim doświadczenia i to się liczy. Destylat zawsze się przyda. "Zadębić" i poczekać minimum miesiąc, skosztować, posmakować a potem to już z górki.
Te plastikowe fermentory mają teoretycznie wytrzymać do 120°C, lecz ja nie próbowałem. Spokojnie jednak wytrzymują 62°C - sprawdzone.
Te plastikowe fermentory mają teoretycznie wytrzymać do 120°C, lecz ja nie próbowałem. Spokojnie jednak wytrzymują 62°C - sprawdzone.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Koledzy.
Powiedzcie, czy jeżeli zabiorę połowę kukurydzy z baniaka i dodam nową, to powinienem też dodać drożdży? Powiem dodatkowo, że teraz mam szósty nastaw i chodzi już 9 dzień. A blg dalej jest +2. Poprzednie schodziły do zera w 6 - 7 dni.
M. - Koniecznie popraw styl pisania. Ponieważ następnym razem, post poleci do kosza.
Powiedzcie, czy jeżeli zabiorę połowę kukurydzy z baniaka i dodam nową, to powinienem też dodać drożdży? Powiem dodatkowo, że teraz mam szósty nastaw i chodzi już 9 dzień. A blg dalej jest +2. Poprzednie schodziły do zera w 6 - 7 dni.
M. - Koniecznie popraw styl pisania. Ponieważ następnym razem, post poleci do kosza.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Nic nie gnije, ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza.
Wiem, że drożdże już są w nastawie tylko pytanie, czy jak odciągnę płyn do gotowania i zabiorę połowę towaru z beczki, to czy zostanie wystarczająca ilość tych drożdży?
Wiem, że drożdże już są w nastawie tylko pytanie, czy jak odciągnę płyn do gotowania i zabiorę połowę towaru z beczki, to czy zostanie wystarczająca ilość tych drożdży?
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Robisz ten sam błąd co ja w zeszłym roku. W tym roku nie pozwoliłem sobie na to by w fermentorze było więcej niż 10 litrów kukurydzy, nadwyżkę usuwałem. Pojemność startowa kukurydzy (4 kg) w fermentorze była na poziomie 8 litrów. Kukurydza jak każde ziarno pęcznieje, nie można porównać "kwarty" napęczniałego, mokrego odebranego ziarna, z "kwartą" suchego ziarna dosypanego do nastawu.Pawlik67 pisze:Nic nie gnije, ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza. ...
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
To też... Ale pytanie po co wymieniać za mądre też nie było, bo w sumie pewnie ta dodana za pierwszym razem pewnie nie oddaje od siebie już za wiele dobrego.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
nie no czytałem... kiedyś dawno temu, i tam tak stoi...Pretender pisze:Tak uważasz? A czytałeś dokładnie przepis z pierwszego posta? Zbieramy jedynie kukurydzę, która pływa na powierzchni, dodajemy taką samą ilość nowej.
natomiast autor pierwotnego pytania (czy można usunąć część kukurydzy) trochę później pisze tak:Juliusz pisze:Po 6-8 fermentacjach i pędach powinieneś częściami (te wypływające ziarna) wymienić całe, oryginalnie wsypane, 3.5 kg kukurydzy, która stopniowo zużywa się.
Widać kukurydza Pawlika nie wie że ma wypłynąć... i leży sobie dalej w fermentatorze... no albo jest hojny i dodaje nowej nawiązką...Pawlik67 pisze:...ale jeszcze dwa nastawy i nie będę miał miejsca na płyn, tylko będzie sama kukurydza.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Po okresie produkcji nadszedł czas na na degustacje. Musze dodać, że miałem prawie dwu miesięczną przerwę w degustacji (post), wiec z większym zapałem przystąpiłem do tego zadania. Niestety po dwóch degustacjach miałem kaca, co muszę powiedzieć, że nie zdarza się mi często. Pewnie zapytacie się ile skonsumowałem? Dokładnie nie jestem w stanie określić, bo piliśmy z różnych butelek: dębiona, czysta , dębiona z akacją, z pierwszej destylacji, z drugiej destylacji itp.
Moje pytanie jest takie , czy zauważyliście że po konsumpcji ŁKZWJ jest większy kac niż po zwykłej cukrówce. Dodam tylko że w swojej krótkiej co prawda historia psotnika robiłem już dwie degustacje cukrówek. Też to były różnego rodzaju gatunki, bo dębione, akacje, czyste, nawet trzy rodzaje nalewek słodkich owocach (wszystko za jednym posiedzeniem). Co do ilości, to też było trudno określić, ale na pewno były to większe ilości niż przy ŁKZWJ. Po tamtych degustacjach praktycznie nie było kaca. Tym razem dwa razy się pojawił. Nie wiem może, powód tkwi w prawie dwumiesięcznym braku treningu? Sprawdzę to jeszcze podczas majówki, jeżeli znowu pojawi się kac to znaczy, że z tą kukurydzą coś jest nie tak. Dodam tylko że obydwa trunki robię na tej samej aparaturze, w podobnych warunkach i używam tych samych wiórków do starzenia.
Czy ktoś z was spotkał się z takim problemem?
Moje pytanie jest takie , czy zauważyliście że po konsumpcji ŁKZWJ jest większy kac niż po zwykłej cukrówce. Dodam tylko że w swojej krótkiej co prawda historia psotnika robiłem już dwie degustacje cukrówek. Też to były różnego rodzaju gatunki, bo dębione, akacje, czyste, nawet trzy rodzaje nalewek słodkich owocach (wszystko za jednym posiedzeniem). Co do ilości, to też było trudno określić, ale na pewno były to większe ilości niż przy ŁKZWJ. Po tamtych degustacjach praktycznie nie było kaca. Tym razem dwa razy się pojawił. Nie wiem może, powód tkwi w prawie dwumiesięcznym braku treningu? Sprawdzę to jeszcze podczas majówki, jeżeli znowu pojawi się kac to znaczy, że z tą kukurydzą coś jest nie tak. Dodam tylko że obydwa trunki robię na tej samej aparaturze, w podobnych warunkach i używam tych samych wiórków do starzenia.
Czy ktoś z was spotkał się z takim problemem?
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Tak. Zauważyłem i przewertowałem NETa. Znalazłem coś takiego - http://joemonster.org/art/22701 i wszystko jasne (prawie jasne). Nie każdego to jednak dotyczy.Pawlik67 pisze:... czy zauważyliście że po konsumpcji ŁKZWJ jest większy kac niż po zwykłej cukrówce. ...
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Nie do końca ta lista z linka sprawdza się u mnie. Zanim zacząłem psocić to byłem zwolennikiem szkockiej, nie jakiejś exlusive tylko zwykły czerwony Jaś lub Grands. Powiem, że naprawdę bardzo rzadko zdarzał się kac . Kończyło się tylko na wypiciu w nocy 2 litrów wody i było ok . Może coś wybitnego jest w mieszańce kuku i cukru?
Zobaczę, dla dobra nauki w majówkę poświęcę się i znowu przeprowadzę degustacje wujka i się okaże. Może jednak problem u mnie leży w tym, że nie trenowałem 2 miesiące.
A propo mojego wcześniejszego pytania, czy trzeba dać nowe drożdże po wyrzuceniu połowy kukurydzy z nastawy? Nie trzeba, nastaw ruszył jak szalony , bez dodawania drożdży.
Zobaczę, dla dobra nauki w majówkę poświęcę się i znowu przeprowadzę degustacje wujka i się okaże. Może jednak problem u mnie leży w tym, że nie trenowałem 2 miesiące.
A propo mojego wcześniejszego pytania, czy trzeba dać nowe drożdże po wyrzuceniu połowy kukurydzy z nastawy? Nie trzeba, nastaw ruszył jak szalony , bez dodawania drożdży.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
W lutym pisałem, że szósty nastaw LKZWJ fermentuje. Faktycznie tak było. Nie byłbym sobą, jak bym czegoś nie chciał zmienić, poprawić. Po degustacji zeszłorocznego trunku doszedłem do wniosku, że brakuje w nim odrobiny starości, dymu.
Zakupiłem słodu jęczmiennego wędzonego pół na pół, torfem i drewnem dębowym. Korzystając z drożdży z poprzednich nastawów, wsypałem słód, dałem cukier i "chłopaki" dokonały przemiany cukru na alkohol. Tak burzliwej fermentacji nigdy wcześniej nie widziałem, po 3 dniach nastaw miałem już dość ładnie sklarowany - BLG -3.
Nastaw poddałem destylacji i urobek to było właśnie to, czego raczej nie lubię - bardzo mocno dymny trunek, lecz o to mi chodziło. Wlałem do ŁKZWJ uzyskanego z cukru i kukurydzy (w sumie około 12% "dymnego").
Wczoraj, po upływie miesiąca skosztowałem co z tego wyszło. Jest nuta dymu, dla mnie nieco może zbyt mocna, liczę na to że, z czasem się ułoży. Jest to już inny trunek niż czysty ŁKZWJ.
Na tym samym słodzie, wykorzystując cały dunder zrobiłem drugi nastaw. Fermentacja dużo wolniejsza, nuty dymne lekko wyczuwalne (większość przeszło do destylatu podczas pierwszej destylacji).
Zakupiłem słodu jęczmiennego wędzonego pół na pół, torfem i drewnem dębowym. Korzystając z drożdży z poprzednich nastawów, wsypałem słód, dałem cukier i "chłopaki" dokonały przemiany cukru na alkohol. Tak burzliwej fermentacji nigdy wcześniej nie widziałem, po 3 dniach nastaw miałem już dość ładnie sklarowany - BLG -3.
Nastaw poddałem destylacji i urobek to było właśnie to, czego raczej nie lubię - bardzo mocno dymny trunek, lecz o to mi chodziło. Wlałem do ŁKZWJ uzyskanego z cukru i kukurydzy (w sumie około 12% "dymnego").
Wczoraj, po upływie miesiąca skosztowałem co z tego wyszło. Jest nuta dymu, dla mnie nieco może zbyt mocna, liczę na to że, z czasem się ułoży. Jest to już inny trunek niż czysty ŁKZWJ.
Na tym samym słodzie, wykorzystując cały dunder zrobiłem drugi nastaw. Fermentacja dużo wolniejsza, nuty dymne lekko wyczuwalne (większość przeszło do destylatu podczas pierwszej destylacji).
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Nie mam doświadczenia w tym względzie. Wygląda na to, że przesadziłem z "dymkiem". Nie mając doświadczenia, pomyślałem, że 30% by było dobrze. Dałem ledwo ponad 10% i przesadziłem. Poczekam jednak zobaczę co będzie.
Uważam, że odrobinę nut dymnych to dobry pomysł.
Uważam, że odrobinę nut dymnych to dobry pomysł.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam
Z góry pezepraszam jeśli takie pytanie padło już w tym temacie ale czytam temat na telefonie i może gdzieś mi umknęło. Na codzień bawie się w domowe browarnictwo i przedmiotowy nastaw to mój pierwszy raz z destylacją. Wczoraj nastawiłem wszystko zgodnie z przepisem i ładnie już pyka. Czy każdorazowo dunder dodaję po destylacji do uzupełnienia nastawu czy tylko po pierwszej? Pozdrawiam.
Z góry pezepraszam jeśli takie pytanie padło już w tym temacie ale czytam temat na telefonie i może gdzieś mi umknęło. Na codzień bawie się w domowe browarnictwo i przedmiotowy nastaw to mój pierwszy raz z destylacją. Wczoraj nastawiłem wszystko zgodnie z przepisem i ładnie już pyka. Czy każdorazowo dunder dodaję po destylacji do uzupełnienia nastawu czy tylko po pierwszej? Pozdrawiam.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jak najbardziej można zmielić na maszynce do miesa, i polecam sitko 8.
Dziś zmieliłem 4 kg kukurydzy w 10 min, i jest znacznie lepszej frakcji niż z większości targowisk.
Witam wszystkichrottweiler pisze:Otrzymałem od rolnika 22kg suszonej kukurydzy, niestety nie ma on śrutownika, czy mogę to zmielić w maszynce do mięsa na sitku z dużymi otworami?
Czy do pierwszej fermentacji ŁKZWJ można użyć dundru z pierwszego pędzenia owocówki?
Jak najbardziej można zmielić na maszynce do miesa, i polecam sitko 8.
Dziś zmieliłem 4 kg kukurydzy w 10 min, i jest znacznie lepszej frakcji niż z większości targowisk.
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 maja 2017, 05:21 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Koniecznie poprawki.
Powód: Koniecznie poprawki.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kukurydze mam suszoną w kolbach, a nie z suszarni. Jest ona twarda jak kamień, i pełna w środku. Myślę, że w smaku też będzie lepsza. Hodowcy gołębi pocztowych tak suszą, bo jest o wiele bardziej wartościowa.
A maszynkę mam masarską 32 z napędem elektrycznym.
Popraw pisownię.
A maszynkę mam masarską 32 z napędem elektrycznym.
Popraw pisownię.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Po dzisiejszym nocnym psoceniu WJ (7.2l 63% z ok 47l nastawu, bez żadnych dodatkowych wzmacniaczy ) doszedłem do wniosku, że pora narazie z nim skończyć.
W trakcie procesu wpadł mi do glowy pomysł : - zatrę przepracowaną na zimno kukurydzę.
Miałem jeszcze 2kg świeżej śruty, więc 5l wrzątku i do gara z nią, po parunastu minutach gorąca papka trafiła do fermentatora z przerobionym ziarnem(ok 8kg). Wszystko razem potraktował prawie wrzącym dundrem, dodałem enzym upłynniający i dokładnie wymieszałem. Gdy temperatura spadła do ok 63° dałem scukrzający i ponownie mieszanie. Teraz wszystko stygnie, jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
A zapomniałbym, przed zalaniem wszystkiego wrzątkiem odłożyłem ok 0.7l pulpy co by drożdżaki zachować.
Dalsze efekty opiszę.
W trakcie procesu wpadł mi do glowy pomysł : - zatrę przepracowaną na zimno kukurydzę.
Miałem jeszcze 2kg świeżej śruty, więc 5l wrzątku i do gara z nią, po parunastu minutach gorąca papka trafiła do fermentatora z przerobionym ziarnem(ok 8kg). Wszystko razem potraktował prawie wrzącym dundrem, dodałem enzym upłynniający i dokładnie wymieszałem. Gdy temperatura spadła do ok 63° dałem scukrzający i ponownie mieszanie. Teraz wszystko stygnie, jestem bardzo ciekaw co z tego wyjdzie.
A zapomniałbym, przed zalaniem wszystkiego wrzątkiem odłożyłem ok 0.7l pulpy co by drożdżaki zachować.
Dalsze efekty opiszę.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No właśnie szału nie było, mierzyłem na jeszcze dość ciepłym i było w granicach 6.5blg, zawsze jakieś 3/3.5kg cukru. A jako, że to WJ to bez kozery podbiłem cukrem do 16blg i jak zejdzie do odp. temperatury zapodam drożdże.
Tylko teraz pytanie, czy dać te które mam z wujka czy np świeże fermiole?
Tylko teraz pytanie, czy dać te które mam z wujka czy np świeże fermiole?
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
U mnie pracuje już 3 nastaw. Jak narazie ucze się psocić i praktykując przedmiotowy nastaw cały czas mam wrażenie, że zacier przeznaczony do psocenia to donowy odpowiednik pewnego slawnego szampana za wschodniej granicy sprzedawanego poniżej 5zł. za butelkę. Pewnie robię cos nie tak....
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@pretender
Chyba tym razem posłucham kolegi (choć raz ) i zapodam te "lekko przechodzone"
Kol. Radek 80, opisz co Ci się w nim nie podoba, smak, zapach, może się cóś poradzi.
Chyba tym razem posłucham kolegi (choć raz ) i zapodam te "lekko przechodzone"
Kol. Radek 80, opisz co Ci się w nim nie podoba, smak, zapach, może się cóś poradzi.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Piszesz oczywiście o samym mastawie, że tak sobie pachnie i smakuje? To normalne. Moja ostatnia edycja nastawu ŁKZWJ (6 abo 7)"waliła" niemiłosiernie a efekt wyszedł najlepszy ze wszystkich dotychczasowych, także nie przejmuj się zapachem, no chyba, że zaczniesz wyczuwać intensywną woń octu. Dopiero wtedy nasz powody do zmartwień, bo prawdopodobnie nastaw złapał jakąś infekcję (oby Ci się to nie zdarzyło).
A jakie wychodzi po destylacji?
Na czym pędzisz?
A jakie wychodzi po destylacji?
Na czym pędzisz?
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Pędze na podstawowym zestawie. Smak ok. Moc natomiast po odlaniu 150ml, wychodzi jak narazie od 75% w dół. Przy 50% kończę bo zaczyna łapać żółty kolor, ale to jak mi się wydaje wina zbyt słabego chłodzenia. Sprawdze w piątek przy trzeciej zabawie. Co do zakażenia, to ze względu na zabawę w domowe piwowarstwo jestem bardzo przewrażliwiony, i wszystko co ma styk bezpośredni z tym co znajduje się w fermentatorze odkażam. Raz 20l ciemnego pszenicznego spuszczałem do sedesu, zamiast do butelek bo żona zadawała drożdze pod moją nieobecność.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Podstawowy zestaw to, i z czego?
Jaki kocioł - pojemność?
Ile wsadu w kotle?
Z jaką mocą grzejesz?
Piszesz, że przy 50% łapie Ci żółty kolor - jeszcze o tym nie słyszałem, to, że pod koniec procesu przy bardzo małym % zaczyna lecieć mętne to i owszem, ale żółte........., ciekawe
Może bardziej doświadczeni to wyjaśnią, ale tak czy inaczej musimy znać parametry o których wspomniałem.
Ps. Przedgony odbieraj na zapach, nie musisz trzymać się określonych widełek, z takiej objętości tyle a z innej tyle. Wszystko zależy od nastawu/zacieru.
Jaki kocioł - pojemność?
Ile wsadu w kotle?
Z jaką mocą grzejesz?
Piszesz, że przy 50% łapie Ci żółty kolor - jeszcze o tym nie słyszałem, to, że pod koniec procesu przy bardzo małym % zaczyna lecieć mętne to i owszem, ale żółte........., ciekawe
Może bardziej doświadczeni to wyjaśnią, ale tak czy inaczej musimy znać parametry o których wspomniałem.
Ps. Przedgony odbieraj na zapach, nie musisz trzymać się określonych widełek, z takiej objętości tyle a z innej tyle. Wszystko zależy od nastawu/zacieru.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Grzeje w 20l kanie za pomocą grzałki 2.2kW i na gazowej kuchence takiej trzy-palnikowej. Po rozgrzaniu zacieru (około 15l) grzeję tylko palnikiem gazowym. Dalsze elementy z miedzi tj. 120 cm rurki i chłodnica. Fakt jest taki, że końcówka jest mętna. Sprzęt mam pożyczony i teraz pomyślałem, że ten żółty kolor przy pierwszym gotowaniu mógł być wynikiem konserwacji olejem słonecznikowym... Myłem, a właściwie szorowałem wszystko 20 razy, a jak nie mogłem to płukałem wrzątkiem.