Spawaczowo razowy, ciężki dyniowo - slonecznikowy chleb domowy

Wypiekanie chleba domowymi sposobami, przepisy na chleb domowy.
Awatar użytkownika

Autor tematu
spawacz
250
Posty: 299
Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 19:02
Ulubiony Alkohol: coś co sam wyprodukuję
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: północna zachodnia Polska
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 68 razy

Post autor: spawacz »

Witajcie. Popełniłem chlebek, kolejny eksperyment z cyklu zobacz czy potrafisz. Zakwas żytni uczyniłem 4 dniowy, miał być 3 dniowy ale jeden dzień musiałem przeciągnąć bo doba okazała się za krótka. Zakwas dzień pierwszy 100 g mąki żytniej 2000 100 ml wody, tak samo dzień drugi, dzień 3 50 g maki żytniej, 50 ml wody i 20 g cukru. W tym momencie musiał bym robić chlebek ale nie byłem w stanie więc 4 dzień 50 g mąki 50 ml wody i 20 g cukru. Dzień piąty wieczór zrobiłem ciasto. Składniki 400 g zakwasu 500 g mąki razowej typ 1850, 50 g prażonego słonecznika i 50 g prażonych pestek dyni, woda do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta takiej by było zwarte ale lepiące się do wszystkiego. Wyrobione ciasto podzieliłem i wpakowałem do foremek "keksówek". Zaczyn - bo tak się chyba to nazywa nie chciał rosnąć mimo dobrych warunków które mu zapewniłem. Czekał na cieplutkim piecu koło komina. Po około 3 -4 godzinach wystrzelił w górę i około godziny 23 był na wysokości 4/5 foremki. Myślę sobie że trochę za późno na nocne pieczenie chleba, a ja czuje że mnie grawitacja już nie dotyczy, to wstanę skoro świt i będę miał pyszny wypiek na śniadanie. I tu popełniłem błąd. Przez noc, do około 7 rano chlebek opadł, załamał się do środka. Mam dwie tezy na ten temat, pierwsza to taka ze opadł pod własnym ciężarem a druga to taka że nie paliłem w piecu i spadła temperatura do około 16 stopni. Bardzo bym prosił kogoś o potwierdzenie któregoś spostrzeżenia. Mimo tego dramatu postanowiłem upiec chlebek. Przez 50 minut w temperaturze 180 stopni piekl się i wyszedł bardzo fajny, nie duży ale fajny. Pierwszy bochenek znikł z masłem do porannej kawy i śniadania. Po drodze okazało się ze owego chleba nie posoliłem. Wnioski jakie mi się nasunęły po pierwszym w życiu pieczeniu chleba w warunkach domowych to 1 - nie pij jak mieszasz składniki na pierwszy chleb bo zapominasz o detalach jak sól, 2 nie pij jak czekasz aż urośnie bo masz lenia w dupie i nie będzie ci się chciało w odpowiednim czasie rozpalić w piekarniku elektrycznym. W każdym razie polecam bo smak domowego chleba za zakwasie jest 10 razy lepszy od sklepowego chleba na zakwasie. :ok:
.....tymczasem w blaszaku :?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Chleb Domowy”