No to zrobię tak.
Jedną zaleję whisky za dwa tygodnie.
Natomiast druga, już jutro wleje do niej winko z winogron i pozwolę jej odstać powiedzmy te 2-3 miesięce, po czym zleję i pogonie nowe whisky.
Zobaczymy co będzie. Tak naprawdę to nikt do końca nie wie co się wyklaruję z takiego czegoś.
A trzeba było gadać o takich rzeczach z pradziadkiem. Chłop miał 95 lat a pamiętał wszystko i opowiadał jak handlował bimbrem po wojnie. Jak przyjeżdżał na jarmark to miał stałych klientów i brali bez sprawdzania bo wiedzieli co przywozi. A szkoda, że człowiek nie zapisywał tego. Z tego co pamiętam słodowało się jęczmień no i tak dalej tylko destylowało się z młótem i do tego dodawali jeszcze gotowane ziemniaki, ale proporcji nie znam wiem, że nie było tych ziemniaków dużo.
Teraz by się ta jego wiedza przydała, ale jak się jest młodym to się starszych nie słucha.
Nic próbować trzeba, ale wypić to wszystko później i tak trzeba będzie
, byle tylko wątroba dała radę
.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Grzesiek.