"Saksefun", MO, Kurpie i inne opowieści

Śmieszne rzeczy związane z tematyką alkoholową i nie tylko:D
Awatar użytkownika

Autor tematu
Coorp.pl
100
Posty: 112
Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
Otrzymał podziękowanie: 13 razy

Post autor: Coorp.pl »

Wg relacji wielu informatorów, produkcja alkoholu domowym sposobem była [na Mazowszu} znana „od zawsze”, ale na dobre rozpowszechniła się od ostatniej wojny. W związku z surowymi karami, urządzenia do pędzenia instalowano wówczas w oddalonych od wsi, prowizorycznych szałasach. Surowca na zacier dostarczało ziarno zbóż, groch, buraki, kartofle. Pędzono bimber z wszelkich możliwych produktów, ale za najlepszy uważany jest cukier. Produkcji towarzyszyły czasami śmieszne historie. W jednej z podsierpeckich wsi procederem tym trudnili się wszyscy gospodarze, a posiadali jedną wspólną i przechodnią aparaturę, której nadali zaszyfrowaną nazwę „saksefun” (czyli saksofon), aby uchronić się od wpadki w czasie licznych kontroli policji. W takiej sytuacji nawet dziecko mogło bezpiecznie zapytać sąsiada w obecności milicjanta, czy tata może przyjść po „saksefun”.

T. Czerwińscki, "Pożywienia ludności wiejskiej na północnym Mazowszu u schyłku XIX i w XX wieku", Ciechanów 2008, s. 386.

Nigdy MO „saksofonu” w tej wiosce nie namierzyło ;-)

W minione wakacje odwiedziliśmy grupą familijno-psotniczą serce Kurpi Białych, czyli wieś Pniewo. Jadąc drogą między Pułtuskiem a Wyszkowem zauważymy górujące nad wsią wieże neogotyckiego kościoła. Zakręcamy w ich stronę i na placu szkolnym mijamy dawny budynek dydaktyczny, ponad stuletni, ceglany dom z pięknym gankiem i zielonymi okiennicami, to „Kuźnia Kurpiowska” (Pniewo 65), muzeum kultury puszczańskiej.
Rzecz działa się w 2005 r. gdy w parafii pniewskiej odbywały się dożynki diecezjalne. Jak wspomina opiekunka „Kuźni”, pani Halina Witkowska (tel. 029 741 71 15, 0 691 193 269 - będąc w tych stronach koniecznie zadzwońcie i umówcie się na zwiedzanie "Kuźni"), po uroczystościach kościelnych, prezentacji wieńców dożynkowych i okolicznościowych przemowach zasiądnięto do stołu. Jeden z księży towarzyszących biskupowi zagadnął jedną z gospodyń, czy oprócz regionalnych potraw nie ma coś „miejscowego do picia”. Kobieta bez krępacji i namysłu odpowiedziała pytaniem na pytanie: „A ksiundz nie wi, ze co najlepse u gospodyni, to pod spódnicą?” Kurpianka zobaczyła rozsierdzoną minę i zmarszczoną brew biskupiego towarzysza. Jednak nic sobie z tego nie robiąc skinieniem głowy pokazała zainteresowanemu smakoszowi psoty, gdzie ma wzrok skierować. Rzeczywiście była to kurpiowska spódnica w zielono-czerwone pasy, która ku uciesze kurialnego dygnitarza okrywała przed wzrokiem ciekawskich korpulentne kształty… szklanego gąsiora z nalewką.
Przebywając w Pniewie cztery lata po owym pamietnym wydarzeniu, zostaliśmy poczęstowani lokalnym wyrobem. Była to przepyszna nalewka truskawkowa. Gospodyni podając kieliszek zaznaczyła, że trunek nie jest mocny, bo baby go piją. Moja towarzyszka, która w psoceniu wszelakim i wytwarzaniu nalewek oraz ich degustacyi nie jest bynajmniej amatorem, po spróbowaniu chuchnęła znacząco i zapytała: „jeśli to jest słaby trunek dla bab, to co tu piją chłopy?”
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 wrz 2009, 20:05 przez Kucyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Posty połączyłem. Prośba o używanie funkcji "edytuj".
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik


Ave Księstwo Oświęcimskie ;)
promocja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fun Forum”