Strzelam że sprawa która rozchodzi się o rodzynki, morele czy wiśnie, ma się ni jak do tego co ja robię.
Otóż ja robię zacier na jabłkach które pochodzą z sokowirówki w formie (odpadu) ,(resztek)
wrzucam je do balonu gdzie są już drożdże z cukrem, i potrafi to stać sobie nawet kilka miesięcy, przepuszczam kiedy mi się kończy dobry jamowypalacz. Teraz stało takie coś od września, przepuściłem wczoraj i dzisiaj i piękny aromat oraz smaczny jamowypalacz mi wyszedł.
Nie mogę pojąć dla czego akurat te produkty o których piszesz, tak psują zacier???
Może sprawa ma się ku temu że są to produkty po obróbce przez korporacje, i tracą prawdziwe właściwości zanim trafią na rynek...
Zawierają zbyt dużo chemii, która nie jest przyswajalna dla bakterii powodujących samowypalacz.
Na wiśniach też robiłem takie coś, czereśniach, i nie było żadnego problemu, też stało to dość długo. Przyznam że jeśli nie wydrylowałem to zapach był dziwny i zajeżdżał palącą się pestką, ale w przeciwnym przypadku- wszystko wyszło ekstra..
A czym ogrzewasz destylat? grzałką, czy płomieniem typu gaz?
Jeśli chodzi o śmierdzący samowypalacz, a taki wychodzi tu
koledze post wyżej, to na Twoim miejscu zamontowałbym 6 odstojników przed spiralą chłodzącą, nie sugerowałbym się tym że 2 odstojniki wystarczą tak jak mawiają inni. Ja robiłem na 1, na 2, na 4, i teraz robię na 6-ściu, i nie zamierzam zmniejszać do np 2, efekt jest zniewalający. Nie przepuszczam niczego 2 razy, a w każdym odstojniku jest co wylewać, uwierz mi, śmierdzi to jak spalony mocz. w Szóstym ostatnim, najbardziej przypomina alkohol i jest tam zbędnego płynu najmniej. Skoro płyn dochodzi do 6 odstojnika, to zapewne na 8 znalazła by się nie jedna nie potrzebna setka smrodu.
Jeśli zaś masz śmierdzący samowypalacz który Ci wyszedł, nic z nim nie zrobisz lepszego jak przepuścisz przez filtr węglowy.
Można kupić gotowy pojemnik na takowy węgiel za cenę po wyżej 100zł np na allegro gdzieś widziałem + kolejne koszty węgla aby go zasypać, a można zrobić sobie samemui kupić tylko węgiel, ja taki zrobiłem i jest gicior
Węgiel już mam kilka lat, jeśli zaczyna słabo przepuszczać, płuczę go gorącą wodą i wrzucam go do piekarnika na płaską blachę piecze się w 180*
przez 2-3h, a następnie wyciągam suchy i od nowa skory do pracy, nie przepłacając za koszt kolejnego. W żadnym sklepie Ci tego nie powiedzą, bo mają na to popyt. A u mnie metoda ta działa bez problemowo.
Pozdrawiam