Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Po raz kolejny oglądam publicystykę w TV - studio, zaproszeni goście (tzw.politycy) oraz młodzieżowa publiczność (zapewne zapłacono jej jak statystom w filmie). Patrzę, wpuszczam jednym okiem zachowanie różnych opcji, drugim uchem wypuszczam poglądy które mi nie pasują...
A nagle moja Maryśka rzecze: Ty, patrz, jacy oni z tej publiczności nieszczęśliwi, jakie maja skwaszone miny, jakby strasznie cierpieli!
Przez kolejne kilkanaście minut poobserwowałem miny zaproszonej młodzieży i nagle odkryłem, dlaczego są tacy nieszczęśliwi...
Bo nie mogą w trakcie programu korzystać ze smartfonów! To jest przyczyną ich nieszczęśliwych min!
Zapraszam do dyskusji na ten temat. Może pozornie błahy, ale jak popatrzy się na to co się dzieje wokół to przestaje być śmiesznie.
A nagle moja Maryśka rzecze: Ty, patrz, jacy oni z tej publiczności nieszczęśliwi, jakie maja skwaszone miny, jakby strasznie cierpieli!
Przez kolejne kilkanaście minut poobserwowałem miny zaproszonej młodzieży i nagle odkryłem, dlaczego są tacy nieszczęśliwi...
Bo nie mogą w trakcie programu korzystać ze smartfonów! To jest przyczyną ich nieszczęśliwych min!
Zapraszam do dyskusji na ten temat. Może pozornie błahy, ale jak popatrzy się na to co się dzieje wokół to przestaje być śmiesznie.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
To jasne, że dobry smartfon zastępuje poprzednie urządzenia do komunikacji. Jednakże mnie zmartwiło co innego - coraz bardziej widać, że bez niego niektórzy nie są już w stanie funkcjonować. Groźba zabrania dziecku smartfona i dostępu do komunikacji on-line jest chyba obecnie największą możliwą karą wymierzaną przez rodziców.
Dodatkowo obserwowanie młodej matki, która pomyka rowerem po chodniku (nie po ścieżce rowerowej), ciągnącej za sobą przyczepkę z dzieckiem i przecinającej ulice bez zatrzymywania się na przejściach oraz na dodatek w słuchawkach i w jednym ręku ze smartfonem czytającej SMS-y, to naprawdę mocno zastanawiający widok. A takich obrazków widzę coraz więcej i to mnie przeraża.
Informacje o wjeżdżających do jeziora bo tak poprowadził GPS ani też ilość wypadków śmiertelnych w trakcie robienia "selfie" już nie szokują. Pytanie brzmi: do czego to wszystko nas doprowadzi? Do totalnego zniewolenia od urządzeń? A może chodzi o coś innego: http://www.prisonplanet.pl/kultura/jak_ ... p245288727
Dodatkowo obserwowanie młodej matki, która pomyka rowerem po chodniku (nie po ścieżce rowerowej), ciągnącej za sobą przyczepkę z dzieckiem i przecinającej ulice bez zatrzymywania się na przejściach oraz na dodatek w słuchawkach i w jednym ręku ze smartfonem czytającej SMS-y, to naprawdę mocno zastanawiający widok. A takich obrazków widzę coraz więcej i to mnie przeraża.
Informacje o wjeżdżających do jeziora bo tak poprowadził GPS ani też ilość wypadków śmiertelnych w trakcie robienia "selfie" już nie szokują. Pytanie brzmi: do czego to wszystko nas doprowadzi? Do totalnego zniewolenia od urządzeń? A może chodzi o coś innego: http://www.prisonplanet.pl/kultura/jak_ ... p245288727
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
No, a miało nie być o polityce... widać bez niej się nie da. Na marginesie nie ma chyba wynalazków obojętnych. Zawsze są jakieś efekty uboczne. Dotyczy to między innymi szczepień, o których mówi się , że zyski przewyższają skutki uboczne. Jeżeli idzie o fale elektromagnetyczne to są one tak powszechne( łącznie z promieniowaniem z kosmosu), że chyba bardzo trudno udowodnić, że to te , które pochodzą z telefonu wywołują taki efekt. Jak dla mnie negatywnym skutkiem używania smartfonów jest : brak rozwijania bezpośrednich więzi międzyludzkich, marnowanie czasu który można przeznaczyć na na naukę, duże ryzyko wypadku podczas prowadzenia pojazdów i jednoczesnego używania telefonu. Jestem sceptyczny do pseudonaukowych teorii spiskowych zawartych w tym artykule. Są gorsze rzeczy min. to co jemy i pijemy, przepuszczając przez organizm tony jedzenia rocznie i wypijając hektolitry płynów , min. tych wysokoprocentowych- to jest największy czynnik środowiskowy warunkujący nasze zdrowie . Z tego nie można zrezygnować. Co do ilości plemników u mężczyzn, to bardziej negatywny wpływ ma noszenie ciasnej bielizny np. majtek , które obkurczają mosznę i wciskają jądra blisko gorącego ciała. Po to jest moszna żeby jądra wisiały z dala od ciała. W tradycji arabskiej jest noszenie luźnej bielizny- jest ona bardziej zdrowotna . Drugą przyczyną jest zasiedziały tryb życia i wibracje powstające podczas jazdy samochodem. Dla dorosłego mężczyzny auto jest tym czym smartfon dla dzieciaka, nie może się od niego uwolnić.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Przyjeżdżam do domu po 3 miesiącach. Wchodzę do pokoju, a tam siedzi 4 gówniarzy, 3 na telefonach, mój syn na tablecie. Ucałował tatę i wrócił do Minekrafta. Myślałem że mnie szlag trafi. Powyganiałem gówniarzy na dwór, wsadziłem do auta i zabrałem na boisko. Piękna pogoda, słońce, zakładasz strój Barcelony i grasz!!!.
Inna sytuacja, jedziemy autem, specjalnie się nie przyznałem że mam ładowarkę podwójną, jedziemy na Słowację, zamiast cieszyć się wycieczką, pooglądać serpentyny, fajne widoki, to mały brzdąc płacze, bo mu się tablet rozładował.
Muszę przyznać, że jak gra, to nie nadążam wzrokiem za jego palcami i manualką. Ale tabliczki mnożenia nie zna !, A tatusia szlag trafia.
Ja w jego wieku, wpadałem jak burza do domu, brałem kromkę chleba z cukrem i tyle mama synka widziała. Po piwnicach się ganialiśmy, po budowach, wykopach. całymi dniami na boisku, chrabąszcze się łapało, robiliśmy tyle zajefajnych rzeczy, że szok. Z jarzębiny się strzelało z rurek szklanych z parowozowni kradzionych, z plasteliny się pluło.
Który dzieciak potrafi ze słupa oświetleniowego uciąć kawał trójkątnego druta na Procę??? Ze słupa pod napięciem oczywiście. Który dzieciak wie czym jest proca!!!.
Który dzieciak wlazł choć raz w życiu na Trzepak? Czy wie czym w ogóle trzepak jest.
Jeżdżę po Holandii dosyć sporo, pisanie esemesów jadąc rowerem jest widoczne na każdym kroku, gapienie się w telefon idąc chodnikiem również.
W pracy: Nie tak dawno do kolegów powiedziałem sam, zobaczcie, każdy kto wychodzi na przerwę, na dzień dobry łapie za telefon, i całą przerwę na tym telefonie siedzi.
Ja w telefonie nie mam internetu, i mieć nie chcę. Mam owszem smartfona, ale tylko dlatego aby mieć awaryjną nawigację.
My byliśmy normalni, kreatywni, pomysłowi, mieliśmy normalne dzieciństwa, a teraz to wszystko schodzi na industrialne psy.
Zazdrościć mogę jedynie rodzicom których dzieciaki potrafią bawić się samochodzikami, lalkami, czymkolwiek, co nie trzeba podłączać do prądu.
Inna sytuacja, jedziemy autem, specjalnie się nie przyznałem że mam ładowarkę podwójną, jedziemy na Słowację, zamiast cieszyć się wycieczką, pooglądać serpentyny, fajne widoki, to mały brzdąc płacze, bo mu się tablet rozładował.
Muszę przyznać, że jak gra, to nie nadążam wzrokiem za jego palcami i manualką. Ale tabliczki mnożenia nie zna !, A tatusia szlag trafia.
Ja w jego wieku, wpadałem jak burza do domu, brałem kromkę chleba z cukrem i tyle mama synka widziała. Po piwnicach się ganialiśmy, po budowach, wykopach. całymi dniami na boisku, chrabąszcze się łapało, robiliśmy tyle zajefajnych rzeczy, że szok. Z jarzębiny się strzelało z rurek szklanych z parowozowni kradzionych, z plasteliny się pluło.
Który dzieciak potrafi ze słupa oświetleniowego uciąć kawał trójkątnego druta na Procę??? Ze słupa pod napięciem oczywiście. Który dzieciak wie czym jest proca!!!.
Który dzieciak wlazł choć raz w życiu na Trzepak? Czy wie czym w ogóle trzepak jest.
Jeżdżę po Holandii dosyć sporo, pisanie esemesów jadąc rowerem jest widoczne na każdym kroku, gapienie się w telefon idąc chodnikiem również.
W pracy: Nie tak dawno do kolegów powiedziałem sam, zobaczcie, każdy kto wychodzi na przerwę, na dzień dobry łapie za telefon, i całą przerwę na tym telefonie siedzi.
Ja w telefonie nie mam internetu, i mieć nie chcę. Mam owszem smartfona, ale tylko dlatego aby mieć awaryjną nawigację.
My byliśmy normalni, kreatywni, pomysłowi, mieliśmy normalne dzieciństwa, a teraz to wszystko schodzi na industrialne psy.
Zazdrościć mogę jedynie rodzicom których dzieciaki potrafią bawić się samochodzikami, lalkami, czymkolwiek, co nie trzeba podłączać do prądu.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Nie bardzo rozumiem idee posiadania smartfonu bez internetu. Bez internetu to już tylko zwykły telefon bez smart.
Ja pomimo nie najmłodszego wieku jestem z tym elektronicznym światem za pan brat, ale nie stałem się jego niewolnikiem. Mam profile na takich portalach jak FB i to kilku oraz na kilkunastu forach, na dwóch jestem nawet modem i co - ciagle nie jestem uzależniony. Mam dwójkę dzieci no obecnie to już nie dzieci, a ja za miesiąc będę dziadkiem i choć dom rodzinny był zawsze naszpikowany elektronicznymi gadżetami one rownież nie są uzależnione od smartfona. Mają normalne sposoby spędzania czasu jak siłownia czy taniec bądź impreza ze znajomymi. Syn zaraził się robieniem piwa i niezłe mu wychodzi. Najbardziej mi się chce śmiać jak przychodzą do ojca po radę kiedy nie mogą czegoś zrobić na smartfonie bądź kompie. Myśle że problem tu poruszony jest poważny, ale generalizowanie jest błędem.
Ja pomimo nie najmłodszego wieku jestem z tym elektronicznym światem za pan brat, ale nie stałem się jego niewolnikiem. Mam profile na takich portalach jak FB i to kilku oraz na kilkunastu forach, na dwóch jestem nawet modem i co - ciagle nie jestem uzależniony. Mam dwójkę dzieci no obecnie to już nie dzieci, a ja za miesiąc będę dziadkiem i choć dom rodzinny był zawsze naszpikowany elektronicznymi gadżetami one rownież nie są uzależnione od smartfona. Mają normalne sposoby spędzania czasu jak siłownia czy taniec bądź impreza ze znajomymi. Syn zaraził się robieniem piwa i niezłe mu wychodzi. Najbardziej mi się chce śmiać jak przychodzą do ojca po radę kiedy nie mogą czegoś zrobić na smartfonie bądź kompie. Myśle że problem tu poruszony jest poważny, ale generalizowanie jest błędem.
************************************************************************
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: RE: Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Hehe, pamietacie gry telewizyjne podłączane pod telewizor marki helios? Gra w tenisa kwadratową piłką... a teraz, ehhhh. Teraz masz tv w smartfonie, a kiedysr czekało się cały tydzień, aby obejrzeć kino familijne w nd. Postęp, to jest to co nas zabija...
To co na bawiło nie interesuje już młodzieży, dzieci obecnie. Trzepak, gra w klasy ... no co... zabawa w chowanego, GRA W KAPSLE...ehhh... i wiele innych ciekawych zajęć idzie w zapomnienie. Ale nie tylko to. Np zsiadle mleko, ktore dziecko wie co to jest i napije się? To juz tak poza konkursem. Jesli coś nie jest w ładnym opakowaniu i nie reklamuje jakaś znana persona to ... co to jest, tego się nie kupuje bo nie jest trendy, cool, jazzy i ... superdooper.rozrywek pisze:Przyjeżdżam do domu po 3 miesiącach. Wchodzę do pokoju, a tam siedzi 4 gówniarzy, 3 na telefonach, mój syn na tablecie. Ucałował tatę i wrócił do Minekrafta. Myślałem że mnie szlag trafi. Powyganiałem gówniarzy na dwór, wsadziłem do auta i zabrałem na boisko. Piękna pogoda, słońce, zakładasz strój Barcelony i grasz!!!.
Inna sytuacja, jedziemy autem, specjalnie się nie przyznałem że mam ładowarkę podwójną, jedziemy na Słowację, zamiast cieszyć się wycieczką, pooglądać serpentyny, fajne widoki, to mały brzdąc płacze, bo mu się tablet rozładował.
Muszę przyznać, że jak gra, to nie nadążam wzrokiem za jego palcami i manualką. Ale tabliczki mnożenia nie zna !, A tatusia szlag trafia.
Ja w jego wieku, wpadałem jak burza do domu, brałem kromkę chleba z cukrem i tyle mama synka widziała. Po piwnicach się ganialiśmy, po budowach, wykopach. całymi dniami na boisku, chrabąszcze się łapało, robiliśmy tyle zajefajnych rzeczy, że szok. Z jarzębiny się strzelało z rurek szklanych z parowozowni kradzionych, z plasteliny się pluło.
Który dzieciak potrafi ze słupa oświetleniowego uciąć kawał trójkątnego druta na Procę??? Ze słupa pod napięciem oczywiście. Który dzieciak wie czym jest proca!!!.
Który dzieciak wlazł choć raz w życiu na Trzepak? Czy wie czym w ogóle trzepak jest.
Jeżdżę po Holandii dosyć sporo, pisanie esemesów jadąc rowerem jest widoczne na każdym kroku, gapienie się w telefon idąc chodnikiem również.
W pracy: Nie tak dawno do kolegów powiedziałem sam, zobaczcie, każdy kto wychodzi na przerwę, na dzień dobry łapie za telefon, i całą przerwę na tym telefonie siedzi.
Ja w telefonie nie mam internetu, i mieć nie chcę. Mam owszem smartfona, ale tylko dlatego aby mieć awaryjną nawigację.
My byliśmy normalni, kreatywni, pomysłowi, mieliśmy normalne dzieciństwa, a teraz to wszystko schodzi na industrialne psy.
Zazdrościć mogę jedynie rodzicom których dzieciaki potrafią bawić się samochodzikami, lalkami, czymkolwiek, co nie trzeba podłączać do prądu.
Hehe, pamietacie gry telewizyjne podłączane pod telewizor marki helios? Gra w tenisa kwadratową piłką... a teraz, ehhhh. Teraz masz tv w smartfonie, a kiedysr czekało się cały tydzień, aby obejrzeć kino familijne w nd. Postęp, to jest to co nas zabija...
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Dzieciaka nie można zostawić bez nadzoru. Uważam , że trzeba ograniczać dostęp choćby nie kupując pakietu do sieci. Nie ma sieci = nie ma zabawy. Przynajmniej w ograniczonym zakresie. No i trzeba rozmawiać, rozmawiać i tłumaczyć. Kto ma to robić jak nie rodzice. Dobrym rozwiązaniem jest sport, lub jakieś dodatkowe zajęcia pozalekcyjne . Przynależność do sekcji sportowej, zorganizowanej grupy pod nadzorem trenera, organizuje wolny czas i uczy jak nim gospodarować. Po prostu dzieciaki nie mają czasu żeby myśleć o głupotach. Jeśli nie potrafią sami zorganizować czasu, to trzeba im w tym pomóc. O tak, zaraz ktoś powie , że przeciążamy tym dzieci, że nadmiar zajęć jest niedobry. Ale one tak mają. Jak będą mieć za dużo czasu to zaraz im głupoty w głowie. Ostatnio ograniczyłem dostęp do sieci u swojego syna na 2 miesiące przed końcem roku szkolnego, po to by podciągnął sobie oceny. Często po przyjściu ze szkoły odrabiał lekcję niechlujnie , po to by potem jak najszybciej zacząć grać . Wystarczyło wyłączyć router. Efekt? Wyższa średnia, czerwony pasek na papierze( a nie na skórze ) i na koniec podziękował mi mówiąc: wiesz tato , miałeś rację. Nadal wie, że spędzanie dużej ilości czasu przed laptopem jest niedobre, ale ciągnie go jak wilka do lasu. Po prostu potrzebuje nadzoru, bo od czego jest Ojciec lub Matka. I bardzo ważne: konsekwencja i jedność pomiędzy rodzicami.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Największym błędem w stosunku do dzieci, jaki zauważam wśród trochę starszych ode mnie znajomych, jest traktowanie gier itp. w postaci: "masz telefon idź się pobaw". Traktują aktualne technologie jako swoiste niańki dla dzieci.
W współczesnym społeczeństwie zawsze brakuje czasu, a smartfony umożliwiają szeroki dostęp do informacji i wymiany informacji. Wysłanie kilku maili w tramwaju czasami jest po prostu koniecznością.
Osobiście lubię także czasem się oderwać od świata i pójść pobiegać, pojeździć na rowerze, czy wyjść na strzelnicę.
W współczesnym społeczeństwie zawsze brakuje czasu, a smartfony umożliwiają szeroki dostęp do informacji i wymiany informacji. Wysłanie kilku maili w tramwaju czasami jest po prostu koniecznością.
Osobiście lubię także czasem się oderwać od świata i pójść pobiegać, pojeździć na rowerze, czy wyjść na strzelnicę.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
-
- Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Ja to chyba dinozaur bo mam smartfona ale z netu raczej w nim nie korzystam. Mimo, iż sporo czasu spędzam w sieci w każdej chwili kiedy tylko mam coś do roboty mogę się od tego oderwać i wolę spędzić czas poza domem niż przy kompie. Jeśli chodzi o młodzież to wiadomo postępu nie powstrzymamy ale na pewno duży wypływ na dzieciaki co i ile robią w sieci mają rodzice. Ale fakt takie czasy jak tu opisywane powyżej to już zapomnienie choć u mnie na osiedlu dzieciaki takie w wieku 7-8-15lat latem całe dnie bawią się na osiedlu. Ale i coraz mniej terenu na to mają. Trawniki i place, skwery zamieniają się w sklepy i parkingi.
Sam pamiętam wszystkie opisane przez was zabawy plus jeszcze inne choć pewnie wam również znane, choć niektóre obecnie mrożą mi krew w żyłach jak sobie przypomnę co robiliśmy.
Jak się wprowadziliśmy do nowego mieszkania to przed blokiem było pole ze zbożem dziś to niemal centrum miasta, więc jak się budowały nowe osiedla to chodziliśmy na "ćwiczenia" czyli chodzenie bieganie skakanie po placach budów, fundamentach, szkieletach bloków. Po prostu teraz jakby matka zobaczyła dziecko w takiej akcji to zawał, a jak inny rodzić to opieka społeczna i faktycznie to co robiliśmy było bardzo niebezpieczne, no ale co wszyscy żyjemy. No i Janka i Urwisy z Doliny Młynów rządziły
Sam pamiętam wszystkie opisane przez was zabawy plus jeszcze inne choć pewnie wam również znane, choć niektóre obecnie mrożą mi krew w żyłach jak sobie przypomnę co robiliśmy.
Jak się wprowadziliśmy do nowego mieszkania to przed blokiem było pole ze zbożem dziś to niemal centrum miasta, więc jak się budowały nowe osiedla to chodziliśmy na "ćwiczenia" czyli chodzenie bieganie skakanie po placach budów, fundamentach, szkieletach bloków. Po prostu teraz jakby matka zobaczyła dziecko w takiej akcji to zawał, a jak inny rodzić to opieka społeczna i faktycznie to co robiliśmy było bardzo niebezpieczne, no ale co wszyscy żyjemy. No i Janka i Urwisy z Doliny Młynów rządziły
-
- Posty: 63
- Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
- Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;) - Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Dorzucę i ja swoje pięć groszy z moich doświadczeń.
Patrząc na chrześniaka mojej żony, który ma już 22 lata to świat zdąża chyba do powolnego wymarcia. Siedzi non stop ze smart fonem w ręku i włączonym facebookiem. Do łazienki z telefonem w kuchni przy obiedzie z telefonem i non stop facebook. Nie wiem jak to nazwać, ale to już zakrawa na jakieś uzależnienie.
A gdzie się podziały spotkania w realu w letnie wieczory przy ognisku z gitarą i butelką wina patykiem pisanego?
Jakiś czas temu podpatrzył u mnie motocykl radziecki marki Iż i też zakupił oczywiście mu pomogłem z myślą, że będę miał kompana do wycieczek, ale to trwało tylko chwilę. Zaraz będzie 3 rok jak motocykl stoi unieruchomiony, a jak by usiadł przy nim porządnie na jakieś 2-4 godzinki znowu by wyjechał na drogę, ale cóż jak się go robi wirtualnie na facebooku. Nawet nic nie wskórała moja chęć pomocy pożyczenie potrzebnych narzędzi i części. Normalnie ręce i nogi opadają, ktoś by jeszcze dodał i jak tu nie pić
Patrząc na chrześniaka mojej żony, który ma już 22 lata to świat zdąża chyba do powolnego wymarcia. Siedzi non stop ze smart fonem w ręku i włączonym facebookiem. Do łazienki z telefonem w kuchni przy obiedzie z telefonem i non stop facebook. Nie wiem jak to nazwać, ale to już zakrawa na jakieś uzależnienie.
A gdzie się podziały spotkania w realu w letnie wieczory przy ognisku z gitarą i butelką wina patykiem pisanego?
Jakiś czas temu podpatrzył u mnie motocykl radziecki marki Iż i też zakupił oczywiście mu pomogłem z myślą, że będę miał kompana do wycieczek, ale to trwało tylko chwilę. Zaraz będzie 3 rok jak motocykl stoi unieruchomiony, a jak by usiadł przy nim porządnie na jakieś 2-4 godzinki znowu by wyjechał na drogę, ale cóż jak się go robi wirtualnie na facebooku. Nawet nic nie wskórała moja chęć pomocy pożyczenie potrzebnych narzędzi i części. Normalnie ręce i nogi opadają, ktoś by jeszcze dodał i jak tu nie pić
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Wrzuć no jakie zdjęcie tego swojego rumaka
A nie chce czasem sprzedać tego Iż-a? Ostatnio, jak stwierdził mój syn, dopadł mnie kryzys wieku średniego i co raz częściej myślę o takim środku transportuJeżosław pisze:Jakiś czas temu podpatrzył u mnie motocykl radziecki marki Iż i też zakupił
Wrzuć no jakie zdjęcie tego swojego rumaka
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 63
- Rejestracja: środa, 12 sie 2015, 11:45
- Krótko o sobie: Jak to Jeż na pierwszy rzut oka szorstki i kłujący,
ale przy bliższym poznaniu całkiem sympatyczny ;) - Ulubiony Alkohol: Jim Beam, śliwowica, wśniówka, orzechówka i dobre zimne piwo.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wielkopolska - kraina lasów i jezior "Małe Mazury"
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
A proszę bardzo oto i on model 56 z 1959 roku.
Także Radius jeśli zastanawiasz się nad nowym hobby to polecam
Wdzięczna maszyna. Raz dobrze zrobiona potrafi odwdzięczyć się tysiącami kilometrów bezawaryjnej jazdy. Także Radius jeśli zastanawiasz się nad nowym hobby to polecam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Każda cywilizacja kiedyś upadnie, ludzie coraz głupsi się stają dlaczego? Informatyzacja sprawia że zacierają się różnice między możliwościami intelektualnymi u różnych osób. Internet - łatwy dostęp do informacji, to wszystko rozleniwia, a to właśnie młode osoby są najbardziej na to podatne. Nieużywany organ zanika tak jak i zdolności znikają.
A teraz pomyślmy coby się stało jakby nagle zabrakło internetu...
P.S
Scenariusz filmu ''Idiokracja'' staje się coraz bardziej realny.
A teraz pomyślmy coby się stało jakby nagle zabrakło internetu...
P.S
Scenariusz filmu ''Idiokracja'' staje się coraz bardziej realny.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Auć na grubo... co by się stało jak by zaraz po internecie zabrakło bibliotek, książek itp itd...
Nie internet jest tutaj problemem, problem stanowi natłok informacji, które w nas bombardują z Prasy, Książek, Radia, TV czy właśnie z internetu. Nasz mózg takiej ilości informacji nie jest w stanie przetworzyć a więc stara się wyłuskać to co może być istotne. Z drugiej strony jest skłonny do przetwarzania tych informacji w dość schematyczny sposób, między innymi dlatego teorie spiskowe często wydają się takie prawdopodobne, skleja się kilka faktów z przeszłości (najczęściej bez związku, nieprawdziwych lub nie dających się w żaden sposób potwierdzić) i drabia do tego jakąś filozofię... o ChemTrails czy New Word Order... aż dziwne że nasza wspaniała władza jeszcze nie wpadła na ten świetny pomysł żeby zacząć się tym posługiwać w kontekście elit, które odstawiła od koryta...
Żeby nie było całkowicie OT... niestety młodzież za dużo korzysta ze smartfonów, ale z drugiej strony sam pamiętam że kiedy byłem nastolatkiem całymi dniami potrafiłem ślęczeć nad C64 czy Amigą. Też nas musieli wtedy od zabawek odciągać siłą...
Nie internet jest tutaj problemem, problem stanowi natłok informacji, które w nas bombardują z Prasy, Książek, Radia, TV czy właśnie z internetu. Nasz mózg takiej ilości informacji nie jest w stanie przetworzyć a więc stara się wyłuskać to co może być istotne. Z drugiej strony jest skłonny do przetwarzania tych informacji w dość schematyczny sposób, między innymi dlatego teorie spiskowe często wydają się takie prawdopodobne, skleja się kilka faktów z przeszłości (najczęściej bez związku, nieprawdziwych lub nie dających się w żaden sposób potwierdzić) i drabia do tego jakąś filozofię... o ChemTrails czy New Word Order... aż dziwne że nasza wspaniała władza jeszcze nie wpadła na ten świetny pomysł żeby zacząć się tym posługiwać w kontekście elit, które odstawiła od koryta...
Żeby nie było całkowicie OT... niestety młodzież za dużo korzysta ze smartfonów, ale z drugiej strony sam pamiętam że kiedy byłem nastolatkiem całymi dniami potrafiłem ślęczeć nad C64 czy Amigą. Też nas musieli wtedy od zabawek odciągać siłą...
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 921
- Rejestracja: czwartek, 22 lis 2012, 16:41
- Krótko o sobie: niecierpliwy kombinator
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 241 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Protestuję, protestuję, i jeszcze raz protestuję. Przeciwko pisaniu o czymkolwiek złym, jako gorszym lub tożsamym z naszym hobby.
Nasze hobby nie jest niczym złym, nawet jeśli jest nałogiem, lub prowadzi do nałogu ale to mamy wkalkulowane w koszta:)
Proszę o natychmiastową zmianę tytułu tematu ponieważ moje uczucia hobbysty wiecznie uśmiechniętego(wiadomo dlaczego) zostały urażone i czuję się jak złoczyńca.
A wszak staram się czynić ino dobro i siać je wokół na pożytek nasz i całego kręgu znajomych amen.
A smartfon? oczywiście wynalazek diabła spalić na stosie należy i bałwochwalców jego tudzież.
Ino kto sie podówczas ostanie bracia?
Jam ostatni co sony ericssona serii 700 używa, wstyd przynosząc sobie i śmiech budząc wokoło.
ZATEM -WOJNA, a SMARTFONOM ŚMIERĆ I ZATRACENIE.
A tytuł powinien brzmieć -
O WYŻSZOŚCI HOBBY PRODUCENTÓW NAPOJÓW ROZWESELAJĄCYCH
NAD UŻYTKOWNIKAMI WSZELAKICH PUDEŁEK Z OBRAZKAMI. Amen
Nasze hobby nie jest niczym złym, nawet jeśli jest nałogiem, lub prowadzi do nałogu ale to mamy wkalkulowane w koszta:)
Proszę o natychmiastową zmianę tytułu tematu ponieważ moje uczucia hobbysty wiecznie uśmiechniętego(wiadomo dlaczego) zostały urażone i czuję się jak złoczyńca.
A wszak staram się czynić ino dobro i siać je wokół na pożytek nasz i całego kręgu znajomych amen.
A smartfon? oczywiście wynalazek diabła spalić na stosie należy i bałwochwalców jego tudzież.
Ino kto sie podówczas ostanie bracia?
Jam ostatni co sony ericssona serii 700 używa, wstyd przynosząc sobie i śmiech budząc wokoło.
ZATEM -WOJNA, a SMARTFONOM ŚMIERĆ I ZATRACENIE.
A tytuł powinien brzmieć -
O WYŻSZOŚCI HOBBY PRODUCENTÓW NAPOJÓW ROZWESELAJĄCYCH
NAD UŻYTKOWNIKAMI WSZELAKICH PUDEŁEK Z OBRAZKAMI. Amen
Chciałbym lubić to co zrobię i robić to co lubię
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
@rastro zgadzam się z tobą że sytuacja dzisiejsza nie jest tylko winą internetu, ot to zwykła ludzka psychika żeby iść na skróty.
Miało to swoje zalety bo temat był obeznany perfekcyjnie, a teraz wklepujemy sobie w wyszukiwarkę hasło i po chwili masa wyników, jakieś gotowce, trochę z tego, trochę z tego, to przepisać trochę inaczej, kopiuj, wklej, i drukujemy.
Internet fajna sprawa, jednak w rozsądnej ilości, a ludzie są podatni na uzależnienia i wygody.
Ja jestem człowiekiem staromodnym i jak dla mnie świat bez internetu był by piękniejszy.
Jednak w moim mniemaniu nie można stawiać informacji pozyskanych z internetu i z książek czy innych form przekazu na równi ze sobą. Kiedyś żeby napisać referat do szkoły trzeba było ruszyć cztery litery do miasta, dostać się do biblioteki i po raz kolejny terroryzować nie zawsze miłą panią bibliotekarkę o ''stertę makulatury'' (pamiętając że nie wszystko dało się wypożyczyć do domu). A to dopiero początek zmagań bo potrzebne informacje trzeba było jeszcze w tym wszystkim odnaleźć, potem przeredagować itp. Ile to pochłaniało czasu, ile wysiłku, a profesor jak zwykle mawiał ''Noc przed wami jeszcze długa''.rastro pisze:Auć na grubo... co by się stało jak by zaraz po internecie zabrakło bibliotek, książek itp itd...
Miało to swoje zalety bo temat był obeznany perfekcyjnie, a teraz wklepujemy sobie w wyszukiwarkę hasło i po chwili masa wyników, jakieś gotowce, trochę z tego, trochę z tego, to przepisać trochę inaczej, kopiuj, wklej, i drukujemy.
Internet fajna sprawa, jednak w rozsądnej ilości, a ludzie są podatni na uzależnienia i wygody.
Ja jestem człowiekiem staromodnym i jak dla mnie świat bez internetu był by piękniejszy.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Pojawił się nowy nałóg ludzi opanowanych przez smartfony - Poke-Mongoł. Już wkrótce należy się spodziewać wypadków z udziałem "grających". Dopóki odbywa się to gdzieś poza miastem, w lesie, na łące, itp. to jest fajnie - można dzięki tej aplikacji trochę pospacerować i powdychać świeżego powietrza. Gorzej z tymi, którzy mają kompletnie zlasowane mózgi i bezmyślnie używają jej w mieście, nie uważając na ruch samochodowy, wkraczając do różnych miejsc, często prywatnych, prowadząc samochód i patrząc na smartfona (no przecież nie łamią przepisów - nie gadają przez telefon).
Ilość użytkowników przyrastająca w zastraszającym tempie jeży włos na głowie, przynajmniej mojej. Jeszcze będzie ciekawie...
Ilość użytkowników przyrastająca w zastraszającym tempie jeży włos na głowie, przynajmniej mojej. Jeszcze będzie ciekawie...
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Stan Texas USA - ostrzega przed wejściem na teren prywatny. Można zabić takiego Poke-Mongoła zgodnie z prawem. Ale Poke-Mongoły idą jak zauroczeni, wpatrzeni w ekran. I po co wojna? Już jest!
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niż przyszłość ze smartfonami. Postęp technologiczny w elektronice/informatyce jest szybki, może nawet za szybki. Pamiętam jak na przełomie lat 80/90 miałem C64/Amigę a w pracowniach królować zaczynały PCty XT/AT. Wtedy wydawało się że komputery są przyszłością... Laptop to był tzw. "Rocket Science". Wszystkie te komputery spokojnie żyły przez co najmniej pięć lat a przeważnie znacznie dłużej. Dzisiaj w kieszeniach mamy smartfony, które wydajnością przewyższają wszystkie te maszyny razem wzięte czas życia tego sprzętu to pewnie ze dwa lata, później już system jest za stary, wydajność nie wystarczająca... (no może poza tymi topowymi modelami które być może dadzą radę pożyć cztery lata). Ale przecież co jakiś czas pojawiają się pomysły na implanty itp... to jest jeszcze bardziej przerażające non stop online...
Technika, która nas zwalnia z myślenia jest zawsze niebezpieczna, popatrzmy na auta, mamy systemy ostrzegania o obiekcie w martwej strefie, systemy pilnujące pasa ruchu itp. Zastanówmy się co się stanie jak system ostrzegania o obiekcie w martwej strefie ulegnie awarii... na moje oko kierowca, który zawsze z tego korzystał przy pierwszej okazji spowoduję kolizję...
Swoją drogą wczoraj w radio coś słyszałem o wypadku Tesli, a jakże na autopilocie, co prawda system coś tam po Angielsku ostrzegał ale właściciel nie za bardzo rozumiał... wcześniej autonomiczne auto Googla wolało wjechać w tłum ludzi niż zjechać na lewy pas bo tam było rozpędzone auto (to chyba było na torze testowym, nie wiem dokładnie).
Znana jest także historia pilotów, który ominęli lotnisko, nie było z nimi kontaktu radiowego, już prawie wysyłali po nich myśliwce wojskowe. A oni lecieli na autopilocie i ustawiali sobie grafik na następny tydzień, a to są profesjonaliści odpowiednio szkoleni, a i tak udało im stracić czujność do tego stopnia. Martwi mnie oddanie podobnych technologi w ręce amatorów...
Technika, która nas zwalnia z myślenia jest zawsze niebezpieczna, popatrzmy na auta, mamy systemy ostrzegania o obiekcie w martwej strefie, systemy pilnujące pasa ruchu itp. Zastanówmy się co się stanie jak system ostrzegania o obiekcie w martwej strefie ulegnie awarii... na moje oko kierowca, który zawsze z tego korzystał przy pierwszej okazji spowoduję kolizję...
Swoją drogą wczoraj w radio coś słyszałem o wypadku Tesli, a jakże na autopilocie, co prawda system coś tam po Angielsku ostrzegał ale właściciel nie za bardzo rozumiał... wcześniej autonomiczne auto Googla wolało wjechać w tłum ludzi niż zjechać na lewy pas bo tam było rozpędzone auto (to chyba było na torze testowym, nie wiem dokładnie).
Znana jest także historia pilotów, który ominęli lotnisko, nie było z nimi kontaktu radiowego, już prawie wysyłali po nich myśliwce wojskowe. A oni lecieli na autopilocie i ustawiali sobie grafik na następny tydzień, a to są profesjonaliści odpowiednio szkoleni, a i tak udało im stracić czujność do tego stopnia. Martwi mnie oddanie podobnych technologi w ręce amatorów...
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
A to niestety kolejna ważna sprawa, ale w przypadku tych urządzeń sami zgadzamy się na ograniczenie naszej prywatności bo jest to dla as wygodne. Jak politycy próbują zrobić coś takiego to podnosi się krzyk i protesty. Żeby nie było nie lubię jak politycy chcą ograniczać moją prywatność, oni potrzebują tego do wywierania presji na społeczeństwo. Ale w tej chwili Google, Facebook, Apple i inne korporacje... one też są równie niebezpieczne.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Oczywiście smartfon to dobry produkt - ale tak jak wszystko powinien być używany z umiarem, gdyż inaczej prowadzi do degeneracji. Jak się go odłoży chociażby na weekend do szuflady to świat się nie zawali.
Można funkcjonować bez żadnego problemu. Sądzę, że już wkrótce pokazywanie się ze smartfonem będzie postrzegane jako rozrywka dla biedaków. Na świecie wraca moda na slowfood, własne wyroby, normalne życie. Jest już mnóstwo osób, które nie wyobrażają sobie jedzenia w fastfoodach, tak samo nie kupują śmieciowego jedzenia w marketach. Uzależnienie od smartfonów będzie postrzegane jako słabość intelektualna.hauki pisze:No cóż smartfony w takiej czy innej formie to przyszłość bez których za kilka lat nie będzie można funkcjonować
Oczywiście smartfon to dobry produkt - ale tak jak wszystko powinien być używany z umiarem, gdyż inaczej prowadzi do degeneracji. Jak się go odłoży chociażby na weekend do szuflady to świat się nie zawali.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
+1
Ja już od dłuższego czasu przestrzegam zasady że smarkfon używany na co dzień bardzo intensywnie ( taka praca) w weekend leży na półce wyciszony. Zresztą coraz bardziej korci mnie powrót do BlackBerry.
Ja już od dłuższego czasu przestrzegam zasady że smarkfon używany na co dzień bardzo intensywnie ( taka praca) w weekend leży na półce wyciszony. Zresztą coraz bardziej korci mnie powrót do BlackBerry.
************************************************************************
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: RE: Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Używany z umiarem ... tak... ale coraz częściej inwigilacja staje się poza nami. Nie czas użytkowania a coraz to nowsze appki o tym decydują.JanOkowita pisze:Można funkcjonować bez żadnego problemu. Sądzę, że już wkrótce pokazywanie się ze smartfonem będzie postrzegane jako rozrywka dla biedaków. Na świecie wraca moda na slowfood, własne wyroby, normalne życie. Jest już mnóstwo osób, które nie wyobrażają sobie jedzenia w fastfoodach, tak samo nie kupują śmieciowego jedzenia w marketach. Uzależnienie od smartfonów będzie postrzegane jako słabość intelektualna.hauki pisze:No cóż smartfony w takiej czy innej formie to przyszłość bez których za kilka lat nie będzie można funkcjonować
Oczywiście smartfon to dobry produkt - ale tak jak wszystko powinien być używany z umiarem, gdyż inaczej prowadzi do degeneracji. Jak się go odłoży chociażby na weekend do szuflady to świat się nie zawali.
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Z inwigilacją jest znacznie gorzej, w same systemy są wbudowane mechanizmy śledzenia więc wiodący producenci systemów do smartfonów wiedzą do jakich sklepów wchodzimy najczęściej, gdzie mieszkamy i pracujemy itp. Mają naszą książkę telefoniczna. Kiedyś znajomy stwierdził że ma sztuczne konto, z nieprawdziwymi danymi, na Google żeby nic o nim nie widzieli... i wtedy usłyszał gromki śmiech... i komentarz kilku osób "Ale wiesz że w naszych telefonach mamy Cię w książce z prawdziwymi danymi". Żeby się całkowicie z tego wymiksować to trzeba by zacząć mieszkać w lesie z dala od jakichkolwiek telefonów.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Z jednej strony smartfony mają więcej czujników niż prostsze komórki, np. dwa aparaty, akcelerometr (udało się go wykorzystać nawet do rozpoznawania, jakie klawisze są naciskane na klawiaturze komputera leżącej w pobliżu smartfona - oczywiście poprzez wykrywanie drgań mechanicznych), odbiornik GPS itp. Mogą one rzeczywiście stanowić zagrożenie dla prywatności użytkownika. Jednak z drugiej strony możliwość instalowania bardziej zaawansowanych aplikacji pozwala lepiej chronić się przed inwigilacją. Czy w starszych telefonach dało się zainstalować jakiś dodatkowy komunikator i w pełni wykorzystać jego możliwości (np. powiadomienia w tle)? Smartfony oferują taką możliwość, a niektóre z tego typu aplikacji wykorzystują szyfrowanie end-to-end i mają otwarty kod źródłowy (np. Signal, Silence, Surespot, ChatSecure, ProtonMail czy aplikacja portalu społecznościowego Minds), dzięki czemu mogą zastąpić zwykłe rozmowy i SMS-y, których treść jest dostępna dla operatora.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!
Suwerenność nam odbiera!
-
Autor tematu - Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smartfon nałóg gorszy niż nasze hobby
Obejrzałem transmisję z inauguracji Olimpiady w Rio de Janeiro. Spektakl piękny, gdyby nie...smartfony w rękach zawodników reprezentacji krajów, robiący sobie selfie, niektórzy na kiju-wysięgniku (no oczywiście nie w ekipie Korei Południowej, bo tam jest zakaz sprzedaży kijów do selfie). Jakaś mania nagrywania, wariatkowo. Rozumiem, że gdyby to była wycieczka Japończyków w Luwrze, ale taka uroczystość i machanie smartfonami???
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)