Śliwowica
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 15 lut 2015, 21:36
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
2 kg śliwek, 2 litry spirytusu 95%, 1/2 kg cukru, 1/2 litra wody
Śliwków dwa kilo wydryluj, aby przystojnie. pestki wyjmij, trzydzieści ich utłucz i do butla daj /śliwki też/, a litrem spirytusu zalawszy, zakorkuj go co duchu. Trzy abo cztery miesiące nie tykaj go, niech sobie stoi. Jak te miesiące miną, użyjesz essencyi tak urobionej na śliwowicę, a to tym sposobem.
Syrop z pół kila cukru i dwu szklanek wody zagotuj, a wyklarowany należycie , odstaw z kuchni, zaczym powoli do tegoż syropu litr spirytusu wlej, po trosze gotowej essencyi dodawając /całą/, a potym na powrót do butla zlej i na nowo czas pewien daj mu pokój, aby się śliwowica przednia sklarowała, poczym przez flanelę filtrując, w butelki zlewaj, zakorkuj i nie popijaj, aż pół roku minie i wyborną, a wystałą się stanie.
Smacznego
Śliwków dwa kilo wydryluj, aby przystojnie. pestki wyjmij, trzydzieści ich utłucz i do butla daj /śliwki też/, a litrem spirytusu zalawszy, zakorkuj go co duchu. Trzy abo cztery miesiące nie tykaj go, niech sobie stoi. Jak te miesiące miną, użyjesz essencyi tak urobionej na śliwowicę, a to tym sposobem.
Syrop z pół kila cukru i dwu szklanek wody zagotuj, a wyklarowany należycie , odstaw z kuchni, zaczym powoli do tegoż syropu litr spirytusu wlej, po trosze gotowej essencyi dodawając /całą/, a potym na powrót do butla zlej i na nowo czas pewien daj mu pokój, aby się śliwowica przednia sklarowała, poczym przez flanelę filtrując, w butelki zlewaj, zakorkuj i nie popijaj, aż pół roku minie i wyborną, a wystałą się stanie.
Smacznego
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Śliwowica
olo 69 chodziło, że śliwowica to jest produkt destylacji nastawu śliwkowego - i tego się trzymajmy. To co podałeś to co najwyżej może być śliwkówka/nalewka śliwkowa.
Moim zdaniem lepiej jest zalać 70% alkoholem, bo chodzi o maceracje owoców, nie konserwacje. Jak śliwki puszczą trochę soku to ewentualnie można dodać spirytusu, żeby wzmocnić. Ja swoje śliwki trzymałem półtora roku zalane alkoholem, a niektórzy polecają jeszcze dłużej. Odnośnie pestek to lepiej zrobić oddzielny nalew na pestki i po odcedzeniu owoców, dopiero nim dosmaczać. W ten sposób mamy kontrolę nad aromatem migdałowym/pestkowym - nie każdemu odpowiada, a niektórzy np lubią jak dominuje.
Moim zdaniem lepiej jest zalać 70% alkoholem, bo chodzi o maceracje owoców, nie konserwacje. Jak śliwki puszczą trochę soku to ewentualnie można dodać spirytusu, żeby wzmocnić. Ja swoje śliwki trzymałem półtora roku zalane alkoholem, a niektórzy polecają jeszcze dłużej. Odnośnie pestek to lepiej zrobić oddzielny nalew na pestki i po odcedzeniu owoców, dopiero nim dosmaczać. W ten sposób mamy kontrolę nad aromatem migdałowym/pestkowym - nie każdemu odpowiada, a niektórzy np lubią jak dominuje.
-
Autor tematu - Posty: 11
- Rejestracja: niedziela, 15 lut 2015, 21:36
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica
Jest to stary przepis z XVIII wieku, tak go nazwali i nie widziałem powodu aby go zmieniać.
Nie wszystko co jest inne niż znamy jest złe.
Ja osobiście też zalewam 70% gdyż wydaje mi się to bardziej właściwe, a pestki dodaję od razu ba tak mi smakuje.
Po 2 - 3 miesiącach dodaję 95% i leży kolejne dwa miesiące.
Nie wszystko co jest inne niż znamy jest złe.
Ja osobiście też zalewam 70% gdyż wydaje mi się to bardziej właściwe, a pestki dodaję od razu ba tak mi smakuje.
Po 2 - 3 miesiącach dodaję 95% i leży kolejne dwa miesiące.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica
Spiryt 100 lat temu miał inną moc. Nazywało się tak wszystko powyżej 50%. I jeśli był opisywany w przepisach to traktowało się właśnie o mocy ok. 70%.
Gdzieś to wyczytałem. Jak znajdę link to podrzucę.
Gdzieś to wyczytałem. Jak znajdę link to podrzucę.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Śliwowica
W okresie dawnej Rzeczpospolitej najpopularniejszym alkoholem było piwo.[...] Kolejnym popularnym alkoholem była gorzałka, czyli wódka, która do Rzeczpospolitej trafiła w XVI wieku. Najczęściej pędzono ją z żyta, rzadziej zaś z pszenicy i śliwek i poddawano trzykrotnej destylacji. Po pierwszej destylacji otrzymywano tzw. brantówkę, po drugiej prostkę, zaś po trzeciej okowitę (od łac. aqua witae – woda życia), czyli spirytus. W tamtym okresie okowita (spirytus) nie miała więcej niż ok.70% i spożywano ją wyłącznie po rozcieńczeniu w wodą. Prostka jako gorszy destylat miała ok. 15-20% i była pita przez biedotę miejską, robotników portowych. Okowitę często przed rozcieńczeniem z wodą doprawiano ziołami, korzeniami, a nawet owocami co dało początek poszczególnym gatunkom wódek np. anyżówka, kminkówka, cynamonowa, gruszkowa. Jednym z czołowych producentów gatunkowych wódek był Gdańsk. Jego najsłynniejszym wyrobem był ,,złota gorzałka’’ sporządzana według sekretnej receptury. Warto zaznaczyć, że cena wódki w tym okresie była dość wysoka, toteż pito głównie jej gorsze gatunki.
Cytat z artykułu Dariusza Zawadzkiego "Alkohol i jego rodzaje w dawnej Rzeczpospolitej";lesgo58 pisze:Spiryt 100 lat temu miał inną moc. Nazywało się tak wszystko powyżej 50%. I jeśli był opisywany w przepisach to traktowało się właśnie o mocy ok. 70%.
W okresie dawnej Rzeczpospolitej najpopularniejszym alkoholem było piwo.[...] Kolejnym popularnym alkoholem była gorzałka, czyli wódka, która do Rzeczpospolitej trafiła w XVI wieku. Najczęściej pędzono ją z żyta, rzadziej zaś z pszenicy i śliwek i poddawano trzykrotnej destylacji. Po pierwszej destylacji otrzymywano tzw. brantówkę, po drugiej prostkę, zaś po trzeciej okowitę (od łac. aqua witae – woda życia), czyli spirytus. W tamtym okresie okowita (spirytus) nie miała więcej niż ok.70% i spożywano ją wyłącznie po rozcieńczeniu w wodą. Prostka jako gorszy destylat miała ok. 15-20% i była pita przez biedotę miejską, robotników portowych. Okowitę często przed rozcieńczeniem z wodą doprawiano ziołami, korzeniami, a nawet owocami co dało początek poszczególnym gatunkom wódek np. anyżówka, kminkówka, cynamonowa, gruszkowa. Jednym z czołowych producentów gatunkowych wódek był Gdańsk. Jego najsłynniejszym wyrobem był ,,złota gorzałka’’ sporządzana według sekretnej receptury. Warto zaznaczyć, że cena wódki w tym okresie była dość wysoka, toteż pito głównie jej gorsze gatunki.
SPIRITUS FLAT UBI VULT