Śliwowica

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.
Awatar użytkownika

r4d3x
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 19:43
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: r4d3x »

Qba pisze:
Należy umyć śliwki i wypestkować, wżucić do beczki i zalać gorącą wodą.
Po 3 dniach powstanie nam coś w rodzaju kompotu. Teraz bierzemy wiertarę z mieszadłem i bełtamy wszystko. Należy tą miksturę sprubować i w razie potrzeby dosłodzić. Następnie płyn przecedzamy przez sitko, i przelewamy do balonu, dodajemy drożdzy winiarskich do wina czerwonego. Balon należy postawić w ciepłym miejscu (najlepsza temperatura to 20-25 stopni) na 3-4 tygodnie. Po tym okresie jak zacier przestanie "chodzić" przystepujemy do destylacji. Aby wydestylowny alkohol był dobrej jakości destylację nalezy prowadzić w temperatuże wrzenia alkoholu 78,4 stopnia. technicznie jest to jednak trudne i trwało by bardzo długo, ja prowadzę destylację w temperaturze ok 82-85 stopni, zaznaczę że używam deflegmatora (chłodnicy zwrotnej). Uzyskuję alkohol po wymieszaniu całości w granicach 75-80%. Śliwowicy nie trzyma się w dębowych beczkach to nie wiski. Jednak trochę musi odstać, wystarczy 2 dni .

----------------

Sliwki swierze sięe wrzuca do gasiora (jak kto woli baniaka czy jak go tam nazywacie) i czeka az sfermentuja. żadnego cukru ani nic w tym stylu...
po 3-4 miesiacach gdy "kiszonka" jest wystarczajaco smierdzaca,wrzuca sie ja do parnika i destyluje. wtedy wychodzi "PRAWDZIWA" SLIWOWICA A NIE TE COŚ ktore nazywacie śliwowica.
Witam Panowie!
Takie pytanie . .
Który z tych sposobów jest lepszy? czy też który polecacie?
Czy można użyć zamiast węgierek mirabelki? Próbował ktoś z mirabelek ? dobre czy takie do kitu ?? :D
koncentraty wina

rybal
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 31 lip 2009, 09:58
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica

Post autor: rybal »

Jako ciekawostkę podam, że za charakterystyczny smak śliwowicy łąckiej odpowiadają specyficzne szczepy drożdży, występujących tylko na tamtym terenie.
OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA WYBRANYCH SZCZEPÓW DROŻDŻY I PLEŚNI WYIZOLOWANYCH Z SADU ŚLIWOWEGO
Tomek
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Kucyk »

rybal pisze:za charakterystyczny smak śliwowicy łąckiej odpowiadają specyficzne szczepy drożdży
Obawiam się, że za "charakterystyczny smak śliwowicy" który znamy odpowiadają nieco inne czynniki jak pazerność i brak elementarnej uczciwości. Polecam lekturę postów od post8107.html#p8107

rybal
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 31 lip 2009, 09:58
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica

Post autor: rybal »

Przepraszam, ale nie jestem pewny mojej interpretacji słów "pazerność i brak elementarnej uczciwości". Czy to odnosiło się do mnie, czy generalnie do nieuczciwych handlarzy w okolicach Łącka? Nie mam z nimi nic wspólnego, gdyż pochodzę z Północy, a prace na tematy drożdżaków są dostępne w sieci.
Tomek
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Kucyk »

Oczywiście, że do nieuczciwych handlarzy! Prawdopodobnie nikt z nich nie produkuje śliwowicy a jedynie kiepskiej jakości bimber sprzedawany za grubą kasę nie zorientowanym w sprawie turystom. Stąd powstał temat Wielkiej Bitwy Śliwkowej

rybal
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 31 lip 2009, 09:58
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica

Post autor: rybal »

Zgadzam się ze tym, że popychacze marnej jakości bimbru psuja legendę śliwowicy. Bywając ostatnio w Pieninach byłem wielokrotnie zaczepiany przez wiele osób reprezentujących różne profesje np. pracownik muzeum, parkingowy etc., którzy proponowali za super cenę flaszkę oryginalnej śliwowicy. (50 zł 0,5 l !!!).
Powracając jednak do tematu tajemnicy śliwowicy. Nie chcę ględzić na temat genezy tworzenia się legendarnych trunków, chcę tylko zwróć uwagę na kilka ciekawych faktów. Jak przyjrzymy się uważnie trunkom o uznanej światowej marce, to zauważymy kilka cech wspólnych: długoletnia historia, przywiązanie do tradycyjnych receptur i technologii wytwarzania Itp. Naturalnym jest , że każdy region cechuje się specyficznymi warunkami przyrodniczo –klimatycznymi, co bezpośrednio przekłada się na rodzaj i charakterystykę wytwarzanych trunków. Truizmem będzie zatem wymienianie cech takich trunków jak: rum, śliwowica, palinka, gin, whisky, cydr etc. Wszystkie te napitki są wytwarzane z lokalnych produktów według starych receptur. Rozpatrując holistycznie te napoje widzimy, że ich smak i cechy są składową wszystkich elementów biorących udział przy wytwarzaniu. Począwszy od surowca, wody, beczek a skończywszy na lokalnych drożdżach, klimacie, angel’s share a nawet na kształcie alembika i fazie księżyca.
Nieco o dojrzewaniu http://www.whisky.org.pl/whisky-22-Dojrzewanie.html
Destylacja http://www.whisky.org.pl/whisky-21-Destylacja.html
Dobrym przykładem mogą być destylarnie whisky w Szkocji lub Irlandii, gdzie ponoć smak whisky zależy również od kształtu alembika. Stąd budowa aparatów destylacyjnych niczym nie odbiega od tych sprzed stuleci. Być dzieło to suma szczegółów, być może ocieramy się już o alchemie….
Ale do rzeczy… Do czego zmierzam,? Otóż, wydaje mi , że bardzo trudno jest spełnić wszystkie warunki koniecznie do wytworzenia dobrej whisky czy rumu. Być może zawsze będzie czegoś brakować , a to drożdży z Łąckich sadów, słońca w owcach, wody cieknącej przez wrzosowiska, 10 lat leżakowania w dębowych beczkach. Być może dlatego będziemy wyczuwać jakaś fałszywą nutę w naszych napitkach. Jeśli jednak przyjmiemy odmienną optykę, bardziej technologiczną, to wydaje się, ze 200 zł z butelkę Martela jest istnym szaleństwem. Zas wycieczka do sklepu monopolowego i widok górnych półek, utwierdzi nas w przekonaniu, że jesteśmy ofiarami zbiorowego obłędu . :odlot: ;)
Tomek
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

Mam takie pytanie,a mianowicie,przepuściłem swój nastaw śliwkowy przez zwykła najprostrzą aparature,do której wlałem płyn i pulpe,trunek który mi wyszedł jak na mój nos nie pachnie zbyt przyjemnie,smak jak na mój język gorzkawy,choć przyznam się że nie miałem okazji próbować jakiejkolwiek śliwowicy,i teraz moje pytanie,czy i jak śliwowice która otrzymałem przepuścić przez kolumnę?z refluksem czy bez oraz czy nie stracę aromatu,czy tym samym poprawie jakość alkoholu?
pozdrawiam i dziękuje za odpowiedz.
Awatar użytkownika

Winiarek5
200
Posty: 222
Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Winiarek5 »

rybal pisze:Rozpatrując holistycznie te napoje widzimy, że ich smak i cechy są składową wszystkich elementów biorących udział przy wytwarzaniu. Począwszy od surowca, wody, beczek a skończywszy na lokalnych drożdżach, klimacie, angel’s share a nawet na kształcie alembika i fazie księżyca.
Ma podobne odczucia co Rybal :shock:
Bardzo cenną rzeczą jest dostęp do dobrej wody ale i ta "faza księżyca" nie jest bez znaczenia a nawet, zaryzykuję twierdzenie, że znaczenie może mieć największe.
Przykład: kiszenie ogórków.
Moja prababcia, jak żyła, kisiła ogórki. Kisiła je w dość dużych ilościach bo nie tylko na potrzeby domowe ale i dla restauracji i kilku sklepów w pobliskim miasteczku.
Do kiszenia używała wody wyłącznie ze studni znajdującej się na podwórku, choć w domu, w piwnicy jest też druga studnia ale płytsza.
Wszystkie ogórki były zawsze twarde i smaczne i do tej pory pamiętam ich smak.
Jak prababcia umarła to babcia próbowała kisić ogórki, mama też ale już takiej powtarzalności nie było mimo, że przepis był taki sam i spełnione przykazanie o używaniu wody ze studni na podwórku.
Gdy babcia i mama próbowały użyć innej wody to efekt był jeszcze gorszy, czasem nawet fatalny.
Dla powtarzalności kiszenia ogórków zabrakło właśnie tej "fazy księżyca" czyli prababci :shock:

Pozdrawiam

Winiarek

rybal
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 31 lip 2009, 09:58
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica

Post autor: rybal »

Neosternik pisze:Mam takie pytanie,a mianowicie,przepuściłem swój nastaw śliwkowy przez zwykła najprostrzą aparature,do której wlałem płyn i pulpe,trunek który mi wyszedł jak na mój nos nie pachnie zbyt przyjemnie,smak jak na mój język gorzkawy,choć przyznam się że nie miałem okazji próbować jakiejkolwiek śliwowicy,i teraz moje pytanie,czy i jak śliwowice która otrzymałem przepuścić przez kolumnę?z refluksem czy bez oraz czy nie stracę aromatu,czy tym samym poprawie jakość alkoholu?
pozdrawiam i dziękuje za odpowiedz.

Czym bardziej rozbudowana aparatura, tym czystszy alkohol otrzymujemy: ergo mniej będzie w nim innych substancji nadających smak i aromat. Uważam, ze lepiej puścić 2-3 razy przez pot stila, niż raz przez kolumnę z bajerami. Jak cytowałem wyżej, szkockie i irlandzkie aparaty w istocie swej budowy są bardzo prymitywne, aby właśnie zachować aromaty w trunku.
Tomek
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

Czyli wnioskuję że,jeśli przepuszczę całość przez kolumne nie używając refluksu,śliwowica będzie lepsza,ale tym samym im więcej razy przepuszczę tym mniej aromatów zatrzymam w trunku?do jakiego procentu należy rozcieńczyć śliwowicę żeby można było ją puścić przez kolumnę?
No i moje ostatnie pytanie,czy jest sens puszczania 2-3 razy skoro pozbędziemy sie śliwkowego aromatu,i otrzymamy najzwyklejszy spirytus,a chyba nie na tym nam zależy..Może wystarczy przepuścić raz najprostrzą i raz na kolumnie i bedzie git:)
Awatar użytkownika

Winiarek5
200
Posty: 222
Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Winiarek5 »

Neosternik pisze:Może wystarczy przepuścić raz najprostrzą i raz na kolumnie i bedzie git:)
Może...
:mrgreen:

rybal
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 31 lip 2009, 09:58
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica

Post autor: rybal »

Neosternik pisze: No i moje ostatnie pytanie,czy jest sens puszczania 2-3 razy skoro pozbędziemy sie śliwkowego aromatu,i otrzymamy najzwyklejszy spirytus,a chyba nie na tym nam zależy..Może wystarczy przepuścić raz najprostszą i raz na kolumnie i bedzie git:)
Nie pracuje na "kolumnach", więc mało o nich wiem. W zasadzie doświadczenie ma tylko z prostymi pot still'ami. Kilka razy psociłem już zaciery i wina śliwkowe i prawie zawsze pierwsze gonienie miało koło 50% , kolor opalizujący i nieciekawy smak i aromat. Po drugiem znacznie się poprawiało. Jeśli uznasz, że raz wystarczy, to twardziel ze Ciebie albo szczęściarz. Nie udało mi się jeszcze nigdy z owocówek zrobić dobry trunek z pierwszej gonitwy. Owocówki zawierają olbrzymie ilości dodatków (olejki eteryczne, alkohole wielorzędowe, estry, i inne) i stąd trudność wydobycia z nich pożądanych (nadających aromat i smak), a pozostawieniu tych mniej korzystnych (np " zapach acetonu" ).
Tomek

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica

Post autor: bogdan »

Już wielokrotnie na tym forum "stojało napisane", że jak puścisz to na kolumnie bez refluxu to aromatu nie stracisz, zyskasz natomiast na tym, że na początku postępując tak jak przy psoceniu spirytusu włączając reflux, stabilizując kolumnę odbierzesz przedgony których odebranie na pot-stillu jest nie do końca jeśli nawet wogóle skuteczne. Po odebraniu przedgonów (zapach acetonu) wyłączasz reflux i kolumna staje się pot-stillem. Ile razy? no myślę, że po pot-stillu tylko raz. Rozcieńcz do mocy ca 40%. Jeśli masz grzałki elektryczne, pamiętaj by były zanurzone na koniec destylacji i w razie potrzeby możesz rozcieńczyć bardziej. Nic się nie stanie, poza większą stratą etanolu
Wielokrotna destylacja może zabrać równierz aromaty a nie tylko smrody. Chyba wąchałeś plyn w garze po destylacji.

pozdrawiam Bogdan
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

Po rozcieńczeniu do 45% mam wszystkiego 20l niezbyt ciekawie interesującego trunku. Przepuszczę przez kolumnę tak jak radzi bogdan i myślę że trunek wyjdzie całkiem, całkiem :)
Napiszę wam jak wyszło i oczywiście jeśli będą jakieś problemy znów będę was dręczył :)

Dziekuję
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

Panowie,jestem właśnie w trakcie psocenia i.......poprostu poezja:)zapach przecudny,smak boski,teraz tylko trzeba trunek pozostawić działaniu dębu i czasu,z czym może być duży problem :lol: Serdecznie dziękuje za rady,podpowiedzi i pomoc,bez was nie miałbym możliwości próbowania takich rozkoszy:):)
Pozdrawiam wszystkich i serdecznie polecam śliwowicę:)
Wielki :respect: dla podpowiadających.
Awatar użytkownika

Winiarek5
200
Posty: 222
Rejestracja: czwartek, 12 mar 2009, 00:43
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Winiarek5 »

Tylko z dębem nie przesadzaj bo zagłuszy wszystko.

:ok:
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Śliwowica

Post autor: pokrec »

Kochani bracia w ściganiu!
Nabyłem drogą kupna 60 kg. śliwek i zamierzam się wciągnąć w robotę. Jak dobrze pójdzie, to pewnie w przyszłym roku się rozkręcę i zwiększę skalę. Zamierzam robić wedle przepisu Kucyka, tylko bez drylowania. Wrąbałem śliwki do beczek plastikowych i będę je zalewał z jutra wodą z cukrem (3 l. wody, 1 kg cukru) i rozbełtam je wiertarką i mieszadłem. Dołożę też drożdży winiarskich (już nastawiłem matkę). Potem, jak w przepisie - jeszcze po półtorej kilo cukru na 10 kg. śliw w ciągu paru dni.
No i destylacja. Dotychczas bawiłem się w spirytusową z cukru przez kolumnę rektyfikacyjną 1,5 metra z wiórkami i refluksem. Obawiam się, że jak tak potraktuję zacier ze śliwek, to dostanę spirytus, nie śliwowice. Jak dokładnie to robić?
Myślałem o alembiku 2 razy, ale Kucyk coś mówił o drugim ściganiu przez szklaną kolumnę rektyfikacyjną i zastanawiam się jak konkretnie to zrobić, żeby wyszło dobrze...
Odpowiedzcie, proszę, bo temat mnie nurtuje. To będzie moja pierwsza w życiu, prawdziwa brandy i nie chciałbym, żeby się coś zepsuło.
Pozdr(hik!) awiam!
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 wrz 2009, 09:43 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Post poprawiony pod względem pisowni.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica

Post autor: bogdan »

Jako jeden z podpowiadających cieszę się z Tobą z sukcesu. Tylko z dębem nie przesadzaj, jeśli koniecznie, to mało lub wcale nie pieczony. Śliwowica sama się wybroni i bez dębu. Albo zrób to w różny sposób w osobnych flaszkach. Powodzenia i ciepliwości.

pozdrawiam Bogdan
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

Czy znacie jakiś sposób na wzmocnienie aromatu śliwkowego w śliwowicy?Pytam bo miałem okazje spróbować przywieziona z Chorwacji śliwowice kupiona w sklepie i powiem wam że smakiem bardzo podobna do mojej ale bardziej aromatyczna.Zostało mi trochę zacieru śliwkowego i może by z 50 gram dolać do gotowej śliwowicy??co myślicie?a może jakas jedna suszona śliweczka w buteleczce??

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica

Post autor: bogdan »

Neosterniku, a kiedy tę śliwowicę wypsociłeś?
Sliwowica musi postać, by dojrzeć conajmniej pół roku a wtedy aromat będzie naturalny i cudowny. Warunkiem oczywiscie jest by była to śliwowica z aromatycznych i dojrzałych węgierek.
Nie sądzę, abyś mógł poprawić aromat naturalny choć słaby jakąś chemią czyli zaprawką.
Sliwka suszona to zupełnie nie ta bajka.

pozdrawiam Bogdan
Awatar użytkownika

Neosternik
50
Posty: 52
Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: psota
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Neosternik »

No psota była może z dwa tyg temu:)porównałem ją teraz bo teraz miałem okazje.Wiem,powinna odstać pół roku,z dodatkiem dębu,ale to tak kuszący towar że nie można się oprzeć żeby co tydzień nie spróbować choć kielonka:):)
Cierpliwość to naprawdę ciężki temat :lol:
Awatar użytkownika

jouu
200
Posty: 242
Rejestracja: wtorek, 15 wrz 2009, 22:21
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: swój :D
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: bdg
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Śliwowica

Post autor: jouu »

mam możne trochę głupie pytanie ;p

otóż gąsiory ma jz zawalone wińskiem i a drzewo pełne śliwek czy mogę je wrzucić do takiej butelki 5l p wodzie (takiej plastikowej)?

albo do kotła emaliowanego tyle ze tam z szczelnością by by problem a jak już bym uszczelnił to na stale czy musi być rurka z woda tak jak przy winie do odprowadzania gazów ?
Dobry bimber nie jest zły ;]
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Śliwowica

Post autor: Zygmunt »

jouu pisze:mam możne trochę głupie pytanie ;p

otóż gąsiory ma jz zawalone wińskiem i a drzewo pełne śliwek czy mogę je wrzucić do takiej butelki 5l p wodzie (takiej plastikowej)?
Możesz.
jouu pisze:albo do kotła emaliowanego tyle ze tam z szczelnością by by problem a jak już bym uszczelnił to na stale czy musi być rurka z woda tak jak przy winie do odprowadzania gazów ?
Możesz i do kotła- ale jak go uszczelnisz na stałe, to lepiej, żebyś szybko biegał, bo inaczej dostaniesz w twarz pokrywką i śliwkami- a one się trudno spierają. Rurka musi być, ewentualnie jak nie chcesz dziurawić pokrywki/garnka to po prostu przykryj garnek szmatką i obwiąż dookoła. Muszki powstrzyma, a gazy będą się spokojnie wydostawać....
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

cafekot
250
Posty: 253
Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Śliwowica

Post autor: cafekot »

Dobrym zamiennikiem gąsiorów są około 20 litrowe pojemniki na wodę które są montowane do dystrybutorów ,,biurowych” na wodę, mają solidne zatyczki do których łatwo można zamontować rurkę.
Pogadałem z panem co wymienia puste butle na pełne i sprzedał mi trzy sztuki po 20 pln – mi służą do przechowywania słodu, ale myślę że do fermentacji też się nadadzą.
Osobiście jednak polecam plastikowe fermentory np. z browamatora lub innego sklepu : łatwość czyszczenia i funkcjonalność są podstawowymi atutami.
Osobiście posiadam ich sześć sztuk w tym dwa z kranikami, szklane balony służą mi teraz wyłącznie do długoterminowego przetrzymywania odfermentowanych win, piw czy zacierów.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Śliwowica

Post autor: Kucyk »

Ze względu na powstanie sieczki w temacie wątek śliwkowy został podzielony. Dywagacje jak uzyskać Śliwowicę rocznik 2009 kontynuowane będą w temacie http://alkohole-domowe.com/forum/sliwow ... t1117.html
Główny temat Śliwowicy pozostanie chwilowo zamknięty do czasu jego posprzątania, wszak ma on zawierać kwintesencję wiedzy na temat śliwkowego nektaru dostępną w sposób przejrzysty i zwięzły czemu nie służy kilkanaście stron postów często niezbyt konkretnych...
Zablokowany

Wróć do „Nastawy owocowe”