Śliwowica 2009 - 2024

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy

Post autor: Imbir »

Siema, Panowie mam możliwość "ogolenia" kilku drzewek śliwek typu węgierka, sąsiad dwie ulice dalej ma starą działkę z sadem. Sam nie zbiera tych owoców więc pomyślałem że jak maja się zmarnować to je wykorzystam. Dzisiaj byłem spróbować, śliwki piękne wielkie jak jajka, słodkie jak miód... ale niestety 95% to robaczywki, a może nawet 100% :bardzo_zly: Warto je zrywać i robić śliwowice z dodatkiem mięsa... doradźcie coś nie przeboleje, tam jest ze 100kg śliwki !
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Pretender »

Rób, robale dużo nie wypiją :-)

silvio2007
300
Posty: 330
Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: własny
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Kaszuby
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: silvio2007 »

Nie patrz na robaki, rosołu nie będzie. Możesz spokojnie destylować a wynikiem się podzielić :odlot:

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

Pamiętaj, żeby nie pić takiej śliwowicy w piątek ;p

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Imbir »

:smiech: dzięki. W sobotę jadę już część zerwać :D Dam znać co z tego wyjdzie.

scrabie
100
Posty: 110
Rejestracja: czwartek, 14 sie 2014, 09:34
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: scrabie »

Ja we tym roku nastawiłem jedno ( niestety ) wiaderko ze śliwki zwanej bułgarką( to chyba taka domowa nazwa). Robiłem z niej już wcześniej i urobek wyszedł pyszny. Ale teraz poszedłem na jakość. 20kg śliwki, 4 kg cukru i około 4 litry wody, do tego pół paczki bayanusów i chłopaki zaczęły już robotę. Mam nadzieję, że uda mi się coś jeszcze nastawić w tym roku :)

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: eldier »

Na jakość? jesteś pewny że nie na jakoś?

Zazwyczaj stosujemy max 1kg cukru na 10kg owoców. A niektórzy nie dodają w ogóle. Ewentualnie glukoza, ale od tego aromatu nie przybędzie, co najwyżej wyeliminuje ducha buraka :)

Najlepiej jakbyś dorzucił drugie tyle śliwek.
I koniecznie dodaj pektoenzym.

scrabie
100
Posty: 110
Rejestracja: czwartek, 14 sie 2014, 09:34
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: scrabie »

Pekto też dodałem, do tej pory dawałem więcej cukru i wody i było spoko, ale następna porcja będzie według twojej rady. Będę miał materiał porównawczy :-)

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Imbir »

Jak długo można trzymać śliwki w nastawie oraz jakie ewentualnie skutki uboczne są po przetrzymaniu nastawu na śliwowice ? A no i nawiasem dodam że moje śliwki-robaczywki są już w beczkach :P 110kg śliwek-robaczywek :freak:
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kmarian »

Mogą być "robaczywki", byleby były dojrzałe i nie zgniłe. Robal faktycznie niewiele wypije. :-)
W Czechach jest zwyczaj fermentować śliwki 4 - 6 tygodni. Zachowaj sterylność, to możesz potrzymać nawet 3 miechy (tylko po co?). Nic złego się nie stanie.
Że ja nie mam takiego sąsiada :twisted:

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Imbir »

Jeszcze uzbieram z dwie 60-tki i finito. A z destylowaniem to nie wiem jak to wszystko ogarnę bo mam żonkę mam na "ostatnich nogach" tzn. mój drugi mały pomocnik pcha się na świat, za dwa mc. ;-) No i nie wiem czy zdołam wszystko ogarnąć. Przez to część musi poczekać z gotowaniem na "zaś'


Syn... syn... drugi synek... będzie komu przekazać fach :klaszcze: :freak:

logitech55
30
Posty: 45
Rejestracja: wtorek, 2 wrz 2014, 20:22
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 2 razy
Kontakt:
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: logitech55 »

Ile śliwek polecacie na beczkę 120 l. Za miesiąc raczej będę mieć odmianę łowicką. Chciałbym dodać 1 kg cukru na 10 kg śliwek. Czy wodę się również dodaje jeśli tak to ile na taką beczkę.
Sprzedam jajka przepiórcze. tel. 505 334 077 , logitech55pawel@amorki.pl
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kmarian »

Gratuluję Kolego Imbir. Drugi syn to nie w "kij dmuchał".
Spokojnie ogarniesz wszystko - oczywiście, nie licz na pomoc potomków jak na razie.

Kolego logitech55. Najlepsza śliwowica wychodzi z węgierek bez dodatku cukru, lesz wydajność jest niewielka. Śliwy w naszym klimacie są mało słodkie, dosłodzenie poprawia ilość otrzymanego urobku. Rozpuść cukier w niewielkiej ilości wody i wlej do śliwek - w beczce musi pozostać minimum 10 cm wolnej przestrzeni na pianę.

Ile śliwek???
Pewnie ze 100 kg. 10 kg cukru rozpuszczone w 5 litrach wody (~11 litrów), daje w sumie około 115 litrów nastawu. Jeśli za dużo śliwek nabyłeś, wybierz te najbardziej apetyczne i daj do zjedzenia rodzinie. :twisted:

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

Jak już chcecie dodawać cukier to najlepiej inwertowany. A jeszcze lepiej dodać glukozę lub, jak lesgo kiedyś pisał, odpowiednią ilość spirytusu po skończonej fermentacji i po ok. tygodniu od jego zadania destylować. Mimo wszystko zalecam zrobienie ortodoksa. Nie ma porównania jeśli chodzi o smak ;)

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Hmm. Nie jestem jakimś znawcą, ale dla mnie nie ma różnicy między ortodoksem a rozsądnym dodatkiem cukru. Dodaje 0,5-1kg na 10kg owoców. Podstawą jest oczywiście czas i warunki przechowywania. Bo o jakimkolwiek smaku/aromacie w owocówkach można mówić po minimum roku od destylacji. Do tego dochodzą warunki dojrzewania. Przekonałem się, że beczki dębowej nic nie zastąpi. Dzisiaj dorabiałem z wodą destylat z winogrona i zlewałem do wcześniej przygotowanej beczki. I jak już byłem w piwniczce to przy okazji zlałem troszke śliwowicy i calvadosa. Różowy kolor o którym pisałem wcześniej zanika i robi się złocisty. Po przelaniu do szklanki odrazu zapachniało w piwniczce owocami. Wyraznie czuć dąb ale śliwki są mocniejsze. To samo z calvadosem. Co ciekawe, ten sam calvados stojący w szkle czuć dużo mniej jabłkami. Jedyny minus to ubytki. Myślę, że w ciągu roku około litr na beczkę muszę dolać. Naszczęście mam z czego. Straty jakieś są ale nie ma co porównywać beczki do szkła.

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

ziemba, mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat.

Starzenie w beczce - jak ubywa alkoholu to automatycznie aromaty się zagęszczają. W szkle tego efektu nie ma. Podobnie jest z gąsiorkami kamiennymi. Niestety u mnie ze względu na przechowywanie na suchym poddaszu wyparowuje z nich woda a nie alkohol. Przez pół roku % podniósł się z ~70 na 76 :-(

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Mówisz o kilkuletnich destylatach?
Rocznie Ci wzrasta ok. 10%? To pzecierz są litry wody. Z czego Ty te beczki masz?

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

Nie beczka. Gliniany gąsiorek. 2,2l.

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Aaaa, no to co innego. Nie ma co porównywać.

jpiwek
300
Posty: 309
Rejestracja: środa, 19 mar 2014, 12:43
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: jpiwek »

Przechowuję destylat ryzowy w szkliwionej kamionce do ogórków i nie zauważyłem odparowania, ale trzymam w piwnicy. Czy szkliwiona sie nadaje, czy musi być 'surowa'?

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Po mojemu szkliwiona to to samo co gąsior szklany. Pewnie, źe się nadaje bo sam trzymam w szkle. Ale nie bedzie tego efektu co w beczce bo gąsior nie oddycha.

markus383
150
Posty: 186
Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: mazowsze
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: markus383 »

Dziś rozmawiałem z Panią pracującą w firmie handlującej owocami i zapytałem o śliwki Węgierki zwykłe lub Cacanske Najbolie, więc śliwki niezłe na destylaty. Węgierek tegorocznych jeszcze nie ma, więc zakładam, że Pani zaproponowała mi śliwki zeszłoroczne. Robił ktoś z Was na takich śliwkach nastaw? Cena jest kusząca i jeśli mogłoby coś z tego wyjść to zakupiłbym na pewno ze 60 kg na kega 30L :)
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Pretender »

Jeśli cena dobra to kupuj i nastawiaj, nie przejmuj się. Skoro przetrwały caly rok to nadadzą się. Tylko warto by je dobrze umyć, bo niewiadomo czym są zapaskudzone. Wiadomo, świeże najlepsze

maxthre
2
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 9 lis 2015, 12:54
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: maxthre »

Ja mam koło domu odmianę śliwek Renkloda, czy ktoś z was miał z nimi doświadczenie jakieś? zastanawiam się czy warto się w ogóle z nią bawić a jak bawić sie to moze zrobić jakąś mieszankę? co polecacie?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: lesgo58 »

Możesz robić co tylko chcesz. Nalewkę, wino, destylat, spirytus. Nie ma żadnych ograniczeń. Najważniejsze, że to jest Twoje drzewo. Dlatego mając dużo swojego darmowego owocu zrób nastaw bez udziału cukru.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Myman
50
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 20 wrz 2010, 11:45
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Myman »

kwik44 pisze:ziemba, mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma "większej" różnicy. Po wypróbowaniu kilku destylatów bez dodatku cukru z przykrością ale zmieniłem zdanie. Po prostu nawet te 10% cukru rozcieńcza smak. Chciał nie chciał w owocach jest 5-10% cukru. Dodasz kolejne 10% i 2-3 krotnie rozcieńczasz aromat.
Jeśli nie dodasz cukru to dostaniesz po fermentacji produkt o max stężeniu 5%. Jak to przedestylujesz bez refluksu to otrzymasz produkt niepijalny bo o bardzo niskiej zawartości alkoholu. Żeby go wzmocnić to destylujesz drugi raz i też tracisz aromat.

marcek10
100
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 10 sie 2014, 10:53
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: marcek10 »

maxthre pisze:Ja mam koło domu odmianę śliwek Renkloda, czy ktoś z was miał z nimi doświadczenie jakieś?
W zeszłym sezonie robiłem z niej śliwowicę. Polecam bo wyszła pyszna ;)
Dla porównania robiłem również z innej odmiany poprawnej nazwy nie znam a znajomi mówią na nią "kręglaki' . Pewnie dlatego, że są okrągłe. Bardzo ciężko odchodziły od pestki. Ale co tam darowanemu koniowi ... :lol: Wyszła smaczna ale jak to mówią d..y nie urywa. W tym roku powtórzę Renklodę tylko więcej. A Ty jak masz własne no toś Pan ;)

maxthre
2
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 9 lis 2015, 12:54
Podziękował: 3 razy
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: maxthre »

A z jakimi drożdżami robiłeś? Jeśli pamiętasz. Ja dodam do tego trochę Węgierki.

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

Myman - destyluję na CMie (półkowa) raz. Jak - opisałem w wątku o sitowej. Uzyskuję dla owoców ~60-62% ale mogę to dowolnie regulować. Przeszedłem krótką, na szczęście, drogę (bo tylko 1 sezon) w kierunku ortodoksów. Nie zależy mi na wydajności ale na smaku. Warunek jest 1 - owoc musi być dojrzały. Tak jakbyś chciał zrobić dżem. Najlepiej jak już się rozpada ale jeszcze nie jest zgnity. Nie dajesz do nastawu nic, czego byś ze smakiem nie zjadł. W tym roku robiłem tak czereśnie. Miałem tylko 15 kg. Wyszedł niecały litr napitku. Wąchasz i czujesz różnicę z takim gdzie było 10% glukozy. A naprawdę nie mam zmysłu smaku i zapachu a'la lesgo (sory lesgo - trudno mi się zdecydować czy to dobrze czy źle ;p). Teraz w ten sam sposób fermentuję ałyczę, którą zbierałem u sąsiada. Wszystko spady o wspaniałym aromacie i zapachu. W smaku bardzo słodkie i kwaśne jednocześnie. "Winko" pachnie obłędnie. Tego szukam. Mam wlać do tulipana i cieszyć się tym aromatem i smakiem. Nie potrzebuję dużo. To nie jest na sponiewieranie. Taki mój wybór. Niestety nie mam mam na razie miejsca bo ciągle pozostaje do sprawdzenia metoda proponowana przez Emiela: wydestylować wszystko co się da z gęstego jak leci, dodać do sklarowanego winka i po kilku miesiącach dojrzewania destylować już na właściwy trunek.

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Co do śliwek, to myślę że dla większości odmiana nie ma znaczenia i mogą destylować z czego tyllo chcą. W 90% destylat i tak nie postoi dłużej niż 2-3 miesiące. Więc do destylacji nada się każda śliwka. Zapamiętajcie to i nie pytajcie po 10 razy o to samo.
Kwik, jak bym miał nastawiać 15kg owoców to bym kota dostał :D Tyle zachodu dla jednej flaszki.
Minimum to 2 beczki żeby coś wyszło do picia. A tak to rok postoi, wypijesz na raz i będziesz żałował, że tylko tyle zrobiłeś. I znowu rok musisz czekać żeby się napić.

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kwik44 »

ziemba, jak byś płacił 8zł/kg to byś nie marudził. Lepiej mieć mało niż nie mieć wcale.

Popieram to co napisałeś, dokładnie każda śliwka się nada na destylat. A z biegiem czasu każdy odkryje już, który mu najbardziej smakuje.

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: ziemba12345 »

Nie marudze. Mówie jak to widze. Pewnie, że po 8 zł to i jabym nie stawiał beczek bo by mi wypłaty brakło.

Imbir
300
Posty: 304
Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Imbir »

Siema, Panowie już niebawem chciałbym przerobić pierwszą beczkę, używam 50l zbiornika z płaszczem i moje pytanie dotyczy co zrobić z tą tzw. "czapą" co się utworzyła na górze nastawu, zmieszać wszystko czy oddzielić ?
Druga sprawa to jak dobrze przepuścić nastaw na aabratuk z zachowaniem max ilości aromatu śliwkowego, dwa razy, bez refluksu ?
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Pretender »

Skoro masz zbiornik z płaszczem to jedziesz całość. Podczas fermentacji zatapiaj czapę.
Co do zachowania aromatu, to proponuję jeden koncert z ostrym cięciem. Możesz rownież odbierać przód i tył do małych buteleczek, na końcu, po kilku dniach zdecydujesz które się nadają

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: eldier »

Pretender no nie wiem czy gotowanie pulpy na raz to dobry pomysł. Pamiętaj o nierównomiernym wygrzewaniu wsadu.

Ja proponuje po zakończeniu fermentacji oddzielić płyn od czapy, przez jakieś dość rzadkie sito czy durszlak. Gęste do zbiornika, bez żadnego refluksu, ewentualnie najgorszy przedgon i pogon możesz oddzielić i uzyskaną surówkę dodać do rzadkiego i jeszcze raz do kotła tym razem tak jak wyżej.

Pamiętaj żeby pulpy nie dać za dużo bo bardzo chlapie. Proponuje max 35l.
I do śliwek koniecznie pektopol - będziesz miał więcej rzadkiego :)
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Pretender »

To ja Ci powiem, jak sprawdzę, tak będę gotował
Awatar użytkownika

kubafant
30
Posty: 45
Rejestracja: środa, 3 lut 2016, 15:01
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Zaciermistrz
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: kubafant »

Podzielę się swoimi skromnymi doświadczeniami i wiedzą o wyrobie śliwowicy. Nie rozcinam owoców, nie dryluję ich, nie obcinam ogonków, nie wybieram nadpleśniałych (chyba, że owoc jest ewidentnie zgniły). Czas zapełnienia stulitrowej beczki został zredukowany do godziny, w porywach dwóch.
Teraz chwila na twierdzenie niepopularne, ale bardzo ważne, jeżeli idzie o jakość wyrobu końcowego. Wszystkie śliwki idą do beki, a następnie kotła wraz z pestkami, z których mniejsza lub większa część jest dodatkowo rozłupana - pożądany, choć uboczny efekt "otwierania" śliwek.
Biorę przeto odważoną ilość śliwek w skrzynkach, warzę wodę w garnku (2-3l). Napełniam siatkę do frytek owocami i wkładam na paręnaście sekund do wrzątku. Owoce sparzają się - giną pleśnie, dzikie drożdże i bakterie mogące potencjalnie zakazić nastaw octem. Skórka napina się prawie do pęknięcia, przez co łatwiej jest otworzyć owoc.
Sparzone śliwki wrzucam do dużego garnka, w ilości takiej, aby przykryć dno kilkucentymetrową warstwą (2-3 siatki do frytek). Biorę tłuczek, tj. czysty drewniany klocek i rozbijam owoce, zmiażdżenie takiej porcji zajmuje parę chwil. Część pestek otwiera się przy uderzeniu tłuczka o dno garnka. Warto popróbować ich jąder - smakują jak gorzkie migdały, są bardzo aromatyczne. Tu dygresja. Jako chemik nie mogę wytrzymać jak po raz setny ktoś powtarza bajkę o możliwości zatrucia amigdaliną z nastawu z pełnych owoców. Chciałbym to raz na zawsze zakończyć - nie istnieje szansa zatrucia przy omawianych ilościach. Zjedzenie 10-20 jąder pestek brzoskwiń, śliwek czy moreli zapewnia dzienną porcję witaminy B17. Większa ilość może zaszkodzić na układ pokarmowy (niestrawność), ale aby mówić o zatruciu cyjanowodorem trzeba by zjeść kilkaset nasion! Ponadto amigdalina jest nietrwała i ulega rozkładowi w podwyższonej temperaturze, hydrolizie w roztworach - kwas pruski wrze w ok. 20 st. C. Więc nawet te ślady cyjanowodoru wyparują na długo przed pierwszymi kroplami przedgonu.
Proszę, nie katujcie już tej biednej chemii.

Tak więc porcje zmiażdżonych owoców przesypuję cukrem w odmierzonej ilości (zazwyczaj dziesięć od sta), co pozwala na wyciągnięcie części soku za pomocą zjawiska osmozy, jeszcze przed dodaniem depolimerazy pektynowej. Po przerobieniu całości owoców dodaję wspomnianego enzymu. Dalej standardowo - przestygnięcie, drożdże (osobiście stosuję szczep G995), etc.

Przy destylacji ważna uwaga: nie stosuję płaszcza wodnego ani nic z tych rzeczy. Gotuję oczywiście w całości. Sposób jest bardzo prosty: wysypuję dno kotła piaskiem - mniej więcej na grubość cala. Piasek nasączony cieczą w temperaturze wrzenia nieustannie jest poruszany odrywającymi się pęcherzami pary, mieszając lokalnie wsad co uniemożliwia jakiekolwiek przywarcie.

Mam nadzieję, że moje metody okażą się pomocne. Pozdrawiam!
Qui bibit, sanctus est.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: Pretender »

Niezły patent
A co na to grzałki ?

marcek10
100
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 10 sie 2014, 10:53
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: marcek10 »

maxthre pisze:A z jakimi drożdżami robiłeś? Jeśli pamiętasz. Ja dodam do tego trochę Węgierki.
Robiłem na żarłokach g-995 :)



No właśnie co do gotowania gęstego to jest to trochę kłopotliwe (żeby nie mówić nie możliwe )przy grzałkach. Próbowałem nie samą pulpę ale z lekkim musem owocowym co poskutkowało przypaleniem grzałki :x Również uważam, że jak robić to większą ilość łatwiej wtedy przechować trunek :lol:
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2016

Post autor: lesgo58 »

Ja ostatnimi czasu poszedłem w kierunku przygotowywania nastawów w sposób zaczerpnięty od winiarzy. Burzliwa fermentacja przez 7-10 dni i po odciśnięciu pulpy cicha aż do końca. Fermentacja w gęstwie przez ok tydzien jest wystarczająca aby wydobyć potrzebne aromaty. Powstałe "wino" destyluję praktycznie od razu. Ostatnio tez zacząłem praktykować "dojrzewanie" nastawu - podobnie jak wino.
Sposób opisany powyżej może okazać się bardzo pomocnym osobom nie posiadającym płaszcza.
Kilka postów wyżej został poruszony temat gotowania gęstego.
Ja gdy gotowałem gęste, a chcąc destylować tylko na raz robiłem taki myk - na zbiornik zakładałem kawałek rury z pełnym wypełnieniem. Gotowałem nastaw tak długo przy zamkniętym odbiorze aż się cały przegotowywał. Umieszczenie termometru w długim porcie na głębokości sięgającej prawie do dna (ok.10cm) pomagało mi w ocenie stopnia rozgrzania wsadu. Gdy wsad był solidnie rozgrzany odbierałem przedgon w sposób kropelkowy do momentu aż czuć było tylko spirytus. Po czym wyłączałem sprzęt na ok pół godziny i podmieniałem rurę na pustą albo alembik i odbierałem metodą Pot-Stil'ową. Cierpliwym polecam tę metodę jako skuteczną i przynoszącą świetny efekt.
Ktoś kto posiada moduł OLM może zmodyfikować opisany wyżej sposób. Wystarczy założyć pustą rurę z wypełnionym tylko odcinkiem nad OLM. Mamy tym sposobem załatwione wiele spraw. Możemy rozgrzewać nastaw tak długo jak chcemy. A w buforze nad OLM będzie gromadzić się przedgon, który odbieramy kiedy nam bedzie pasować. Jego ilość regulujemy doświadczeniem i nosem oraz smakiem. Ewentualnie próbą wodną.
Po czym można przejść od razu do odbioru z półki OLM właściwego gonu. Reszta standardowo.
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 sie 2016, 07:55 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”