Refluks. Moja koncepcja

Pomysły genialne, niesamowite i takie sobie.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy

Post autor: lesgo58 »

aronia pisze:przy dużym zanieczyszczeniu wsadu czasem dochodzi do rozdzielenia tej cieczy i pojawienia się warstewki na powierzchni podobnej do oleju(fuzle).
Też to zauważyłem. Jednak nie wiem czy przyczyną są zanieczyszczone wsady.Ja to zauważyłem nawet po gotowaniu surówki, która to praktycznie jest u mnie rektyfikatem, a nie strippingiem.
Zauważyłem też, że w buforze zbiera się cały syf, a przez to woda odwarowa jest o niebo "czystsza" - praktycznie wolna od tych zapachów, które obserwowałem gdy nie miałem jeszcze bufora.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
promocja

Szlumf
2000
Posty: 2384
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 631 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja

Post autor: Szlumf »

Troszeczkę przetestowałem wiosną to rozwiązanie. Nie do końca bo miałem kłopoty z rozdziałem pomiędzy refluksami górnym i dolnym i odbiorem. Znaczące różnice dawała też wysokość wprowadzenia refluksu. Z braku możliwości sprzętowych i pomiarowych przerzuciłem się na mini chłodniczkę w wypełnieniu. Tu już poszło ciut lepiej ale pozostał mi do rozwiązania problem dokładnej regulacji wody chłodzącej - mam hydrofor i kiepską instalację - i dobór wysokości na której umieścić chłodniczkę. Przy tym rozwiązaniu znacznie wzrasta moc wymagana do rozsądnego odbioru. Oba rozwiązania moim zdaniem mają jakiś potencjał ale je zarzuciłem bo bufor Akasa tak jak pisze Aronia doskonale je zastępuje przynajmniej w części moich oczekiwań.
Do mini chłodniczki pewnie kiedyś wrócę bo chyba może uprościć i przyśpieszyć odbiór przedgonów.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja

Post autor: aronia »

lesgo58 może na wyrost użyłem słowa duże, bo jak wiemy zanieczyszczeń jest bardzo mało. Jednak przy większej ilości łatwiej zaobserwować tą warstwę np.: http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p108550 . Jeżeli chodzi o charakter tej wydzielającej się warstwy to z dużym prawdopodobieństwem są to skoncentrowane fuzle(olej fuzlowy), które charakteryzują się tym, że przy określonych stężeniach łatwiej jest je oddzielić. Jeden zakres to bardzo niskie stężenia- ten występuje w buforze po procesie, a drugi to stężenia przekraczające 20%(do ilu nie pamiętam) - wykorzystywany w przemysłowych kolumnach rektyfikacyjnych i odbiorze fuzli z konkretnych półek.
A co do pojawiania się tej warstwy u Ciebie przy przepuszczaniu surówki mam jedno pytanie: czy po poprzednich procesach płukałeś kolumnę czy zdałeś się na stabilizację?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja

Post autor: lesgo58 »

Już kiedyś wspominałem, że kolumny nie płuczę po procesie. Teraz jak mam bufor to tym bardziej tego nie robię, bo jestem w stanie odseparować pogony gromadząc je w buforze. Dodatkowo (nie polecam niedoświadczonym operatorom - potrzebne jest doświadczenie i dobra znajomość sprzętu) mam zamontowany u podstawy zawór klapowy, który zamykam po końcowej stabilizacji kolumny. W zbiorniku jest 100*C w buforze 97-98*C a na "10 półce" temperatura dnia (+-1*C). Ostatnią stabilizację przeprowadzam po to, żeby wyssać cały alkohol - tak ze zbiornika jak i z bufora. Nie odbieram go - tylko zostawiam w kolumnie. Po czym zamykam zawór i kończę proces. Spuszczam wtedy płyn z bufora robiąc miejsce na gromadzenie się par, które ewentualnie mogą odparowywać jeszcze przez chwilę po wyłączeniu grzałek. Po nalaniu następnego wsadu zawór jest otwierany i cały spirytus spływa do zbiornika.

P.S. Chyba za bardzo się rozgadaliśmy o buforze nie w tym temacie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Eureka!”