Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.

Technologia najprostszych nastawów opartych na cukrze.
Awatar użytkownika

Chlniencie
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy

Post autor: Chlniencie »

Jak chcesz zrobić tani, mocny, prosty trunek bez destylacji, to zamiast samego cukru użyj chociażby soku do herbaty. Ja tak zrobiłem tworząc swoje pierwsze "wino" w akademiku i było w miarę dobre. Ale codzienne picie może być bardzo niezdrowe i prowadzić do alkoholizmu.
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!
promocja
Awatar użytkownika

Kułak
30
Posty: 43
Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Izabelin
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Prosty napitek bez destylacji? Kompleksowe ujęcie tematu oczyszczania.

Post autor: Kułak »

A ja nie rozumiem Autora. Chociaż temat ciekawy.
W swoim "elaboracie", który wygląda jak pół mojej magisterki :freak: - wykazał się dużą znajomością tematu (cukier iwertowany, fuzle, i inne substancje z chemii organicznej oraz procesy zachodzące przy fermentacji).
Wie wszystko - po co pyta?
Burza mózgów... A może chodzi o "wino" bez środków owadobójczych i innych "oprysków"?
To może być człowiek z rodzaju tych co myją ręce co 20minut, prysznic co godzinę i jedzą warzywa tylko z własnego ogródka. A rosół z kurczaka co biegał pół roku po kuchni.
Nie ma możliwości przeprowadzenia destylacji. I nie wierzy, iż destylacja usunie wszystkie pestycydy.
Interesuje Go najniższy koszt otrzymania alkoholu spełniającego zadane warunki. Z tego co wyczytałem, chodzi o wprowadzenie się w "stan" przy jak najmniejszym zatruciu organizmu "chemią". Za wyłączeniem alkoholu etylowego :twisted: .
Niestety, to kłóci się z zapachem, smakiem, i kolorem - które Autor dopuszcza, a to jest przecież chemia.
W sumie nie wierzę w to co napisałem powyżej, ale jest takie prawdopodobieństwo. (oż kurna ale trudne słowo - spróbuj to napisać bez ściągawki i do tego on-line )

Dlaczego temat ciekawy dla mnie?
W sumie należałoby przenieść do działu WIN.
Ale, za chwileczkę.
Bo mam ileś litrów (w zależności od działu - nastawu lub wina). Na "cukrze". Np. Wino buraczane, albo trzcinowe, albo brzozowe.
Teraz pytania:
1. jak przygotować nastaw (kto za cukrem inwertowanym?),lub zacier (bo może z jęczmienia lepsze)
2. które/jakie drożdże dają najprzyjemniejszy smak/zapach - mam na myśli fabryczne paczki, mogą być turbo - pod warunkiem iż aktynowce, lantanowce wraz z innymi metalami ciężkimi zalegną dno.
3. gdzie będzie najmniej chemii. Zakładam, iż najlepsze są "zwykłe robotniki" plus pomidory i cytryna.
4. czysty spiryt niskoprocentowy bez środków owado- i chwastobójczych.
5. Czy mogę uzyskać coś do wypicia zaprawiając "zaprawką" do alkoholi wysokoprocentowych?

Pytań mam więcej, ale dochodzi szósta. Godzina.
"Właśnie fak­ty nie is­tnieją, je­dynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy cukrowe”