Pomyślałem, że podłączę się pod wątek, szczególnie że Zygmunt właśnie zwrócił uwagę na pewną słabość systemu odstojnikowego, natomiast mam pewien pomysł co do tego systemu, który wydaje mi się lepszy od deflegmatora na potstillu zamontowanego jako kolumna na kotle. Wiem, że ameryki nie odkryłem, ale w kontekście tego wątku liczę na wskazówki od was. Wydaje mi się, że ten system jednego odstojnika i jednej chłodnicy jest wystarczający...Zygmunt pisze:No dobra, kolejny raz. Załóżmy, że jesteśmy w punkcie destylacji już po odebraniu przedgonów i teraz dopinamy nasz "teoretyczny odstojnik". Co chcemy, żeby nam zatrzymywał? Zakładamy, że wszystko, co się w nim skropli ma niższą temperaturę parowania, niż etanol, nie? Wszystko, co ma wyższą jeszcze jest w kotle, a to co bardzo zbliżoną- idzie dalej, czy tak? Zapominacie tutaj jednak, że w destylacji prostej temperatura będzie cały czas wzrastać- więc to, co skropli nam się przy 90C, zostanie wypłukane za chwilę tym, co będzie miało stopni 92...
Dodałem prosty szkic by to zobrazować.
Widzę to tak, że do końca odbioru przedgonu kapie mi zarówno z chłodnicy, jak i nie zakorkowanej butelki-odstojnika, (zwykła butelka powiedzmy 0,7, nie powinna pęknąć od pary ok. 80st). Gdy w sumie wykapie te 50 czy 100 ml, butelkę zakorkowuję i zaczynam zbierać właściwy urobek, od czasu do czasu odkorkowując i zlewając to co zbierze się na dole odstojnika w szyjce butelki. Tym sposobem uniknę wypłukania wraz ze wzrostem temperatury, zebranej w odstojniku flegmy. Wypełnienie pozwoliłoby zwiększyć efekt filtracji. Powinno być to lepsze niż deflegmator – kolumna. Mam takową obecnie, (40 cm rury KO fi 4 cm z wypełnieniem zmywakowym), ale myślę, że tu flegma która wraca do kotła na początku odbioru, idzie do urobku wraz z wyższą temperaturą po jakimś czasie trwania destylacji. Taka kolumna nawet z wypełnieniem pozwala jedynie częściowo odfiltrować syf. Odstojnik opróżniany powiedzmy co 30 min, pozwoliłby uzyskać większą czystość już po pierwszym przebiegu.
Co sądzicie?