POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Odp: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Do mojego kotła dorobiłem połączenie uszczelniane wodą
Przejściówka pozwoli mi na połączenie z deflegmatorem dużym - pustym w środku
Już wiem że poprzez ten deflegmator uzyskuję pełnię aromatu
Przejściówka pozwala też na połączenie z deflegmatorem "małym" wypełnionym krążkami z blachy miedzianej (fotki później) który pozwala na uzyskanie wyższej mocy ale wytraca aromat
Do wnętrza króćca planuję dorobić zbiornik na gęste - by się nie przypaliło
Tyle na tą chwilę.
Więcej następnym razem - może kogoś zainteresuje
Do deflegmatora małego wstawionych jest 40 szt. takich krążków
Fotki z wypełnieniem dodane i troszkę zmieniła się kolejność.
Nowe zmiany / przeróbka
Do mojego kotła dorobiłem połączenie uszczelniane wodą
Przejściówka pozwoli mi na połączenie z deflegmatorem dużym - pustym w środku
Już wiem że poprzez ten deflegmator uzyskuję pełnię aromatu
Przejściówka pozwala też na połączenie z deflegmatorem "małym" wypełnionym krążkami z blachy miedzianej (fotki później) który pozwala na uzyskanie wyższej mocy ale wytraca aromat
Do wnętrza króćca planuję dorobić zbiornik na gęste - by się nie przypaliło
Tyle na tą chwilę.
Więcej następnym razem - może kogoś zainteresuje
Do deflegmatora małego wstawionych jest 40 szt. takich krążków
Fotki z wypełnieniem dodane i troszkę zmieniła się kolejność.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony niedziela, 23 lut 2014, 08:41 przez mirek109, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
0.2 bara obserwuję w swojej bełkotce i to tylko grzejąc mocą 1860W
Kiedy podwajam tę moc ciśnienie w kotle z wodą wzrasta do 0.3 bar, a to jest system otwarty.
Skąd ta wartość? Obstawiam na sporo więcej, tutaj np. http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 4417#74417 pisze się o 0.8 bar.BartekBartek1 pisze:Czy blacha o grubości 0.8mm wytrzyma płaszcz wodny 0.2Bar?
0.2 bara obserwuję w swojej bełkotce i to tylko grzejąc mocą 1860W
Kiedy podwajam tę moc ciśnienie w kotle z wodą wzrasta do 0.3 bar, a to jest system otwarty.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
W środę destylowałem na moim nowym sprzęcie z ciśnieniowym płaszczem wodnym. Zbiornik wewnętrzny był z nierdzewki o pojemności 140l. Płaszcz był ze zwykłej czarnej stali. Pojemność płaszcza to 50l. Grzałem cały czas na maksa. Leciało 8l na godzinę. Maksymalne ciśnienie jakie zauważyłem na płaszczu to 0.15bar, ale przy odpływie lekko sączyło, więc mogło być i nawet 0,2bar. Dlatego pytam o takie ciśnienie.
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Albo masz walnięty manometr, albo duży wyciek Ja, przy puszczaniu bąka wytwarzam większe ciśnienieBartekBartek1 pisze:Maksymalne ciśnienie jakie zauważyłem na płaszczu to 0.15bar, ale przy odpływie lekko sączyło, więc mogło być i nawet 0,2bar.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Klient to nie kolega
Końca prac chyba szybko nie będzie bo nowe modyfikacje, nowe dodatki, nowe pomysły powodują że nie widać końca
Opis?? - mało kogo to interesuje - ważniejsze są kolumny i spirol w czystej postaci
Dziękuję - ten egzemplarz poszedł do zamawiającego.kamil.ww pisze:Piękna robota! !! Czekamy na koniec prac i opis!
Klient to nie kolega
Końca prac chyba szybko nie będzie bo nowe modyfikacje, nowe dodatki, nowe pomysły powodują że nie widać końca
Opis?? - mało kogo to interesuje - ważniejsze są kolumny i spirol w czystej postaci
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Bój się Boga - co Ty piszesz? Nie jest tak źle.mirek109 pisze: Opis?? - mało kogo to interesuje - ważniejsze są kolumny i spirol w czystej postaci
Ostatnio zmieniony niedziela, 30 mar 2014, 10:18 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Duży deflektor (fi 20cm, wysoki 50cm) pusty w środku zastąpiłem deflegmatorem fi 10cm wysokim na 50cm ale ten wypełniłem (nie sprawdziłem jaka wysokość wypełnienia) tym: Jako że odpadów z miedzi troszkę miałem to w ramach wolnego czasu i chęci przekonania się co się zmieni pociąłem początkowo na paski 10mm, następne na 5mm - pozwijałem i po dokładnym wymyciu, wymoczeniu w wodzie z kwaskiem i wodą utlenioną wpakowałem do rury.
Smakowo nie potrafię jeszcze ocenić bo nie było okazji kosztować.
Zapachowo - OK, nie wyczuwam zapachów drożdży, czuję tylko alkohol.
Nastaw do takich prób robię wg. 1410 ale dodaję gotowane ziemniaki. Wlewam wyklarowane bardzo dokładnie.
Czasami zależy zależy mi by nastaw capił drożdżami. W takich sytuacjach mam szansę ocenić jakość. Zazwyczaj destyluję jeden raz.
Na teraz tyle. Jeżeli jest ktoś kogo temat interesuje to wiedzcie, że wolę odpowiadać na ewentualne pytania
Niech moc i kryształowo czysty destylat będzie z Wami.
No to przedstawię moją ostatnią modyfikacjęradius pisze:@mirek109, nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz Na tym forum są także zagorzali zwolennicy destylatów smakowych i miedzianych aparatur
Duży deflektor (fi 20cm, wysoki 50cm) pusty w środku zastąpiłem deflegmatorem fi 10cm wysokim na 50cm ale ten wypełniłem (nie sprawdziłem jaka wysokość wypełnienia) tym: Jako że odpadów z miedzi troszkę miałem to w ramach wolnego czasu i chęci przekonania się co się zmieni pociąłem początkowo na paski 10mm, następne na 5mm - pozwijałem i po dokładnym wymyciu, wymoczeniu w wodzie z kwaskiem i wodą utlenioną wpakowałem do rury.
Smakowo nie potrafię jeszcze ocenić bo nie było okazji kosztować.
Zapachowo - OK, nie wyczuwam zapachów drożdży, czuję tylko alkohol.
Nastaw do takich prób robię wg. 1410 ale dodaję gotowane ziemniaki. Wlewam wyklarowane bardzo dokładnie.
Czasami zależy zależy mi by nastaw capił drożdżami. W takich sytuacjach mam szansę ocenić jakość. Zazwyczaj destyluję jeden raz.
Na teraz tyle. Jeżeli jest ktoś kogo temat interesuje to wiedzcie, że wolę odpowiadać na ewentualne pytania
Niech moc i kryształowo czysty destylat będzie z Wami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Przy takim rozmiarze deflegmatora na pewno . Na podobnej zasadzie działa spiral still, tylko że tam deflegmator jest wykonany ze skręconej rurki miedzianej. Próba nie strzelba, zawsze możesz przerobić tą spiralkę na chłodnicę wodną.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Kwestia grzania- tak jak wyżej Kolega zauważył, przy spiral stillach takie chłodnice się sprawdzają. Musiałbym poszukać w zapiskach, ale podobna spirala + taki sam deflegmator radziły sobie z mocami oscylującymi w okolicach kilowata przy pepsikegu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
To mam na uwadze.
Teraz kiedy grzeję bardzo wolno to zamykam wodę na chłodnicy wodnej i jest OK.
Próby potwierdzą lub nie moją teorię. Jak już przyjdzie na to czas to poinformuję jak wyszło.
W razie potrzeby gotów jestem przedłużyć poziomy odcinek.
Pretender pisze: Delikatnie zrób spadek poziomego odcinka, aby skroplinki swobodnie mogły spływać, bo już na tym odcinku może się skraplać dobroć.
To mam na uwadze.
Teraz kiedy grzeję bardzo wolno to zamykam wodę na chłodnicy wodnej i jest OK.
Próby potwierdzą lub nie moją teorię. Jak już przyjdzie na to czas to poinformuję jak wyszło.
W razie potrzeby gotów jestem przedłużyć poziomy odcinek.
Ostatnio zmieniony niedziela, 6 kwie 2014, 20:33 przez mirek109, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Moja chłodnica powietrzna sprawuje się doskonale jeżeli:
- przy temperaturze na szczycie deflegmatora 50*C zmniejszę moc i powoli pozwolę dojść do 78,3*C
- tą temperaturę muszę utrzymać lub pozwolić wzrosnąć max do 78,9*C
Odbieram moc około 90% za pierwszym razem. Co jakiś czas muszę lekko korygować temperaturę regulatorem mocy
Na wszelki wypadek dorobię "wiaderko" na wzór z alembików sklepowych
Mam pomysła na takie połączenie by zostawić sobie, użytkownikowi wybór - powietrze chłodzi lub woda w "wiaderku"
Ogólnie jestem zadowolony mimo że długo to trwa - destylacja.
50 kropel na minutę
Powodzenia
- przy temperaturze na szczycie deflegmatora 50*C zmniejszę moc i powoli pozwolę dojść do 78,3*C
- tą temperaturę muszę utrzymać lub pozwolić wzrosnąć max do 78,9*C
Odbieram moc około 90% za pierwszym razem. Co jakiś czas muszę lekko korygować temperaturę regulatorem mocy
Na wszelki wypadek dorobię "wiaderko" na wzór z alembików sklepowych
Mam pomysła na takie połączenie by zostawić sobie, użytkownikowi wybór - powietrze chłodzi lub woda w "wiaderku"
Ogólnie jestem zadowolony mimo że długo to trwa - destylacja.
50 kropel na minutę
Powodzenia
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Ale cierpliwość to nasza nieodzowna cecha
Mój proces trwa z rozgrzaniem ok. 48h - płaszcz wodny, wsad owocowy ok. 45l. spiral still, chłodnica - 6m rurki KO 10mm, moc robocza ok. 400W, chłodzenie naturalne. Ciągnę do 10%. Do odpędu ocieplam miedzianą spiralę aby nie było refluksu.
Mój proces trwa z rozgrzaniem ok. 48h - płaszcz wodny, wsad owocowy ok. 45l. spiral still, chłodnica - 6m rurki KO 10mm, moc robocza ok. 400W, chłodzenie naturalne. Ciągnę do 10%. Do odpędu ocieplam miedzianą spiralę aby nie było refluksu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyoblanie
Mam sąsiada drykiera od czasu do czasu coś wyobla, rozmawiałem z nim i stworzy mi pierwszy instrument "puzon" muszę zakupić tyko blachę miedzianą, wszelkie kopyta ma do tego celu...
Nie wiem, czy już ktoś Ci odpowiedział na to pytanie, taką usługę świadczą drykierzy (wymierający zawód) - jest to tzw. wyoblanie.BartekBartek1 pisze:Czym zawinąć rant blachy a dokładnie zbiornika. Chodzi mi czy jest takie urządzenie lub przyrząd które z dużą dokładnością "zaokrągla" brzegi? Byłbym wdzięczny za podanie linka do takiej maszynki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyoblanie
Mam sąsiada drykiera od czasu do czasu coś wyobla, rozmawiałem z nim i stworzy mi pierwszy instrument "puzon" muszę zakupić tyko blachę miedzianą, wszelkie kopyta ma do tego celu...
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Kupić - nic trudnego jak masz za co.
Wydać kasę jeżeli możesz zrobić sam z pomocą kolegów - też żadna sztuka - kto bogatemu zabroni "boso chodzić"
Zagotować nastaw we własnym kotle i cieszyć się smakiem i aromatem owoców - to już sukces w sztuce "zrób to sam" - Adam Słodowy jest dumny z nas domowych rzemieślników
Podziel się pomysłem - może być odręczny szkickrajfisz pisze: Mam sąsiada drykiera od czasu do czasu coś wyobla, rozmawiałem z nim i stworzy mi pierwszy instrument "puzon" muszę zakupić tyko blachę miedzianą, wszelkie kopyta ma do tego celu...
Kupić - nic trudnego jak masz za co.
Wydać kasę jeżeli możesz zrobić sam z pomocą kolegów - też żadna sztuka - kto bogatemu zabroni "boso chodzić"
Zagotować nastaw we własnym kotle i cieszyć się smakiem i aromatem owoców - to już sukces w sztuce "zrób to sam" - Adam Słodowy jest dumny z nas domowych rzemieślników
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Używałem czegoś podobnego, ale z nierdzewki.
Moc ok. 1850W, chłodnica o dł. 12m wymagała dodatkowo wiatraka, 24m schładzało bez problemu opary, nawet ze sporym zapasem. Temp. zewn. ok 20*C
Ty używasz miedzi, a ona o ma wiele lepszą przewodność cieplną.
Moc ok. 1850W, chłodnica o dł. 12m wymagała dodatkowo wiatraka, 24m schładzało bez problemu opary, nawet ze sporym zapasem. Temp. zewn. ok 20*C
Ty używasz miedzi, a ona o ma wiele lepszą przewodność cieplną.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Będę kontynuował - zrób sam
Kombinując jak wycisnąć najlepsze z nastawu śliwkowego uznałem:
trzeba zrobić coś co pozwoli destylować w alembiku "wszystko"
Co znaczy "wszystko" - cukrówkę, "wino" owocowe a także "błoto" - wszystko grube co pozostaje z fermentacji owoców bo tam jest to co daje smak.
Po wielu próbach i jednym poważnym przypaleniu na grzałkach uznałem że trzeba zrobić coś uniwersalnego.
Teraz jestem w trakcie realizacji sprzętu który pozwoli spełnić moje oczekiwania od destylacji cukrówki, destylacji "wina" i "błota" równocześnie jak i destylacji "błota" nawet bardzo gęstego a nawet destylatu po pierwszej destylacji bez dolewania wody lub z minimalną dolewką. Tego ostatniego jeszcze nie próbowałem - miałoby to na celu tylko zwiększenie mocy i może jeszcze oczyszczenie.
Jestem na początku więc jeżeli macie jakieś przemyślenia to poproszę o podpowiedzi.
Nie zdradzam nic z mojego projektu by nie ukierunkowywać.
Podzielę się swoimi doświadczeniami po pierwszych próbach gotowego sprzętu
Kombinując jak wycisnąć najlepsze z nastawu śliwkowego uznałem:
trzeba zrobić coś co pozwoli destylować w alembiku "wszystko"
Co znaczy "wszystko" - cukrówkę, "wino" owocowe a także "błoto" - wszystko grube co pozostaje z fermentacji owoców bo tam jest to co daje smak.
Po wielu próbach i jednym poważnym przypaleniu na grzałkach uznałem że trzeba zrobić coś uniwersalnego.
Teraz jestem w trakcie realizacji sprzętu który pozwoli spełnić moje oczekiwania od destylacji cukrówki, destylacji "wina" i "błota" równocześnie jak i destylacji "błota" nawet bardzo gęstego a nawet destylatu po pierwszej destylacji bez dolewania wody lub z minimalną dolewką. Tego ostatniego jeszcze nie próbowałem - miałoby to na celu tylko zwiększenie mocy i może jeszcze oczyszczenie.
Jestem na początku więc jeżeli macie jakieś przemyślenia to poproszę o podpowiedzi.
Nie zdradzam nic z mojego projektu by nie ukierunkowywać.
Podzielę się swoimi doświadczeniami po pierwszych próbach gotowego sprzętu
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Już prawie gotowe
Na razie bez chłodnicy.
Pojemność całkowita około 50l, dwie grzałki po 2000W, dodatkowo wstawiany zbiornik na "błoto" owocowe. Dno stożkowe ze spustem. Uszczelnienie kocioł/deflegmator - woda.
Na razie bez chłodnicy.
Pojemność całkowita około 50l, dwie grzałki po 2000W, dodatkowo wstawiany zbiornik na "błoto" owocowe. Dno stożkowe ze spustem. Uszczelnienie kocioł/deflegmator - woda.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Próby robiłem na innym - na tym jeszcze nie.
Uważam że w tym wykonaniu smakówki będą bardzo dobre - pochwalę się po próbach na tym sprzecie.
W tym wypadku nie można skrócić deflegmator ale nie ma problemu w następnym
Stilla wykonałem z ciekawości co z niego wykapie Na razie nikt się do niego nie uśmiecha
Uważam że w tym wykonaniu smakówki będą bardzo dobre - pochwalę się po próbach na tym sprzecie.
W tym wypadku nie można skrócić deflegmator ale nie ma problemu w następnym
Stilla wykonałem z ciekawości co z niego wykapie Na razie nikt się do niego nie uśmiecha
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 259 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Jeżeli się dba o czystość to nie ma żadnego problemu. Wlewam zawsze dobrze sklarowane i płukam dokładnie po pracy. Co jakiś czas woda+kwasek+perhydrol i środek jak nowy. Nie mam możliwości sprawdzić jak wygląda w kegu ale wiosną taką możliwość będę miał. Wtedy się wypowiem.boxer1981228 pisze: Znajomy ma taki zbiornik miedziany zrobiony z bojlera ciepłej wody, to jak on wyglądał w środku po przegotowaniu zacieru to jest nie do opisania.
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Moja Cu pracuje intensywnie i nie mam żadnych problemów. Praktycznie po każdym gotowaniu wycieram szorstką gąbką i to wystarcza. Raz miałem problem jak gotowałem nastaw z moreli. Powierzchnia pokryła się białym nalotem, był on dość trudny do zdjęcia
In vino feritas
-
- Posty: 71
- Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
- Podziękował: 106 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: POT STILL a'la ALEMBIK - zrób to sam
Witam,
Od początku używam zbiornika miedzianego. Ale na dzień dzisiejszy drugi raz nie zdecydowałbym się na miedź. Spróbuję swoje doświadczenia podsumować w kilku słowach.
Zalety zbiornika miedzianego:
- Duża powierzchnia kontaktu par z miedzią, bardzo dobry efekt katalityczny. Nigdy nie stwierdziłem w swoich destylatach wyczuwalnego zapachu siarkowodoru. Nie mam jednak porównania jakie byłyby moje destylaty zrobione bez kontaktu z miedzią.
- Doskonała przewodność cieplna miedzi. Pod dnem mam zamontowaną miedzianą grzałkę 1800W, dodatkowo blacha na dnie jest u mnie wyczuwalnie grubsza niż na ściankach. Ciepło rozchodzi się doskonale. Co prawda nigdy nie gotowałem gęstego ale odcedzone zaciery zbożowe ze sporą zawartością "mułu" nigdy nie zostawiły nawet śladu, nie mówiąc już o przypaleniu. Przypuszczam, że gęsty wsad grzany rozsądnie też by się nie przypalił.
- Łatwość obróbki. Wszystko daje się prosto wyciąć i polutować ręcznymi nożycami do blachy i palnikiem na propan-butan. Miedziana grzałka pod dnem może być zwyczajnie przylutowana. Jak długo jest płyn w zbiorniku nie ma obaw o to, że się odlutuje.
Wady:
- Zbiornik wchodzi intensywnie w reakcję ze wsadem. Po wylaniu wsad ma charakterystyczny zielonkawy kolor świadczący o tym, że relatywnie sporo miedzi przedostało się do roztworu. Zbiornik do poziomu płynu jest również czysty i wytrawiony co widać na zdjęciu poniżej. Moje nastawy rumowe bez dundru dofermentowywały bez problemu poniżej 0Blg, a po dodaniu dundru zatrzymywały się na poziomie 10-14Blg. Może to być wina rozpuszczonej w nim miedzi albo/i produktów karmelizacji powstałych podczas gotowania.
- Obsługa miedzianego zbiornika składa się głównie z szorowania, czyszczenia i trawienia. Możliwe jest utrzymanie wnętrza w pięknym łososiowym kolorze, ale kosztuje to sporo kwasku, perhydrolu i co najważniejsze czasu, który warto poświęcić na inne sprawy. Utrzymanie w czystości zbiornika bez szerokiego wlotu do którego bez problemu można włożyć rękę i dosięgnąć do wszystkich zakamarków, jest zwyczajnie niewykonalne. Miedzi nie wystarczy wytrawić. Często trzeba ją jeszcze przed trawieniem porządnie wyszorować i to najlepiej szorstką gąbką albo druciakiem z kwasiaka, bo nierdzewny zostawia na ściankach sporo zanieczyszczeń, co widać po zmianie koloru kąpieli trawiącej z zielonkawego na bardziej niebieski.
- Zbiornik jest dość miękki i podatny na wgniecenia. Trzeba obchodzić się z nim w miarę ostrożnie, bo można łatwo go wgiąć. Co prawda równie łatwo wyprostować jeżeli jest szeroki wlot, ale ścianki pozostają już trochę pofałdowane.
A tak wyglądało wnętrze po "wytrawieniu" wsadem
Pozdrowienia
Aquila
Od początku używam zbiornika miedzianego. Ale na dzień dzisiejszy drugi raz nie zdecydowałbym się na miedź. Spróbuję swoje doświadczenia podsumować w kilku słowach.
Zalety zbiornika miedzianego:
- Duża powierzchnia kontaktu par z miedzią, bardzo dobry efekt katalityczny. Nigdy nie stwierdziłem w swoich destylatach wyczuwalnego zapachu siarkowodoru. Nie mam jednak porównania jakie byłyby moje destylaty zrobione bez kontaktu z miedzią.
- Doskonała przewodność cieplna miedzi. Pod dnem mam zamontowaną miedzianą grzałkę 1800W, dodatkowo blacha na dnie jest u mnie wyczuwalnie grubsza niż na ściankach. Ciepło rozchodzi się doskonale. Co prawda nigdy nie gotowałem gęstego ale odcedzone zaciery zbożowe ze sporą zawartością "mułu" nigdy nie zostawiły nawet śladu, nie mówiąc już o przypaleniu. Przypuszczam, że gęsty wsad grzany rozsądnie też by się nie przypalił.
- Łatwość obróbki. Wszystko daje się prosto wyciąć i polutować ręcznymi nożycami do blachy i palnikiem na propan-butan. Miedziana grzałka pod dnem może być zwyczajnie przylutowana. Jak długo jest płyn w zbiorniku nie ma obaw o to, że się odlutuje.
Wady:
- Zbiornik wchodzi intensywnie w reakcję ze wsadem. Po wylaniu wsad ma charakterystyczny zielonkawy kolor świadczący o tym, że relatywnie sporo miedzi przedostało się do roztworu. Zbiornik do poziomu płynu jest również czysty i wytrawiony co widać na zdjęciu poniżej. Moje nastawy rumowe bez dundru dofermentowywały bez problemu poniżej 0Blg, a po dodaniu dundru zatrzymywały się na poziomie 10-14Blg. Może to być wina rozpuszczonej w nim miedzi albo/i produktów karmelizacji powstałych podczas gotowania.
- Obsługa miedzianego zbiornika składa się głównie z szorowania, czyszczenia i trawienia. Możliwe jest utrzymanie wnętrza w pięknym łososiowym kolorze, ale kosztuje to sporo kwasku, perhydrolu i co najważniejsze czasu, który warto poświęcić na inne sprawy. Utrzymanie w czystości zbiornika bez szerokiego wlotu do którego bez problemu można włożyć rękę i dosięgnąć do wszystkich zakamarków, jest zwyczajnie niewykonalne. Miedzi nie wystarczy wytrawić. Często trzeba ją jeszcze przed trawieniem porządnie wyszorować i to najlepiej szorstką gąbką albo druciakiem z kwasiaka, bo nierdzewny zostawia na ściankach sporo zanieczyszczeń, co widać po zmianie koloru kąpieli trawiącej z zielonkawego na bardziej niebieski.
- Zbiornik jest dość miękki i podatny na wgniecenia. Trzeba obchodzić się z nim w miarę ostrożnie, bo można łatwo go wgiąć. Co prawda równie łatwo wyprostować jeżeli jest szeroki wlot, ale ścianki pozostają już trochę pofałdowane.
Co prawda, to prawda. Łatwiej pokazać niż opisać. Sorki za kiepską jakość zdjęć, trudno się robi fotki w ciemnym zamkniętym pojemniku Tak wyglądały ścianki zbiornika po gotowaniu wsadu z odcedzonego zacieru zbożowego. Nie wiem, czy to jest normalny objaw, niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni koledzy.boxer1981228 pisze: Znajomy ma taki zbiornik miedziany zrobiony z bojlera ciepłej wody, to jak on wyglądał w środku po przegotowaniu zacieru to jest nie do opisania.
A tak wyglądało wnętrze po "wytrawieniu" wsadem
Pozdrowienia
Aquila
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...