Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.

Autor tematu
Gozdawa
20
Posty: 23
Rejestracja: środa, 3 lip 2013, 16:21
Krótko o sobie: Jestem ,oj jestem.
Ulubiony Alkohol: Moja "Starka" Piwocydr mojej produkcji
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 8 razy

Post autor: Gozdawa »

Kolejna nadinterpretacja Zygmunta, oczywiście wyizolowała i namnożyła z butelki.
A co Kolega Zygmunt robił w 1988 roku?
Oczywiście i obecnie są przechowywane w Instytucie Czystych Kultur.
Co do reszty to "pożyjemy zobaczymy".
Nadal podtrzymuje swoją obietnicę wysłania, drożdży do prób.Pomimo, że znowu jestem "chwytany za słowa".Pierwszy raz uczestniczę w jakimkolwiek forum i mam świadomość, że idzie mi bardzo koślawo.
Koledze Radiusowi dziekuję za poparcie.
Kolego Lesgo rozumiem Twoje rozczarowanie. Ale cytując "nie ważne jak prawdziwy mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy.

Mod.
Używaj opcji "edytuj".
Nie cytujemy postu poprzedzającego w całości.
promocja
Awatar użytkownika

soltys
100
Posty: 138
Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: woj. Podkarpackie
Podziękował: 33 razy
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: soltys »

Czy ktoś posiadający wiedzę może jednoznacznie wyjaśnić meritum tego wątku, tzn czy drożdże Turbo o których pisał na początku @Gozdawa:
albo:
- faktycznie nie są tylko drożdżami i oprócz samych drożdży i pożywki w saszetkach znajdują się jeszcze bakterie beztlenowe, które charakteryzują się większą odpornością na alkohol,
albo też:
- ich producenci wprowadzają w błąd konsumentów i świadomie zawyżają max woltaż nastawu, jaki możemy osiągnąć używając ich produktów.
Wypowiadam się w imieniu zwykłych szaraków, dla których drożdże to tylko lekko śmierdząca (chociaż ja akurat lubię ten zapach) papka albo proszek, dzięki którym otrzymujemy to co chcemy! Postawiono dość odważną hipotezę i dobrze byłoby jej dowieźć albo ją obalić i święty spokój. Przyznam, że troszkę się przestraszyłem gdyż mam parę półlitrówek cukrówki zrobionej na zwykłym kociołku na drożdżach turbo i nie wiem czy usyskałem alkohol za pomocą środków dozwolonych i czy ciecz, którą wprowadzę do swojego układu trawiennego nie zawiera czegoś nienaturalnego. Poprzez ten wątek mój spokój i pewna podstawowa wiedza bardzo początkującego domowego amatora czyściochy została mocno zaburzona!
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy

Autor tematu
Gozdawa
20
Posty: 23
Rejestracja: środa, 3 lip 2013, 16:21
Krótko o sobie: Jestem ,oj jestem.
Ulubiony Alkohol: Moja "Starka" Piwocydr mojej produkcji
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 8 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Gozdawa »

Kolego Soltys,
na pewno nie zawierają bakterii !!!
A oszustwach zawieranych na opakowaniach, Kolega Zygmunt już pisał.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: lesgo58 »

@sołtys
Na pewno nie jesteś bardziej truty niż kupną kiełbasą czy powietrzem, którym oddychasz. Nie wspomnę o wódkach ze sklepowej półki. No chyba, że przedawkujesz, ale w tym przypadku juz nie będzie wina drożdzy :D
To są fakty. Czy jednak wprowadzają jakieś niekorzystne zanieczyszczenia ( jakiego rodzaju i w jakim stopniu) do naszych gotowych już trunków to dopiero się okaże. Popracujemy nad tym aby to stwierdzić.
Na dzień dzisiejszy mogę zapewnić, że po prawidłowo przeprowadzonej destylacji prostej jak i po rektyfikacji chromatograf wykazywał takie wyniki, że spirytusowi luksusowemu jak i wódce luksusowej daleko ze swoimi normami.
Jednym słowem jesteśmy w stanie robić trunki lepszej jakości niż te objęte normami. No chyba, że Polskie Normy są zawyżone z jakiegoś powodu - np. dla osiągnięcia większego zysku jaki czerpie nasz rząd. Oczywiście kosztem naszego zdrowia.
Wracając to tematu róznych mieszanek drożdżowych - to zpowiada się bardzo ciekawie. Chociażby dla mozliwości "stworzenia" drożdży na bazie składników naturalnych dedykowanych dla poszczególnych rodzajów trunków.
Niezłe wyzwanie... :respect:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: klodek4 »

No w końcu ta cała dyskusja zeszła na "właściwe" drogi, a więc - do rzeczy!!!!!!
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: ta_moko »

Na właściwe tory tak, tylko dlaczego te tory są na czacie? :bardzo_zly: @Gozdawa może by tak do rzeczy tu, w temacie!
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

szfagir
350
Posty: 379
Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gród Kraka
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: szfagir »

soltys pisze:Poprzez ten wątek mój spokój i pewna podstawowa wiedza bardzo początkującego domowego amatora czyściochy została mocno zaburzona!
Soltys nie jesteś sam.
Drożdży Turbo nigdy nie używałem, ale czytając forum nikt nie pisał o jakiś negatywnych skutkach po ich zastosowaniu.
Odnośnie drożdży wysokoalkoholizujących (np.Moskva Style, które sam używam) to ani rodzina, ani znajomi nie narzekają na wyroby uzyskiwane przy ich pomocy - w zasadzie nikt nie pyta jak psotki są otrzymywane, na jakich drozdzach itd.
Czytając ten temat wiele myśli mi przeleciało przez głowę i muszę przyznać, że z chęcią poczekam na jakieś informacje odnośnie drożdży do cydru, który schłodzony jest taki pyszniutki na upalne dni.
lesgo58 pisze:@
Jednym słowem jesteśmy w stanie robić trunki lepszej jakości niż te objęte normami.
Takie słowa mnie w zupełności wystarczają.
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Emiel Regis »

klodek4 pisze:No w końcu ta cała dyskusja zeszła na "właściwe" drogi, a więc - do rzeczy!!!!!!
Ano zeszła i sporo się wyjaśniło, jeśli weźmie się też pod uwagę Mini-Chat.
Kol. Gozdawa chce zaproponować nam swój produkt (jakoby całkowicie naturalny w przeciwieństwie do tej sztucznej chemii z fałszywymi informacjami na opakowaniach) i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że wyskoczył z mocnymi oskarżeniami, których nie potrafi solidnie udowodnić, a które wydają się po prostu próbą przygotowania gruntu pod sprzedaż swoich wyrobów.
@Gozdawa, nie lubimy tutaj wciskania ludziom kitu i staramy się ich przed tym bronić. Napisz wreszcie po kolei co i jak, w przeciwnym wypadku będziesz nominowany do bana za sianie fermentu i straszenie ludzi.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

wiking
450
Posty: 479
Rejestracja: środa, 27 kwie 2011, 12:52
Krótko o sobie: Nie zawsze jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 40 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: wiking »

szfagir pisze: Drożdży Turbo nigdy nie używałem
Odnośnie drożdży wysokoalkoholizujących (np.Moskva Style, które sam używam
To pozostaje ci się tylko zdecydować, czy używasz, czy nie używasz :lol:.

neopsotnik
30
Posty: 42
Rejestracja: piątek, 21 gru 2012, 12:32
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: neopsotnik »

Czy fakt zakwalifikowania gotowych mieszanek drożdży turbo do wyrobów chemicznych nie jest zwyczajnym sposobem na obejście jakichś wydumanych przepisów, norm, wymogów sanitarnych itp? Nie mam pojęcia jakie są przepisy dla chemii, a jakie dla spożywki, ale w czasach gdy marchewka jest owocem możliwe jest wszystko.
Nie skreślałbym też od razu nowego kolegi Gozdawa. Wszak, oprócz straszenia chemią , rysował też szanse na stworzenie mieszanek nie gorszych w działaniu i przy tym tańszych od konkurencji.
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Emiel Regis »

neopsotnik pisze:Nie skreślałbym też od razu nowego kolegi Gozdawa. Wszak, oprócz straszenia chemią , rysował też szanse.
Póki co kolega nie jest skreślony, ma jeszcze szanse wszystko wyprostować, wyjaśnić krok po kroku swoje zarzuty.
Być może ta sytuacja okaże się nieporozumieniem i będziemy mogli nawzajem się od siebie uczyć ku obopólnej korzyści.
Jeśli jednak nic się nie wyjaśni, wtedy takie zachowanie będzie nagrodzone.
W taki czy inny sposób.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM

Autor tematu
Gozdawa
20
Posty: 23
Rejestracja: środa, 3 lip 2013, 16:21
Krótko o sobie: Jestem ,oj jestem.
Ulubiony Alkohol: Moja "Starka" Piwocydr mojej produkcji
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 8 razy
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Gozdawa »

Koledzy,
jeszcze raz niestety od początku. Zgodnie z logiką aby wyprowadzić jakikolwiek dowód, należy przedstawić założenie, postawić tezy i wyprowadzić dowód.
Wiem, że znowu zostanę zaatakowany, że „my to już wiemy”, ale logika jako nauka tak zaleca.
Głównym tematem jest udowodnienie mitów i kłamstw o mieszankach drożdżowych turbo i wysokoalkoholizujących (brawa za nowy chwyt marketingowy).

1. Mieszanki drożdżowe nie są produktem spożywczym, producent kwalifikuje je do chemii gospodarstwa domowego. Ten temat przerobiliśmy już wcześniej, ale co to implikuje-kompletny brak kontroli tego co jest w mieszance. Możemy tylko polegać na producenckiej uczciwości (w którą nie wierze) gdyż istnieje ciągła presja na obniżkę ceny i zwiększenie zysku (a niektóre mieszanki są produkowane tylko na nasz rynek).
Koledzy ile potaniały mieszanki drożdżowe na przestrzeni kilku lat, każdy kto zajmuje się tym od dłuższego czasu to wie, a na zachodzie naprawdę nie ma” dobrych wujków”.

2. Następny temat to oszustwa zawarte na opakowaniach, opisał już Kolega Zygmunt . Krótko: nic według mnie tam się nie zgadza, szczególnie jeśli chodzi o Blg, a jest to podstawowy parametr dobrej fermentacji.

3. Manipulowanie stopniem uzyskanego stężenia końcowego alkoholu. To dopiero jest „jazda”, cytuję z opakowania bardzo popularnych drożdży Moskva Style ''i około 5 dni do 20%''. Zwracam uwagę na słowo około, dzięki temu nie mają sobie nic do zarzucenia.
Tak, drożdże osiągają w testach te wartości; nawet do 23%, ale w laboratoriach na nastawie glukozowym, wtedy nie marnowana jest ich energia na wytworzenie inwertazy i enzymatyczny rozkład np. dwucukru jakim jest nasz cukier spożywczy.
Najważniejsze, że są one wcześniej uwodnione, a doświadczenie przebiega pod stałą kontrolą temperatury.
Koledzy, w gorzelnictwie przemysłowym max to 18%. Pytam, ale nie oczekuję odpowiedzi, odpowiedzcie sobie sami.
Dlaczego firmy produkujące tak świetne drożdże nie sprzedają ich do gorzelni? A zapotrzebowanie nadal jest kilkaset ton na kampanie.

4. Instrukcja użytkowania drożdży cytat z Fermetnis:
Drożdże powinny być uwodnione przed użyciem do fermentacji. Rehydratację można przeprowadzić w sterylnej wodzie lub zacierze w ilości 5krotnie większej od ich własnej
masy. Wymagana jest temperatura 35C +/- 5C przez 15-30 minut by zapewnić dobrą
kondycję drożdży i perfekcyjną homogenizację


Brak tego podstawowego elementu fermentacji (przy drożdżach suchych) determinuje skład mieszanki. W normalnych warunkach, gdy do gotowego już (zakwaszony z kompleksem pożywek) zacieru/nastawu dodajemy uwodnionych drożdży, potrzeba ich maksymalnie 12.5g/25litrów.
A w mieszankach jest ich około 3razy więcej, a pożywki jest tyle co na 15g drożdży.
Sprytny zabieg i zupełnie nieekonomiczny wobec kosztu drożdży. Dalej wsypujemy mieszankę do nastawu cukrowego energicznie mieszając. Nieuwodnione drożdże natrafiają na skrajne, niekorzystne warunki, bo nie zdążył się rozpuścić jeszcze zakwaszacz, a Blg według niektórych instrukcji wynosi ponad 30 stopni. Część pada natychmiast, część jest osłabiona, a część przeżywa. Nic złego się nie dzieje przecież producent dał ich 3x więcej, więc wszystko jest OK.

Następuje zasiedlenie środowiska. Zakwaszacz i pożywka już się rozpuściły. Drożdze namnażają się, temperatura rośnie skokowo i w tym momencie w gorzelniach następuje intensywne chłodzenie, a u nas z braku pożywki następuje kanibalizm drożdży, temperatura dalej rośnie wytwarza się piana wszystko buzuje, a my koledzy cieszymy się: „o jak ładnie pracuje”.
Tak, pracuje ale to nie fermentacja. Od etapu kanibalizmu zaczyna się produkcja niekorzystnych frakcji, związanych z skokiem temperatury i tak wchodzimy w fazę fermentacji , zazwyczaj w temperaturze powyżej optymalnej dla danego szczepu. Jest to zabieg producenta mający przyspieszyć fermentacje.
Skokowy wzrost temperatury jest normalnym procesem egzotermicznym, ale w gorzelniach chłodzi się fermentatory prawie non stop, aby uzyskać produkt bez niekorzystnych związków. My nie mamy w domowych warunkach niestety takiej możliwości.

Koledzy mające wielopółkowe, dobre kolumny jakoś sobie z tym poradzą przy destylacji, ale reszta o okazjonalnych psotników - śmiem wątpić.
Koledzy bez kolumn, jest na to prosta rada, jako że drożdży w mieszance jest za dużo spokojnie można powiększyć nastaw dwukrotnie pilnując BLG i dodając 100-150g DAP-dwufosforanu amonu(15zł/0.5kg)i witaminy B1 25mg (za dużo też niedobrze bo działa jak inhibitor).
Temat zwiększania nastawów na tym forum jest dość często poruszany. Ja pójdę dalej i powiem, że powiększenie nastawu bardzo korzystnie wpływa na jakość fermentacji, absolutnie jednak nie należy dzielić paczki, ponieważ nie wiadomo jak ułożą się proporcje składników mieszanki.
Koledzy proszę o nie pisanie niczego pod tym postem i powstrzymanie się od komentarzy, jak nie możesz wytrzymać to zagłosuj na tak lub nie. Dajcie mi spokojnie dojść do końca.

Mógłbym dalej pisać i się mądrzyć o stałej Michaelisa wywodzić jakieś tam teorie. Ale nie oto nam wszystkim chodzi. Nie rozumiem też nadmiernego zakwaszenia mieszanek, tak dla zabawy zmierzyliśmy kiedyś paskiem uniwersalnym kwasowość mieszanki zrobionej według instrukcji ,było 3-4(bliżej 3)pH, czyli idealnie według podręcznika Gorzelnictwo i Drożdżownictwo. Te dane dotyczą zakwaszania w gorzelniach gdzie przerabia się takie substratye aż się rzyg…chce a chodzi o ochronę antybakteryjną i eliminacje niepożądanych elementów mikrobiologicznych. Dla cukrówek optymalne pH to 4.7. Szwedzi to naprawdę profesjonaliści i wątpię aby się pomylili.
Moja teoria ale tylko teoria. Polski importer zamówił opakowanie i znowu coś tam podrasował w opisie a Szwedzi sypią to co mają.

Skandynawskie mieszanki geneza.
Walka państwa Szwedzkiego z ‘alkoholizmem” trwa już około 100lat. Dopiero w 1955 roku zniesiono kartki na alkohol. W Szwecji jest tylko 400 sklepów z alkoholami wysokoprocentowymi. Ale rynek nie znosi próżni, a że jest to wolny rynek to ktoś zaczął produkować mieszanki do produkcji domowej. Na początku proste, a jak rynek bardzo się rozrósł to mieszanki były coraz lepsze. Skandynawowie nie lubią wnikać w problem tak jak my Polacy .Oni mają większe problemy takie jak: wakacje na Bahamach czy Majorce lub Mercedes czy Volvo, w tym roku czy przyszłym? Natomiast wprowadzenie mieszanek szybko fermentujących, wiąże się z opracowaniem domowych kolumn rektyfikacyjnych. Taki Norweg pracuje na kolumnę 10 dni a Polak na podobną 4miesiące. Jak kogoś stać i chce coś takiego mieć to ja tego nie neguję. Powoli staje się to „Potopem Szwedzkim” niszczącym nasze wielowiekowe tradycje.
Ja lubię ogromnie dobrze zrobiony bimber, lubię ta otoczkę, to czekanie i jak leci pierwsza kropla po 2 -3 tygodniach. Nie mam kaca, a rano jak się budzę to góry mogę przenosić. A po każdym kieliszku np. Stocka mam odruch wymiotny.

W następnym poście mam zamiar dowieść tego, że w mieszankach zwanych „gorzelniczymi” nie ma drożdży gorzelniczych (opierając się na różnicach temperatur podczas fermentacji).
Ostatnio zmieniony wtorek, 9 lip 2013, 21:21 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: konieczne poprawki
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Zygmunt »

Mieszanki drożdżowe nie są produktem spożywczym, producent kwalifikuje je do chemii gospodarstwa domowego.
JEDEN dowód na to przedstaw.
Następny temat to oszustwa zawarte na opakowaniach, opisał już Kolega Zygmunt . Krótko: nic według mnie tam się nie zgadza, szczególnie jeśli chodzi o Blg, a jest to podstawowy parametr dobrej fermentacji.
Nie wkładaj mi niczego w usta i jeżeli chcesz, zacytuj dosłownie. Nie wiesz o czym piszesz.
Tak, drożdże osiągają w testach te wartości; nawet do 23%, ale w laboratoriach na nastawie glukozowym, wtedy nie marnowana jest ich energia na wytworzenie inwertazy i enzymatyczny rozkład np. dwucukru jakim jest nasz cukier spożywczy.
Przyjmij do wiadomości, że od czasu aparatów ze słoikowymi odstojnikami ludzie jednak poszli trochę do przodu i wielu z nas używa glukozy normalnie do nastawów. Jest szeroko dostępna i relatywnie niedroga. Poprzyj swoją tezę dowodami np. odniesieniami do publikacji. Wypisujesz sobie jakieś dyrdymały o "marnowaniu energii drożdży"- nie wiem, czy drożdże by się z Tobą zgodziły, ja się nie zgadzam.
Koledzy, w gorzelnictwie przemysłowym max to 18%. Pytam, ale nie oczekuję odpowiedzi, odpowiedzcie sobie sami.
Szkoda, że nie oczekujesz, bo nie znasz i mógłbyś sie dowiedzieć. W gorzelni dużo bardziej opłaca się zrobić więcej niskoprocentowego zacieru, niż mniej wykoprocentowego- a taki jest bardzo wymagający. To się po prostu nie opłaca. Wytworzenie zacieru nawet powyżej 25% jest zupełnie osiągalne i dziwi mnie, że taki wytrawny gorzelnik jak Ty o tym nie wie.
Dlaczego firmy produkujące tak świetne drożdże nie sprzedają ich do gorzelni?
A po jaką krzywą marchewkę gorzelniom takie mieszanki? Po to ma głównego technologa, żeby każde inokulum było odpowiednio zbilansowane i wrzucenie gotowej mieszanki nie wchodzi w rachubę. Mieszanki są dla użytkowników domowych, którzy nie mają wiedzy i możliwości przygotowania jej samemu.
Najważniejsze, że są one wcześniej uwodnione[...] Brak tego podstawowego elementu fermentacji (przy drożdżach suchych) determinuje skład mieszanki. W normalnych warunkach, gdy do gotowego już (zakwaszony z kompleksem pożywek) zacieru/nastawu dodajemy uwodnionych drożdży, potrzeba ich maksymalnie 12.5g/25litrów.
A w mieszankach jest ich około 3razy więcej, a pożywki jest tyle co na 15g drożdży.
Jest ich tyle dlatego, żebyś mógł wsypać całość i nie martwic sie o drożdże. Producent przewiduje, że szok osmotyczny, czas, warunki przechowywania i pierdyliard innych czytników uwala na dzieńdobry sporą ilośc drożdży. No to daje ich więcej.

Co więcej- tylko taka ilość pozwala na bezproblemowe przygotowanie nastawów przez Henryka w garażu- jakby miał uwadniać każde drożdże, przygotowywać startery i sprawdzać parametry (zamiast zabełtać po prostu wiertarką), to rzuciłby to w cholerę.
Nieuwodnione drożdże natrafiają na skrajne, niekorzystne warunki, bo nie zdążył się rozpuścić jeszcze zakwaszacz,
Znowu jakaś dziwna teoria chemiczna... Ale chwila, za nia idzie kolejny przełom w mikrobiologii:
Następuje zasiedlenie środowiska. Zakwaszacz i pożywka już się rozpuściły. Drożdze namnażają się, temperatura rośnie skokowo i w tym momencie w gorzelniach następuje intensywne chłodzenie, a u nas z braku pożywki następuje kanibalizm drożdży, temperatura dalej rośnie wytwarza się piana wszystko buzuje, a my koledzy cieszymy się: „o jak ładnie pracuje”.
I znowu- iiiiilość. W dużym bioreaktorze zawartośc musi być schładzana, bo wszystkiego jest dużo, powierzchnia chłodzenia naturlanego jest mała i wszystko by się zagotowało. W domu nie.
Tak, pracuje ale to nie fermentacja. Od etapu kanibalizmu zaczyna się produkcja niekorzystnych frakcji, związanych z skokiem temperatury i tak wchodzimy w fazę fermentacji , zazwyczaj w temperaturze powyżej optymalnej dla danego szczepu. Jest to zabieg producenta mający przyspieszyć fermentacje.
Jest to zabieg natury, bo tak się głupio składa, że wzrotst temperatury przypiesza każdą reakcję. Z optimum temperatury znowu się zapędziłeś, bo bez dokładnej analizy, której -przypominam- nie przedstawiłeś nie masz pojęcia co to za szczep i jakie jest jego optimum. A szczepy robione pod takie zastosowania mogą mieć optimum temperatury bardzo wysoko.
Taki Norweg pracuje na kolumnę 10 dni a Polak na podobną 4miesiące. Jak kogoś stać i chce coś takiego mieć to ja tego nie neguję. Powoli staje się to „Potopem Szwedzkim” niszczącym nasze wielowiekowe tradycje.
[/quote]

A, czyli po prostu ból dupy, że ktoś może mieć lepiej. Znwu sprowadza się to do mojego podpisu- polski bimber ma tkwić w zaścianku świata, śmierdzieć gumowcem i być czasochłonny, bo taka jest tradycja.

Dobra- jak ja to widzę- sto lat temu otarłeś sie o gorzelnię, teraz trochę poczytałeś i koślawo łącząc fakty budujesz sobie teorie, bo Ci się nudzi. No problem, to dobrze, że człowiek dowie się czegoś nowego- problem jest wtedy, kiedy tymi swoimi teoriami chce karmić ludzi. Zapominasz notorycznie o efekcie skali, piszesz o drożdżach nie mając pojęcia o metabolizmie i jesteś odporny na krytykę. Ja się w to dalej nie bawię.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Agneskate
200
Posty: 228
Rejestracja: sobota, 11 paź 2008, 21:16
Krótko o sobie: Cicha woda... ;P
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Kontakt:
Re: Drożdże gorzelnicze . Fakty, mity i kłamstwa.

Post autor: Agneskate »

Myślę, że do końca tygodnia temat zostawimy zamknięty dla kolegi Gozdawa, aby mógł przeczytać go kilka razy na spokojnie i może w końcu napisać w jednym poście od A do Z o co mu chodzi.
Pozdrawiam Aga
Zablokowany

Wróć do „Po Godzinach”