Degustacja rocznika 2010 i 2011 – Cassilero del Diablo. Merlot.

Dział o wrażeniach smakowo-zapachowych. Dyskusje i opinie na tematy trunków.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy

Post autor: Wald »

Jako że nie ma chętnych, rozpocznę tą zabawę.
Mateus, Portugalia, 2011, gronowe, różowe, wytrawne, lekko musujące, 11% alk. 8oC.
Wino naturalnie gazowane, ciężko zostawić żeby oddychało. Bukiet mało wyraźny, sztuczny, wyraźnie drożdżowe, nie zaciekawia. Może jakby grejpfrut.
Wino puste, bez ciała. Kwasowość wyczuwalna, delikatna. Słodycz? Niby wytrawne, ale… Może to gliceryna zamiast cukru. Alkohol nie przeszkadza, ale obecny w smaku. Dalej niczego nie odebrałem, bo wszystko przykryła goryczka, jakby po drożdżach. Finał równie goryczkowy, na długo zostający w ustach.
Po 30 minutach od przelania do kieliszka było tylko gorzej. Nie polecę nikomu. Świeże, cienkie, sztuczne, gorzkie. Każdy kolejny łyk coś obiecuje, ale szybka i długa gorycz odstrasza od picia dalej.

Casillero del Diablo-Merlot, Chile, 2011, gronowe, czerwone, wytrawne, 13, 5%, 10oC, czas 50 min po otwarciu.
Barwa ciemna, rubinowa. Razem z zapachem wyraźnie zaprasza od degustacji.
Bukiet bardzo wyraźny, przyjemny. Na początek obiecuje beczkę, obecna wiśnia, jeżyna i nuta wanilii. Ten aromat się nie nudzi, jest intrygujący.
Podobnie jest w smaku, wszystko zaczyna się od dębu. Odczucie mocne, wyraźne, ale nie zdominowało wszystkiego. Wolałbym nieco mniej, ale ten poziom też akceptuję. Wyraźnie gronowe, ale jeżyna i rodzynki też obecne. Alkohol schowany za resztą smaków. Kwasowość doskonale zbalansowana, wyczuwalna delikatnie od początku do samego finału. Duża ilość garbników, chyba głównie z beczki, zapewnia bardzo długi i ciekawy finał. Podgrzane w kieliszku wzmacnia wszystkie wcześniej opisane doznania, najmocniej chyba kwasowość.
Wino smaczne, godne polecenia. Może zbyt młode, ale harmonia i mnogość smaków każe sięgać po kolejny kieliszek. Opłaca się schować kilka butelek i otworzyć za jakiś czas.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
alembiki
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: Emiel Regis »

Wald, postawiłeś wysoko poprzeczkę, chyba wszyscy pouciekali :(
Panowie, opisywać swoje doznania! :D

Udało mi się zakupić testowane winko, a jako że akurat trafiłem na promocję 2+1 to nabyłem trzy butelki czerwonego, każda innego szczepu.
Rocznik 2011, otwierane trzy godziny przed degustacją bez użycia dekantera, temp. 20.9*C, spożywane w akompaniamencie suchych wędlin i serów.
Na pierwszy ogień poszedł testowany Merlot.

Kolor; starego wina, ciemnobordowy wpadający w fiolet.

Zapach; potężny, niepokojący, brutalny. Skojarzenie ze zbyt długo macerowanymi jeżynami, które zaczynają oddawać goryczkę. W połączeniu z kolorem sugeruje wino, które niestety idzie już w dół.

Smak; rozczarowałem się- pustka, żadnego 'ciała'. Jak rozwodnione wino.

Posmak; tutaj znów uaktywnia się ten brutalny charakter, mocne doznania, wyczuwalne taniny i garbniki ścinające język. Niestety to jedyne, co udało mi się zaobserwować.

Jako całość wino nie przypadło mi do gustu; skojarzenia z napakowanym sterydami osiłkiem. Zbyt mocny początek i finisz, w środku zdecydowane braki.
Żeby uniknąć nieporozumień- to jest zdecydowanie osobista i subiektywna opinia, nie roszczę sobie praw do autorytatywnego opiniowania tego trunku. Bardzo chętnie przeczytam o Waszych spostrzeżeniach i doznaniach towarzyszących degustacji tego wina.

Zastanawiałem się dlaczego mamy tak odmienne doznania z Waldem i Janem, doszedłem do wniosku że oprócz dużej różnicy temp. spożycia, o której pisał Wald, przyczyną mogą być odmienne gusta, lub po prostu miałem pecha i trafiłem na kiepską partię.
Spróbuję jeszcze schłodzonej wersji, jeśli się coś zmieni to nie omieszkam powiadomić.

Jak już pisałem, na ogień poszły dwa pozostałe szczepy; Cabernet Sauvignon i Carmenere
O ile ten pierwszy jest już łagodniejszy i o wiele lepiej zbilansowany od 'brutalnego' Merlota, o tyle Carmenere prezentuje zdecydowanie bardziej łagodny charakter, jest to faworyt mojej Pani.

Ps. Merlot wyląduje chyba w garnku z wołowiną, myślę że to dla niego idealne rozwiązanie z tym potężnym bukietem i wytrawnym finiszem.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 967
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 212 razy
Kontakt:
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: manowar »

Ja muszę nabyć (w moim Lidlu nie było) - degustacja planowana na weekend. Bardzo ciekawe co Emiel napisałeś. Ja ekspertem nie jestem i podniebienie proste mam, dlatego postanowiłem najpierw przeczytać czego się można spodziewać po Merlotach wg specjalistów. I faktycznie piszą o jeżynach i leśnych owocach, ale wszędzie było, że to właśnie Merlot jest delikatny a Cabernet ostrzejszy - czyli zupełnie inaczej niż u ciebie.
Ja bym zwalił w różnicę w doznaniach na temperaturę - wg mnie u Walda za niską (zresztą pisał, że bukiet się rozwijał) u ciebie za wysoką.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: Emiel Regis »

Nie napisałem wszystkiego, w trakcie degustacji padło nawet stwierdzenie 'zdechły szczur' (Anna małżonka, sam też miałem skojarzenia z piżmem).
Jestem zwolennikiem degustacji win czerwonych wytrawnych w temp. pokojowej (wino i otoczenie :D ), mogę się wtedy cieszyć pełnym bukietem i smakiem.
W przypadku tego wina ta zasada się nie sprawdza, właśnie siorbię je schłodzone do 14*C i smakuje lepiej niż poprzednio.
Co prawda wciąż dominują jeżyny i jakby cierpkie, niedojrzałe jagody, ale teraz bukiet jest bardziej dyskretny, nie mam też wrażenia pustki na półmetku.

Tak więc zdecydowanie namawiam do lekkiego schłodzenia tego wina przed spożyciem. Oczywiście dla zaobserwowania różnicy można śmiało się pobawić różnymi wariantami temperaturowymi.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: lesgo58 »

No to Panowie ja Wam napiszę pewną ciekawostkę.
Spójrzcie w opisie wina w jakich językach macie opis. prawdopodobnie Emiel ma w językach zachodnioeuropejskich, a te kupione w Polsce jest w językach wschodnioeuropejskich.
I tu bym upatrywał różnic w odczuciach smakowych. A nie w temp. wina. Wytrawne pije się zazwyczaj w temp. pokojowej 16-18*C+-2*C w zależności od producenta.
Jeśli musisz schładzać, żeby akceptować smak to coś jest nie tak z winem.
Dlaczego poruszyłem tę kwestię. Ano niedawno byłem w Londynie i w Lidlu kupiłem moje ulubione wino Chianti. W Polsce smakowało nieżle. Zdaję sobie sprawę,że wino to jest tzw. wino marki wino. Generyczne - zlewane specjalnie na potrzeby dyskontów - a więc automatycznie pośledniejszego gatunku.
Wracając do głównego wątku - to Chianti kupione w Londynie było zupełnie inne. To było Wino przez duże W. Czyli i w winach odbija się globalizm i traktowanie Europy Wschodniej jako zaścianka Europy.
Tak że Emiel jesteś w "gorszej" sytuacji od nas. Nie jesteś wiarygodny jako degustator. I ja Ci tego zazdroszczę. Bo wolałbym pić wina kupowane tam.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 967
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 212 razy
Kontakt:
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: manowar »

Zgodnie z obietnicą zamieszczę i swoją opinię.

Wino w kolorze bardzo intensywne, wpadające w refleksach w fiolet. Wspaniały zapach, w którym dominuje czarna porzeczka i leśne owoce, obiecuje intensywne w smaku złożone wino. Pierwszy łyk i czujemy dębową beczkę na początek, w środku i na końcu. Choć wino jest jak dla mnie za mocne (13,5%), alkohol nie jest wyczuwalny w smaku - ale idzie do głowy. No to może mała przegryzka - serek pleśniowy, oliwka, kawałek kabanosika - kolejny łyk ... znowu beczka ... i tak do końca. Jak dla mnie rozczarowanie. W smaku nie zostaje nic z obiecywanych aromatów a wino jest płaskie i papierowe. Nawet nie, że jest niesmaczne, ale trudno mi cokolwiek więcej o nim napisać. Spodziewałem się wina bogatego w smaki a tu jeden wymiar - do obiadu nawet ujdzie, żeby przepłukać sobie usta, ale w tej cenie można kupić znacznie lepsze wina.

Jeśli chcecie przeczytać ciut więcej o degustacji zapraszam na blog
http://tanie-pijanie.blogspot.com/2013/ ... o-del.html
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Degustacja rocznika 2010 i 2011 – Cassilero del Diablo. Merlot.

Post autor: ta_moko »

Degustacja rocznika 2010 i 2011 – Cassilero del Diablo. Merlot.
Cassilero1.jpg
Założenia. Starsze wino z założenia – i tu zgoda z Waldem - powinno nabrać bukietu i ogłady w wyniku dłuższego leżakowania. Dwuletni merlot jest jednak w teorii za młody do picia; z kolei trzy letni (rocznik 2010) powinien już być winem dojrzałym i gotowym Czy rzeczywiście? Merloty powinny odleżeć min 3 lata i tu dwuletnie, rocznik 2011, może być jeszcze nie ukształtowane. Jednocześnie nie powinno być dłużej leżakowane; może jeszcze z rok, dwa. Merlot słabo szlachetnieje, nie nabiera bukietu, nie uwypukla barw(mowa o butelkowanym); inaczej w beczkach. Czego powinienem się spodziewać po merlocie? Łagodności smaku (mało tanin), słodkiego zapachu, owocowej lub owocowo-kwiatowej nuty. Merlot chilijski powinien mieć aromaty owoców leśnych, śliwki, wiśni. To w wyniku uprawy w gorącym klimacie. Merloty z klimatu umiarkowanego są bardziej kwiatowe, jednak równie łagodne. Ta ich cecha wpływa na ich zła sławę; służą często do kupażowania odmian ostrych i wyrazistych, choćby cabernet sauvignon , szczególnie w rejonie Bordeaux. Mamy wiec do czynienia z winem za wcześnie pitym, mocno owocowym (2011). Łagodnym. Rocznik 2010 powinien być lepszy. Tyle założenia.

Butelki otworzyłem niecałe trzy godziny przed testem. Rzadko tak robie, z reguły jest to godzina, często krócej. Przelane do dekanterów. Natleniło się, ustabilizowało. temperatura ok. 18st.C
Wino pite w towarzystwie mojej siostry i szwagra. Żona nie wzięła udziału w teście, choć taki był pierwotny plan, gdyż od kilku dni wiemy, że spodziewamy się maleństwa! :D Pite najpierw z pieczenią wołową (plus ziemniaki, bakłażan, papryka i czosnek pieczone w oliwie), potem tylko w towarzystwie gorzkiej czekolady.

Kolor. Obydwa wina o pięknej, rubinowej barwie, starsze nieco ciemniejszej. Pięknie ubiera kieliszek.
Zapach. Młodsze wino o wiele intensywniejszy bukiet, szeroki wachlarz owoców leśnych, miłe w odbiorze i bardzo obiecujące. Starsze bardziej wyważone, spokojniejsze, mniej intensywne w świeże owoce, więcej nut owoców suszonych ale zapach przyjemny i zachęcający. Cięższy.
Smak. 2011 - Leśne owoce, trochę ciemnej czekolady, wiśni, pośrodku odrobina kawy. Aksamitne, nie wyczuwam tanin (tak powinno być, bo grona merlot mają cieniutką skórkę), a jak już to bardzo delikatnie i szybko przemijają wyparte słodkością i owocowością. Jest łagodnie na języku. A wiec wino szczere, bez dodatków innych odmian. Nie wyczuwam zbytnio beczki. Dąb wzmaga taninowość nawet w winach białych. Bardziej skłaniam się do smaku Świerzego orzecha włoskiego i leśnych grzybów, lekko korzennego. Nawet jakby smak papieru ale tu nie jestem pewien swoich wrażeń. Alkohol nie wyczuwalny, a przynajmniej nie dominujący. Idealna kwasowość.
2010 – Kwas! Niestety to bardzo silna dominanta. Trzeba kilku łyków by wydobyć pozostałe smaki. I tu niespodzianka – wyraźna gorycz taniny. Owoce leśne ustępują korzennym smakom, została tylko wzmocniona w stosunku do poprzednika jeżyna. Mocna wanilia po chwili od przełknięcia. Wino spokojniejsze z uboższa paletą wrażeń smakowych. …I tyle czuje w tym roczniku. To już jakby merlot za stary, a nie powinno tak być.
Wnioski. Młodsze wino o wiele lepsze od starszego, które jest o wiele uboższe. Dlaczego? Być może czas leżakowania dla merlota z klimatu gorącego jest krótszy. Być może ten rocznik jest po prostu słaby? Moim zdaniem nie nadaje się do leżakowania i nie kupiłbym go na zapas do swojej piwniczki.Ogólnie wino z cała pewnością nie jest winem wybijającym się, ale tez nie jest winem złym. Prawda, że w tej cenie można kupić o wiele lepsze wina. Już to wiemy.
Dziękuje kolegom za poświęcone środki i czas na degustację.
manowar pisze:Jeśli mogę wnosić to tym razem białe
Oczywiście, że możesz wnosić. :D Podaj Twoją propozycję na lipiec.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

JanOkowita
2500
Posty: 2674
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 307 razy
Otrzymał podziękowanie: 431 razy
Kontakt:
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: JanOkowita »

Pewnie narażę się tu wielu Forumowiczom tworzącym temat. Moje zdanie jest takie: wino z dyskontu nie spełnia normy, są to zazwyczaj gorsze partie produkcyjne. Poza tym dochodzi kwestia przechowywania i transportu.
To wszystko sprawia, że poszczególne partie i roczniki nie są porównywalne, a smakuje to tak jak Ementaler z Lidla w porównaniu do Ementalera z porządnego markowego sklepu. Różnica w cenie w końcu z czegoś wynika, nie tylko z marży.

Wino CdD kupowałem przez wiele lat i nigdy nie było tańsze niż 40 zł.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: ta_moko »

Nie narazisz się. O winach dyskontowych i moich spekulacjach dotyczących ich ceny i sposobu zakupu przez dyskont pisałem w którymś z wcześniejszych postów. Nie zmienia to faktu, że także w przypadku win niedyskontowych takie rozbieżności w rocznikach też się spotyka. To w końcu wino. Marża ma znaczenie, a "elitarność" sprzedaży mocno ją podnosi. Chętnie skosztuję Cassilero z innego, niż dyskontowe, źródła, najlepiej w rocznikach opisywanych powyżej. Ewentualnie zachęcam byś Ty Kolego - piszę do Jana - poddał ocenie butelkę z dyskontu i podzielił się opinią. To w dużym stopniu rozwieje wszelkie wątpliwości i ukróci spekulacje. :)
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1723
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Wspólne degustacje Win online

Post autor: Emiel Regis »

ta_moko pisze:spodziewamy się maleństwa!
Gratulacje :klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:
To teraz trzeba zrobić beczkę starki i do ziemi ją na 20 lat :D

Zastanawiam się skąd takie odmienne doznania. Być może coś w tym jest i ma znaczenie również miejsce zakupu w przypadku tego samego wina. Zamierzam powróci do CDD z innego źródła (ten, który piłem był z marketowej promocji i kosztował ekwiwalent 20zl, co wydaje się ceną co najmniej dziwną).
Chętnie zakupię też to samo wino w kraju dla porównania.
Z tego co pamiętam i już tutaj pisałem, miałem kiedyś okazję pić wino tego producenta i było przyzwoite.
Co do samych sklepów i marketów, to od jakiegoś czasu, kiedy tylko mam okazję jeżdżę na targi winne i kupuję bezpośrednio od producentów. Przekonałem się do takiego rozwiązania po pierwszym zakupie, kiedy to pijąc te same szczepy z tych samych regionów poczułem kolosalną różnicę w porównaniu do marketowców.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
ODPOWIEDZ

Wróć do „Degustatornia”