No to się zaczęło ;-)

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy

Post autor: panta_rei »

Witam.

Obiecałem fotki gotowej kolumny, ale jeszcze nie mam ;-) Za to dziś był próbny start, zasadniczo to miał być tylko rozruch techniczny- wszystko nowe, kolumna, sprężynki, byłem pewien, że to co wyleci z rurki powędruje, jako śmieć, w glebę. Wlałem połowę nastawu, jakieś 12-13l cukrówki, żal było marnować więcej na "czyszczenie" kolumny ;-) do rzeczy;

Keg 30l
Taboret gazowy 7 Kw
kolumna 54x2 1250mm
kat. miedziany 23 cm, pierścienie 6 i 8mm
Wypełnienie- sprężynki kolegi Plipka
Głowica CM

13:50 - start
14:17 - zalanie kolumny
14:50 - zaczynam odbierać
15:40 - temperatura leci do góry i przy 99^C koniec odbioru

Poza 100ml tego co przy zalaniu kolumny wykapało i zostało wylane, urobek miał około 1300-1500ml (nie byłem przygotowany na dokładne pomiary- nie miałem nawet alkoholomierza)

Nie było wielkiego problemu ze stabilizacją, no może nawet za szybko zacząłem odbiór, zaizolowałem głowicę... aha, może bym przypomniał co majstruję
http://alkohole-domowe.com/forum/cm-po- ... t6814.html , dodatkowo przeniosłem czujkę termometru do punktu 30cm poniżej góry wypełnienia.

Odbiór przedgonów to jakaś magia, początek wyrażnie śmierdział jakimiś rozpuszczalnikami, potem śmierdział jakby mniej, ale za to walił typowym bimbrem, dlaczego aż tak mocno to nie mam pojęcia- może 23cm katalizatora miedzianego to za mało? Pierścienie 6-8mm. Tak czy inaczej muszę się całkiem sporo nauczyć ;-)

W sumie cały urobek, razem z przedgonami powędrował do słoja, z końcówki zebrałem 100ml do słoiczka i zabrałem do domu, tu pomiar- 95%, a to było z samej końcówki, jak już temperatura wariowała.

Co do stabilności kolumny to jak na pierwszy raz całkiem łatwo mi się udało ją opanować, żadne skoki ciśnienia mi nie wywalały stabilnej temperatury 78,3 Chłodnica refluksowa rzeczywiście okazała się trochę za duża, nie ma problemu ze skropleniem wszystkiego co tam dolatuje, ustawienie minimalnego przepływu jest dość kłopotliwe, ale do opanowania- mam wrażenie, że przy tej spirali dałoby się chłodzić ją powietrzem, może kiedyś popróbuje. Mam wrażenie jednak, że całość trochę za szybko puściłem, za szybko kapało i stąd nieprzyjemny zapach. Drugą część nastawu posłuży jako lekcja druga, potem po rozcieńczeniu będę bawił się dalej mając nadzieję, że ten pierwszy spirytus do czegoś się jednak nada, jak nie to zawsze zdążę go wylać ;-) To co mam w słoiczku, po kilku godzinach jakby mniej śmierdzi, chyba nie ma jeszcze nad czym płakać- w końcu to tylko 7kg cukru w pierwszym nastawie.

W sumie to może dorobię przystawkę NS, zobaczymy co czas przyniesie.

Pozdrawiam, Sławomir
P.S. Cały czas pracuję nad swoim projektem głowicy, niedługo będzie się czym pochwalić ;-)
Pozdrawiam, Sławomir
koncentraty wina
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”