Resztki wina , czy ktoś psocił ?


mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:

Post autor: mima »

Wiadomo że jak się ma kilkadziesiąd butelek, a do tego robi się cały czas nowe, to więcej tych flach doczeka sie starszego wieku. A najlepiej gdzieś wsadzić i zapomnieć. ;) :D
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:...Winka z tego roku mam 130 litrów pewnie zrobię tak że z 30-50 litrów zostawię a resztę psotnę...
Panowie Psotnicy :)
Zaczynam sie przy Was czuc jak marny detalista :D
Wy piszecie powiesci a ja ledwo nowelki hehehe.

Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Spokojnie. Widziałeś jak tu jeden pisze,- jak sie robi mało, to bardzo dobrze, bo wtedy jesteś hobbystą, krótko mówiąc miłośnikiem, a jak więcej, to wtedy nie będziesz (cytuje tu niejakiego longina, który nawołuje do tego żeby się nie dzielić informacjami o budowie aparatur hobbistycznych)
wiarygodnym partnerem w drodze do całkowitej legalizacji tego hobby,
\
Sam teraz widzisz że wszystko co piękne to małe.
A skromnego każdy lubi. :D
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Witam po krótkiej przerwie.
jest już prawie 3 tygodnie od kiedy odstawiłem do leżakowania psotnięte winko z dodatkiem wiórek.
Nie mogłem się oprzeć i zdegustowałem 1 kieliszeczek :).
Zapach ma ładny , kolor lekko słomkowy, wydaje mi się za jasny.
Smak ma jeszcze nie za bardzo łagodny ( da się wypić :) ) ma ponad 50%.

Powiedzcie mi czy on z tymi wiórkami może leżakować długi okres czy wiórka trzeba po jakimś czasie odfiltrować ?. I czy warto jeszcze coś dodać do poprawienia smaku , konkretnie złagodzenia ? czy on poprostu jeszcze potrzebuje czasu ?
Pozdrawiam Marer.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

czy on poprostu jeszcze potrzebuje czasu ?
Tak ! Ten napój powinien leżakować min. pół roku.
Posłuchaj! Koniak powstaje z białych winogron, destylowanych metodą kociołkową. Leżakują one min. dwa lata, albo trzy, do siedmiu lat. Czym dłużej tym smak robi się bardziej łagodny.
W zależności od długości leżakowania, koniaki oznacza się ilością gwiazdek.
Jeżeli nie dałeś więcej wiórek niż 1g. na L. powinny one cały czas być w butelkach, gdyż zastępują one wtedy beczki dębowe.


Napiszę tu może wam coś więcej o koniakach posłuchajcie;

Po raz pierwszy nazwa "Koniak" została użyta w roku 1617, a niedługo potem powstała pierwsza gorzelnia, która produkowała mocniejszy alkohol zwany palonym winem (franc. "vin brûle", po angielsku "brandy"). Brandy wytwarzana w okolicach miasteczka Cognac nazwano później "eau-de-vie du Cognac" ("eau-de-vie" z franc. znaczy dosłownie: woda życia). Proces został wzbogacony także o drugą destylację.

Destylacja

Wino poddawane jest destylacji, której wynikiem jest 28% alkohol zwany "brouillis". Tenże alkohol poddawany jest następnie kolejnej destylacji, z której uzyskuje się 70% "eau-de-vie". Tak więc z ok. 8l wina uzyskuje się 1l "eau-de-vie". Dodatkowo prawo nakłada na wytwórców obowiązek ukończenia destylacji przed ostatnim dniem marca, gdyż wiosna, a przez to wyższa temperatura mogą negatywnie wpłynąć na jakość wina. Aparatami do destylacji są alembiki - miedziane kotły ogrzewane ogniem.

Dojrzewanie
Kolejnym etapem jest dojrzewanie. Do produkcji beczek dopuszcza się tylko jeden lub dwa gatunki dębu i to z jednego regionu. Oprócz tego dąb musi spełniać także inne warunki: mieć 100 lat, być zdrowy i prosty. Drewno takie cięte jest na kloce wysokości beczki, rąbane na kawałki i suszone przez kilka lat. Beczki wytwarzane i naprawiane są ręcznie, narzędziami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie.

Mieszanie
Ostatnim etapem jest mieszanie, gdyż "woda życia" z jednej beczki nie jest jeszcze koniakiem. O zestawieniu decyduje szef piwnicy (franc. "maître de chai") - miesza on poszczególne eau-de-vie, używając do tego celu wyłącznie powonienia, tak, aby efektem był koniak zgodny z wzorcem.

A teraż zobaczcie jak długo leżakuje się takie napoje. :odlot:

Oznaczenia wieku
V.S. (Very Special) lub *** - destylaty leżakujące w dębowych beczkach co najmniej dwa lata
V.S.O.P. (Very Superior Old Pale) lub Reserve - oznacza co najmniej cztery lata leżakowania
X.O. (Extra Old), Vieille Reserve lub Napoleon destylaty co najmniej sześcioletnie (Napoleon przynajmniej czeroletni).
Vintage - tzw. rocznikowe, gdzie rok opisany na butelce oznacza rok zabeczkowania najmłodszego destylatu.
Hors d'Age - "wiekowe" destylaty tak stare, że nie sposób określić ich wieku, lecz przeważnie przynajmniej 10-letnie.

Ciekawe prawda i pouczające ;) Zapewniam wszystkich że opłaca się leżakować nasze napoje i to tak długo jak się da.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

@Mima
Wielkie dzięki za obszerną wypowiedź.
Powiedz mi jeszcze czy po np. pół rocznym leżakowaniu można go rozcieńczyć do 40% czy potem nie powinno juz się ingerować ??
Pytam dlatego że ja lubię pic koniaczek lub whisky szklaneczkami :) no a jak dla mnie to najlepsze sa takie 40% :)
Teraz to co mam z tym dębem to ma ponad 50% i jest za mocne jak dla mnie.
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:... czy po np. pół rocznym leżakowaniu można go rozcieńczyć do 40% czy potem nie powinno juz się ingerować ??
...
Marer, znow do znudzenia bede powtarzal.
Nie spiesz sie :) Mozliwe, ze po polrocznym lezakowaniu z debem
procenty uciekna i bedziesz mial 40% bez rozcienczania
albo lepsza wersja, bedziesz mial nadal 50% ale o takim smaku i lagodnosci,
ze nie bedziesz musial nic z tym robic.

Mozesz powtorzyc to pytanie za pol roku? :D

Pozdr. serdecznie Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Juliusz »

Obydwoma rękami podpieram treść postu Calyx'a.

Szczególnie jeśli dajesz dąb zostaw spirytus 50%. Wyciągnie on więcej walorów, ktore docenisz za np. rok. A za rok jak będzie zbyt mocny to sobie go rozcieńczysz, poczekasz tydzień dwa i frajda.

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Jest dokładnie tak jak napisał Julek. Rozcieńczyć możesz go zawsze, w każdej chwili. Na razie niech tak będzie.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Witam po dłuższej przerwie
Jestem właśnie po przepsoceniu 100 litrów winka zostało mi jeszcze 20 litrów :)

Psociłem w ten sposób że pierwsze 250 ml wylewałem z 25 litrów gotowanego winka i potem jechałem do 40 % , następnie zmieniałem naczynie i jechałem jeszcze do 20%.
Dobroci wyszło mi w granicach 20 litrów i ma moc jakies 65% .
Mam pytanie czy teraz przy ostatnim psoceniu 20 litrów mógłbym dolać te ogony co mi wyszły czyli ten wybryk od 40 do 20 %.

Te 20 psoty ma niebiański zapach i smak ale to może dlatego że winko było z samego soku bez wody :)

Powiedzcie koledzy czy mogę tak zrobić jak napisałem wyżej i czy później psocić wszystko jeszcze raz czy nie ma potrzeby ?

Pozdrawiam
Pozdrawiam Marer.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Czy wszystko jeszcze raz? - to zależy tylko od Ciebie,-jeżeli jest to dobre to po co?

A ogonki oczywiście. Dolej do tego wody od 50 do stu % tego co masz i do gara.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

@Mima
Wielkie dzięki za odpowiedź
Wiesz tak się zastanawiam z tym 2 psoceniem wszystkiego bo to co mam to wyśmienity zapach, smak również chociaż jest ostry bo to swieżyzna jak na razie.

Na pewno trzeba to zostawić na jakiś okres czasu tylko zastanawiam się czy jak bym drugi raz psotnął czy będą lepsze efekty po leżakowaniu niż po jednym razie ?

No i na jutro mi zostało jeszcze 20 litrów wina do psotnięcia czy te ogony co mam można dodać do tego wina i pociągnąć do 40% i resztę bym zostawił , czy dolanie ogonów do wina da złe efekty przy psoceniu ?

Trochę na gmatwałem ale może zrozumiesz o co mi chodzi :)
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:...czy jak bym drugi raz psotnął czy będą lepsze efekty po leżakowaniu niż po jednym razie ?...
Biblia Psotnika mowi "psoc dwa razy a niebo w gebie poznasz" :D

A pogony mozesz dodac do kolejnego pierwszego psocenia.

Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Nie wiem jak te ogonki smakują, To trudno mi powiedzieć.
Zawsze je możesz osobno odgotować i wtedy nie ma tego niebezpieczeństwa żeby coś zepsuć.
A w smaku na pewno bedą one inne.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Juliusz »

@Marer

Pierwsze gotowanie alkoholi smakowych (np Twoje brandy) jest zawsze lekko złudne bo gdy np. gotujemy z wina to gdzieś w środku destylacji znajdziesz coś co ma piękny smak i aromat i kusi aby już oddzielić i zostawić.

Przyjmij główną zasadę:

Gotujemy wszystko zawsze minimum dwa razy.

Pierwsze gotowanie: odbierz śmieci (ze 100L = 200ml-300ml). Potem bierz wszystko do momentu aż Ty zdecydujesz kiedy przerwać. Ja pierwsze gotowanie z kukurydzy ciągnę do 25%-30%.

Drugie gotowanie: tu już uważaj kiedy dzielisz. To co ma moc powyżej 80%, specjaliści uważają że jest zbyt mocne aby dodawać do głównego trunku (ale nikt nie zabrania).

Głowny gon, te tzw. serca to destylat odebrany gdy leci 80% do 65% (tu gra rolę smak i można ciągnąć nawet do 55% ale dobrze jest oddzielić i zaznaczyć co jest a potem domieszać).

Pozostałe - poniżej 55% - traktuj jako ogony, możesz znow ciągnąć do np. 30% i dodaj do następnego gotowania wina - jeśli masz - lub zebrać mieszankę z wielu gotowań dobrać do 40%, przepuścić przez węgiel i zrobić na wódkę.

Nawet mała ilość ogonów z destylatów smakowych ma ciągle dodatki, które wpłyną na następne gotowania.

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Dzięki wielkie za podpowiedzi
Więc już wiem jak zrobię :
Wypsociłem wszystko winko teraz dodam te wszystkie pogony co oddzielałem rozcieńczę do 40% i psotnę 2 raz.
Będę pilnował temperatury na głowicy żeby nie przekroczyła 85 stopni i powinno być OK.
Pociągnę do 60% max a resztę zostawię do następnego gotowania na następny raz.

Myślę że dobrze kumam :)
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:...teraz dodam te wszystkie pogony co oddzielałem rozcieńczę do 40% i psotnę 2 raz. Będę pilnował temperatury na głowicy żeby nie przekroczyła 85 stopni i powinno być OK. Pociągnę do 60% max a resztę zostawię do następnego gotowania na następny raz.
Myślę że dobrze kumam :)
Hm... nie do konca. Ja bym nie dodawal pogonow do drugiego gotowania.
Zachowaj je i jak nastepnym razem bedziesz psocil pierwszy raz
to wtedy je dodaj, do nastawu. Przeciez inaczej nie ma sensu ich odcinanie
skoro i tak je dolewasz przy drugim psoceniu.

Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

@Calyx
Ale ja to robię na krótkiej kolumnie
A Juliusz kiedyś pisał że pierwszy raz ciągnie wszystko do 20 % a potem dopiero przy drugim gotowaniu obcina to na poszczególne frakcje.

I jak myślisz dolać i przy drugim gotowaniu odbierać ?
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

I jak najbardziej OK.

Pierwsze psocenie max ile wyjdzie (do ok. 30%)
Drugie psocenie ciecie przed, srodek, pogon.

Pogon mozna zbierac i zostawiac do kolejnych psot czyli:

Kolejne pierwsze psocenie, dolewasz pogon i ciagniesz max.
Drugie psocenie ciecie przed, srodek, pogon.

itd... itd... itd... :)

Sorki jesli wczesniej cos zle zrozumialem.

Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Oki
Wielkie dzięki za podpowiedzi
Jeszcze tylko powiedzcie mi do ilu najlepiej rozcieńczyć destylat do drugiego psocenia ?

Chodzi szczególnie o bezpieczeństwo no i zeby ekonomicznie było ??
Pozdrawiam Marer.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Nauczyciela trzeba słuchać, a lekcje odrabiac pilnie ;)

A rozcieńcz do,- wody dodaj tyle ile masz destylatu, + - :D
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:...do ilu najlepiej rozcieńczyć destylat do drugiego psocenia ?
Chodzi szczególnie o bezpieczeństwo no i zeby ekonomicznie było ??
Niektorzy rozcienczaja tylko do 40%
Ja mieszam pol na pol do drugiego psocenia.
Uwazam, ze tak jest bezpieczniej a i latwiej oddzielic smakote od reszty.

Pozdrawiam Calyx

Edit

O Mima byl szybszy :D

Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

A myślałem że juz tylko raz będę brykał a teraz jak doleje drugie tyle wody to dalej na 2 wsady :)
Pozdrawiam Marer.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: mima »

Przepraszam kolego Calyx. :poklon;
Więcej razy się to nie powtórzy! :oops: ;)
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Dzięki wielkie za rady koledzy drodzy
Właśnie rozcieńczyłem wszystko do mniej więcej 38% i mam wsad około 25-26 litrów do gotowania.
Pochwalę się efektami :)
Pozdrawiam Marer.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Wszystko gra koledzy
Jak temperatura w kegu osiągnęła 83 stopnie to na głowicy gwałtownie rosła aż do 80 stopni.
Teraz waha się w granicach 81-82 stopnie i leci piekny destylat o mocy 85 % :)

Wszystko chyba jest ok zagrożenie wybuchem maleje z minuty na minutę :)
Pozdrawiam Marer.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

No panowie 4 litr się kończy i dalej cały czas 85% :)
Pozdrawiam Marer.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Moc spadła do 80% ale to już 7 litra psoty kończy lecieć :)
80 jest tak delikatna że można świeżą pić :)

.................

8 litra kończy kapać , temperatura na glowicy ma w tym momencie wartość 84 stopnie
Ktoś kiedyś pisał że zaleca się żeby nie przekroczyła 85
Czy trzeba się tego trzymać czy może być wyższa temperatura na głowicy ?
Jeśli tak to do ilu można maksymalnie trzymać ?
Pozdrawiam Marer.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

Witam ponownie
Właśnie leci 13 litra psoty i ma 70% mocy :)
jeszcze chyba z godzinkę i po zawodach :)

Przed chwilą zdegustowałem 50 ml destylatu z wina leżakowanego dokładnie miesiąc czasu i muszę powiedzieć że miło mnie zaskoczył :)

Tego nie można nawet porównać do tego co było miesiąc temu , po prostu już w tym momencie jest wyśmienite :) nawet nie mogę sobie wyobrazić jakie będzie za 5 miesięcy .

Przepraszam że tak się podniecam ale nigdy nie miałem doświadczeń z takimi trunkami, a tu widzę że warto robić destylaty smakowe i warto czekać .

Spadam na razie odezwę się jak skończę czyli za jakieś 1,5 godziny.
Pozdrawiam Marer.

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

No koledzy jestem już po :)
Wszystkiego napsociło mi 14 litrów :
Na samym początku 200 ml odlałem jako to nie dobre
Następnie odebrałem 1 litr najmocniejszej psoty, ma intensywny owocowy aromat
No i następnie odebrałem 13 litrów psoty począwszy od mocy 85% do 75% - 10 litów i
od 75 % do do 60 % - 3 litry

Reszta od 60 do 20 % potraktowałem jako pogony które dodam do następnego gotowania którymś tam razem .

Czyli mam w sumie 13 litrów psoty o mocy 78% i pierwszy 1 litr o mocy 88% w sumie 14 litrów .

Teraz mam pytanie czy ten pierwszy litr dodać do tych 13 litrów - nadmieniam że bardzo ładnie owocowo pachnie ?

No i do ilu mam to rozcieńczyć do 55% ? do leżakowania ?
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

Ten pierwszy litr (to tylko propozycja a zrobisz wg Wlasnych upodoban)
zachowaj z kawalkami debiny zabukowany na jakis dluuuuuugi okres czasu.
Mozesz go rozcienic do ok 70%. To tak troche dla eksperymentowania.
Nie potrafie powiedziec co z tego bedzie po np roku?
Ale nie mieszaj z reszta. Zobaczysz po jakims czasie czy roznice sa warte
zachowania czy nie sa zauwazalne.
Jak zmieszasz bedziesz mial tylko jeden rodzaj psoty.
Jak zaeksperymentujesz moze sie okazac ze...???
Ech... sam jestem ciekaw.
Zreszta Twoje posty od jakiegos czasu powoduja u mnie
pozytywne skurcze migdalow :D

Pozdrawiam serdecznie Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

@Calyx
Dzięki za Twoje rady.

Zostawię tak jak mówisz ten pierwszy litr rozcieńczę wsypię szczypki dębu i oddam go na działanie czasu :)

Resztę myślę rozcieńczyć do 55 % i pozostawić na jakiś czas .
Dziś mam zamiar podpiąć samą głowice do kega i przedestylować z 10 litrów wody i nia właśnie rozcieńczyć te 13 litrów destylatu bo 78% to chyba dużo ?

Czy 55 % po rozcieńczeniu będzie OK ?
Pozdrawiam Marer.
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: Calyx »

marer pisze:...Czy 55 % po rozcieńczeniu będzie OK ?
Rozcienczyl bym ciut mocniej do 50%
Mocniejsze stezenia blokuja kubki smakowe i powoduja,
ze nie odbieramy w pelni smaku.
Przy wiekszych rozcienczeniach dochodza do glosu smak i aromat.
Przy kiepskich trunkach dominuja smrodki bimbrowych fuzli
w smaku rowniez wyczuwalne.
Przy owocowkach wlasnie wtedy aromaty i smaki brzmia najlepiej :)

Osobiscie preferuje 40 45%

Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

Autor tematu
marer
200
Posty: 210
Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 21:18
Krótko o sobie: Ja nie wielbłąd , napić się muszę :)
Ulubiony Alkohol: whisky , winiak , koniak , brendy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: marer »

@Calyx
Dzięki chyba tak zrobię jak mówisz
Właśnie destyluje mi się woda :)
Bo tym sklepowym z stacji paliw to ja nie ufam :)
No no to jak to rozcieńczę do 50% będę miał ponad 20 litrów wybornego trunku :)

Zastanawiam się jeszcze czy dawać wióra czy zostawić czyste ??
Pozdrawiam Marer.

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: bogdan »

Nie doczytałem się nigdzie, lub nie zauważyłem w pośpiechu takiej informacji.
Właśnie psocę winko, stare winko ca 20l. Wczoraj za pierwszym razem otrzymałem 3,5L psoty. Dzisiaj jadę drugi raz. Pytanie moje brzmi: Czy mam wylać przedgon 200ml który odstawiłem. Przedgon nie śmierdzi, ma raczej przyjemny zapach, moc 82%, żal mi go wylać, tym bardziej, że tej bredy będzie najwyżej 3L. Mam wrażenie, że w przedgonie tkwi kwintesencja tej brendy. Wylać, czy nie wylać? oto jest pytanie!

pozdrawiam Bogdan

luki bimberek
2
Posty: 4
Rejestracja: sobota, 21 mar 2009, 19:39
Re: Resztki wina , czy ktoś psocił ?

Post autor: luki bimberek »

z winka nie musisz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja wina i piwa”